Przez naszych piłkarzy ręcznych oraz Kacpra Ryxa o mało nie zaspałem dzisiaj do pracy. Najpierw emocje związane z meczem z Francją a potem lektura... Z uwagi na mecz zacząłem czytać ok 22.30 i jak zwykle założyłem sobie, że przeczytam 50 stronic a resztę dokończę dzisiaj. Nic z tego!
Historia Kacpra tak mnie pochłonęła, że musiałem dowiedzieć się jaki będzie koniec!
I tak też się stało... Wrażenia? Tak jak pisałem wcześniej fantastyczne. Nie zgadzam się, że pan Mariusz Wollny
Yvonne pisze: wrzucił tam za dużo wątków, które razem stworzyły taki literacki misz-masz.
Dla mnie wszystko było spasowane idealnie! Niczego nie było za dużo, niczego za mało. Co więcej uważam część 3 i 4 4 za najlepsze. Pierwsza była interesująca ale stanowiła ledwie preludium do tego co będzie się działo dalej, Trochę irytowało mnie to, że praktycznie stanowiła zlepek kilku luźnych historii i nie było wątku przewodniego. Część druga to logiczne rozwinięcie pierwszej już z lepiej poprowadzoną dla mnie narracją. A dwa ostatnie tomy to po prostu majstersztyk powieści historyczno awanturniczej. Co tu się dzieje! Mistrzostwo świata po prostu, którego nie powstydziłby się Dumas. Do tego oczywiście w każdej z powieści multum wiedzy z historii Polski! I bohater, który z każdym tomem staje się bliższy czytelnikowi... W Królu alchemików zachwyciło mnie to o czym tak pięknie przedstawia pan Wollny ustami Kacpra a mianowicie jego życie rodzinne. Cóż warto przeczytać choćby tylko p to tę książkę aby zwrócić uwagę na pewne sprawy, na hierarchię tego co w życiu jest ważne i naprawdę istotne...
Jeżeli dodamy do tego wszystkiego alchemię, bractwa różokrzyżowców czy Templariuszy to okaże się, że ta książka ma wiele wspólnego - jeżeli chodzi o klimat i zagadkę - z Panem Samochodzikiem.
Trochę byłem zły na końcu, że to już koniec definitywny ale widocznie tak sobie to w głowie ułożył pan Wollny i w żaden sposób nie mam mu tego za złe. Ot po prostu troszke smutno się w pewnej chwili zrobiło, że już żadnej turbacji i siurpryzy z Kacprem nie przeżyję.
Na koniec ważna rzecz. Ta seria to gotowy scenariusz na znakomity filmy/cykl filmów lub serial. My też możemy mieć swojego Indianę Jonesa. Pytanie tylko czy znalazłby się ktoś kto mógłby tak film zrealizować.
Wszystkim polecam Kapra Ryxa!