Nadnarwiańskie bagna.
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Nadnarwiańskie bagna.
Krótka wycieczka w wolnej chwili do Nadnarwiańskiego Parku Narodowego. w końcu się udało.
Zaczynam wycieczkę od siedziby Parku.
Nabywam bilet za 6 (sic!) ziko i w drogę. Ludzi zero, ale to środek tygodnia i pogoda angielska. Cała trasa kładek to kilkanaście kilometrów. Nie miałem czasu na tak długi spacer także zgodnie z sugestią pracownika podjeżdżam autem do Waniewa aby przejść około 2 kilometrowy odcinek.
Przede mną piękne rozlewisko Narwi z wieżą widokową.
Niektórzy mogą marudzić, a co to wielkiego. Na mnie ta ostoja dzikiej przyrody robi wrażenie.
Zaczynam spacer, przede mną pierwsza "przeprawa promowa".
Stan wody jest niski, dlatego różnica między promem a kładką jest spora. Korzystam z pomocy 2 kolesi. Dalej już nie ma większego problemu.
Kępa na zdjęciu niżej to pozostałości warownej wieży, która strzegła przeprawy przez Narew.
Dochodzę do końca kładki, przy drugim brzegu jest najfajniejsza, najdłuższa przeprawa.
Tą samą drogą wracam do parkingu gdzie zostawiłem samochód.
Jeszcze krótka wizyta w kościele w Waniewie. Obok kościoła znajduje bardzo ładna kaplica, a także obelisk upamiętniający polskie małżeństwo zgładzone przez Niemców za ukrywanie Żydów.
Wycieczka bardzo, bardzo na plus. Miło spędzone kilka godzin w otoczeniu dziewiczej przyrody. I nawet kropiący co jakiś czas deszcz nie był problemem. Jeżeli będziecie w okolicy serdecznie polecam tam zajrzeć.
Zaczynam wycieczkę od siedziby Parku.
Nabywam bilet za 6 (sic!) ziko i w drogę. Ludzi zero, ale to środek tygodnia i pogoda angielska. Cała trasa kładek to kilkanaście kilometrów. Nie miałem czasu na tak długi spacer także zgodnie z sugestią pracownika podjeżdżam autem do Waniewa aby przejść około 2 kilometrowy odcinek.
Przede mną piękne rozlewisko Narwi z wieżą widokową.
Niektórzy mogą marudzić, a co to wielkiego. Na mnie ta ostoja dzikiej przyrody robi wrażenie.
Zaczynam spacer, przede mną pierwsza "przeprawa promowa".
Stan wody jest niski, dlatego różnica między promem a kładką jest spora. Korzystam z pomocy 2 kolesi. Dalej już nie ma większego problemu.
Kępa na zdjęciu niżej to pozostałości warownej wieży, która strzegła przeprawy przez Narew.
Dochodzę do końca kładki, przy drugim brzegu jest najfajniejsza, najdłuższa przeprawa.
Tą samą drogą wracam do parkingu gdzie zostawiłem samochód.
Jeszcze krótka wizyta w kościele w Waniewie. Obok kościoła znajduje bardzo ładna kaplica, a także obelisk upamiętniający polskie małżeństwo zgładzone przez Niemców za ukrywanie Żydów.
Wycieczka bardzo, bardzo na plus. Miło spędzone kilka godzin w otoczeniu dziewiczej przyrody. I nawet kropiący co jakiś czas deszcz nie był problemem. Jeżeli będziecie w okolicy serdecznie polecam tam zajrzeć.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...