Strona 1 z 2

Hiszpania 2015

: 04 lut 2015, 07:43
autor: Brunhilda
Pozwoliłam sobie otworzyć nowy temat i tym samym tu odpowiem na pytania Pawła z tematu Podróże małe i duże.
Otóż jeszcze raz przeprSzam, ze nie udało mi sie ze wszystkimi porozmawiać, spotkać, zadzwonić! Bede to naprawiać! Sorry Tomaszku, sorry łodzianie, jakos czas poleciał nieprawdopodobnie szybko, spotkania rodzinne, klasowe, starzy znajomi itp itd. Bede wiec to wszystko naprawiać a czego nie zdarzylam to następnym razem.
Otóż w niedziele pierwszego lutego wylecialysmy z Okęcia. Jak zwykle problemy z bagażem, przepakowywanie :shock: tak jakby nie można było tak jak wszedzie indziej policzyć nas razem bo podróżujemy przeciez razem! Ale nie. Zupełna inaczej niz na tym filmiku! :-D a szkoda....

http://newsletter.flixxy.com/wf/click?u ... BGg2gl5A27

: 04 lut 2015, 08:01
autor: Brunhilda
Paweł pytał czy Yula lubi tu pogodę bardziej niz w Polsce. No jednak tak. W Barcelonie nie było szczegółnie ciepło bo tylko 6,7 stopni ale to jednak różnica. A w Sevilli to juz w ogole. Teraz, świtem jest 9stopni juz! Ale nie moge sie nadziwić. Kompletnie ciemno a juz prawie ósma. Aż sprawdzałam zegarek czy dobrze ustawiony czas. Ale heca!
Tak, ze temperatury Yula woli tutaj ale UWAGA! Zgodnie z Yula stwierdzamy (odwykłym od tutejszych/ europejskich realiów okiem z drugiej półkuli), ze Polska w porównaniu z Hoszpania wygrywa sto procent. Nowocześniejsza, z rozmachem, z oddechem, czystsza, ładniejsza, weselsza, obsługa jednak bardziej uprzejma bo zginęły te baby zza kontuaru, które za punkt honoru uważały ignorowanie klienta/ petenta. A tu sa! No i w ogole. I to wcale nie jest lokalny patriotyzm!

: 04 lut 2015, 08:13
autor: TomaszK
Brunhilda pisze:Zgodnie z Yulą stwierdzamy (odwykłym od tutejszych/ europejskich realiów okiem z drugiej półkuli), że Polska w porównaniu z Hiszpanią wygrywa sto procent. Nowocześniejsza, z rozmachem, z oddechem, czystsza, ładniejsza, weselsza, obsługa jednak bardziej uprzejma
Cp Ty powiesz ! To miłe, ale i zaskakujące.

: 04 lut 2015, 08:25
autor: Brunhilda
Paweł rowniez pytał co z moim zamawianiem kawy po hiszpańsku u niezwykle przystojnego kelnera. Otóż...
FIASKO. Totalne. Zobaczymy jak sprawy sie maja w Andaluzji ale w Katalonii nie widzialm jednego przystojnego kelnera. W ogole kelnerzy komiczni jacyś, wszyscy prawie w takich uniformach białych jak u nas rzeźnicy noszą. I wszyscy uczesani na brylantynę, i wszyscy jakby z Nikodema Dyzmy wyjeci :-D :-D :-D tak wiec wsród tej rzeszy Dyzmow nie znalazłam nikogo na kim moznaby oko zawiesić. W ogole jeszcze jak żyje takiego mnóstwa malutkich facecików w jednym miejscu to nie widzialm.
W związku z tym stwierdzam, ze stanowczo najprzystojniejsi w swiecie sa Polacy! Kropka.
Jedynym przystojnym facetem jakiego widzialm w Barcelonie był jeden taksówkarz. Podkreślam JEDEN. No ale tu niestety tez fiasko bo akurat kawy sie u niego nie zamówi a dział " w taksówce" mialm nie opracowany po hiszpańsku w ogole. Jechałam akurat do Sagrada Famila na Msze święta bo wymyśliłam, ze to bedzie coś! Byc na mszy w Sagrada. Tj nie w samym Sagrada bo jeszce nie działa ale w krypcie pod kościołem. Jest tam tez grobowiec Gaudiego. No i mowię do tego przystojnego kierowcy ( acha! Po angielsku to tutaj generalnie słabiutko........ Prawie nikt oprócz hotelu nie mówi. No i oprócz Hard Rock Cafe) moim łamanym hiszpańskim: Sagrada Famila, calle Ceredenia por favor. A on, ze Sagrada zamknięta ( to zrozumiałam). No tak. do zwidzania zamknięta ale krypta otwarta. Na msze. I na Gaudiego grobowiec. Ale jak mu to powiedzieć! Bo nie jedzie. Uparł sie, ze zamknięte. Wiec złożyłam ręce jak do modlitwy i mowię pokazując na migi, ze sie modlę. Zdziwiony. Myśli, ze go błagam, zeby mnie zawiózł mimo wszystko. Upiera sie, ze zamknięte ale cóż! Biznes jest biznes. Decyduje sie po tych złożonych rekach, ze mnie zawiezie. Jezdilismy wkoło ze dwa razy bo nie mogłam tego wejścia rozpoznać do krypty. A on myślal, ze chce tak pojezdzic wkoło. No naprawde. W końcu zauważyłam, ze ludzie w podziemia wchodzą i mowię Tu! Chyba sie w końcu zorientował o co chodzi. Ciekawe zważywszy, ze podobno wszyscy o tym, ze msze sa tu odprawiane wiedza ( taksówkarz to w ogole powinien) a u niego z lusterka zwisał krzyżyk i Matka Boska przyklejona była w środku.
Tak. Mój hiszpański potrzebuje jeszcze duzo pracy.....

: 04 lut 2015, 08:34
autor: Nemsta
Brunhilda pisze:Paweł rowniez pytał co z moim zamawianiem kawy po hiszpańsku u niezwykle przystojnego kelnera. Otóż...
FIASKO. Totalne. Zobaczymy jak sprawy sie maja w Andaluzji ale w Katalonii nie widzialm jednego przystojnego kelnera.
Brunhilda pisze:W związku z tym stwierdzam, ze stanowczo najprzystojniejsi w swiecie sa Polacy! Kropka.
A co pisałem ponad miesiąc temu, co? :)


Mam podobne wrażenia hiszpańskie. Prowincja w centrum miast. Skandynawia jest pod tym względem wzorowa. W najmniejszej wiosce nie ma problemu z dogadaniem się.

: 04 lut 2015, 08:41
autor: Nietajenko
TomaszK pisze:
Brunhilda pisze:Zgodnie z Yulą stwierdzamy (odwykłym od tutejszych/ europejskich realiów okiem z drugiej półkuli), że Polska w porównaniu z Hiszpanią wygrywa sto procent. Nowocześniejsza, z rozmachem, z oddechem, czystsza, ładniejsza, weselsza, obsługa jednak bardziej uprzejma
Cp Ty powiesz ! To miłe, ale i zaskakujące.
To nie jest nic niezwykłego. Polacy niestety tak mają, że cudze chwalą a swego nie znają. Trzeba dopiero wyjechać by docenić walory kraju, w którym mieszkamy. Stąd też śmieszą mnie wszelkie utyskiwania na rzekomy polski syf, które szczególnie da się słyszeć ze strony mediów udających prawicowe.

: 04 lut 2015, 08:51
autor: PawelK
Nietajenko pisze:rzekomy polski syf, które szczególnie da się słyszeć ze strony mediów udających prawicowe.
Nie jest rzekomy. W Polsce jest syf i brud i służby nie sprzątają bo tak mają w zwyczaju, bo teraz za wszystko trzeba płacić a najlepiej nic nie oczekiwać itd, itp.
A porównania z krajami południa Europy są nie na miejscu, bo to inna kultura, inny klimat i inny styl życia. Jeśli chcemy się porównywać, to popatrzmy na Niemcy, Czechy, Szwajcarię czy Holandię. I tutaj patrząc, bliżej nam do Azji niż do Europy.

: 04 lut 2015, 09:17
autor: Nietajenko
PawelK pisze:Nie jest rzekomy. W Polsce jest syf i brud i służby nie sprzątają bo tak mają w zwyczaju, bo teraz za wszystko trzeba płacić a najlepiej nic nie oczekiwać itd, itp.
To o czym piszesz to Polska 5 lat temu. Ja zauważam dużą poprawę. Szczególnie po zmianie ustawodawstwa w sprawie odpadów komunalnych. Co prawda daleko nam jeszcze do sterylnej czystości kanadyjskiej prowincji czy norweskich dzielnic norweskich miasteczek ale już jest dużo, dużo lepiej.

: 04 lut 2015, 09:51
autor: TomaszK
PawelK pisze:Nie jest rzekomy. W Polsce jest syf i brud i służby nie sprzątają bo tak mają w zwyczaju
Niewiele jeżdże po świecie, ale polski brud i syf jest niczym wobec tego co widziałem w Paryżu. Lokale i sklepy owszem czyste, ale chodniki zasypane śmieciami. I to nie w jakichś bocznych uliczkach, ale na Champs Elysees i Boulevard ed Clichy, głównej ulicy Montmartru. W Krakowie ani Warszawie takiego obrazka nie widziałem.

: 04 lut 2015, 10:37
autor: Brunhilda
No racja Pawle, ze klimat I kultura inna ale to jednak Europa I dlatego pozwolilam sobie porównać. Eee tam poza tym! Jaki brud? Rynek Krakowski tak wysprzątany, że moznaby z tych płyt jeść! Poważnie! Mysle, ze wszyscy przyjezdni maja takie wlasnie wrażenie. Uliczki dookoła tez cudne!w Warszawie Stare Miasto, Łazienki tez ma mnie takie wrażenie zrobiły. Oczywiscie możesz mi zarzucić, ze patrzę tylko na te miejsca, które sa turystyczna atrakcja a one maja sie inaczej do przedmieść itp. Ale po takich tylko miejscach i tutaj sie poruszam. W Krakpwie byłam tez i w prywatnych dzielnicach i jednak podtrzymuje swoje zdanie z poprzedniego postu. ńie zrozum mnie złe. Podobała mi sie bardzo Barcelona! Tyyyyle boskich architektonicznie budynków! cudownych po prostu! Ale nie to miałam na myśli. Kraj i ludzi raczej. I takie ogólne wraźeeńie. No ale nic! Zobaczymy co Sevilla! Wyruszam dzisiaj na podbój Sevilli. Późno troche ale nie mogłysmy sie zwlec z łóżek po tym Pendolino tutejszym. Renfa czy Ave czy coś. Jakos nas to wykończyło. A moze to intensywność zwiedzania? Jak by nie było wyruszam!

: 04 lut 2015, 11:08
autor: PawelK
Nietajenko pisze:To o czym piszesz to Polska 5 lat temu.
Byłem w Polsce przez ostatnie pięć lat parę razy i nie widzę różnicy.
śmiecenie na ulicy, sprzątanie przez służby miejskie, zachowanie czystości budynków publicznych i środków komunikacji publicznej nie jest w żaden sposób uzależnione od "ustawy śmieciowej".
Wiesz dlaczego na Centralnym w Warszawie wymieniano posadzkę? Bo tak rzadko była myta i tak słabymi środkami, że przy okazji remontu okazało się, że nie da się jej już doczyścić.
Wiesz, że Pendolino nie będą sprzątane i czyszczone codziennie? Wiesz dlaczego? A bo nie wszędzie, gdzie dojeżdżają mogą dojechać na bocznice, gdzie mogą być wyczyszczone. Znając Polskie zasady działania, wtedy gdy będą już bocznice, pociągi będą zarośnięte brudem.
TomaszK pisze:Niewiele jeżdże po świecie, ale polski brud i syf jest niczym wobec tego co widziałem w Paryżu. Lokale i sklepy owszem czyste, ale chodniki zasypane śmieciami.
Po pierwsze to też już są południowcy i trochę inaczej podchodzą do kwestii czystości, po drugie tam to się sprząta regularnie a nie czasami jak u nas, po trzecie ilość śmiecących w Paryżu wielokrotnie (10x?) przekracza średnią ilość śmiecących, powiedzmy w najbardziej popularnym w Polsce, Krakowie. Zauważ, że roczna ilość turystów w Paryżu jest większa niż wszystkich przyjeżdżających do Polski. To się musi przekładać na ilość śmieci w miejscach turystycznych.

A poza tym, tak jak napisałem wcześniej - nie umiemy, nie chcemy i nie przywiązujemy do tego wagi systemowo.

: 04 lut 2015, 11:27
autor: Brunhilda
Żeby sprawę uciąć i tak nic nie równa sie z Singapore gdzie nie wolno papierka na ulice rzucić. Wyrzucenie peta na ulice moze kosztówwac $300 a gumy nie wolno żuć. Moze w domu. Nie wolno przywozić ani kupić nie można. Ha!

: 04 lut 2015, 19:13
autor: Brunhilda
Tak wiec wracam do Barćelony. Drogo tam dosyć! To samo w Sevilla tańsze dosc konkretnie. No jedzeńie mam na myśli. Obsługa podobnie jak w Barcelonie, tj pani z okienka ma w nosie czy sie czeka czy nie. Who cares? U nas nie do pomyślenia. Ciekawe sa takie różnice kulturowe. Ale co tam! W końcu nie mieszakam tutaj.
Antoni Gaudi. Geniusz. Normalnie geniusz. Najbardziej znany przedstawiciel hiszpańskiego Modernizmu czyli sećesji czyli Art Nouveau. Najpierw pojechaliśmy zobaczyc Casa Batllo, czyli dom rodziny Batllow, pewnie burżuazyjnej rodziny. Wtedy była taka moda, ze bogaci ludzie lubili, zeby wszyscy widzieli dobrze,z e sa bogaci wiec dom. Hmmm.... wlasciwie ta moda ciagle trwa...
Anyway. batllowie zamówili nowa fasadę u modnego i wziętego wówczas Gaudoego. Ten dom stoi w bloku z trzema innym,,dwoma z nich zaprojektowanymi przez dwóch innych wziętych architektów owych czasów.to dom Casa Batllo.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 209749.jpg medium= large= group=glr24082][/gimg]

: 04 lut 2015, 19:28
autor: Brunhilda
Tomaszku! Czy widzisz, ze to coś dla Ciebie? Ten projekt? Pewńie juz widzisz a ja zaraz opowiem. Tymczasem widok na uliceprzez boskie okno i kolumny/piszczele w Casa Batllo.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 301949.jpg medium= large= group=glr24083][/gimg]

Gaudi był bardzo głęboko wierzącym człowiekiem co jak sie okazuje widać od razu w projekcie Casa Batllo! Otóż święty George, ten od smoka jest patronem Catalunya. Dach to jego ciało pokryte łuskami, krzyż symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa czyli Georga. Kolumny to piszczele bo smok pożarł mnostwo ludzi, a balkony to... Nic innego tylko górna cześć czaszki z oczodołami! Tych pożartych. Claro?
Ale heca!

: 04 lut 2015, 19:31
autor: Brunhilda
Brunhilda pisze:Tomaszku! Czy widzisz, ze to coś dla Ciebie? Ten projekt? Pewńie juz widzisz a ja zaraz opowiem. Tymczasem widok na uliceprzez boskie okno i kolumny/piszczele w Casa Batllo.

Obrazek

Gaudi był bardzo głęboko wierzącym człowiekiem co jak sie okazuje widać od razu w projekcie Casa Batllo! Otóż święty George, ten od smoka jest patronem Catalunya. Dach to jego ciało pokryte łuskami, krzyż symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa czyli Georga. Kolumny to piszczele bo smok pożarł mnostwo ludzi, a balkony to... Nic innego tylko górna cześć czaszki z oczodołami! Tych podartych. Claro?
Ale heca!

: 04 lut 2015, 21:24
autor: TomaszK
Brunhilda pisze:...a balkony to... Nic innego tylko górna cześć czaszki z oczodołami! Tych pożartych. Claro?
Ale heca!
Balkony wyglądają raczej jak maski weneckie.

: 04 lut 2015, 22:11
autor: PawelK
TomaszK pisze:
Brunhilda pisze:...a balkony to... Nic innego tylko górna cześć czaszki z oczodołami! Tych pożartych. Claro?
Ale heca!
Balkony wyglądają raczej jak maski weneckie.
Rzeczywiście

[timg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 421531.jpg medium= group=glr24097][/timg] [timg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 433767.jpg medium= group=glr24097][/timg]

: 05 lut 2015, 00:18
autor: misia
A podobno dzisiaj Hiszpanię zasypał śnieg, a ciężko u nich o sprzęt odśnieżający g;) Czy to prawda?

: 05 lut 2015, 08:15
autor: PawelK
Jeśli te kamerki są prawdziwe, to albo szybko odśnieżają, albo nie wszędzie spadł

http://www.skylinewebcams.com/en/webcam ... l-sol.html
http://www.skylinewebcams.com/en/webcam ... anada.html

: 05 lut 2015, 17:30
autor: Brunhilda
No w Sevilla jest piękna pogoda! Tzn nie za ciepło, rano troche chłodno nawet ale pomarańcze i cytryny na drzewach, palmy jak u nas... Swojsko sie tu czujemy! Naprawde super! Troche chłodniej niz u nas zima. Słońce swieci, dzien sie kończy około ósmej wieczorem.. No fajnie!
Niezbyt co prawda używam tej pogody, siedzę w jakby akwarium, bo to Confenence Centre tak wyglada. Ostatnie prezentacje na dzisiaj... Okej. wieczorem wybierana sie na Flamenco pokaz.
A w Madrycie? No mam nadzieje, ze nie pada snieg! Według kamer od Pawła jest ładnie! To musiała byc kaczka dziennikarska!

: 05 lut 2015, 21:19
autor: TomaszK
No co Ty powiesz ! A mi się wydaje, że jest pieknie. Może dlatego, że wyjeżdżam nad morze :-D

: 05 lut 2015, 23:37
autor: misia
Brunhilda pisze: [...]
A w Madrycie? No mam nadzieje, ze nie pada snieg! Według kamer od Pawła jest ładnie! To musiała byc kaczka dziennikarska!
Dzisiaj znowu mówili, ale teraz dosłuchałam dokładnie i to chodzi o północną cześć Hiszpanii g;)

http://pogoda.interia.pl/wiadomosci/new ... Id,1602569

: 06 lut 2015, 09:11
autor: PawelK
misia pisze:
Brunhilda pisze: [...]
A w Madrycie? No mam nadzieje, ze nie pada snieg! Według kamer od Pawła jest ładnie! To musiała byc kaczka dziennikarska!
Dzisiaj znowu mówili, ale teraz dosłuchałam dokładnie i to chodzi o północną cześć Hiszpanii g;)

http://pogoda.interia.pl/wiadomosci/new ... Id,1602569
Tam zawsze pada śnieg. Przecież do Andorry się jeździ na narty.

: 07 lut 2015, 06:27
autor: Brunhilda
Dzisiaj wyjeżdżamy do Madrytu. Pociągiem szybkim. Dwie i pół godziny. Z dworca, uwielbiam nazwę, Santa justa. Czyta sie husta.
Ach! Jaka ta Sevilla jest piękna! Uwielbiam te budynki tutejsze! Niestety nie zdążyłabyś zobaczyc Alhambry ale to moje marzenie. Uwielbiam sztukę/ architekturę mauretanska. Gdyby tu jeszcze było można coś sensownego zjeść....

: 07 lut 2015, 09:36
autor: Brunhilda
Bo jednak nam jakos tu nie bardzo wszystko, no! Oprócz jajecznicy... Smakuje. Wczoraj oniemiałam ze zdziwienia. Bułka, długa, jakby pół bagietki z.... Kartofelkami zgniecionymi na kwadrat. Niby ich omlet. Bęc niczego. Tak na sucho. Przeciez można sie zatkać tym. Do picia natomiast nic. W ogole oni tu chyba nic nie piją! Yula dziwiła sie w Polsce, ze takie malutkie butelki z cola itp. Tu tez! I jeszcze mniejsze! Woda, cola, Fanta w miniaturach. U nas duzo większe sa. A herbatka? Nie dosc, ze paskudna, z niedogotowaną woda, to jeszcze w naparstkach... Troche czujemy sie jak w bajce o Spiavej królewnie i krasnoludkach... Tez dziwiła sie jak weszła do ich domku, pamiętacie? Wszystko malutkie, butelki, kubeczki, tapas... Ale zeby byli jacyś chudzi tu ludzie to nie. No malutcy sa raczej. I na pewno nie składają sie z wiecej niz 30% wody... :-D :-D tak, ze pocieszam sie innymi napitkami, które sa całkiem regularne... I to jeszcze jakie nazy... książę arabski... Jakże pasuje do tego zaczarowanego miejsca..
Oto on!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 837545.jpg medium= large= group=glr24210][/gimg]

: 07 lut 2015, 09:43
autor: Brunhilda
Pasuje ńie pasuje, ale to był ostatni. Orientalny w smaku, wprawne oko zauważy, ze nie chce narzekać ciagle, wiec celowo napisałam, dla niepoznaki " orientalny" . Nie wiadomo co :-D a propos księcia arabskiego, oglądam tu ciagle jordańskiej samoloty nad Irakiem. Tylko jeden program po ang. Al Jazeera. Acha! jeszce wczoraj oniemiałam, patrzę a nad Sevilla lecą jakies bombowce. Dwa. Poważnie. Czyżby ruskie? Czy tu tez sie przygotowują? Rasmussen oficjalnie ostrzegł, ze Europa zagrożona. Ze Putin chce sprawdzić czy artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego zadziała. Co sie dzieje! Poczułam sie pod tymi bombowcami jak na filmie wojennym.

: 07 lut 2015, 10:21
autor: PawelK
Rozumiem, że nie udało Ci się wyrwać z Sewilli do Gibraltaru?
My pewnie pojedziemy w tym roku raz jeszcze, zobaczyć nowy pomnik upamiętniający Sikorskiego.

: 07 lut 2015, 10:25
autor: Brunhilda
Acha! Zanim Paweł mnie obsztorcuje za te małe picia tutaj i w Polsce, to wiem, wiem! :-D :-D inny klimat mamy. U nas trzeba wiecej pic no ale Sevilla? Tez tu ciepło! No moze ńie teraz ale latem?
Zeby nie byc gołosłowna! Tutaj zdjęcie hotelowego śniadanka. Filiżanka moze na pierwszy rzut oka normalnie ale w porównaniu z pomidorem? To mały pomidorek był 5 cm jakos. A w porównaniu z cukrem? Teraz widać jaka malutka! A szklaneczka na sok? 120 ml najwiecej!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 931803.jpg medium= large= group=glr24215][/gimg]

: 07 lut 2015, 10:27
autor: Brunhilda
Dnie, niewiele mi sie udało! Byłam na konferencji. Trzy pełne dni, wieczory tylko zostały. No i jeden dzien na zwiedzanie Alcazar, katedra, pałace itp. Next time. Tez chciałabym byc na Giblartarze! Next time.

: 07 lut 2015, 10:41
autor: PawelK
Brunhilda pisze:Acha! Zanim Paweł mnie obsztorcuje za te małe picia tutaj i w Polsce, to wiem, wiem! :-D :-D inny klimat mamy.
He, he, nie dlaczego? Miałem to kiedyś, gdy mój brat cioteczny z Kanady przyjechał i narzekał, że w Polsce to wszystko takie małe. Do czasu... jak zobaczył półlitrowe puszki Coli (kiedyś, jak nie było Coca-Cola Polska, to z Austrii takie ściągano do nas) i supermarket w dawnej zajezdni autobusowej. Okazało się, że u nich takich nie ma :-)
A w Hiszpanii? Nie zauważyłem problemów z piciem, ale może dlatego, że nie żywimy się w hotelach a w knajpie zamawiam tyle ile potrzebuję, jednak głównie kawę (espresso z natury jest małe) albo alko, a wino i piwo dają w standardowych litrażach :-)