Strona 8 z 8

: 08 maja 2019, 23:20
autor: RobertH
W sumie o Ruskich nie myślałem ,takie ładne regularne wykopy iście niemiecka precyzja :) tu jest mapa umocnień lini Mołotowa

linia Mołotowa

: 09 maja 2019, 07:35
autor: irycki
Jeśli chodzi o poszukiwania domku nauczyciela, to jak byliśmy w Wiłkokuku, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idąca interpretacja, ale zobaczcie - wszystkie miejsca występujące w tej części książki są prawdziwe. Mamy Giby, Posejnele, istniejący i bardzo dokładnie opisany ośrodek wczasowy, jeziora też są takie jak w rzeczywistości. Tylko z Wiłkokuku, z jakiegoś powodu, Nienacki zrobił Miłkokuk. Dlaczego? Przecież nie dlatego, żeby ukryć przed czytelnikiem prawdziwą nazwę wsi, bo to żadne ukrycie! Może w ten sposób mówi nam "wszystkie miejsca w książce są dokładnie takie, jak w rzeczywistości - poza Wiłkokukiem, który trochę przerobiłem, tak jak przerobiłem jego nazwę".

A co za tym idzie, domek nauczyciela jest prawdopodobnie fikcją. On istniał w Miłkokuku, ale w Wiłkokuku nie ma jego odpowiednika.

: 09 maja 2019, 08:24
autor: TomaszK
Ciekawa teoria.
W książce pada nazwa Posejnele ?

: 09 maja 2019, 08:25
autor: Czesio1
TomaszK pisze:Ciekawa teoria.
W książce pada nazwa Posejnele ?
Wydaje mi się, że nie. Jest ośrodek wypoczynkowy dziennikarzy po drugiej stronie jeziora Pomorze.

: 09 maja 2019, 08:48
autor: Yvonne
Czesio1 pisze:
TomaszK pisze:Ciekawa teoria.
W książce pada nazwa Posejnele ?
Wydaje mi się, że nie. Jest ośrodek wypoczynkowy dziennikarzy po drugiej stronie jeziora Pomorze.
Na 100% nie pada ta nazwa w książce.
Ja dopiero niedawno dowiedziałam się, że ośrodek z książki znajduje się w Posejnelach.

: 09 maja 2019, 09:08
autor: Yvonne
I w ogóle jestem załamana, bo zostało zburzone moje głębokie przeświadczenie, że miejscowość, do której jedzie Tomasz z harcerzami nazywa sie MIŁKOKUKU.
Naprawdę zawsze tak sądziłam.
Miłkokuk kompletnie mi nie pasuje ...
Nie wiem, jak to zniosę ;-)

: 09 maja 2019, 09:27
autor: Czesio1
Yvonne pisze:I w ogóle jestem załamana, bo zostało zburzone moje głębokie przeświadczenie, że miejscowość, do której jedzie Tomasz z harcerzami nazywa sie MIŁKOKUKU.
Naprawdę zawsze tak sądziłam.
Miłkokuk kompletnie mi nie pasuje ...
Nie wiem, jak to zniosę ;-)
:-D :-D :-D
A któż to pozbawił Cię tego przeświadczenia Yvonne? Kto śmiał?

: 09 maja 2019, 09:42
autor: Yvonne
Czesio1 pisze:A któż to pozbawił Cię tego przeświadczenia Yvonne? Kto śmiał?
A tacy jedni badacze ;-)
Powiem Ci, że jak zobaczyłam tę nazwę na tablicy, to sądziłam, że ktoś się pomylił i zrobił błąd.
Do głowy mi nie przyszło, że to ja całe życie byłam w błędzie :-D

: 09 maja 2019, 09:46
autor: johny
Yvonne pisze:
Czesio1 pisze:A któż to pozbawił Cię tego przeświadczenia Yvonne? Kto śmiał?
A tacy jedni badacze ;-)
Powiem Ci, że jak zobaczyłam tę nazwę na tablicy, to sądziłam, że ktoś się pomylił i zrobił błąd.
Do głowy mi nie przyszło, że to ja całe życie byłam w błędzie :-D
Widać, że z uwagą nie śledzisz forum czy naszego FB! Przecież wrzucałem kiedys relację z wyjazdu i teraz na FB zdjęcie pod tablicą Wiłkokuk! :-D
Karny jeżyk się należy! :-D

: 09 maja 2019, 09:47
autor: PawelK
Yvonne pisze:I w ogóle jestem załamana, bo zostało zburzone moje głębokie przeświadczenie, że miejscowość, do której jedzie Tomasz z harcerzami nazywa sie MIŁKOKUKU.
Naprawdę zawsze tak sądziłam.
Miłkokuk kompletnie mi nie pasuje ...
Nie wiem, jak to zniosę ;-)
Jeśli brakuje Ci kuku, to polecam wyprawę na Akuku, to poeinno zrekompensować stratę. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Akuku

: 09 maja 2019, 09:49
autor: Yvonne
johny pisze:Widać, że z uwagą nie śledzisz forum czy naszego FB! Przecież wrzucałem kiedys relację z wyjazdu i teraz na FB zdjęcie pod tablicą Wiłkokuk!
Oczywiście, że śledzę i że to widziałam.
Ale nadal sądziłam, że książkowa miejscowość to MiłkoKUKU.
PawelK pisze:Jeśli brakuje Ci kuku
Fajnie to zabrzmiało :-)

: 09 maja 2019, 12:20
autor: PawelK
Yvonne pisze:PawelK napisał/a: Jeśli brakuje Ci kuku

Fajnie to zabrzmiało
Jeśli Ci będzie brakowało jeszcze takich "dźwięków" to polecam inny szczyt zdobyty przez Marcina z ekipą. Szczyt nazwany został Trata tata i nieskromnie przyznam się, że miałem udział w procesie nazywania, bowiem przekonałem zdobywcę 9jeszcze przed wyprawą), że nazwa jest ok i pasuje do innych nazw w tym rejonie (powołałem się na nazwę jeziora Titicaca :-D )

https://drytooling.com.pl/baza/gory/1285-trata-tata

: 09 maja 2019, 18:26
autor: TomaszK
Jedziemy na zlot ?

Obrazek

To nie tam toczyła się akcja "UFO" ?

: 09 maja 2019, 20:49
autor: TomaszL
irycki pisze:Jeśli chodzi o poszukiwania domku nauczyciela, to jak byliśmy w Wiłkokuku, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idąca interpretacja, ale zobaczcie - wszystkie miejsca występujące w tej części książki są prawdziwe. Mamy Giby, Posejnele, istniejący i bardzo dokładnie opisany ośrodek wczasowy, jeziora też są takie jak w rzeczywistości. Tylko z Wiłkokuku, z jakiegoś powodu, Nienacki zrobił Miłkokuk. Dlaczego? Przecież nie dlatego, żeby ukryć przed czytelnikiem prawdziwą nazwę wsi, bo to żadne ukrycie! Może w ten sposób mówi nam "wszystkie miejsca w książce są dokładnie takie, jak w rzeczywistości - poza Wiłkokukiem, który trochę przerobiłem, tak jak przerobiłem jego nazwę".

A co za tym idzie, domek nauczyciela jest prawdopodobnie fikcją. On istniał w Miłkokuku, ale w Wiłkokuku nie ma jego odpowiednika.
Bardzo fajna teoria z tym przerobieniem miejscowości przez analogię do przerobienia nazwy. Pytanie tylko na ile została miejscowość przerobiona, bo z tego co pamiętam, na zlocie mówiło się, że domek nauczyciela był koło leśniczówki, a z innego źródła wynika, że nauczyciel mieszkał we wsi (żółty domek ?) [1] i uczył w Zelwie gdzie była szkoła do 2001 roku [2].

[1] https://www.nienacki.art.pl/w_templariu ... _2001.html
[2] https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... pJq_-yCrTV

: 09 maja 2019, 21:53
autor: TomaszK
Co do pierwszego źródła, to autor tekstu sam przyznaje, że jakiś stary domek "wytypował" na domek nauczyciela. Ale poza jego intuicją, nie ma na to żadnych dowodów.
Na zlocie było mówione że jakiś "dom nauczyciela", stał w pobliżu leśniczówki w Wiłkokuku, ale na mapie z roku 1965, nie ma tam zadnego budynku poza zabudowaniami leśniczówki.
Natomiast zgadzam się, że teoria Iryckiego jest bardzo ciekawa i wiarygodna.

: 10 maja 2019, 10:47
autor: TomaszL
Ja ten tekst (cytuje poniżej) zrozumiałem trochę inaczej. Autor wytypował domek na szkołę, ale właścicielka domu wyprowadziła go z błędu. Natomiast okazało się że w "domku obok" mieszkał nauczyciel. Zakładam, że info o nauczycielu i wskazanie jego domku pochodzi od właścicielki tego pierwszego wspomnianego czyli z wiarygodnego źródła.

Na szkołę typujemy nieco większy dom, stary, ale pięknie utrzymany i rozmawiamy z jego właścicielką. Dowiadujemy się, że od miesiąca, czyli od śmierci męża, mieszka ona samotnie, a jesienią wyprowadzi się do córki i wtedy dom zostanie sprzedany. Mamy więc szczęście, tym bardziej, że będąc mieszkanką Wiłkokuku już od ponad pięćdziesięciu lat, stanowi ona prawdziwą kopalnię wiadomości o wsi.
W tak małej wiosce nie było nigdy szkoły, ale w domku obok naprawdę mieszkał kiedyś nauczyciel. Był to zdolny chłopak, który w tym domku urodził się i wychował. Po ukończeniu technikum wybierał się na studia, niestety właśnie wtedy zmarł mu ojciec, co uniemożliwiło realizację planów życiowych. Mimo to został nauczycielem w pobliskiej Zelwie. Po kilku latach zmienił pracę, rozpił się i zmarł na skutek nieszczęśliwego wypadku. Jego żona zabrała wkrótce do siebie wymagającą opieki teściową. Od tego czasu ich mały domek pod lasem stoi pusty. W oknach widnieją ciągle nienaruszone szyby - z wyjątkiem jednego, tylnego okna od strony lasu. Jest ono zabite dyktą, żeby żaden Mysikrólik nie dostał się niepostrzeżenie do środka.

: 10 maja 2019, 11:04
autor: PawelK
TomaszK pisze:To nie tam toczyła się akcja "UFO" ?
Trochę się nasłuchałem opowieści Marcina na temat tej wyprawy, to już jest wyższa półka, która organizacyjnie jest z innego świata.
Tak wiem Czesio zaraz napisze "my nie damy rady?" ale wierzcie mi, że poziom ryzyka i nieprzewidywalności w tych miejscach przekracza wyobrażenia przeciętnego turysty.

A poza tym to jest chyba Boliwia aczkolwiek w czasie tej wycieczki Marcin odwiedził również Kolumbię.