Z przygodą na ty

Wzięło mnie ostatnio na wspomnienia zlotowe

I podczas tych wspominek postanowiłam zrobić swój prywatny ranking najpiękniejszych, najbardziej klimatycznych i wzruszających chwil zlotowych.
Takich, które wywarły na mnie największe wrażenie i które najczęściej wspominam.

Oczywiście nasze zloty są klimatyczne i fantastyczne en bloc
Bez dwóch zdań!

Ale zawsze są momenty, chwile, wydarzenia, które łapią jakoś mocniej za serce i trzymają, trzymają, trzymają ... i nie chcą puścić.

Chętnie podzielę się z Wami moją listą TOP 10.
Zachęcam do wrzucania Waszych najpiękniejszych wspomnień.

Dodam, że przygotowując ranking wybierałam tylko wydarzenia ze zlotów.
Nie brałam pod uwagę spotkań nieoficjalnych.



1. Wieczór na Uroczysku (zachodzące słońce, kolegiata w tle i Milady czytająca fragment książki)

2. Nocleg na Czarcim Ostrowie + wspólne nagrywanie rozdziału "Niewidzialnych" przy porannym śpiewie ptaków
3. Nocny pokaz "światło i dźwięk" na zamku w Blois
4. Wspólne obserwowanie spadających perseid we Fromborku
5. Zwiedzanie torfowiska podczas zlotu w Kościelisku
6. Nocna gra terenowa we Fromborku
7. Spływ kajakowy Krutynią
8. Montresor - spotkanie z panią Marią Reyową oraz wizyta na cmentarzu przy grobie admirała Józefa Unruga
9. Penetracja podziemi w Brześciu Kujawskim
10. Wieczorne kąpiele w rzece Cher we Francji

Wracają wspomnienia.

Dopiero teraz znalazłem ten temat. Nie byłem na części atrakcji wymienionych przez Yvonne (nocleg na wyspie, wieczór w Blois), więc moje typy są trochę inne:
- spotkanie nad grobem Nienackiego na pierwszym zlocie. Nikt nikogo nie znał, a pomimo tego od razu byliśmy zaprzyjaźnieni
- na zlocie w Moryniu położyliśmy się na drewnianym pomoście na jeziorem. Ktoś puścił audiobook "Szachownic", a my odsłuchaliśmy cały rozdział. To było piękne. W tym czasie żony i mężowie towarzyszący, stali na brzegu i patrzyli na nas jak na idiotów   
- spotkania z burmistrzami Fromborka, Morynia i Brześcia Kujawskiego
- występ na scenie w Brześciu Kujawskim, na rocznicy wstąpienia do UE
- nocleg w podziemiach zamku w Radzyniu Chełmińskiem w temperaturze +9 stopni; spaliśmy w śpiworach na drewnianych ławkach i na betonowej podłodze, wcześniej oglądaliśmy' "Kapitana Sowę na tropie", a Krwawa Mary bajerowała męską młodzież   
- penetracja podziemi kościoła podominikańskiego w Brześciu
- odmrażanie samochodów w Kościelisku, przy -25 stopniach
- zamek Chenonceau, jako dotknięcie historii z jednej strony, a książki Nienackiego z drugiej
- poszukiwanie grobu powstańców styczniowych w Kozim Rynku; w sumie nie wiem czemu z tego zlotu, akurat to najbardziej zapadło mi w pamięć
- sztolnia w Miedziance, jako penetracja tajemniczych podziemi z jednej strony, a dotknięcie książki Niziurskiego z drugiej
- wieczory , ogniska i grille na każdym zlocie.

TomaszK pisze: ↑02 wrz 2022, 20:46 - wieczory , ogniska i grille na każdym zlocie.

 

Najpiękniejsza chwila zlotowa. Niby jedna, ale na każdym zlocie. Różne miejsca, ale podobna atmosfera. Wspólne ponowne przeżycie atrakcji zlotowych. Taka wisienka na torcie.