Z przygodą na ty

Brunhilda pisze: ja nie mam bo z Beata odmowiłyśmy wysiadania z samochodu. Węże, kleszcze, jaszczurki I te sprawy...

Grubo...

chciałem jeszcze napisać : trzymajcie się ciepło... Ale to chyba zbyteczne! Pozdrowienia!

johny pisze:chciałem jeszcze napisać : trzymajcie się ciepło... Ale to chyba zbyteczne! Pozdrowienia!

😄😄😄😄😄 no właśnie. Zbyteczne. Ciepło jest!!

Zanim Tomaszek opisze wrazenia z billabong, wracam jeszcze do Harbour Bridge. Tomaszek i mewa.

I już lot do Uluru. Próbujemy Austrajijski Bundaberg Rum. Z cola.

W Uluru inny świat! Czerwono ceglasty.... Tu pod sama skala. Ciekawostka, przyjechaliśmy w niezwykłym momencie. Trochę kropilo. Kedy pada na pustyni??? :shock: :shock: Najwyraźniej wtedy kiedy przylatuje Tomaszek!



[img]http://[/img]

Beata i Tomaszek dzielnie wybrali się pod skale. Nie wolno już na nią wchodzić. święte miejsce Aborygenów. Ale są szlaki którymi można przejść na dole. Beata i Tomaszek wracają oczywiście w orzrciwmuchiwych siatkach. Te much są tam jak oszalałe. I są wszędzie.

I nasza mini-zlotowa trójka. Ja w tym przrciwmuchowym kapeluszu jak żywcem wyjęta z ksiazek Agaty Christie.

Uluru wyglada jak makieta. Gdyby to namalować to wyszedłby kicz. Tu w różnych fazach zachodu.

TomaszKu wyglądacie jak pierwsi ludzie na Marsie. Ogólnie plenery bardzo przypominają mi film "Misja na Marsa" z 2000 r. Tam też badali taką czerwoną górę, która jak się okazało kryła zagadkę ludzkości !!! tak więc drodzy eksploratorzy do dzieła, ta góra też musi kryć swoją tajemnicę !!!




źr.:www.humanmars.net

No i polecieli..... tj wylatują za 20 minut...! Że tez ten czas musi tak szybko lecieć !!!?????

Już? Ale to zleciało.
Ale uśmiechnięci i zadowoleni. To najważniejsze

Yvonne pisze:Już? Ale to zleciało.
Ale uśmiechnięci i zadowoleni. To najważniejsze

To co, szlaki przetarte, organizujemy czarter i robimy zlot w Sydney! Szwagier z Pięknym Antoniem za sterami, Jolka, Jolka, dar puszczy z znów 16 godzin jaz... tfu tym razem lotu!

johny pisze:

Yvonne pisze:Już? Ale to zleciało.
Ale uśmiechnięci i zadowoleni. To najważniejsze

To co, szlaki przetarte, organizujemy czarter i robimy zlot w Sydney! Szwagier z Pięknym Antoniem za sterami, Jolka, Jolka, dar puszczy z znów 16 godzin jaz... tfu tym razem lotu!

Żeby to 16!

Brunhilda pisze: Żeby to 16!

Musimy dolecieć, na więcej godzin lotu paliwa (lotniczego ) nie starczy!

Za jakies trzy godziny beda w Dubai. Przed nimi jakieś 12 godzin podróży łącznie z przesiadkami i czekaniem.

Wyprawa do Australii była niezapomniana, to chyba rzczywiście była podróż życia. Dziękujemy za gościnę, poświęcony czas, pokazany nowy kontynent i wspaniałe, wspólnie spędzone chwile.

Dobrze, że już szczęśliwie wróciliście!

Mieliście wspaniałą przygodę. Wszystko chyba udało się perfekcyjnie. TomaszKu co smaczniejsze krokodyl czy kangur?, a może jeszcze coś innego podbiło wasze podniebienia

TomaszK pisze:Wyprawa do Australii była niezapomniana, to chyba rzczywiście była podróż życia. Dziękujemy za gościnę, poświęcony czas, pokazany nowy kontynent i wspaniałe, wspólnie spędzone chwile.

Witajcie w domu TomaszKu!

Fantomas pisze:Mieliście wspaniałą przygodę. Wszystko chyba udało się perfekcyjnie. TomaszKu co smaczniejsze krokodyl czy kangur?, a może jeszcze coś innego podbiło wasze podniebienia

To ja zaryzykuje odpowiedz. To coś innego to rzezcywiscie moZliwe, ze owoce morza.. Beata z Tomaszkiem zachwycali się naszymi owocami morza,wydaje mi się, ze nie tylko kurtuazyjnie. Ale muszę tez nieskromnie przyznać, ze nasze owoce morza są pyszne. Chyba nigdzie ne ma takich krewetek, ostryg, homarów, przegrzebek i o czym tylko jeszcze pomyślicie. Tomaszek n8e jest co prawda wielbicielem ostryg ale spróbował. Na zdjęciu świeżo przy nas otwierane ostrygi, wybraliśmy z różnych rejonów Australii, pierwsze trzy i ostatnie trzy są z dwóch rejonów wybrzeża Tasmanii a środkowe z Nowej Południowej Walii. Różnią się na pewno wielkością i pewnie tez smakiem. Nie jestem koneserem wiec trudno i się dopatrywać różnic. Niżej Beata smakuje jeżowca czyli tego brązowego stwora ze zdjęcia. Nie byliśmy pewni co jemy właściwie, było to takie maziste coś. W kolorze takim sobie jak widać. Smakowo dla mnie nie, ale jak widać na wczesniejszyc( zdjęciach, Tomaszek zajadał się jeżowcem

A tu proszę bardzo, Tomaszek w radiu2000fm i zamek Blois.

http://pl2000fm.blogspot.com/2019/01/

Czy ten wywiad jest w tej audycji z 19.01.?

Nie, 26.01. Zaraz na poczatku, przycisnij posluchaj tej audycji. Tomaszek zaczyna okolo 43:30. Blois na poczatku.

Już mam! Dziękuję!

Wspaniałą pracę wykonuje TomaszeK! Należy się tym ludziom godny pochówek. Dziękuję Ci za to!

Fantomas pisze:TomaszKu co smaczniejsze krokodyl czy kangur?, a może jeszcze coś innego podbiło wasze podniebienia

Tak między Bogiem a prawdą, to mięso i to mięso, ale świadomość, że jesz mięso kangura albo krokodyla jest niesamowita. Ale typowym australijskim jedzeniem, takim na które wyskakuje się w czasie przerwy w pracy, jest australian pie, mały placek z ciasta francuskiego z mięsnym nadzieniem



albo sausage roll, rolada z ciasta z farszem mięsym albo wegetariańskim



Tutaj steki z kangura w wykonaniu Brunhildy, z puree z batatów



Ale tak jak pisze Brunhilda, najbardziej przypadły nam do gustu owoce morza. Kolejno od lewej i góry krążki kalmarów, homar, krewetki - wszystko panierowane i smażone w głębokim tłuszczu, a po prawej przegrzebki zapiekane z kawiorem




dalej ostrygi ze skwarkami z boczku, ramiona ośmiornic panierowane, małe ośmiernice na patykach i znów zapiekane przegrzebki



Były też słodycze. Tu np. narodowe ciastko australijskie - lamington



A tu ciastko, które Beata dostała od obsługi restauracji, kiedy Brunhilda powieziała im, że ma dzisiaj urodziny



A teraz ruszam na inne tematy, odrabiać zaległości.

Widzę same wspaniałości

Brunhilda pisze:A tu proszę bardzo, Tomaszek w radiu2000fm i zamek Blois.

http://pl2000fm.blogspot.com/2019/01/

TomaszK jak zwykle ciekawie i fachowo opowiada. Reklamy przypominają te z "Kochaj albo rzuć"

A na zdjęciach same pyszności.

Ater pisze:Reklamy przypominają te z "Kochaj albo rzuć".

Ale to dobrze czy źle?