Kwietniowe Mazury
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Kwietniowe Mazury
W słoneczny, wczorajszy piątek udałem się służbowo z wizytą na Mazury. A że stamtąd musiałem jechać na Podlasie także serce me się radowało gdyż uskuteczniłem przejażdżkę przez tą ukochaną mą krainę!
Już po kilkugodzinnej jeździe z Łodzi, gdy z głównej arterii odbiłem w stronę Morąga zrobiło się zupełnie inaczej, tak jak to lubię i tak jak opisywał to Nienacki. Tylko ja i las i wąska droga po środku.
Potem było już tylko lepiej, co chwilę mijałem przepięknie położone jeziora otaczające mnie z każdej strony. Mimo, że czas trochę gonił to nie mogłem się oprzeć pokusie, zatrzymać się i porozkoszować się trochę widokami.
Jakże piękne są Mazury właśnie teraz! Bez rzeszy turystów, bez gigantofonów, bez całej tej komercyjnej otoczki. Tylko lasy, jeziora, pola porośnięte kwitnącym rzepakiem. Tak właśnie musiały wyglądać w czasach kiedy podróżował po nich Tomasz NN.
Po załatwieniu swoich spraw udałem się w dalszą drogę. Zdobycz współczesnej cywilizacji w postaci nawigacji GPS pokierowała mnie w stronę Mikołajek drogą, której nawierzchnia pamięta chyba jeszcze czasy kiedy pomykał nią wehikuł Tomasza. Nota bene nie wyobrażam sobie tych pościgów w takich warunkach. Dla mnie Mission Impossible. Samochodzik miał chyba talent przynajmniej Roberta Kubicy!
Na szczęście zawieszenie dało radę i przed Mikołajkami zrobiłem sobie krótki postój. Było tak ciepło, miło, że nie chciało jechać się dalej.
Same Mikołajki też nie przypominają na razie miejscowości, którą znamy z pełni sezonu. Cisza, spokój... Choć widać przygotowania do długiego weekendu.
Ja się tylko zastanawiam, kto się zgodził na wybudowanie czegoś takiego.
Ta budowla pasuje bardziej do centrum jakiegoś miasta a nie do widoku z jakim kojarzą się nam Mazury. Szkoda, że czymś taki burzy się harmonie otaczającej przyrody...
No ale cóż trzeba było jechać dalej. Ostatni przystanek zrobiłem sobie nad śniardwami. Pomyślałem sobie o tym jak to właśnie w kwietniowy dzień Samochodzik z Moniką płyneli wehikułem do Fortu Lyck.
Ostatnie zdjęcie i trzeba było jechać dalej...
Pogoda piękna, widoki niesamowite w samochodowym odtwarzaczu z całą mocą brzmi Maiden England '88 czego chcieć więcej! Chyba tego żeby kolejny zlot zrobić gdzieś własnie tu w tej pięknej krainie!
Już po kilkugodzinnej jeździe z Łodzi, gdy z głównej arterii odbiłem w stronę Morąga zrobiło się zupełnie inaczej, tak jak to lubię i tak jak opisywał to Nienacki. Tylko ja i las i wąska droga po środku.
Potem było już tylko lepiej, co chwilę mijałem przepięknie położone jeziora otaczające mnie z każdej strony. Mimo, że czas trochę gonił to nie mogłem się oprzeć pokusie, zatrzymać się i porozkoszować się trochę widokami.
Jakże piękne są Mazury właśnie teraz! Bez rzeszy turystów, bez gigantofonów, bez całej tej komercyjnej otoczki. Tylko lasy, jeziora, pola porośnięte kwitnącym rzepakiem. Tak właśnie musiały wyglądać w czasach kiedy podróżował po nich Tomasz NN.
Po załatwieniu swoich spraw udałem się w dalszą drogę. Zdobycz współczesnej cywilizacji w postaci nawigacji GPS pokierowała mnie w stronę Mikołajek drogą, której nawierzchnia pamięta chyba jeszcze czasy kiedy pomykał nią wehikuł Tomasza. Nota bene nie wyobrażam sobie tych pościgów w takich warunkach. Dla mnie Mission Impossible. Samochodzik miał chyba talent przynajmniej Roberta Kubicy!
Na szczęście zawieszenie dało radę i przed Mikołajkami zrobiłem sobie krótki postój. Było tak ciepło, miło, że nie chciało jechać się dalej.
Same Mikołajki też nie przypominają na razie miejscowości, którą znamy z pełni sezonu. Cisza, spokój... Choć widać przygotowania do długiego weekendu.
Ja się tylko zastanawiam, kto się zgodził na wybudowanie czegoś takiego.
Ta budowla pasuje bardziej do centrum jakiegoś miasta a nie do widoku z jakim kojarzą się nam Mazury. Szkoda, że czymś taki burzy się harmonie otaczającej przyrody...
No ale cóż trzeba było jechać dalej. Ostatni przystanek zrobiłem sobie nad śniardwami. Pomyślałem sobie o tym jak to właśnie w kwietniowy dzień Samochodzik z Moniką płyneli wehikułem do Fortu Lyck.
Ostatnie zdjęcie i trzeba było jechać dalej...
Pogoda piękna, widoki niesamowite w samochodowym odtwarzaczu z całą mocą brzmi Maiden England '88 czego chcieć więcej! Chyba tego żeby kolejny zlot zrobić gdzieś własnie tu w tej pięknej krainie!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Re: Kwietniowe Mazury
Jak już napisała Yvonne nic tylko pozazdrościć johny
Johny, a w którym miejscu zrobiłeś fotkę śniardw?
To już wiemy jaką porą trzeba organizować zlot na mazurskiej ziemi.johny pisze: Jakże piękne są Mazury właśnie teraz! Bez rzeszy turystów, bez gigantofonów, bez całej tej komercyjnej otoczki. Tylko lasy, jeziora, pola porośnięte kwitnącym rzepakiem. Tak właśnie musiały wyglądać w czasach kiedy podróżował po nich Tomasz NN.
Johny, a w którym miejscu zrobiłeś fotkę śniardw?
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Płn - wsch skraj, miejscowośc Nowe Guty.Czesio1 pisze:Johny, a w którym miejscu zrobiłeś fotkę śniardw?
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 7158
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
Re: Kwietniowe Mazury
Jak Ty to ładnie napisałeś Johny! Tez lubie te miejsca chociaż u siebie prawie nigdy ich nie penetruje. Kawaleczek tylko Zjazd w boczną drogę niekoniecznie gdzieś, tj w jakieś konkretne miejsce prowadzi a jeżeli to moze okazać sie, ze to bardzo, bardzo długa droga bez GPS, bez sygnału w komórce...trochę straszno! Bo jakby co, no np koło, no moze nie koło bo bym zmieniła ale jakaś awaria to...hmmm.....no nieciekawie. Nie ma dzikich zwierząt co prawda tj w Nowej Południowej Walii, no oprócz zmij czy jakichś pajakow ..acha! No nie! Wombaty gryza i mieszkają w lesie. No i kangury tez mogą atakować, szczególnie te duże. Poza tym stacja benzynowa moze być setki km odległa. Na większych drogach są znaki za ileset km bedzie kolejna stacja benzynowa. Ale tak?johny pisze:, tak jak to lubię i tak jak opisywał to Nienacki. Tylko ja i las i wąska droga po środku!
A w Polscevjednak zawsze, nawet pieszo, za jakiś krótszy czy dłuższy czas wyszloby sie na jakieś zabudowania z ludźmi! Z tego wniosek, ze muszę jednak przyjechać, żeby sobie po takich bocznych drogach w nieznane pojeździć!
A te okolice Mazur! Takie piękne ! Johnny! A zieleń drzew i trawy taka intensywna, moze bo wiosna? Podobny kolor zieleni jest w Nowej Zelandii. Taki soczysty. Bo u nas raczej ,lekko rudawy jakby. Spalony.
Dzięki Johny!
-
- Zlotowicz
- Posty: 7158
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
Ojej! No przeciez psy dingo są! Nie wszędzie ale kto wie gdzie? Juz sie dwa razy w lesie natknelam. Przerazolam sie okropnie ale on nic. Tylko popatrzył i postal sobie. A ja spokojnie, powoli odwrót do samochodu. No moze nie porwalby mnie tak jak w słynnym przypadku baby Azalia lata temu. Rodzice byli na kampingu, na jakimś polu amiotowym i zniknął niemowlak. Rodzice powiedzieli, ze zabrał pies dingo. No! To była sprawa narodowa! nie bulo wiadomosci TV bez tego tematu dluuuuuuuugo bardzo! Jeszcze i teraz są echa. Nie uwierzono im. Matkę, Lindy, zamknęli za morderstwo. Zwłaszcza, ze oni byli w jakiejś sekcje czy coś? Juz nie pamietam. Wypuścili ja po trzech latach jak znaleźli ciuszki baby koło jakiejś nory dingo w okolicach, chyba dalszych? Lindy napisała książki na ten temat i inni tez. W ramach odreagowania.
No ale mógłby mnie taki dingo pogryzc!
No ale mógłby mnie taki dingo pogryzc!
-
- Zlotowicz
- Posty: 7158
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
O proszę! Akurat taki artykulik o najciekawszych drogach u nas...
http://travel.cnn.com/sydney/life/10-worst-australian-roads-hit-car-trouble-128085
http://travel.cnn.com/sydney/life/10-worst-australian-roads-hit-car-trouble-128085
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 524
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 24 razy
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
No, no, jak tu czytam to jeszcze kawałek Warmii zjeździłeś! Wbrew powszechnego utożsamiania tych dwóch krain historycznych bardzo się od siebie różnią i warto jest je rozróżniać.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Zgadzam się z tobą! Oczywiście, że rozrózniam te dwie krainy!Nietajenko pisze:No, no, jak tu czytam to jeszcze kawałek Warmii zjeździłeś! Wbrew powszechnego utożsamiania tych dwóch krain historycznych bardzo się od siebie różnią i warto jest je rozróżniać.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Captain Nemo
- Zlotowicz
- Posty: 193
- Rejestracja: 14 sie 2013, 16:09
- Tytuł: z jedzeniem na TY...
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
Re: Kwietniowe Mazury
Mnie ten budynek nad jeziorem kojarzy się z opisem tej klubokawiarni z templariuszy