Wiesz Yvonne, mi się marzy Dworowy Zlot w listopadzie. Właśnie gdzieś w takim dworze, gdzie nie ma centralnego ogrzewania, gdzie są piece, bądź kominki, gdzie moglibyśmy trochę zmarznąć, śpiąc opatuleni w koce. Gdzie moglibyśmy spędzić trochę czasu siedząc w bibliotece/sali balowej dworu, popijając winko i choćby wspominając nasze dawne zloty. Ech, rozmarzyłem się trochę.
Wiesz Yvonne, mi się marzy Dworowy Zlot w listopadzie. Właśnie gdzieś w takim dworze, gdzie nie ma centralnego ogrzewania, gdzie są piece, bądź kominki, gdzie moglibyśmy trochę zmarznąć, śpiąc opatuleni w koce. Gdzie moglibyśmy spędzić trochę czasu siedząc w bibliotece/sali balowej dworu, popijając winko i choćby wspominając nasze dawne zloty. Ech, rozmarzyłem się trochę.
Np. na Lubelszczyźnie.
TomaszKu, to powinno być gdzies w okolicach P.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Jest taka miejscowość Janówka niedaleko i chyba nawet był tam kiedyś pałac... Był.
_________________ Lubimy towarzystwo, ale nie mo?emy znie?? ludzi ca?y czas ko?o siebie. Wi?c gdzie? si? gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diab?y.
w moim rodzinnym miescie byla Loza Wolnomularska , pamientam jej pozar I pozniej zabawy w tym miejscu gdyz nikt przez 10 lat nie podjal sie remontu az wrescie zgliszcza rozebrano
http://www.olesnica.niena...nomularstwo.htm
( szkoda ze wtedy nic nie wiedzialem o masonach )
Niesamowity dwór czytałem wiele lat temu, i klimat wówczas niekoniecznie mi sie podobał, byli owszem młodzi bohaterowie, ale w porównaniu z pełnokrwistymi harcerzami, wyglądali jakoś blado, ówczesne zimne pomieszczenia w listopadzie jakoś przenikały mnie dreszczem, czułem to zimno przez skórę, niemal dosłownie, samochód jakoś się nie wybijał, a głównym problemem w powieści było poprawne prowadzenie segregatorów, nawet drwiny były nie z wehikułu ale ogólnie ze stetryczałej postaci Tomasza, który jedynie do prowadzenie zapyziałego muzeum gdzieś na prowincji się nadawał - czyli ogólnie schyłek i zmierzch, później co prawda akcja nieco sie rozkręcała, ale ogólne wrażenie już pozostało do końca, nawet masoni jakoś mnie nie przekonywali, bo wówczas nie zajmowałem się nimi na poważnie - to dopiero przyszło po paru latach - może wówczas spoglądał bym na powieść innym okiem, gdzie tajemnice wolnomularzy były by śladem pięknego dziedzictwa starych dworów...
... ale skoro tak pieknie piszecie o atmosferze ND, to może się "zmuszę" do przeczytania jeszcze raz i spojrzenie na powieść na nowo, zresztą zawsze gdy po latach czytam powtórnie, to zawsze budzą sie nowe skojarzenia i tropy - sądzę, że warto, a co do zlotu listopadowego, gdzieś w zapyziałym dworku na lubelskim polesiu lub podlasiu -to jestem za.... może nawet coś tam odkryjemy...
_________________
Przygodo, gdzie jesteś?
O sobie daj znać.
Przygodo, gdzie jesteś?
Przyjdź, imię swe zdradź.
Przeczytałam dzisiaj "Niesamowity dwór".
Bawi wciąż tak samo
To wspaniała książka. Zdecydowany numer jeden w moim rankingu.
Denerwuje mnie tylko ten dziwny zabieg Nienackiego, że najpierw pisze o miejscowości "P", tak jakby nie chciał zdradzać nazwy, a potem kilka razy pojawia się pełna nazwa miasta
Zawsze, jak czytam ten fragment: "Miasteczko P. w województwie łódzkim ..." to mi to strasznie zgrzyta.
No i w tej części jest chyba najbardziej szowinistyczny tekst
Batura mówi do panny Wierzchoń:"
"Jakże pięknie wyglądałaby pani w moim błękitnym wartburgu ..."
Okropne
Zacząłem po raz kolejny. Tak samo super jak za pierwszym, drugim, ,ósmym razem! Ja nie czytam o dworze, ja w nim jestem, marznę, czuję zapach jajecznicy, słyszę skrzypienie okiennic... Wzniósł się tym tomem Nienacki na wyżyny. Czytasz, czytasz i nie chcesz skończyć.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ta książka tak jak dwór, który opisuje jest niesamowita! Dzięki niej polubiłem nawet trochę listopad. Ten nastrój grozy, ta ciągła pogoń z nie do końca zmaterializowanym duchem, coś niesamowitego. Do tego humor na najwyższym poziomie, nieodzowny pościg. Czego chcieć więcej. Końcówka jako żywo przypomina min akcje z Herkulesa Poirot, gdy Tomasz w otoczeniu zarówno współracowników jak i podejrzanych wyjaśnia jak i kiedy rozwiązał zagadkę. Absolutny szczyt! Do tego dochodzi jeszcze tajemnicza tematyka związana z mitycznymi "masonami". Ta aura unosi się wysoko gdzieś na dworem i jest dużą zachętą do tego aby "wgryźć" się w tematykę masonerii, wolnomularstwa. Wszak ponoć byli oni pewną pochodną Templariuszy a ich organizacja wedle wielu wyznawców spiskowej teorii dziejów do dzisiaj rządzi światem.
Nie wiem ile już razy przeczytałem tę książkę ale z pewnością ten ostatni raz nie jest tym ostatnim w ogóle. To jest coś nieprawdopodobnego, znając zakończenie i tak chciałem dzisiaj jak najszybciej sięgnąć po lekturę tak aby zagadkę rozwiązać raz jeszcze.
I tak już na zakończenie, lektura tej książki jednoznacznie kojarzy mi się z klimatem i przekazem tej piosenki (tak samo wspaniałej)
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Dołączył: 04 Gru 2020 Posty: 9 Skąd: to tu, to tam
Wysłany: 2020-12-04, 16:11
Niesamowity Dwór w moich prywatnych rankingach lokuje się zawsze pod koniec stawki. Dlaczego? Na pewno jakiś wpływ na to ma pora roku, w której toczy się akcja powieści, taka mało samochodzikowa (późna jesień), brak tu ulubionych przeze mnie jezior i biwaków. Ale jest jeszcze inna przyczyna - otóż zdecydowaną większość "kanonicznych" tomów PS przeczytałem jako wczesny nastolatek, tak między 3 a 5 klasą podstawówki. Częsć tomów miałem w domu, część pożyczałem z bibliotek. Z jakichś przyczyn nie udało mi się zdobyć dwóch tomów - Tajemnicy Tajemnic i właśnie Dworu. W rezultacie po raz pierwszy oba te tomy przeczytałem już w wieku mocno dorosłym, przez co nie chłonąłem ich już tak jak tomy, czytane w dzieciństwie. Do tego w tzw. międzyczasie obejrzałem ekranizacje zarówno Dworu, jak i Tajemnicy, w obu wypadkach nieudane, i to też mogło jakoś zniechęcić do tych tomów, w końcu po pierwszy przeczytany tom, czyli Templariuszy, sięgnąłęm właśnie pod wpływem obejrzanego wcześniej serialu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum