Chociaż w całej serii był zaskakujące momenty, to według mnie najbardziej intensywna pod tym względem była "złota rękawica". Było mnóstwo momentów i rozwiązań, których się nie spodziewałem. Bardzo sympatyczna postać Piotrusia-Psychologa. Za to Lejwoda z każdym pojawieniem się wzbudzał we mnie coraz mniejszą sympatię. Ogólne wrażenie z lektury dobre, ale umieściłbym ją gdzieś w środku rankingu z całego cyklu.
Ostatnio zmieniony przez nana 2016-01-31, 15:56, w całości zmieniany 1 raz
Von Dobeneck [Usunięty]
Wysłany: 2017-07-18, 18:54 Re: Wrażenia z lektury
Złota rękawica jest bardzo dobrą pozycją, tym bardziej, że występuje tam Bajeczka, mój numer jeden, jeśli chodzi o samochodzikowe niewiasty.
Widzisz Dobek, a ja zawsze miałem dylemat Marta, czy Bajeczka? I powiem Ci, że najchętniej przytuliłbym obie, a co!
Jak dla mnie Marta była trochę sztywna, no i nieletnia.
Do letniości dużo jej nie brakowało. A na zarzut, że Marta jest sztywna, absolutnie się nie zgadzam!!!
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Aha tak. To Wam się tylko tak wydaje, ja dopiero co skończyłem czytać, więc jestem na bieżąco. Spędziłem pół życia na wsi i wiem jak młodzież się garnie do pracy przy sianokosach i żniwach i to nie tylko na moim przykładzie. Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu. Jedynie łowienie ryb mogę uznać za ciekawe zajęcie, chociaż obecnie najbardziej lubię łowić kawałki sandacza w zupie rybnej.
Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu. Jedynie łowienie ryb mogę uznać za ciekawe zajęcie, chociaż obecnie najbardziej lubię łowić kawałki sandacza w zupie rybnej.
Dlatego właśnie Marta przyciąga uwagę, jest inna niż wszyscy.
A mi z kolei w ogóle nie podoba się Bajeczka.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Von Dobeneck [Usunięty]
Wysłany: 2017-07-19, 09:35
Czesio1 napisał/a:
Dlatego właśnie Marta przyciąga uwagę, jest inna niż wszyscy.
Spędziłem pół życia na wsi i wiem jak młodzież się garnie do pracy przy sianokosach i żniwach i to nie tylko na moim przykładzie. Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu.
Ale Marta się wcale przecież tak nie garnęła! Z obowiązku uznała, że powinna pomóc starym, skoro przyjechała do domu, ale jak ci starzy dali jej wolne, to skwapliwie z tego skorzystała i nie widać, żeby miała z tego powodu jakieś większe rozterki.
A poza tym Marta świetnie rzuca spinningiem, znakomicie zna się na łowieniu ryb, pływa ślizgaczem - to jest "sztywna" dziewczyna? Że zacytuję:
Cytat:
Najpierw przynętę chwycił maleńki okonik. Marta mruknęła coś niechętnie pod jego adresem. Z podziwem patrzyłem na jej sprawne ruchy, gdy skręcała kołowrotek, zdej- mowała rybę z haczyka, a potem zaczepiła nową przynętę. Koniec warkocza przytrzymywała zębami, żeby jej nie przeszkadzał, i czyniła swoje wędkarskie zabiegi, co stanowiło widok sympatyczny i zabawny.
Dopiero teraz zauważyłem, że ma w sobie coś z kota.
Gibkie ciało i ostrożny koci chód. Była w obcisłych dżinsach, stopy miała bose. Idąc nie patrzyła pod nogi, a jednak omijała starannie wszystko, co by mogło ją ukłuć. Jej sposób chodzenia przypominał mi chód Indian ze znanych opisów w książkach przy- godowych z Dzikiego Zachodu.
Cokolwiek robiła, wydawało się, że jest tym całkowicie pochłonięta, ale jednocześnie zauważała wszystko, co działo się obok niej, za jej plecami czy na jeziorze.
A Bajeczka? Niemrawa i nielubiąca przygód
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
A poza tym Marta świetnie rzuca spinningiem, znakomicie zna się na łowieniu ryb, pływa ślizgaczem - to jest "sztywna" dziewczyna?
(...)
A Bajeczka? Niemrawa i nielubiąca przygód
Irycki, bardzo Cię polubiłem chłopie!
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Jak by nie było, cytat w moim podpisie o czymś świadczy.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Von Dobeneck [Usunięty]
Wysłany: 2017-07-21, 18:45
irycki napisał/a:
Jak by nie było, cytat w moim podpisie o czymś świadczy.
No tak, to wszystko wyjaśnia.
Niech Ci będzie, że Marta była cacy.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Skończyłem wczoraj. Piękna, wspaniała książka. Trochę brakowało mi wątku rozwiązywania zagadki, ale po pierwsze, nie przeszkadzało mi to tak jak w wypadku Winnetou, a po wtóre jak wiemy, jakaś tam zagadka jednak była... Nienacki znów świetnie przedstawił emocje targające naturą ludzką, powędrował po trosze po człowieczym umyśle...Do tego cudowne opisy Mazur, Jezioraka, wakacyjnej sjesty... Czytając Rękawicę kolejny raz chce się rzucić wszystko i pojechać gdzieś przed siebie szukać tego co rzeczywiście ważne.
Jestem zdania, że to faktycznie miała być ostatnia pozycja z serii (i bardzo szkoda, że się tak nie stało). Te rozważania Tomasza o tym, czy kiedykolwiek spotka kobietę swego życia, ta piękna scena gdy pozwala Baturze być przy otwarciu trumny ze złotą rękawicą, uzasadniając to tym, że właściwie razem/wspólnie rozwiązali zagadkę. Pięknie łączy się to z tym o czym opowiadał na początku jak to z Waldkiem w latach studencki rozwiązał kryminalną zagadkę. Historia zatoczyła koło...
I ta ostatnia, cudowna scena jak Bajeczka wsiada na Krasulę i mają płynąć z Tomaszem gdzieś, właściwie nie wiadomo gdzie...
Poezja po prostu!
W moim osobistym rankingu Rękawica plasuje się bardzo wysoko!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Dołączył: 04 Gru 2020 Posty: 9 Skąd: to tu, to tam
Wysłany: 2020-12-06, 08:58
Ze względu na jeziorowo-wakacyjny klimat lubię czytać tę część, choć jednocześnie uważam ją za słabszą od Winnetou i Nowych Przygód (o Templariuszach i Księdze Strachów nie wspominając). Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji, później jednak uznałem to za nawet ciekawe rozwiązanie. Dzięki temu z jednej strony od razu możemy przenieść się nad Jeziorak, z drugiej możemy poznać genezę "Krasuli" oraz planowanego rejsu.
Trochę "plusów ujemnych" widzę w tej powieści jednak do tej pory. Zasadniczy to chyba porzucenie w pewnym momencie motywu żeglarsko-poszukiwawczego na rzecz wątku z ekipą filmową, Dianą Denver, Billem Arizoną itp. Ciekawie budowane z początku postacie panny Księżyc, Kiki i Psychologa w pewnym momencie niemal zupełnie znikają, zamiast tego pojawiają się Templar-Moore i Diana, i o ile rejs w poszukiwaniu domku poety był jak najbardziej do wyobrażenia w Polsce lat 70. XX wieku, to kręcenie tam odcinków Świętego, z udziałem światowych gwiazd, to raczej zupełna fikcja, nawet abstrahując od faktu, że realizację Świętego zakończono w 1969 r., kilka lat przed akcją Złotej Rękawicy.
No i wreszcie Bajeczka, i zakończenie, sugerujące trochę, że to już koniec przygód PS i że właśnie Bajeczka może być tą, która wreszcie usidliła Tomasza. Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idąca interpretacja (zwróćmy uwagę, że dość podobne zakończenie mamy już w PS i Winnetou), ale faktem jest, że Rękawica to w zasadzie ostatni z klasycznych Samochodzików. CZłowiek z Ufo, napisany zresztą po dłuższej przerwie, był już nieco inny, trochę jakby na siłę włączony do kanonu
. Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji,
Mi do tej pory to przeszkadza. Zdecydowanie wolę chronologię wydarzeń w książkach.
samoględzik napisał/a:
ale faktem jest, że Rękawica to w zasadzie ostatni z klasycznych Samochodzików. CZłowiek z Ufo, napisany zresztą po dłuższej przerwie, był już nieco inny, trochę jakby na siłę włączony do kanonu
Samoględzik, bardzo Cię polubiłem chłopie
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum