Dla mnie Mikulski to też przede wszystkim Kloss. Ale on właśnie pasował do roli Pana Samochodzika, dzięki wcześniejszej kreacji Klossa. Taki polski Bond. I w jednym serialu i w drugim. I jeszcze był taki czeski serial w latach 70-tych, "Łuk tęczy", gdzie zagrał podobną postać.
Dla mnie Mikulski to też przede wszystkim Kloss. Ale on właśnie pasował do roli Pana Samochodzika, dzięki wcześniejszej kreacji Klossa.
Przecież książkowy Pan Samochodzik miał wygląd ciamajdy. No i miał okulary czego Mikulski nie uświadczył.
Nie, wyglądu ciamajdy to on nie miał, nigdzie to nie było tak określone.
Zresztą to jest ciekawa sprawda. Z jednej strony Nienacki podkreśla, że Tomasz to zgarbiony, chuderlawy mól książkowy. Ale ten "mól" włazi po linie na wysoką zamkową wieżę (Fantomas), spuszcza się po linie do studni, w tejże studni potrafi wyczołgać się z wody do korytarzyka (próbowaliście wychodzić z basenu bez drabinki?), przechodzi po wąskim gzymsie (Karnity, ZR), zna judo (KS i pokonanie Tarzana w "Rękawicy"), jest wytrawnym piechurem, świetnie żegluje, potrafi podczas sztormu opanować jacht regatowy, jakim jest Latający Holender... Trochę sporo tego jak na niezgułę i chuderlaka
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Z tym wyglądem "ciamajdy" to zawsze miałem problem, bo gdy autor/ narrator nie wspomina wyraźnie o wyglądzie zewnętrznym, to cała reszta przemawia za takim takim tajnym agentem, co nie rzuca się w oczy, a jednak potrafi więcej niż przeciętny człowiek. I S. Mikulski pasuje mi do tej roli. A już na pewno bardziej mi go przypomina, mimo braku okularów, niż to, co wyobraził sobie wybitny rysownik i opowiadacz Szymon Kobyliński.
_________________
Podpis wstawię jak tylko znajdę coś wartego wstawienia.
Dołączył: 04 Gru 2020 Posty: 9 Skąd: to tu, to tam
Wysłany: 2020-12-04, 16:17
Cóż dodać - ulubiony mój tom serii, i pierwszy przeczytany. Wcześniej obejrzałem serial, i choć akcja książki nieco różni się od tej z filmu, to absolutnie nie byłem tym rozczarowany. Wręcz przeciwnie - niektóre sceny, nieobecne w serialu (np. finałowa z przygotowaniami do obdzierania Kozłowskiego ze skóry czy wcześniejsza z prądami błądzącymi) wydały mi się śmieszniejsze niże te w serialu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum