Aż zagooglałem sobie. W Polsce podobno jest kilka takich miejsc. Ale ja pierwszy raz się z tym spotykam... i chyba nie jestem "targetem" dla tego typu obiektów
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
W sumie w jakimś sporym namiocie, typu jurta albo coś takiego, to bym mógł pomieszkać. Domek w koronach drzew też brzmi nieźle, o ile nie trzeba do niego włazić pod drabince sznurowej.
Zwyczajnie nie wiedziałem wcześniej, że coś takiego istnieje.
Ale z tego co piszą trzeba rezerwować na rok do przodu a to nie dla mnie.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
W sumie w jakimś sporym namiocie, typu jurta albo coś takiego, to bym mógł pomieszkać. Domek w koronach drzew też brzmi nieźle, o ile nie trzeba do niego włazić pod drabince sznurowej.
Zwyczajnie nie wiedziałem wcześniej, że coś takiego istnieje.
Ale z tego co piszą trzeba rezerwować na rok do przodu a to nie dla mnie.
Genialny portal ze wspaniałymi miejscówkami, o których nie miałam pojęcia, że istnieją.
W zeszłym roku udało nam się pojechać w dwa miejsca z tego portalu właśnie. Byliśmy w Tulipanowym Gościńcu i w Siedlisku Gleźnowo.
Na Slowhopie jest wiele miejsc sklasyfikowanych jako glamping właśnie: jurty mongolskie, domki na drzewie, namioty inne niż znane dotychczas, wozy cyrkowe przerobione na domki (na Podlasiu) itd.
Ale oczywiście są tam też cudne domy górskie, kameralne pensjonaty, butikowe hotele, winnice, agroturystyki czy też stare stodoły przerobione na miejsca noclegowe.
Uwielbiam ten portal.
Mogę godzinami oglądać ich stronę i przeglądać miejscówki.
Bardzo szczegółowo i ciekawie są opisane zarówno miejsca, jak i gospodarze. Okolica bliższa i dalsza.
Wypisałam już sobie co najmniej kilkanaście miejsc, do których chciałabym jechać.
Zerknijcie choćby na Szuflandię.
Czyż nie genialne miejsce? https://slowhop.com/pl/miejsca/szuflandia.html
Strona powędrowała do zakładek
Dziękuję bardzo za namiar. Może sobie coś wybierzemy na nadchodzący sezon.
Szuflandia trochę daleko na weekendowy wyjazd, ale może zmodyfikujemy plany wakacyjne tak, by móc tam zahaczyć. Oczywiście wszystko zależy od Jego Wredności Koronowirusa.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Strona powędrowała do zakładek
Dziękuję bardzo za namiar. Może sobie coś wybierzemy na nadchodzący sezon.
Szuflandia trochę daleko na weekendowy wyjazd, ale może zmodyfikujemy plany wakacyjne tak, by móc tam zahaczyć. Oczywiście wszystko zależy od Jego Wredności Koronowirusa.
Bardzo proszę
Część miejscówek na tym portalu to miejsca z wyższej półki cenowej.
Szuflandia niestety też do nich należy. Ale marzę o tym, żeby pojechać tam kiedyś chociaż na dwie lub trzy noce.
Ale są tam też i miejsca bardziej przyjazne cenowo i w takie celujemy.
Na najbliższe wakacje myślę o tym:
No to wlasnie cos takiego jest w Marramarra. Tutaj krótki film. Noc w takim wygodnym namiocie $1250. Chyba na dwie osoby. A ten dźwięk, który słychać w momencie jak pani i pan piją herbatę na tarasie to nasza kookaburra, ptak, który jakby śmieje się.
No i ta restauracja z kucharzem z gwiazdka Michelina...
Te nasze chyba jednak takich kucharzy nie mają...
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
A w nocy do tych namiotów przychodzą węże, krokodyle, jadowite pająki i co tam jeszcze w Australii może przyjść nocą do namiotu...
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
A w nocy do tych namiotów przychodzą węże, krokodyle, jadowite pająki i co tam jeszcze w Australii może przyjść nocą do namiotu...
Ha ha ha . Jakbyś zgadł! A oprócz tych paskudztw można tam spotkać inne ciekawostki, na przykład Lyrebird sprawdziłam , nazywa sie po polsku lirogon skromny. Skromny pewnie dlatego, ze niepiękny ten ptak.. Ale niesamowity jeyt. Kopiuje różne dźwięki, Piły elektrycznej, aparatu fotograficznego , alarm7 w samochodzie, innych ptaków, w tym „śmiech” kookaburry .
Są tez i same kookaburry, czyli australijskie zimorodki. Spotykane tylko w Australii i Papua Nowa Gwinea. Mięsożerne ptaki. Jedzą jaszczurki, myszy szczury węże....
Lubię ten serial Richarda Attenborough i pamiętam ten odcinek - z ptakiem naśladującym trzask migawki aparatu fotograficznego. Nie wiedziałem że to w Australii, myślałem że w Nowej Gwinei.
A to nasza ptica! Po polsku się śmiesznie nazywa, lirogon skromny Ale to już chyba pisałam.
Kolejny nasz dziwny ptak to tzw brush a popularnie bush turkey czyli indyk buszu. Nie ćwierka jak migawka aparatu ale za to buduje gniazda wielkości samochodu, po to by zwabić do swojej posesji samice. Możliwe, ze im szykowniejsze gniazdo tym ekegantsza samica...
Ale właściwie nikt ich nie lubi. Żywią się insektami, jakimiś pozostałościami owoców itp, łażą , grzebią... a maja czym grzebać bo natura wyposażyła je w łapy z pa urami d9 grzebania. Niszczą ogródki bo teraz już można je i w mieście spotkać. W dzielnicach bliżej bushu.
Wszystko jest jadalne, z tym że niektóre rzeczy tylko raz
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
As sprawdzilam. Aborygenski ranger czyli jakby leśnik ale może być tez i w parku w mieście, Clinton Brewer zacytował taka lokalna opinie:”.. kiedy ugotujesz bush turkey w garnku, wyrzuć bush turkey i zjedz garnek...”. (https://www.abc.net.au)
to nie będzie chyba dobra opinia....
Przy okazji szukania czy można je jeść natknęłam się na ciekawostkę . Próbowano skrzyżować kurczaki i domowe indyki. Żadna hybryda się z takiego związku nie wylęgła ale! Wszystkie indyków-kurze krzyżówki były wyłącznie płci męskiej!
Są pod ochrona wiec nawet jakby się go chciało jeść to jakaś kara jest za łapanie bush turkeys chociaz wiele osób chętnie by się ich pozbyło bo łażą i rozgrzebuja wszystko w ogródkach. Szczególnie jak montują gniazdo....
Przy okazji tez przeczytałam, ze przez to , ze łażą i grzebią odstraszają węże! Oooooo! To dobra wiadomość. Przy okazji dowiedziałam się, ze dym, cinnamon, gozdziki, cebula, czosnek, and lime i trawa cytrynowa nie należą do ulubionych zapachów węży. Doradzają, żeby sobie posadzić takie rośliny...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum