Patrząc na budynki na tym i innych zdjęciach to 61-62. W 1963 już była konstrukcja Rotundy, a na innym zdjęciu widać zaczątki budowy wieżowca przy świętokrzyskiej - a plan budowy ściany wschodniej zamknięto w 1961.
Jaka przestrzeń.
W weekend znałem to: (raczej to pasuje do dzalu prlu)
Załączniki
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2016, 20:32 przez VdL, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda pisze:Sama Tiereszkowa? A gdzie Ty wydłubujesz takie zdjęcia?
Mój ojciec je robił. Teraz to chyba już nie pamięta, ale moim zdaniem, ponieważ studiował 'lotnictwo' na Politechnice Warszawskiej, to sądzę, że mógł mieć praktyki na lotnisku.
Brunhilda pisze:Sama Tiereszkowa? A gdzie Ty wydłubujesz takie zdjęcia?
Mój ojciec je robił. Teraz to chyba już nie pamięta, ale moim zdaniem, ponieważ studiował 'lotnictwo' na Politechnice Warszawskiej, to sądzę, że mógł mieć praktyki na lotnisku.
Myślę, że w tamtym okresie to było i tak ważne wyrażenie i ze względu na osobę mogla też być to dla wielu wizyta obowiązkowa. Jak w przypadku 1 maja.
Chociaż drugiej strony, jest to ciekawe wydarzenie i wiele osób to chętnie widziało. Ja pamiętam wizytę Szach Iranu i kogoś z Angoli, naprawdopodobniej był to prezydent Neto.
.
VdL pisze:Myślę, że w tamtym okresie to było i tak ważne wyrażenie i ze względu na osobę mogla też być to dla wielu wizyta obowiązkowa. Jak w przypadku 1 maja.
Mam zdjęcia z płyty lotniska, wątpię, że wpuszczono tam wszystkich tak jak na pochód.
Niezależnie, w ówczesnych czasach to byli bohaterowie z pierwszych stron gazet i ludzi nie trzeba było gonić, żeby ich witali.
PawelK pisze:
Niezależnie, w ówczesnych czasach to byli bohaterowie z pierwszych stron gazet i ludzi nie trzeba było gonić, żeby ich witali.
Zgadzam się z Tobą . Jak bym miał okazję, tez bym skorzystał.
Na mnie duże wrażenie wywarło przylot Szacha Iranu. Byliśmy wtedy bardzo blisko , pewnie dlatego, że lotnisko było jeszcze wtedy w budowie.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2016, 22:37 przez VdL, łącznie zmieniany 1 raz.
Przypomniała mi się historia niczym z filmu Barei.
Była piękna ciepła, słoneczna, popołudniowa pora. Ląduje samolot na płycie lotniska, następnie kołuje na wyznaczone miejsce.
Zapadła cisza, silniki wyłączone. Ekipa powitalna czeka przy stojących Czajkach i Wołgach. Podjeżdżają schody i......
i wtedy okazuje się że jedyna na całym lotnisku (innej nie widziałem) mała kałuża znajduje się u podnóża schodów. Zapada jeszcze większa cisza i konsternacja w ekipie obsługi lotniska.
Podjeżdża melex z panią w stroju szkolnej pani woźnej uzbrojona w szczotę ze ścierką. Naprawdopodobniej była zdenerwowana gdyż ruchy jakie wykonywała niczym nie odbiegały od curlingowych. Na efekty nie trzeba było długo czekać, jak coś ma puść nie tak, to pójdzie i szczotka, a w zasadzie kij od szczotki się złamał. Konsternacja, pani od konserwacji powierzchni płaskich była oszołomiona, następnie wsiadła do melexa i odjechała....
po dłuższej chwili z nową szczotką przyjechała ponownie i problem zażegnała. A wszystko to na naszych oczach i oficjeli.
Następnie czerwony dywan i delegacja mogła przejść do rytuału: rąsia, buźka, goździk. Szach Iranu wraz z małżonką i resztą świty odjechał na oficjalną część programu.
PawelK pisze:Taką kartę do czekolady szwajcarskiej firmy Suchard znalazłem pomiędzy rodzinnymi dokumentami.
Ciekawa sprawa. Zaintrygowało mnie to opakowanie i poszukałem po internecie firmy Suchard. Według źródła, tzn.: http://blog.mhk.pl/tag/fabryka-czekolady/
- Suchard to była międzywojenna firma polsko-szwajcarska
- produkowała słynną Milkę
Czyżby w takim razie Milka miała (częściowo) polskie pochodzenie?
Wydaje mi się, że Suchard była szwajcarską firmą a Suchard Kraków był polską filią z udziałem kapitału polskiego. Według wikipedii w latach 50tych ubiegłego wieku między innymi z zakładów Sucharda powstał Wawel.
Ja nawet nie słyszałam o tej firmie. Patrząc na Twoje znaleziska Pawle muszę w końcu któregoś dnia przejrzeć strych u siebie w domu. Może i mnie trafi się jakieś ciekawe znalezisko.
Lubimy towarzystwo, ale nie mo?emy znie?? ludzi ca?y czas ko?o siebie. Wi?c gdzie? si? gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diab?y.
Yvonne pisze:Pawle, nie masz niczego nowego do zadania?
Nie szukałem ostatnio. Teraz ściągam jeszcze stare plakaty Legii i statut klubu z 1934, bo okazuje się, że do cyfrowych bibliotek też zawitało prawo autorskie i znajdują się "właściciele" materiałów z czasów socjalizmu, gdy wszystko było wspólne i za wspólne pieniądze. Przedwojenne materiały jeszcze są dostępne, ale kto wie kiedy coś komuś na głowę padnie :shock:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...