_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Ostatnio zmieniony przez irycki 2017-06-02, 07:48, w całości zmieniany 1 raz
Przyszły wtorek, Gdańsk - Guns'n Roses!!!! Ktoś jeszcze się wybiera?
Niestety bez Izzy'ego i Stevena to nie są dla mnie Gunsi. Może dlatego taki mój osąd bo jedyną genialną ich płytą jest Apetite For Destruction.
Za to ja wybieram się jesienią na ten koncert:
https://progresja.com/events/testament-annihilator-death-angel/
Absolutni Mistrzowie thrash metalu z fantastyczną ostatnią płytą i maestro Alexem Skolnickiem na wiośle. Zaszalałem trochę bo wykupiłem sobie pakiet VIP, dzięki czemu będę się mógł spotkać z kapelą
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
Ostatnio zmieniony przez johny 2017-06-14, 09:35, w całości zmieniany 1 raz
Wspaniała kompozycja! Jestem pod wrażeniem biografii Ironów, połykam ją w iście ekspresowym tempie. A to piosenka z Killers krążka nieco niedocenionego, niesłusznie zresztą. UP THE IRONS!
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
A to piosenka z Killers krążka nieco niedocenionego, niesłusznie zresztą.
No właśnie, jak dla mnie to najsłabsza płyta, oczywiście z tych starych. Moja znajomość Ironów skończyła się na Brave New World włącznie. Potem chyba byłą Dance of Death, która mi nie podeszła zbytnio, więc na razie słucham staroci.
Za to ten kawałek bardzo lubię:
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
Moja znajomość Ironów skończyła się na Brave New World włącznie. Potem chyba byłą Dance of Death, która mi nie podeszła zbytnio, więc na razie słucham staroci.
Posłuchaj The Book Of Souls - jedna z najlepszych płyt Maidenów w ogóle! Tylko trzeba się w nią wsłuchać. Zresztą oni nic złego nigdy nie nagrali. Płyty są albo dobre albo wspaniałe.
Co do Killers. Też tak do niedawna uważałem, ze to gorsza pozycja ale za namową kolegi posłuchałem parę razy i zdanie zmieniłem.
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
Przyznam ze wstydem, że znam tylko nazwę. Zaraz zobaczymy.
Killers nie jest zła, tylko na tle chociażby jedynki, trochę odstaje. Weźmy chociażby instumentale z obu płyt. Moim zdaniem Transylwania jest o wiele lepsza niż Genghi Khan(czy jak to się pisało, bo nie pamiętam ). Dwa najlepsze utwory na Killers, jak dla mnie, to Wrathchild i Murders In The Rue Morgue.
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
Przyznam ze wstydem, że znam tylko nazwę. Zaraz zobaczymy.
Uprzedzam tylko. słuchanie gdzieś w przelocie z komputera to gwałcenie tej płyty. Najlepiej usiąść wieczorkiem i założyć słuchawki. To co przezyłem po ostatnim akordzie Empire Of The Clouds jest nie do opisania!
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
Przyznam ze wstydem, że znam tylko nazwę. Zaraz zobaczymy.
Uprzedzam tylko. słuchanie gdzieś w przelocie z komputera to gwałcenie tej płyty. Najlepiej usiąść wieczorkiem i założyć słuchawki. To co przezyłem po ostatnim akordzie Empire Of The Clouds jest nie do opisania!
No właśnie próbowałem na laptopie w pracy, ale nie da rady. Słaby dźwięk, co chwilę ktoś mi przerywa. Nie, to musi poczekać.
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
Na marginesie Empire Of The Clouds wg Harrisa jest najlepszą kompozycją jaką kiedykolwiek nagrali a to coś znaczy skoro napisał ją... Dickinson sam!
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
Na marginesie Empire Of The Clouds wg Harrisa jest najlepszą kompozycją jaką kiedykolwiek nagrali a to coś znaczy skoro napisał ją... Dickinson sam!
No, jeśli Steve tak twierdzi, to musi w tym coś być, bo Bruce raczej nie komponuje zbyt dużo.
Oprócz Harrisa to chyba Adrian Smith i Dave Murray, Gers chyba mało, no i Nicko coś tam chyba skrobnął.
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
_________________ ... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Osiołkowi w żłoby dano...
Jeśli chodzi o Francję, tak ukochaną przez Yvonne, to pierwsze skojarzenie jest takie:
Ale nie jest to dla mnie żadna fascynacja. Dziwię się w ogóle Johnny'emy Deepp'owi, że się związał z tą kobietą(zresztą, chyba już jest po...).
Natomiast ta pani, to klękajcie narody, i jeśli ogólnie nie przepadam za Francuzami, a jeszcze bardziej za francuską piosenką(Yvonne mnie zabije ), to ta kobieta jest uosobieniem wszystkiego, co uwielbiam w płci tzw. "słabej"(bez przesady, takie one słabe, jak ze mnie Chińczyk ). Myślę, że nie ma faceta, który oparłby się jej urokowi:
Nigdy nie obejrzałem do końca teledysku, bo gdzieś tak w połowie, zaczyna mi lecieć krew z nosa(to pewnie grypa ).
Wrrr....
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
Natomiast ta pani, to klękajcie narody, i jeśli ogólnie nie przepadam za Francuzami, a jeszcze bardziej za francuską piosenką(Yvonne mnie zabije ), to ta kobieta jest uosobieniem wszystkiego, co uwielbiam w płci tzw. "słabej"
Ale rozumiem, że oceniasz tylko jest image? (dla mnie z kobiecością nie ma on nic wspólnego, ale podejrzewam, że Tobie o inną "kobiecość" chodzi ).
Bo głosu to ona nie ma za grosz. Bardzo, bardzo słabiutko śpiewa. Fatalnie
Natomiast ta pani, to klękajcie narody, i jeśli ogólnie nie przepadam za Francuzami, a jeszcze bardziej za francuską piosenką(Yvonne mnie zabije ), to ta kobieta jest uosobieniem wszystkiego, co uwielbiam w płci tzw. "słabej"
Ale rozumiem, że oceniasz tylko jest image? (dla mnie z kobiecością nie ma on nic wspólnego, ale podejrzewam, że Tobie o inną "kobiecość" chodzi ).
Bo głosu to ona nie ma za grosz. Bardzo, bardzo słabiutko śpiewa. Fatalnie
Kobiecość to kobiecość. Na tę właśnie kobiecość składa się wiele składników, ale weź tu teraz wymień wszystkie. Poza tym, to co mężczyźni uważają za bardzo zmysłowe i kobiece, kobietom wydaje się trywialne i seksistowskie.
Nie wiem czy Alizee śpiewa słabiutko, poprawnie, źle, czy nieźle, ale na pewno zwraca uwagę samczej publiczności.
Wyznam Ci, że za geniusz wokalu uważam Iana Gillana i Ozzyego(tak tak, to są nietuzinkowe głosy)
. Natomiast jeśli chodzi o piosenkę francuską, to Edith Piaf chyba będzie wzorem niedoścignionym, ale ja jestem prostym człowiekiem, i w dodatku nie jestem miłośnikiem piosenki francuskiej, więc pokornie przyznaję, że odnośnie Alizee, walory wizualne przeważają nad sferą głosową.
Yvonne napisał/a:
. Ale rozumiem, że oceniasz tylko jej image? (dla mnie z kobiecością nie ma on nic wspólnego, ale podejrzewam, że Tobie o inną "kobiecość" chodzi )
I tutaj mnie masz. No tak właściwie jest, że faceci najczęściej będą za beztalenciem w mini, z pięknymi, długimi nogami, zamiast zachwycać się niebanalnym wykonaniem utworu(jakiegoś tam), przez kobietę, powiedzmy, przeciętnej urody. Pewnie ktoś tam zaprzeczy, ale taka jest prawda.
Ale jestem zaskoczony, że kobieta z Twoją urodą i urokiem, zwraca uwagę na takie szcególy.
_________________ Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał
Ostatnio zmieniony przez 2017-07-07, 17:10, w całości zmieniany 5 razy
Yvonne napisał/a:
. Ale rozumiem, że oceniasz tylko jej image? (dla mnie z kobiecością nie ma on nic wspólnego, ale podejrzewam, że Tobie o inną "kobiecość" chodzi )
I tutaj mnie masz. No tak właściwie jest, że faceci najczęściej będą za beztalenciem w mini, z pięknymi, długimi nogami, zamiast zachwycać się niebanalnym wykonaniem utworu(jakiegoś tam), przez kobietę, powiedzmy, przeciętnej urody. Pewnie ktoś tam zaprzeczy, ale taka jest prawda.
Ale jestem zaskoczony, że kobieta z Twoją urodą i urokiem, zwraca uwagę na takie szcególy.
Nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam, Dobku (bo nie do końca wiem, co jest cytatem, a co Twoją autorską wypowiedzią). Niemniej jednak, jeśli dobrze zrozumiałam, że na końcu jest komplement dla mnie, to bardzo Ci dziękuję. Lubię miłe komplementy
A odpowiadając Tobie - tak, zwracam uwagę na takie rzeczy i to dość dużą. Lubię patrzeć na piękne i dobrze ubrane kobiety, które podkreślają swoją kobiecość.
Na przykład uwielbiam patrzeć na zdjęcie Panny Moniki z Brześcia w tej pięknej sukience i ślicznych zielonych butach Kwintesencja kobiecości. Ale ona o tym wie
Teraz mam raj tutaj we Francji. Jeżdżę metrem i RER-em i wciąż obserwuję Francuzki. Francuzów trochę też
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum