Rumunia 2017

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Rumunia 2017

Post autor: PawelK »

Tak jak wcześniej pisałem, już za chwileczkę opiszę naszą krótką wycieczkę do Rumunii. Żeby trochę zbudować atmosferę wrzucam pierwsze zdjęcie :027:
Załączniki
00_Start_Fotor.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Do Rumunii pojechaliśmy bezpośrednio z Zako, autkiem. Jeszcze po stronie węgierskiej wyglądało to fajnie, niby pogoda średnia, ale piękna tęcza po stronie rumuńskiej rekompensowała bylejakość pogody.
Załączniki
01_Oradea_59.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Przed przejechaniem granicy przypomniały nam się dawne czasy. Kolejka TIRów na prawym pasie wyglądała na kilka(naście) godzin stania, na szczęście osobówki były puszczane bez większych problemów. Niestety dalej nie było najciekawiej. Winiety kupowaliśmy po drodze i na Słowacji i na Węgrzech. I w jednym i w drugim kraju, niezależnie od miejsca gdzie kupowaliśmy (stacja benzynowa na Słowacji, knajpa na Węgrzech) nie było problemów, cena była taka jak na oficjalnych stronach. W Rumunii jest inaczej, niby podatek państwowy, cena winiet tylko 3 euro... zatrzymujemy się przy pierwszym punkcie sprzedającym winiety - kantor wymiany walut - prosimy o winietę i... zonk. Cena jest 5 euro lub forinty. My mamy leje, więc chcemy płacić w lejach. Pacjent w kantorze nie przyjmuje lokalnej waluty. Na szczęście przestaje kombinować i powiedział, że w lejach możemy zapłacić na stacji benzynowej sto metrów dalej - tam płacimy normalnie 14 lei.
Podsumowując - przejazd przez granicę węgiersko-rumuńską bardziej przypomina granicę tajsko-kambodżańską niż Unii Europejskiej, błotniste pobocza, dziesiątki bud, w których można wymienić walutę, kupić chodliwe towary, zjeść i napić się.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

zbychowiec pisze:
PawelK pisze:W Rumunii jest inaczej, niby podatek państwowy, cena winiet tylko 3 euro... zatrzymujemy się przy pierwszym punkcie sprzedającym winiety - kantor wymiany walut - prosimy o winietę i... zonk. Cena jest 5 euro lub forinty. My mamy leje, więc chcemy płacić w lejach. Pacjent w kantorze nie przyjmuje lokalnej waluty. Na szczęście przestaje kombinować i powiedział, że w lejach możemy zapłacić na stacji benzynowej sto metrów dalej - tam płacimy normalnie 14 lei.
Ha ha, no nieźle :) Zaczyna się jak relacja z Afryki subsaharyjskiej :)

zaczyna się bardzo interesująco i klimatycznie.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

zbychowiec pisze:Zaczyna się jak relacja z Afryki subsaharyjskiej
Ja sklasyfikowałem Rumunię wśród krajów, które odwiedziłem, na poziomie Kambodża, Wietnam, Jordania. Z tym, że po pierwsze, w tamtych oczekiwania były inne (tzn. z założenia wiem, że tam jest "inny świat"), po drugie w dwóch pierwszych ceny za "jakość" są inne (czytaj: znacząco niższe). Rumunia cenowo nie różni się od Polski, noclegi i wyżywienie na poziomie warszawskim, piwo w restauracji jest tańsze, za to artykuły przemysłowe i ubrania droższe, benzyna nieznacznie droższa.
Nie będę dwa razy opisywał przejścia granicznego i miasta, w którym nocowaliśmy pierwszego i ostatniego dnia, dlatego już teraz wrzucam zdjęcia granicy i przejazdu z granicy do przygranicznego miasta - Oradea.
Załączniki
12_Koniec_01.jpg
12_Koniec_02.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Pierwsze miasto - przygraniczna Oradea (tablica przy wjeździe jest dwujęzyczna - po węgiersku: Nagyvárad) to mieszanka narodowości i wiar. Miasto istniało już w XI wieku i od tego czasu przechodziło z rąk do rąk kolejnych władców tych ziem. Więcej o ciekawej historii Oradei oczywiście można przeczytać w wikipedii :-D
Ja skupię się na naszych wrażeniach. Zaczęliśmy od zameldowania w hotelu i wybraliśmy się na spacer. Na początek słabo, bo pani w hotelu nie miała popularnej w wielu miejscach mapki centrum z zaznaczonym hotelem, tylko próbowała sprzedać nam plan miasta za 10 lei :shock:
Zdaliśmy się więc na google maps w telefonie. Do centrum na piechotę mieliśmy 10 minut. Na szczęście wpadliśmy na pomysł, że skoro telefon mówi, że będzie padać, to warto wziąć parasolki. W połowie zwiedzania zaczął siąpić deszczyk a po dłuższej chwili lunęło i wróciliśmy do hotelu. Mimo tego, że była to sobota wieczór, miasto wyglądało na wymarłe - tzn. śladowe ilości ludzi w knajpach i prawie wcale na ulicach, pasaż zamknięty dla samochodów pusty.
Gdy wróciliśmy do Oradei za tydzień w piątek po południu, było znacząco lepiej. Po pierwsze pensjonat, w którym się zatrzymaliśmy był zaopatrzony w mapki, po drugie pogoda dopisała i widać to było na ulicach. Knajpy z parasolkami na chodnikach pełne ludzi, kilka wycieczek i mnóstwo spacerowiczów. Miasto zaprezentowało się zupełnie inaczej. Przy okazji obejrzeliśmy, wybudowaną na planie gwiazdy pięcioramiennej, twierdzę wybudowaną w XI wieku. Twierdza była kilka razy niszczona i również kilka razy odbudowywana, obecnie mieści się tam m.in Instytut Sztuk Pięknych.
Załączniki
01_Oradea_26.jpg
01_Oradea_24.jpg
01_Oradea_20.jpg
01_Oradea_18.jpg
01_Oradea_16.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Oradea to miasto kościołów

Catedrala Episcopalã Învierea Domnului - kościół katolicki
Załączniki
01_Oradea_30.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Klasztor kapucynów
Załączniki
01_Oradea_35.jpg
01_Oradea_33.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Ortodksyjna synagoga
Załączniki
01_Oradea_34.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Prawosławny kościół "z Księżycem", jeśli się przypatrzycie na wieży jest mechanizm pokazujący fazy księżyca - tak, była prawie pełnia.
Załączniki
01_Oradea_37.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Katedra greko-katolicka pw. świętego Mikołaja
Załączniki
01_Oradea_38.jpg
01_Oradea_39.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Kościół katolicki pod wezwanie Zesłania Ducha świętego
Załączniki
01_Oradea_51.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Centrum kultury żydowskiej
Załączniki
01_Oradea_44.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

I widoki ze starego miasta
Załączniki
01_Oradea_01.jpg
01_Oradea_04.jpg
01_Oradea_05.jpg
01_Oradea_07.jpg
01_Oradea_10.jpg
01_Oradea_13.jpg
01_Oradea_14.jpg
01_Oradea_15.jpg
01_Oradea_40.jpg
01_Oradea_45.jpg
01_Oradea_55.jpg
01_Oradea_56.jpg
01_Oradea_57.jpg
01_Oradea_58.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

I parę zdjęć socjalistycznej Oradei, blokowisko, dom kultury w parku z piękną mozaiką i... pomnik żołnierzy rumuńskich, który jest teraz dobrym obiektem do skakania na rowerach
Załączniki
01_Oradea_32.jpg
01_Oradea_31.jpg
01_Oradea_29.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Teraz kulinaria:
lokalne piwko
salceson, kiełba i surowa szynka i...
pasta jajeczna oraz dwa dżemy ten czerwony to dżem paprykowy - ogień w gębie jak diabli
Załączniki
01_Oradea_63.jpg
01_Oradea_62.jpg
01_Oradea_61.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

zbychowiec pisze:Menu pierwsza klasa
Drugie i trzecie zdjęcie to część naszego śniadania. Generalnie było duuuużo więcej, tylko już standardowego jedzenia, poczynając od jajecznicy. Właścicielka pensjonatu, w którym się zatrzymaliśmy czuła się winna ponieważ "sąsiedzi" z piętra wyżej przez pół nocy nie pozwalali nam zasnąć. Dopiero ok 5 rano zostali wyrzuceni z pokoju.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

PawelK pisze:Teraz kulinaria: salceson, kiełba i surowa szynka i...
pasta jajeczna ...
Ciekawy salceson. Jakiś inny niż polski, czyżby z zpapryką ? Chętnie bym spróbował, bo lubię eksperymentować z egzotycznym jedzeniem. A pasta jajeczna też jakby inna, nasza jest żółta a nie biała. Tyle majonezu ?
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

TomaszK pisze:Ciekawy salceson. Jakiś inny niż polski, czyżby z zpapryką ?
Chyba z papryką, ale nie był na ostro, raczej łagodny, dobrej jakość bez chrząstek itd.
TomaszK pisze: A pasta jajeczna też jakby inna, nasza jest żółta a nie biała. Tyle majonezu ?
Nie był to majonez, raczej coś jogurtowo-serowego. Dziewczyna z recepcji próbowała nam wytłumaczyć, ale chyba jej słów zabrakło (tzn. nie znała nazw składników).

Generalnie Rumuni mają sporo różnych białych serów i szczerze powiem, że są bardzo smaczne. Zasmakowały mi również bardzo aromatyczne pomidory, takich u nas nie jadłem a regularnie kupujemy "od producenta".
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Z Oradei rano jedziemy do Kluż-Napoki (kiedyś Cluj), stolicy Siedmiogrodu.
Załączniki
02_Kluz_28.jpg
02_Kluz_27.jpg
02_Kluz_26.jpg
02_Kluz_25.jpg
02_Kluz_23.jpg
02_Kluz_21.jpg
02_Kluz_19.jpg
02_Kluz_18.jpg
02_Kluz_17.jpg
02_Kluz_15.jpg
02_Kluz_14.jpg
02_Kluz_13.jpg
02_Kluz_12.jpg
02_Kluz_11.jpg
02_Kluz_10.jpg
02_Kluz_09.jpg
02_Kluz_08.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Z Kluż-Napoki jedziemy dalej.
Na początku zadziwia mnie sieć energetyczna w przydrożnych miasteczkach, bardziej podobna do Azji Południowo-Wschodniej, niż do Europy.
Załączniki
02_Kluz_29.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Później wjeżdżamy na obszar, w którym na ulicach widać sporo Romów (a właściwie Romki w kolorowych spódnicach i chustach oraz dzieci). Ludzi nie udało mi się tutaj sfotografować za to budowane domy..., domy pamiętające początki Wielkiej Rumunii i dziesiątki przydrożnych sklepików sprzedających rękodzieło.
Załączniki
02_Kluz_37.jpg
02_Kluz_36.jpg
02_Kluz_35.jpg
02_Kluz_34.jpg
02_Kluz_33.jpg
02_Kluz_32.jpg
02_Kluz_30.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Z Kluż-Napoki jedziemy 30 km do Turdy. To niewielkie miasto z jedną z największych w Europie kopalni soli. Kopalnia zaczyna się już na poziomie wejścia, na początek odwiedzamy "komnaty" na tym samym poziomie aby finalnie trafić do szybu Terezia z diabelskim kołem, placem zabaw dla dzieci, polem do mini golfa i podziemnym jeziorem, po którym można popływać łódką (za ekstra opłatą). Na dół schodzimy schodami, do góry pojechaliśmy windą :-D
Podobno to jedna z największych atrakcji Rumunii...
Przy okazji, oprócz typowo rozrywkowej części kopalni jest tam również część "lecznicza" gdzie pacjenci pod nadzorem lekarzy korzystają z terapii leczniczych i rehabilitacyjnych.
Załączniki
03_Turda_22.jpg
03_Turda_21.jpg
03_Turda_20.jpg
03_Turda_18.jpg
03_Turda_17.jpg
03_Turda_13.jpg
03_Turda_12.jpg
03_Turda_11.jpg
03_Turda_10.jpg
03_Turda_09.jpg
03_Turda_08.jpg
03_Turda_07.jpg
03_Turda_06.jpg
03_Turda_05.jpg
03_Turda_04.jpg
03_Turda_03.jpg
03_Turda_02.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Z Turdy jedziemy do pierwszego miasta związanego z Drakujlą - Sighisoary. Ciekawe czy "wampiryczne" historie nie mają nic wspólnego z tym, że tutaj właśnie podstawowym towarem sprzedawanym przy drodze są "korale" czosnku :shock:
Załączniki
04_Sigi_08.jpg
04_Sigi_07.jpg
04_Sigi_06.jpg
04_Sigi_05.jpg
04_Sigi_04.jpg
04_Sigi_03.jpg
04_Sigi_02.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Dobra, przejechaliśmy przez nudniejszą część wycieczki. Zaczynamy rzeczy ciekawsze, trudno powiedzieć, żebyśmy wpadli w zachwyt, ale to miejsca warte odwiedzenia.
Jedziemy do Sighisoary - miasteczka powszechnie znanego z tego, że jest tam dom, w którym mieszkał Vlad Drakula.
Jedziemy oczywiście w oparciu o GPS i...nagle okazuje się, że GPS każe wjeżdżać nam za szlaban, przy którym stoi zakaz ruchu. Ulica brukowana wiodąca pod górę. Na szczęście obok parking i kibelek. Pani z toalety, gdy pokazałem jej naszą rezerwację, każe nam wjeżdżać za szlaban. A jak wiadomo panie z toalety rządzą :-) Jedziemy dalej, przejeżdżamy za kamienną bramę i dalej GPS prowadzi nas na rynek starego miasta. Okazuje się, że mamy nocleg zarezerwowany na samej starówce. (Samochód niestety musieliśmy zostawić na tym parkingu poniżej, ale ponieważ jest to parking przed jakimś budynkiem urzędowym, to jest tam całodobowy monitoring i częste patrole policji. Jest również parkomat, a jak, ale ponieważ parkowanie jest płatne od 7 do 18 to po 18 urządzenie jest nieczynne, więc musiałem wstawać o 7 rano i zbiegać, żeby zapłacić. Nietyopwo jak na Rumunię opłaty są niskie, tj. 1,5 leja za godzinę (czyli normalnie) ale za to 5 lei za cały dzień.
Na początek nasz pokój, pensjonat i pokój jadalny w piwnicy oraz tabliczka z nazwą ulicy, przy której mieszkaliśmy.
Załączniki
04_Sigi_60.jpg
04_Sigi_58.jpg
04_Sigi_10.jpg
04_Sigi_09.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Ten dom (Vlada Drakuli) stoi na trasie rynek-wieża zegarowa
Załączniki
04_Sigi_15.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

I parę zdjęć ze starego miasta
Załączniki
04_Sigi_24.jpg
04_Sigi_22.jpg
04_Sigi_21.jpg
04_Sigi_20.jpg
04_Sigi_19.jpg
04_Sigi_18.jpg
04_Sigi_17.jpg
04_Sigi_14.jpg
04_Sigi_12.jpg
04_Sigi_11.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Po szybkim obejrzeniu starówki w świetle dziennym wspinamy się na wzgórzu.
Na wzgórze prowadzą XVII-wieczne schody ze 175 stopniami (Schody szkolne). Na wzgórzu jest niewielki kościół (Kościół na wzgórzu) i cmentarz ze starymi grobami.
Załączniki
04_Sigi_33.jpg
04_Sigi_32.jpg
04_Sigi_31.jpg
04_Sigi_30.jpg
04_Sigi_29.jpg
04_Sigi_34.jpg
04_Sigi_28.jpg
04_Sigi_27.jpg
04_Sigi_26.jpg
04_Sigi_35.jpg
04_Sigi_25.jpg
04_Sigi_23.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

PawelK pisze:Ten dom (Vlada Drakuli) stoi na trasie rynek-wieża zegarowa
To Vlad Drakula nie mieszkał na zamku ?
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

TomaszK pisze:
PawelK pisze:Ten dom (Vlada Drakuli) stoi na trasie rynek-wieża zegarowa
To Vlad Drakula nie mieszkał na zamku ?
W latach, które są na tablicy (1431-1435) nie. Ponieważ urodził się w Sighisoarze właśnie w roku 1431 a w tym czasie jego ojciec nie był hospodarem, to pewnie mogli mieszkać w kamienicy. Nie mam zielonego pojęcia jak to działało na Wołoszczyźnie.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2017, 21:23 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”