Konkurs - postać z kanonu

[Yvonne]

Idziecie złym tropem, zatem podpórka:

Mój bohater i Pan Samochodzik pomogli sobie nawzajem dzięki swoim umiejętnościom zawodowym.
Jedna z tych korzyści wiąże się z uniknięciem straty materialnej.

[Von Dobeneck]

Czesław Grodzki, ze Złotej Rękawicy.

[Yvonne]

Czesław Grodzki, ze Złotej Rękawicy.

Brawo DOBEK!
Pewnie, że to on.

Twoja kolej

[Von Dobeneck]

Dziękuję Yvonne.

Nie mam siły nic wymyślać, bo jestem chory jak nie wiem, więc będzie łatwe.
Postać ta, próbowała wywieść Tomasza w pole, przy pomocy narzeczonej.

[Yvonne]

Alfred von Dobeneck.

Jednakowoż to raczej ona była motorem działań, bo Alfredzik to taka mimoza raczej była bez charakteru.
Chyba, że nie o niego chodzi

Zdrowia życzę, Dobku

[Von Dobeneck]

Alfred von Dobeneck.

Jednakowoż to raczej ona była motorem działań, bo Alfredzik to taka mimoza raczej była bez charakteru.
Chyba, że nie o niego chodzi

Zdrowia życzę, Dobku

Wiedziałem, że dla Ciebie będzie łatwe. Brawo YVONNE!
Pewnie, że to on.
Mógłbym powiedzieć, że chodzi o Baturę w Zagadkach, ale to byłaby nieprawda, bo tam narzeczona Batury wywiozła, a nie wywiodła Tomasza w pole. Ale sobie znalazłem patrona:"mimoza bez charakteru".
Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.
Dziękuję Yvonne, ale szybko nie będę zdrowy, dopiero zacząłem.
Zadajesz.

[Czesio1]

Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

A może od razu Prezesem Marczakiem?
Zdrowia Dobek
O widzisz, tak się mogę do Ciebie zwracać: "Dobek", albo "Alfredzie", ale nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że mówiłbym do Ciebie "Marczak". Za cienki bolek jestem.

[Von Dobeneck]

Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

A może od razu Prezesem Marczakiem?
Zdrowia Dobek
O widzisz, tak się mogę do Ciebie zwracać: "Dobek", albo "Alfredzie", ale nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że mówiłbym do Ciebie "Marczak". Za cienki bolek jestem.

No czemu nie, mogłem awansować.
Dzięki, właśnie wyrywam płuca.

[Von Dobeneck]

Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

A może od razu Prezesem Marczakiem?
Zdrowia Dobek
O widzisz, tak się mogę do Ciebie zwracać: "Dobek", albo "Alfredzie", ale nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że mówiłbym do Ciebie "Marczak". Za cienki bolek jestem.

No czemu nie, mogłem awansować.
Dzięki, właśnie wyrywam płuca.

Poza tym mamy już Prezesa. Czy on nie gryzłby się z Dyrektorem?

W sumie, nie jestem łasy na tytuły, mogłoby wystarczyć Marczak. I tak respekt by był, zwłaszcza u nowych.

[TomaszK]

Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

Popieram ! Zmienić mu nick !

[Mysikrólik]

Von Dobeneck napisał/a:
Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

Popieram ! Zmienić mu nick !

Za późno na taką operację plastyczną.
Nie przyjmie się

[Von Dobeneck]

Trzeba będzie Czesia przekonać do pomysłu, ale pewnie bez jakiegoś załącznika płynnego się nie obędzie

To się da załatwić. Mogę nawet Czesia nawiedzić z wybranym gatunkiem płynu.

[Von Dobeneck]

Von Dobeneck napisał/a:
Czesiu, ja już nie chcę być von Dobeneckiem, ja chcę być dyrektorem Marczakiem.

Popieram ! Zmienić mu nick !

Za późno na taką operację plastyczną.
Nie przyjmie się

I Ty Brutusie? A Junaka chcesz mieć?

[Von Dobeneck]

Trzeba będzie Czesia przekonać do pomysłu, ale pewnie bez jakiegoś załącznika płynnego się nie obędzie

To się da załatwić. Mogę nawet Czesia nawiedzić z wybranym gatunkiem płynu.

Teraz się tylko dowiedzieć, w czym Czesio gustuje

Pamiętam, że nalewki preferował, ale myślę, że Jackiem Danielsem by nie pogardził.

[Yvonne]

Chyba moja kolej teraz?
Zatem zagadka dla Was:

Moja bardzo sympatyczna postać stanęła w obronie uczciwości i honoru, ale narobiła kłopotów innemu sympatycznemu bohaterowi.

Kto to?

[Hertel]

Może Marta? (Nemo). Uczciwie i honorowo podrzuciła Czarnemu Frankowi i jego kompanom łachy, a tym samym niechcący wpędziła w kłopoty Tomasza.

Tak se kombinuję...

[Yvonne]

Nie, to nie Marta.

[PiTT]

Pewności nie mam, ale Hilda z Księgi strachów sprawiła trochę problemów redakcji (p. Weberowi) swoim listem nt. Haubitza.

[Yvonne]

Pewności nie mam, ale Hilda z Księgi strachów sprawiła trochę problemów redakcji (p. Weberowi) swoim listem nt. Haubitza.

Brawo Pitt!
Chodziło mi właśnie o Hildę.

Twoja kolej

[PiTT]

Osoba ta współpracowała z przeciwnikiem Tomasza, ale nigdy nie poznaliśmy jej imienia. Pisarz posługuje się tylko pewnym atrybutem tej osoby, który pełni w książce dość ważną rolę fabularną.

[Yvonne]

Czy chodzi o Człowieka z trzcinką z Fantomasa?

[irycki]

Może też być "pan z Valconem"

[PiTT]

Brawo Irycki, miałem na myśli pana z valconem.

Samochód, który pojawia się w pościgu, i którego światła oraz klakson służą do ostrzeżenia Batury, moim zdaniem pełni jednak większą rolę w akcji książki, niż trzcinka wskazana w odpowiedzi Yvonne. Gdyby nie to, tę odpowiedź też powinienem uznać

[Yvonne]

Bezapelacyjnie. Zgadzam sie z werdyktem

[Yvonne]

Irycki, prosimy o zagadkę

[irycki]

No dobrze...
Nie mam takiej inwencji jak Wy, żeby wymyślać oryginalne zagadki, ale spróbujemy w ten sposób:

Rzucił się na ratunek człowiekowi, którego wcześniej chciał za wszelką cenę dopaść i pokonać

[Hertel]

Czarny Franek, który postawił sobie za cel schwytanie Nemo a potem rzucił się z pomocą Marcie.

[irycki]

Tak jest

[Yvonne]

Hertlu, zadziwiasz mnie

[Hertel]

Kiedy czyta się posty Iryckiego zawsze mimo woli zahaczy się o podpis z cytatem:

"Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Od razu nasuwa się jakoś, że jak Irycki to Nowe przygody i że pytanie może mieć związek z Martą

A swoją drogą, to naprawdę pięknie wyraził się Tomasz o Marcie w tym zdaniu. Oj, pięknie


Tomasza bardzo rozśmieszył Jego wygląd

O kogo chodzi?