Konkurs - postać historyczna
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Hertel, mam nadzieję, że Ty czytałeś "Atanaryka" ?
Bo jeżeli nie, to się załamię.
Bo jeżeli nie, to się załamię.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2017, 22:21 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Się wie, że czytałem. Ale o ile do Uroczyska i kanonu (poza UFO raczej) wracam często i chętnie to do Atanaryka i Lwa muszę trochę się zmusić.TomaszK pisze:Hertel, mam nadzieję, że Ty czytałeś "Atanaryka" ?
Bo jeżeli nie, to się załamię.
Ale jak już się zacznie, to czyta się nieźle.
Nie wiedziałem o którą postać z Atanaryka chodziło , więc posprawdzałem życiorysy wszystkich A na końcu okazało się, że to własnie sam On.
Z przyjemnością poczytałem o Terwingach, Gotach, Gepidach itd itp.
A Ruryk też skojarzył mi się z przygodami Tomasza, bo wśród Gotów pełno było "ryków". Atanaryk, Hermanaryk, Alaryk, Teodoryk... I też przywedrował z północy tylko sporo później. I nie zaszedł tak daleko.
Dzięki za ciekawą zagadkę
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Rządził krajem zza pleców tego, który de facto powinien nim rządzić. A właściwie dwoma krajami. Polski szachcic. Chociaż Jego polskie szlachectwo było... Mocno dyskusyjne
Nie był Polakiem i nie mówił po polsku.
Zaczynał od skromnego pazia. Przystojny, mądry, zdolny...Intrygant również... Doszedł do tego, że nazywano go wszechwładnym.
Nie był Polakiem i nie mówił po polsku.
Zaczynał od skromnego pazia. Przystojny, mądry, zdolny...Intrygant również... Doszedł do tego, że nazywano go wszechwładnym.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Rządził krajem zza pleców tego, który de facto powinien nim rządzić. A właściwie dwoma krajami. Polski szachcic. Chociaż Jego polskie szlachectwo było... Mocno dyskusyjne
Nie był Polakiem i nie mówił po polsku.
Zaczynał od skromnego pazia. Przystojny, mądry, zdolny...Intrygant również... Doszedł do tego, że nazywano go wszechwładnym.
W jednym kraju był katolikiem a w drugim protestantem.
Nie był Polakiem i nie mówił po polsku.
Zaczynał od skromnego pazia. Przystojny, mądry, zdolny...Intrygant również... Doszedł do tego, że nazywano go wszechwładnym.
W jednym kraju był katolikiem a w drugim protestantem.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Nie, nie... Walezy był monarchą, a ten o którego pytam niby stał za plecami monarchy a znaczył więcej. Dużo więcej. Taki jakby Richelieu, chociaż nie był duchownym...Mysikrólik pisze:Henryk Walezy
Zresztą to późniejsze czasy.
Rządził krajem zza pleców tego, który de facto powinien nim rządzić. A właściwie dwoma krajami. Polski szachcic. Chociaż Jego polskie szlachectwo było... Mocno dyskusyjne
Nie był Polakiem i nie mówił po polsku.
Zaczynał od skromnego pazia. Przystojny, mądry, zdolny...Intrygant również... Doszedł do tego, że nazywano go wszechwładnym.
W jednym kraju był katolikiem a w drugim protestantem.
Ponoć nikt w Europie nie miał tylu kamizelek i peruk
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Tak jest! Brawo Pitt!PiTT pisze:Ech, Hertlu, ależ zagadka
Henryk Brühl
Na półce u moich rodziców stoi powieść Kraszewskiego poświęcona tej postaci, taki dość smętny PRL-owski tomik w miękkiej oprawie. Nic z niej już nie pamiętam, a na pewno czytałem...
Brühl to absolutnie niezwykła postać, a w powieściach Kraszewskiego jest świetnie opisana. I sam On i Jego syn Alojzy... I Saskie czasy. Nikt tak jak Kraszewski tak wiernie nie opisywał tamtych czasów!
Brühla często nazywa się polskim Richelieu. Nie bez powodu. Trząsł On i Rzeczpospolitą i Saksonią.
Peruki, kamizelki, kapelusze... A porcelana?
Pozwólcie że podlinkuję coś takiego:
http://kwiatowa22.blogspot.com/2017/02/ ... is-na.html
No nic.... Twoja kolej PiTT
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Nigdy o nim nie słyszałam. Być może dlatego, że nie czytałam Kraszewskiego. Zerknęłam do wpisu o porcelanie. Bardzo ciekawy temat! Muszę go zgłębić.Hertel pisze:Brühl to absolutnie niezwykła postać, a w powieściach Kraszewskiego jest świetnie opisana. I sam On i Jego syn Alojzy... I Saskie czasy. Nikt tak jak Kraszewski tak wiernie nie opisywał tamtych czasów!
Brühla często nazywa się polskim Richelieu. Nie bez powodu. Trząsł On i Rzeczpospolitą i Saksonią.
Peruki, kamizelki, kapelusze... A porcelana?
Pozwólcie że podlinkuję coś takiego:
http://kwiatowa22.blogspo...-serwis-na.html
I to mi się podoba w naszych zagadkach. Cały ten ogrom postaci dotychczas nieznanych, które dzięki temu można poznać
Poproszę o więcej takich postaci.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2017, 18:20 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Jedna z wielu znanych historii z jego życia mówi o tym, że bohatera tego posłano w celu załatwienia pewnej sprawy, jednak na miejscu nie mogli się z nim dogadać ani po duńsku, ani po włosku, ani po francusku, ani po łacinie. Ostatecznie jednak okazało się, że języki te znał, ale stało się tak dopiero po tym, gdy wręczono mu wypełniony kubek.
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Jedna z wielu znanych historii z jego życia mówi o tym, że bohatera tego posłano w celu załatwienia pewnej sprawy, jednak na miejscu nie mogli się z nim dogadać ani po duńsku, ani po włosku, ani po francusku, ani po łacinie. Ostatecznie jednak okazało się, że języki te znał, ale stało się tak dopiero po tym, gdy wręczono mu wypełniony kubek.
Kubek wypełniony był talarami.
Kubek wypełniony był talarami.
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Jedna z wielu znanych historii z jego życia mówi o tym, że bohatera tego posłano w celu załatwienia pewnej sprawy, jednak na miejscu nie mogli się z nim dogadać ani po duńsku, ani po włosku, ani po francusku, ani po łacinie. Ostatecznie jednak okazało się, że języki te znał, ale stało się tak dopiero po tym, gdy wręczono mu wypełniony kubek.
Kubek wypełniony był talarami.
Kubek wypełniony był talarami.
Na pewno. Choć dawno temu byli tacy, co wątpili, jednak są dowody. Ale w szkole pojawia się (a może pojawiał) raczej w kontekście literatury, bo ta wiele mu zawdzięcza.TomaszK pisze:To na pewno jest postać historyczna, a nie literacka ?
Ostatnio zmieniony 07 sty 2018, 17:15 przez PiTT, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
A wiesz, że nie pamiętałem! Teraz sprawdziłem, to było w sezonie 84/85. Po przejściu Aarhus był niesamowity dwumecz z Borussią Monchengladbach. Ten dwumecz pamiętam doskonale i rozstrzygającą bramę Smolarka. Gladbach to była wtedy ekipa!Hertel pisze:arhus. Johny , pamiętasz mecze Widzewa z Aarhus gf?
Ostatnio zmieniony 08 sty 2018, 20:27 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Hertel bez niespodzianek, poprawnie! Brawo!Hertel pisze:Jan Chryzostom Pasek
Posłował chyba od Czarnieckiego do władz miasta Arhusen (Aarhus. Johny , pamiętasz mecze Widzewa z Aarhus gf? ) i na wszystkie pytania odpowiadał "geld"
Czasami jeszcze Pasek mówił "Niks" :
A przyjechawszy tam, jakobym nie umiał po łacinie, pokazałem asygnacyą komisarską. Pytają mię: »Kannder dejcz«? Odpowiem: »Niks«. Przyprowadzili jednego, co umiał po włosku; pyta mię: »Italiano pierla, franciezo?« Ja: »Niks«. Ledwie nie poszaleli pludracy od frasunku, że się ze mną zmowić nie mogli. Cokolwiek do mnie mowią, to ja tylko odpowiedam »Gielt«. Pytają mnie: »Co sobie każesz dać jeść«? To ja po staremu: »Gielt«. Pytają: »Co będziesz pił?« — »Gielt«. Proszą, żeby na nich nie nagle następować o piniądze; ja mowię: »Gielt«. A przecię najczęściej do mnie po łacinie mowią, że to Polakom lingua usitata. Przyprowadzili mi szlachcica, ktory tam blisko ich mięszkał — zaraz majętności jego i zamek widać było niedaleko Fryderyka(s) — ktory w wojsku służył i rożnie peregrynował, żeby się mogł jakokolwiek ze mną porozumieć. Mowi tedy do mnie: »Ego saluto Dominationem Vestram«; ja mowię: »Gielt«. Mowi: »Pierla franciezo?« — »Gielt«. Mowi: »Pierla italiano?« — »Gielt«. Rzecze do nich: »Żadnego języka nie rozumie«. Pojechał tedy, posiedziawszy. Oni w srogim myśleniu, a było tego przez cały dzień. Już mieli do brandoburskiego wojska posłać nająć [ko]go do rozmowy ze mną, a już się jeden gotował jechać. A tym czasem nazajutrz zrana przynieśli mi w podarunku łososia żywego, wielkiego w wannie; wołu karmnego i jelenia także żywego, chowanego, na powrozie przyprowadzili, a przytym w kubku sto bitych talerow. Ponieważ widzieli, że żadnem językiem nimogli mię zażyć, mowią już lingua nativa, że »przynieśliśmy podarunek«. Dopiero ja do nich przemowił, na ow kubek z talerami pokazawszy: Iste est interpres meorum et vestrorum desideriorum. O, kiedy to Niemcy skoczą od radości, kiedy się poczną rzechotać, obłapiać mię, kiedy to skoczą na miasto, powiedając, że »przemowił nasz pan«, owego gonić, co już był wyjechał po tłomacza; dopieroż się rozmawiać, dopieroż dyszkurować — popieli się Niemczyska na ow śmiech. A nazajutrz dopiero w traktat.
(Za: Pamiętniki (Pasek)/całość [online]. Wikiźródła : Wolne materiały źródłowe, 2017-01-9 14:11Z [dostęp: 2018-01-9 23:26Z]. Dostępny w Internecie: http://pl.wikisource.org/w/index.php?ti ... id=1372775 - ale wersję papierową też mam).
Pamiętniki Paska to w ogóle dzieło chwilami przezabawne (choć bywa i odwrotnie), a gdyby nie Pasek, to i Gombrowicz, i Lem, i inni głosem by odmiennym mówili.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2018, 00:19 przez PiTT, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Nie chodzi o "Tyfusową Mary". Szczerze mówiąc teraz sią o Niej dowiedziałem. Ciekawa historia. W sumie nieszczęsliwa kobieta.TomaszK pisze:"Tyfusowa Mary", bezobjawowa nosicielka salmonelli, która zakażała mieszkańców kolejnych domów, zatrudniających ich jako kucharka. Stany Zjednoczone, początek XX wieku.
Ta o którą pytam żyła o wiele krócej.
Żyła bardzo krótko, ale zdążyła zrobić wiele złego.
Jako nastolatka uciekła z domu, pracowała w kilku miejscach, ale swoją ponurą sławę zdobyła dopiero "pracując" w trzech ostatnich.
Była piękną kobietą.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Słusznie. Bo istnień ludzkich to ta dziewczyna miała na sumieniu sporoTomaszK pisze:Pachnie mi to zbrodnią
Żyła bardzo krótko, ale zdążyła zrobić wiele złego.
Jako nastolatka uciekła z domu, pracowała w kilku miejscach, ale swoją ponurą sławę zdobyła dopiero "pracując" w trzech ostatnich.
Była piękną kobietą. Zresztą w związku z urodą i okrucieństwem zyskała sobie przydomek.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Tak sobie teraz myślę, że trudno jest zadać zagadkę, jeżeli osoba o którą pytamy, żyła bardzo krótko, i poza okrucieństwem, morderstwami, zboczeniami itp, niewiele sobą reprezentowała.
Żyła bardzo krótko, ale zdążyła zrobić wiele złego.
Jako nastolatka uciekła z domu, pracowała w kilku miejscach, ale swoją ponurą sławę zdobyła dopiero "pracując" w trzech ostatnich.
Była piękną kobietą. Zresztą w związku z urodą i okrucieństwem zyskała sobie przydomek.
Ponoć przed wykonaniem wyroku śmierci na jaką ją skazano, poganiała tego, który miał ją pozbawić życia
Żyła bardzo krótko, ale zdążyła zrobić wiele złego.
Jako nastolatka uciekła z domu, pracowała w kilku miejscach, ale swoją ponurą sławę zdobyła dopiero "pracując" w trzech ostatnich.
Była piękną kobietą. Zresztą w związku z urodą i okrucieństwem zyskała sobie przydomek.
Ponoć przed wykonaniem wyroku śmierci na jaką ją skazano, poganiała tego, który miał ją pozbawić życia
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
O Boże ! Co za okropna postać.
Ja zetknąłem się w pewien sposób z jej przyjaciółką, Marią Mandl, skazaną na śmierć w krakowskim Procesie Oświęcimskim. A zetknąłem się, bo pewna profesor muzykologii ze Stanów Zjednoczonych zajmowała się jej postacią, jako założycielką orkiestry obozowej w Oświęcimiu i zgłębiała losy jej ciała po egzekucji.
Ja zetknąłem się w pewien sposób z jej przyjaciółką, Marią Mandl, skazaną na śmierć w krakowskim Procesie Oświęcimskim. A zetknąłem się, bo pewna profesor muzykologii ze Stanów Zjednoczonych zajmowała się jej postacią, jako założycielką orkiestry obozowej w Oświęcimiu i zgłębiała losy jej ciała po egzekucji.
-
- Przygodomaniak
- Posty: 762
- Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Tak jest! Istotnie chodziło o "Piękną Bestię".Yvonne pisze:Irma Grese pasuje jak ulał
Twoja kolej Yvonne
Jeszcze słówko o Irmie...
Jeżeli ktoś chciałby poczytać o tej postaci i innych SS-Aufseherin, może zerknąć na to forum:
http://www.ssaufseherin.fora.pl/?sid=00 ... 420bf61158
Prowadzi je Joanna Czopowicz, prawdziwa kopalnia wiedzy na temat "aufajzerek".
Nie pytam o szczegóły, bo i tak pewnie nie zrozumiałbym ale bardzo to ciekawe.TomaszK pisze:O Boże ! Co za okropna postać.
Ja zetknąłem się w pewien sposób z jej przyjaciółką, Marią Mandl, skazaną na śmierć w krakowskim Procesie Oświęcimskim. A zetknąłem się, bo pewna profesor muzykologii ze Stanów Zjednoczonych zajmowała się jej postacią, jako założycielką orkiestry obozowej w Oświęcimiu i zgłębiała losy jej ciała po egzekucji.
[/b]
Ostatnio zmieniony 16 sty 2018, 21:54 przez Hertel, łącznie zmieniany 1 raz.