Kulinarna wyprawa na Daleki Wschód

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Kulinarna wyprawa na Daleki Wschód

Post autor: TomaszK »

To może nietypowy tytuł jak na relację z podróży, ale prawdę mówiąc głównym celem wyjazdu (przynajmniej z mojej strony), było zakosztowanie tajskiej kuchni. Oczywiście były też zabytki, świątynie buddyjskie, plaże i jaskinie, ale moim marzeniem była wyprawa kulinarna.
Kuchnia dalekowschodnia to nie robaki ani inne dziwactwa, ale swoisty zestaw składników i przypraw. Ze wszystkiego co tam jadłem najbardziej smakowała mi zupa występująca pod różnymi nazwami, ale której podstawą smaku, jest pasta curry i mleczko kokosowe.

Obrazek

Jedliśmy ją wielokrotnie pod różnymi nazwami i w różnych zestawach kolorystycznych.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Inne składniki zupy, to trawa cytrynowa, liście kafiru (cokolwiek to jest) i sok z limonki – wszystko o cytrynowym aromacie. Zupa jest boska ! Dodatkowo wrzuca się do niej kawałki kurczaka lub owoce morza i jarzyny. Podaje się ją z ryżem.
Ten sam zestaw smaków występuje w potrawach o zbiorczej nazwie „curry”, bardziej gęstych i z większą ilością mięsa.

Obrazek
Obrazek

Inna zupa, podobno bardzo tutaj popularna, to rodzaj rosołu rybnego

Obrazek

Dobry może dla urozmaicenia, ale to nie mój smak.

Natomiast zdecydowanie w moim guście, jest makaron Pad Thai, ryżowy makaron z usmażonym jajkiem, sosem sojowym i dodatkami.

Obrazek[/url]
Obrazek
Obrazek

Dodatki bardzo różne, najczęściej warzywa, kurczak albo krewetki

Obrazek

Owoce morza mają duże znaczenie w taskiej kuchni, może dlatego że kraj jest prawie otoczony morzem, a krewetki pozyskuje się nie tylko z połowów, ale także z hodowli. Jedliśmy zatem:
małże:

Obrazek

kalmary:

Obrazek

homara:

Obrazek

Beacie bardzo smakował, dopóki nie dowiedziała się, że to nie homar tylko langusta, ale powiedziała, że nie odpuści i musi spróbować homara. Nie wiecie, gdzie w Polsce można to zjeść ? (tanio :-D )

Obrazek

Były też inne potrawy, np. krewetki z jarzynami

Obrazek

Prawdę mówiąc zamówiłem to przez pomyłkę. Ja wyjadłem krewetki a Beata jarzyny. Nawiasem mówiąc jako małżeństwo, uzupełniamy się w tym zakresie. Ja zjadałem zupę albo sos i mięso, a Beata jarzyny :-D 
Jedliśmy też inne potrawy, np. tajskie sajgonki.

Obrazek

Ale to niestety nędzna podróba tego co można zjeść w krakowskich wietnamskich restauracjach – mało farszu, dużo ciasta.
Był też ryż z różnymi dodatkami, tu np. podawany w skorupie ananasa

Obrazek

Natomiast moim ulubionym daniem na gorąco (zaraz po zupie), okazały się kwadrciki z kalmarów panierowane i smażone w głębokim tłuszczu

Obrazek

Być może smakowały mi dlatego, że to zestawienie polskiego smaku (kotlety) z tajskim (kalmary). Już kupiłem mrożone kalmary, spróbuję to przyrządzić w domu.
Jedliśmy również mielone z krewetek. Też super.

Obrazek

Słodycze, prawdę mówiąc mają tu nijakie, głównie europejskie. Praktycznie nie jedzą wędlin, może poza parówkami. Jedyna swoista, tajska wędlina jaką tu znalazłem, okazała się dość dziwna.

Obrazek

Była tylko w wersji paczkowanej (chociaż dość różnorodna), po angielsku opisana jako „fermented sausage”, w smaku kwaśna i pieprzna.

Obrazek

Ale były też jajka leżakowane w jakiejś zaprawie. Tak wyglądają po obraniu ze skorupki:

Obrazek

A tak po przekrojeniu

Obrazek

W smaku słodkie.
Jutro napiszę o jedzeniu ulicznym.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2018, 20:46 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Pisz dalej, już mi ślinka cieknie.
TomaszK pisze:Słodycze, prawdę mówiąc mają tu nijakie, głównie europejskie.
Oj nie, mają zarombiste biszkopty. Ale my je jedliśmy na bazarze "jedzeniowym".
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

No Tomaszku!
To się nazywa wyprawa kulinarna!!!
Wspaniale :-)

Chociaż nie wiem, czy ja cokolwiek bym z tego zjadła ...
No, może te jajka :-D
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Yvonne pisze:Chociaż nie wiem, czy ja cokolwiek bym z tego zjadła ...
Myślę, że by Ci jednak smakowało. Tą tajską zupę (dla chętnych nawet w wersji wegetariańskiej) możemy z Beatą przyrządzić na zlocie, z ryżem, jako danie jednogarnkowe
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Yvonne pisze: Chociaż nie wiem, czy ja cokolwiek bym z tego zjadła ...
Ja bym z tego zjadł prawie wszystko.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Pierwszy zestaw dań czyli zupy bardzo mnie zaciekawiły. Natomiast te krewetki, kalmary i inne wynalazki to :563:
TomaszK pisze: Myślę, że by Ci jednak smakowało. Tą tajską zupę (dla chętnych nawet w wersji wegetariańskiej) możemy z Beatą przyrządzić na zlocie, z ryżem, jako danie jednogarnkowe
Ja się piszę na to danie. :-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Czesio1 pisze:Pierwszy zestaw dań czyli zupy bardzo mnie zaciekawiły. Natomiast te krewetki, kalmary i inne wynalazki to :563:
TomaszK pisze: Myślę, że by Ci jednak smakowało. Tą tajską zupę (dla chętnych nawet w wersji wegetariańskiej) możemy z Beatą przyrządzić na zlocie, z ryżem, jako danie jednogarnkowe
Ja się piszę na to danie. :-)
Ja również z wielką chęcią.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Specyfiką Tajlandii (i podobno jeszcze Filipin), jest jedzenie uliczne, czyli swoiste fast foody, ale oferujące bardzo urozmaicone jedzenie. Możemy tu zjeść nie tylko hamburgery i Hot dogi czy ich azjatyckie odpowiedniki, ale normalne obiady. Podobno spora część mieszkańców Tajlandii, nie gotuje jedzenia w domach, ale kupuje gorące posiłki na ulicy. Rzeczywiście kuchnie uliczne widzieliśmy, nie tylko w dużych miastach, ale także w wioskach.
Tak wygląda typowy uliczny stragan kulinarny

Obrazek
Obrazek

Je się z ręki

Obrazek
Obrazek

W plastikowych tackach

Obrazek

Albo w porządniejszych naczyniach, tu np. zupa sporządzona na łódce

Obrazek
Obrazek

W restauracji bym pewnie tego nie zjadł, ale przygotowane na łodzi i zjedzone na ulicy, smakuje genialnie.
Potrawy są przygotowywane w ruchomych kramach, które dysponują różnymi rodzajami obróbki termicznej:
Gotowanie:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Grillowanie:

Obrazek
Obrazek

Smażenie:

Obrazek

Smażenie w woku:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Smażone w głębokim tłuszczu:

Obrazek
Obrazek

Składniki jedzenia wybiera się na miejscu:
Skorupiaki:

Obrazek

Małże i ślimaki:

Obrazek

Kalmary i inne owoce morza:

Obrazek

Ale także bardziej europejskie składniki, np. ryby

Obrazek

Drób (tu kaczki) :

Obrazek

Wieprzowina:

Obrazek

Ogony świńskie:

Obrazek

Albo skwarki:

Obrazek

Nieodzowną częścią tajskiego jedzenia, jest ryż:



Obrazek


Albo makaron:

Obrazek

Sosy:

Obrazek

Oraz warzywa, których nie fotografowałem, ponieważ ich nie jadam.
Na ulicy można też zjeść inne fast foody, nie tylko całe obiady, a więc

np. drobiowe ostatki (końcówki skrzydełek, żołądki i kuperki):

Obrazek

Kurze łapki (tego nie jadłem):

Obrazek

Pierożki smażone w głębokim tłuszczu, a z jajkiem na twardo, farszem z kurczaka albo krewetkami

Obrazek

Skrzypłocze (to taka żywa skamieniałość), a w właściwie ich ikra, ale podawana w skorupie skrzypłocza

Obrazek
Obrazek

I na koniec ulubione przez Czesia robaki (chociaż on nie lubi nawet krewetek):

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak naprawdę, to nikt tu tego paskudztwa nie jada, przygotowywane jest tylko dla turystów, takich jak ja. Ale skosztowałem np. smażonego węża

Obrazek

…i szarańczy

Obrazek

Wszystko smakuje jak suche skwarki, może z wyjątkiem larw jedwabnika. Może dlatego, że larwy jedwabnika to zwierzę hodowlane, tuczone porządnym pokarmem, podczas gdy wszystkie pozostałe zwierzęta to dziczyzna, żywiąca się byle czym.

Jutro napiszę o egzotycznych owocach.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2018, 20:46 przez TomaszK, łącznie zmieniany 5 razy.
Hertel
Przygodomaniak
Przygodomaniak
Posty: 762
Rejestracja: 30 sty 2017, 19:19
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Hertel »

Uwielbiam takie relacje :-) :-) :-) Lajk, lajk, lajk! (jak to się teraz mówi) :-)
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

No TomaszKu piękna relacja. Właściwie można już napisać "Kulinarny poradnik TomaszaK - co można zjeść w Tajlandii" :564:
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Ale CZAD! Głodny się zrobiłem! :-D
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Eksplorator63
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 7 razy

Post autor: Eksplorator63 »

Tomaszku super relacja :564:
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Robaczki palce lizać! :-D
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3879
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 114 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Post autor: Barabasz »

Tomaszku, co jak co ale tych wielkich karaluchów to bym nie zjadł. Próbowałeś je?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Barabasz pisze:Tomaszku, co jak co ale tych wielkich karaluchów to bym nie zjadł. Próbowałeś je?
A czemu? To tylko kwestia psychiki. Ja w Chorwacji spróbowałem prawie wszsytkiego co było dostępne z owoców morza i wszystko bardzo mi smakowało, no może z wyjatkiem ośmiornic, które były trochę gumowate.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

Jak wybuchnie atomówka i jakoś uda nam się przeżyć, to za takiego karalucha to będziemy się zabijać.

Oglądanie tej relacji na głodnego to katorga.
Nie ma rzeczy której bym nie spróbował.

P.S.
Pytałeś o homara. Ostatnio widziałem w Biedronce :-D
Awatar użytkownika
grim_reaper
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 619
Rejestracja: 27 cze 2017, 22:53
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 86 razy
Otrzymał podziękowań: 62 razy

Post autor: grim_reaper »

Widzę, że proteiny się pojawiły. :-D
Nie ma jak dobrze przysmażony insekt.
Kuchnia podpatrzona, wiec liczę na jakiś ciekawy przepis.

Zazdroszczę takiego jadła oraz wyprawy (w sensie pozytywnym oczywiście) ;-)
ℍ𝕒𝕝𝕝ó 𝕞𝕪𝕣𝕜𝕦𝕣 𝕘𝕒𝕞𝕝𝕚 𝕧𝕚𝕟𝕦𝕣 𝕞𝕚𝕟𝕟
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Barabasz pisze:Tomaszku, co jak co ale tych wielkich karaluchów to bym nie zjadł. Próbowałeś je?
Jadłem tylko węża, szarańczę i larwy jedwabnika. Wyszedłem z założenia że reszta robaków smakuje tak samo
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Jadłem tylko węża, szarańczę i larwy jedwabnika.
Tylko...
:509:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Eksplorator63
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 7 razy

Post autor: Eksplorator63 »

johny pisze:
Jadłem tylko węża, szarańczę i larwy jedwabnika.
Tylko...
:509:
:564:
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

TomaszK pisze:Ale skosztowałem np. smażonego węża
To jest żart, mam nadzieję? :027:
Bo jeśli nie, to jestem w lekkim szoku :-D

Ale powiem wprost - tak ciekawej i obszernej kulinarnej relacji z wyprawy to chyba jeszcze na forum nie było! :564:
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Yvonne pisze:Bo jeśli nie, to jestem w lekkim szoku
A czemu? :027:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

TomaszK pisze: I na koniec ulubione przez Czesia robaki (chociaż on nie lubi nawet krewetek):
Wziąłeś sobie trochę na wynos TomaszKu? :027:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Czesio1 pisze:Wziąłeś sobie trochę na wynos TomaszKu? :027:
Kupiłem suszone krewetki. Chociaż wątpię, żeby doczekały do zlotu.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Dzisiaj będzie o egzotycznych owocach.
Jakkolwiek jarzyny zjadam tylko wtedy, kiedy nie wypada ich zostawić na talerzu, to owoce jem chętnie, zwłaszcza te soczyste. Lubię wypróbowywać owoce egzotyczne i kupuję je jak tylko pokażą się w sprzedaży w Polsce. Tak skosztowałem mango, marakuji, orzecha kokosowego, pitahaja, kumkwatu, papaji, granatu, ananasa i paru innych.

Obrazek

Te powyższe, pozwolę sobie pominąć, ale i tak w Tajlandii skosztowałem wielu nowych owoców .
Młody orzech kokosowy

Obrazek

Prawdopodobnie teraz jest na nie sezon. Nawiasem mówiąc, kiedy jechaliśmy autobusem przez Tajlandię, mijaliśmy całe plantacje kokosów, drzew kauczukowych i palmy oleistej, posadzone podobno w miejsce wyciętej w pień puszczy tropikalnej.

Obrazek

Młode orzechy kokosowe spożywa się przez wypicie soku z wnętrza orzecha, podobno to popularny, orzeźwiający napój.

Obrazek

Pije się przez rurkę. Mnie to średnio smakowało ale musiałem przecież zaliczyć.

Kolejnym obowiązkowym owocem był durian. śmierdzi paskudnie (coś jakby zepsuta cebula), nie wolno przynosić ich do hotelu pod karą grzywny. Skosztowaliśmy i przekonaliśmy się, że smakuje podobnie.

Obrazek
Obrazek

Tym niemniej, nasi znajomi z wycieczki stwierdzili, że pili napój z duriana i jedli lody, i było to całkiem dobre.

A to jest mangostan

Obrazek

Od dzieciństwa znałem ten owoc z Wielkiej Encykolpedii Powszechnej PWN, ale dopiero teraz mogłem go skosztować.

Obrazek

Wielkości mandarynki, z grubą skórzastą skórą, ale biały miąższ bardzo soczysty, słodko-kwaskowaty. Znaleźliśmy nawet mangostanowe wino

Obrazek

Jednym z największym owoców, podobnym do duriana, ale bez zapachu, jest jackfruit

Obrazek

Tu Beata pokazuje owoc, który wpadł do basenu hotelowego

Obrazek

Bardzo duży jest też owoc drzewa chlebowego, niestety nie jadłem go, sfotografowałem tylko na bazarze. Traktowany jest chyba bardziej jak warzywo.

Obrazek

Langsat, to owoc trochę większy od czereśni, skorupka cienka jak w jajku, a wewnątrz słodki miąższ na kształt liczi.

Obrazek

Podobnie wygląda salak:

Obrazek

Pod cienką, kolczastą skorupką, kryje się soczysty, kwaskowaty miąższ. Podobno te owoce zabierają ze sobą muzułmanie pielgrzymujący do Mekki.

Obrazek

Następny owoc to sapodilla, wielkości śliwki, ale o skórce niejadalnej jak w kiwi. Wnętrze soczyste, o smaku suszonych fig.

Obrazek
Obrazek

Kolejny owoc, to jujuba.

Obrazek

Wielkości śliwki i o podobnej pestce, ale o konsystencji chrupiącego jabłka.
Dalej bergamotka, odmiana pomarańczy, ale wykorzystywana tylko jako aromatyczny dodatek do potraw.

Obrazek

Pomelo są dużo większe niż u nas i bardziej soczyste. Ten owoc często jedliśmy, bo był sprzedawany obrany i podzielony na cząstki.

Obrazek

Oskomian (albo karambola), gwiaździsty owoc, dobry do dekoracji drinków.

Obrazek

Na miejscowym bazarze oglądaliśmy też miejscowe warzywa, a kilka z nich nawet kupiliśmy.
Bataty

Obrazek

Surowych batatów wprawdzie nie kupiliśmy, bo mamy je w Polsce, ale są tam świetne chipsy z batatów.

Bambus:

Obrazek
Obrazek

Zielony pieprz (zrobimy z niego sos pieprzowy z białym winem):

Obrazek

Galangal, podstawa tutejszej zupy, o której pisałem na wstępie.

Obrazek

A także szereg innych warzyw, których nazw nie udało mi się ustalić:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Te ostatnie nawet kupiliśmy nie znając nazwy, bo Beacie smakowały pokrojone w ćwiartki w tajskiej zupie.
Kupiliśmy też gotową porcję warzyw, coś jak u nas „jarzyny do rosołu”, tyle, że tu jest galangal, trawa cytrynowa, papryczka, listek kafiru (cokolwiek to jest) i limonka.

Obrazek

Obok dla porównania porcja rosołowa z naszego sklepu osiedlowego.

Jutro napiszę o kilku niekulinarnych wspomnieniach z wyprawy do Tajlandii.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2018, 20:47 przez TomaszK, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

TomaszK pisze:Tym niemniej, nasi znajomi z wycieczki stwierdzili, że pili napój z duriana i jedli lody, i było to całkiem dobre.
Piłem koktajl z duriana i jadłem cukierki. I jedno i drugie fatalne w smaku.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3879
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 114 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Post autor: Barabasz »

Suszonym Durianem o ile dobrze pamiętam częstowała nas chyba Brunhilda na zlocie w Brześciu Kujawskim.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
GrzegorzCh
Forowy Lektor
Posty: 168
Rejestracja: 17 sty 2014, 19:30
Miejscowość: Wrocław / Pęgów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Post autor: GrzegorzCh »

Coś pięknego. Niesamowita jest ta różnorodność owoców, zresztą warzyw też...
Obrazek Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

I na zakończenie, niekulinarne wspomnienia z Tajlandii.
Niewiele jeżdżę po egzotycznych krajach, a Tajlandię wybraliśmy z uwagi na niskie ceny w biurach turystycznych (tylko tak podróżujemy), cywilizowany kraj, no i jednak tę swoistą kuchnię. Dominującym punktem naszej wycieczki, były świątynie i pałace królewskie:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

… i ich ruiny:

Obrazek
Obrazek

W tych ostatnich można było spotkać małpy

Obrazek

Ta tutaj, zaatakowała mnie zaraz po zrobieniu tego zdjęcia

Obrazek

A ta figura, którą początkowo wziąłem za jakiegoś chińskiego władcę, okazała się być XVIII-wieczną karykaturą Europejczyka, wykutą w kamieniu

Obrazek

Jednym z przyjemniejszych punktów wycieczki do Tajlandii, okazała się jazda na słoniach

Obrazek
Obrazek

Jak słoń zaczął iść po schodach w dół do rzeki, to bałem się, że razem z nami przekopyrtnie się do przodu przez głowę.

Innym super punktem wycieczki, była wyprawa do nieprawdopodobnej jaskini. Najpierw łodzią motorową trzeba było przedostać się na skalistą wyspę

Obrazek

… o plaży porośniętej palmami

Obrazek

Potem trzeba się wspiąć prawie na szczyt wyspy, przy różnicy poziomów kilkuset metrów

Obrazek

Przy temperaturze powietrza 35 stopni i wilgotności przekraczającej 80%, jest to nie lada przedsięwzięcie. Byłem mokry już na początku wspinaczki, ale warto było. W okolicach szczytu zaczynają się głębokie szczeliny skalne

Obrazek

… przechodzące w ogromną jaskinię

Obrazek

Aż wreszcie gdzieś w głębi góry otwiera się nieziemski widok

Obrazek
Obrazek

Strop jaskini zapadł się setki tysięcy lat temu i powstała ogromna, oświetlona słońcem studnia, w której kilkaset lat temu wybudowano małą świątynię.

Innym wspaniałym punktem wycieczki, był rejs na wyspy Phi Phi

Obrazek

Wyspy Phi Phi, to skały wystające z morza, o pionowych ścianach, z urokliwymi plażami w zatoczkach i jaskiniami

Obrazek
Obrazek

To jaskinia piratów

Obrazek

Współcześnie okupowana przez poszukiwaczy jaskółczych gniazd. Zbierają gniazda salangan, ptaków lepiących je ze śliny, będące lokalnym przysmakiem.

Obrazek

Tak naprawdę podobno są bez smaku, taka galaretka, ale ceny jakie osiągają są wielokrotnie wyższego od każdego innego jedzenia jakie tu zaprezentowałem. Podobno nawet opłaca się zakładać hodowle salangan, które lepią te gniazda w specjalnie wybudowanych budynkach udających jaskinie.

Na tej plaży był kręcony jakiś film z Leonardem di Caprio

Obrazek
Obrazek

Częścią zwiedzania wysp było nurkowanie na rafie koralowej

Obrazek

Niestety nie mam aparatu fotograficznego do podwodnych zdjęć, ale widoki były mniej więcej takie

Obrazek

I na zakończenie, kąpiel w wodospadzie. Najpierw wędrówka w góry, w jednym z tutejszych parków narodowych, wzdłuż górskiego potoku

Obrazek

Nagle ni stąd, ni z owąd, pojawiają się ludzie w kostiumach kąpielowych

Obrazek

… aż wreszcie ukazuje się wodospad

Obrazek

Inaczej niż Tatrzańskim Parku Narodowym, kąpiel jest dozwolona, a nawet zalecana. Takich wodospadów jest na tym potoku siedem, najwyższy 700m wyżej. My poprzestaliśmy na najniższym, tam w głębi kąpie się moja żona

Obrazek

Zachęcamy z Beatą do podróży w tamte strony. To co prawda drożej niż podróż do któregoś z krajów europejskich, ale za to tanio, jak na podróż na drugi koniec świata.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2018, 20:47 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Wspaniałe zdjęcia, wspaniała wycieczka! Pozazdrościć!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”