O, Vasco! Myślałam ostatnio o Tobie.
O tym, jak dawałeś radę przez te wszystkie miesiące bez teatrów muzycznych.
A teraz? Spektakle już się odbywają czy jeszcze nie?
Z komputerem gram Kupiłem, bo polecałeś na zlocie.
Dużo było w Internecie, więc jakoś przeżyłem.
W czerwcu udało się być w weekend na 3 koncertach (Poznań, Wrocław, Chorzów). Takich składankowych (miałem wrażenie) z jednoczesnym sprawdzeniem czy da się już wrócić. W sierpniu byliśmy na 4 spektaklach w Trójmieście. Być może w tę niedzielę uda mi się wyskoczyć na koncert do Poznania. Za to od przyszłego piątku do kolejnej niedzieli mam zaplanowaną dłuższą trasę Warszawa-Bielsko-Biała-Kraków-Chorzów. Więc jak mi zamienią Kraków ze strefy żółtej na czerwoną, to mnie szlag trafi...
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2020, 23:16 przez Vasco, łącznie zmieniany 1 raz.
Wyjątkowo dobrze wspominam grę Scythe - przez godzinę nie mogłam zrozumieć co mam robić, aż w końcu załapałam.... niestety oczywiście wyszłam przegrana dokumentnie, bo dopiero pod koniec imprezy urodził mi mi się plan walki.
Solo jest jakoś ograniczone do 14 generacji i nie da się rozegrać do końca. Gram z kompem w 3-4 graczy. Bywa różnie. Muszę ograniczyć zbieranie kart, których potem nie zdążę wykorzystać.
Czesio1 pisze:Hanka napisał/a:
ja w to bieganie nie wierzę, nie ubyło mnie ani deko , lepiej się przerzucić na sałatę albo owsiankę, prawda TomaszKu??
O, już się poddała. A tak dobrze już Ci szło. Za krótko (w sensie czasu) biegasz Hanko, za szybko rezygnujesz.
Zawsze nam mówili że spalanie rozpoczyna się dopiero po ok. 45 minutach. Krótszy czas nic nie daje w tym zakresie, oprócz ogólnej kondycji. Przy czym wcale nie musi być to szybki bieg. W zasadzie im wolniej tym lepiej, bo jest szansa że później się zmęczysz.
A ta koncepcja (o spalaniu po 45 minutach) się nie zmieniła czasem? Teraz mówi się o skuteczności treningów interwałowych krótkich i na dużej intensywności.
Mysikrólik pisze:
Zawsze nam mówili że spalanie rozpoczyna się dopiero po ok. 45 minutach. Krótszy czas nic nie daje w tym zakresie, oprócz ogólnej kondycji. Przy czym wcale nie musi być to szybki bieg. W zasadzie im wolniej tym lepiej, bo jest szansa że później się zmęczysz.
Szwagier pisze:Fotka dla TomaszK - a
RG - 42
Promień rażenia 15 - 20 metrów, czas zapalnika 3 - 4 sekund.
Made in ZSRR
Miałem taką zapalniczkę benzynową.
Jeśli była radziecka to też pewnie miała promień rażenia 20 metrów
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Szwagier pisze:Promień rażenia 15 - 20 metrów, czas zapalnika 3 - 4 sekund.
Made in ZSRR
Pamiętam go. Trzeba było rzucić dalej niż 20 metrów, żeby nie zabiły mnie własne odłamki. W czasach szkolnych tego nie opanowałem. Teraz pewnie też bym nie rzucił
Jak widać poniżej, głupota rozmaitych ruchów "anty..." jest uniwersalna, ani nasz kraj, ani nasze czasy nie mają na nią jakiegoś szczególnego monopolu...
Załączniki
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Co Ty? W Polsce? Od wszystkiego może być wolna strefa, ale nie od tego
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.