XIV Forowy Zlot Wiosenny Kościelisko 2018

Oficjalne zloty Miłośników Samochodzikowej Przygody
Awatar użytkownika
misia
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1244
Rejestracja: 10 lip 2013, 22:32
Miejscowość: miasto Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: misia »

Czesio zaraz wstawi zdjęcia, bo ja nie umiem g;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Praw­da leży pośrod­ku - może dla­tego wszys­tkim za­wadza" - Arystoteles
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

misia pisze:Czesio zaraz wstawi zdjęcia, bo ja nie umiem g;)
Już wszystko jest :-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Zdjęcia księżyca nad Giewontem - genialne ! Wybiorę jedno z nich, wydrukuję w A4 i powieszę obok innych zdjęć na klatce schodowej pierwszego piętra, w Kościelisku.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Zdjęcia nieziemskie! :-D
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
misia
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1244
Rejestracja: 10 lip 2013, 22:32
Miejscowość: miasto Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: misia »

TomaszK pisze:Zdjęcia księżyca nad Giewontem - genialne ! Wybiorę jedno z nich, wydrukuję w A4 i powieszę obok innych zdjęć na klatce schodowej pierwszego piętra, w Kościelisku.
Napisz które, to prześlę Ci w dobrej jakości g;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Praw­da leży pośrod­ku - może dla­tego wszys­tkim za­wadza" - Arystoteles
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3879
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 114 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Post autor: Barabasz »

Na tym zdjęciu oprócz księżyca widzimy także planetę Jowisz. Ten jasny punkt po prawej stronie.

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
misia
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1244
Rejestracja: 10 lip 2013, 22:32
Miejscowość: miasto Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: misia »

Barabasz pisze:Na tym zdjęciu oprócz księżyca widzimy także planetę Jowisz. Ten jasny punkt po prawej stronie.

Obrazek
Tak, potwierdzam g;) A ta najmniejsza gwiazdka to kawałek konstelacji Libra.
Ostatnio zmieniony 05 lip 2018, 22:51 przez misia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Praw­da leży pośrod­ku - może dla­tego wszys­tkim za­wadza" - Arystoteles
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3879
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 114 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Post autor: Barabasz »

Też mnie ona zainteresowała i dowiedziałem się, że ta gwiazda obok Jowisza to Zubenelgenubi (jest gwiazdą podwójną) w konstelacji Wagi.
Zdjęcie tego samego fragmentu nieba w tym samym czasie podczas mojego pobytu w Malborku.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

Wspaniałe zdjęcia.
Misia widzę w świetnej formie.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Mysikrólik pisze:Wspaniałe zdjęcia.
:564:
Mysikrólik pisze:Misia widzę w świetnej formie.
Jak zwykle.

Mi się w końcu udało sklecić relację z upiornego hotelu. :-)
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

2. Czesio1


Sarnia Skała


Czwartek, ostatni dzień maja bieżącego roku to dla części osób pierwszy pełny zlotowy dzień. Tego dnia TomaszeK zaplanował w grafiku zlotowym jedyne wyjście w góry. Po cichu liczyłem, że może będą to Rysy albo przynajmniej Giewont ale niestety nie był to żaden z tych szczytów. Plan zakładał zdobycie jedynego miejsca samochodzikowego w Tatrach czyli Sarniej Skały. Chociaż stwierdzenie „samochodzikowe miejsce” to też trochę na wyrost bowiem góra owa została jedynie wspomniana w książce „PS i tajemnica tajemnic”.
„A jaką treść kryje ów dziwny znak podobny do czwórki albo odwróconego do góry nogami krzesełka?
Znałem go dość dobrze, zetknąłem się z nim już kilkakrotnie. Tajemniczy zakon templariuszy używał go dla oznaczenia niebezpieczeństwa, ryto go na murach w miejscach, gdzie kryły się wszelkiego rodzaju pułapki i zapadnie. Ten sam znak spotkać można również w polskich górach, jak na przykład w skałach Wymytego, na Sarniej Skale w Tatrach. Wykrył go pan Jacek Kolbuszewski, znakomity znawca naszych gór i autor świetnej książki „Skarby Króla Gregoriusa”, o poszukiwaczach skarbów w XVII i XVIII wieku.”
Podczas naszych kilkakrotnych forowych zlotów i mini-zlotów po tatrzańskich szlakach nie udało nam się nigdy wejść na Sarnią Skałę. Nasze tropy wiodły zawsze innymi ścieżkami, a nawet gdy byliśmy dość blisko (na Polanie Strążyskiej) to brakowało nam albo sił albo motywacji, żeby wspiąć się stromym czarnym szlakiem ścieżki nad Reglami ku tej górze. Tym razem nadszedł ten czas aby nadrobić zaległości.
Niestety z wyjścia w góry wycofał się TomaszK pomimo, że od samego początku obiecywał solennie, że będzie z nami na szlaku. Ba, mało tego, Jego zapał do zdobycia Sarniej Skały był tak wielki, że wszystkim dodawał sił i animuszu. Niestety, okazało się, że był to słomiany zapał. TomaszeK wybrał tego dnia pilnowanie domu. Oj coś czuję, że następnym razem to już nie przejdzie i ruszymy wspólnie na szlak. A tymczasem...

„Wczesnym” rankiem tuż przed 10–tą Ekipa Tatrzańska rozpoczęła przygotowania do wyjścia w góry.

Obrazek
Ekipa Tatrzańska szykuje siędo wyjścia w góry
fot. johny

Pogoda póki co była piękna, słoneczne niebo zachęcało do eksploracji gór. Prognozy jednak zapowiadały w dalszej części dnia opady deszczu, pomni z doświadczenia, że pogoda w górach zmienna jest jak kobieta postanowiliśmy odpowiednio przygotować się na wypadek dostawy wody z niebios. W plecakach nie zabrakło więc kurtek i płaszczów przeciwdeszczowych. Zabraliśmy również odpowiednio dużą ilość wody pitnej żeby nam po drodze języki nie wyschły, o prowiancie również pamiętaliśmy. Hanka chciała iść w góry w japonkach ale skutecznie wyperswadowaliśmy Jej ten pomysł z głowy.
Objuczeni mandżurami wskoczyliśmy w wehikuły i ruszyliśmy ulicami Zakopanego ku wylotowi Doliny Strążyskiej. Tu najpierw uiściliśmy haracz w wysokości 60 złotych za możliwość postawienia trzech wehikułów na placu, który śmiał się nazywać parkingiem a wyglądał jak kawałek pola, na którym ktoś wysypał tony grysu. Potem jakaś Gracja siedząca ze znudzoną miną w drewnianej budce kazała nam wysupłać z sakiewek kolejnych parę złotych od osoby abyśmy mogli przekroczyć drewniane wierzeje prowadzące na szlak. I dopiero wtedy wreszcie mogliśmy delektować się pięknem tatrzańskiej przyrody.


Obrazek
Szlak Doliną Strążyską
fot. VdL

Obrazek
Szlak Doliną Strążyską
fot. VdL

Szlak nie był trudny, nie było na nim żadnych łańcuchów ani klamer. Wiódł delikatnie pod górę wzdłuż Strążyskiego Potoku. Miejscami potok przylegał do szlaku, dzięki czemu mogliśmy zatrzymać się na „szczelenie” grupówki.

Obrazek
Ekipa Tatrzańska na szlaku w Dolinie Strążyskiej
fot. Czesio1

Obrazek
Ekipa Tatrzańska na szlaku w Dolinie Strążyskiej
fot. johny

Obrazek
Spomiędzy drzew wyłaniał się Giewont
fot. Czesio1

Obrazek
Na czele pochodu Psycholog z Michałem
fot. Czesio1

Obrazek
Tablica pamięci Edwarda Jelinka
fot. Czesio1

Po kilkunastu minutach szlak stał się nieco bardziej stromy. Słońce mocno przygrzewało, pot zrosił nasze czoła, koszulki przylegały do ciała ale twardo parliśmy do przodu wykorzystując każde drzewo przy szlaku żeby choć przez chwilę chronić się błogim cieniu. Jeszcze jeden pagórek i oto naszym oczom ukazała się Polana Strążyska. Ponieważ pora była już południowa to ujrzeliśmy tłumy wędrowców wypoczywających na ławkach przed Herbaciarnią Parzenicą jak i na trawie wokół. Liczyłem, że uda nam się zjeść szarlotkę jako danie obowiązkowe w górskich schroniskach, ale moje nadzieje były płonne. Herbaciarnia była zamknięta. Czyżby brak towaru?
Odpoczęliśmy kilka chwil i podeszliśmy pod rozwidlenie szlaków żółtego wiodącego ku Siklawicy oraz czarnego wyznaczającego drogę ku Sarniej Skale. Chwila zastanowienia i wspólnie podjęliśmy decyzję że rezygnujemy z 10-minutowego podejścia pod Siklawicę i ruszamy na Sarnią Skałę. Zwłaszcza, że większość z nas widziała już wodospad Siklawica.
ścieżka nad Reglami wiodła w tym miejscu przez las ścieżką wydeptaną między korzeniami drzew.


Obrazek
ścieżka nad Reglami
fot. VdL

Pojawiły się również schody zbudowane z kamieni.

Obrazek
ścieżka nad Reglami
fot. johny

Nasza karawana ludzi rozciągnęła się. Do przodu wysforował się Psycholog, tuż za nim co mnie bardzo mocno ale jednocześnie pozytywnie zaskoczyło szły dziewczynki: Iga i Maja. Spodziewałem się raczej marudzenia na szlaku „daleko jeszcze?” albo „weź mnie na barana” a tu proszę najmniejsza młodzież śmigała do przodu że hej! W środkowej grupie szli Czesiowie, Hanka i Eksplorator63. W kolejnej VdL–owie a pochód jako straż ubezpieczająca szli johny'owie.
Po niespełna godzinie dotarliśmy na niewielką polanę z której w lewo prowadził 10– minutowy szlak na Sarnią Skałę. Zrzuciliśmy bagaże i rozlokowaliśmy się na ławkach. Po naszych twarzach widać było wielkie zmęczenie ale wszyscy byli dumni z siebie. Daliśmy radę!!


Obrazek
VdL i Marzena
fot. Czesio1

Obrazek
Hanka i Agnieszka Czesiowa
fot. Czesio1

Obrazek
Tatry
fot. VdL

Obrazek
Rozwidlenie szlaków na Sarnią Skałę
fot. VdL

Obrazek
Tatry raz jeszcze
fot. VdL

Po krótkim odpoczynku postanowiliśmy się na kilkanaście minut rozdzielić. Dziewczynki oraz Michał pod opieką Anki johny'owej i Marzeny VdL–owej pozostały przy ławkach a reszta ruszyła ku Sarniej Skale.

Obrazek
Sarnia Skała
fot. Czesio1

Obrazek
Sarnia Skała
fot. Czesio1

Jeszcze kilka minut w potokach słońca i oto jest!!
„Aż po tysiącach prób, przez przeraźliwą biel
opłacił się nasz trud- osiągnęliśmy cel
czuliśmy bicie serc i pod stopami szczyt
gdzie pewne było, że przed nami nie był nikt
lecz nie odezwał się tym razem żaden śmiech
bo wszyscy padli tu, zajadle łapiąc dech
i dziwny jakiś był zwycięstwa słodki smak
minęło parę chwil, aż ktoś wychrypiał tak:
Przepięknie jest
i tylko tlenu brak...
przepięknie jest
i tylko tlenu brak.”
Lady Pank – „Wspinaczka, czyli historia pewnej rewolucji”


Obrazek
Na Sarniej Skale
fot. VdL

Obrazek
Tatry widziane z Sarniej Skały
fot. johny

Obrazek
Zakopane
fot. Czesio1

Z tym „przed nami nie był nikt” to oczywiście gruba przesada bowiem w tym samym momencie gdy dotarliśmy na szczyt było tam już kilka osób. Niemniej jednak fakt jest faktem: Sarnia Skała zdobyta!!!


Obrazek
Całe Tatry moje!!
fot. johny

Obrazek
VdL na Sarniej Skale
fot. VdL

Obrazek
Hanka na Sarniej Skale
fot. VdL

Obrazek
Ekipa Tatrzańska na Sarniej Skale
fot. Czesio1

Obrazek
Ekipa Tatrzańska na Sarniej Skale
fot. Czesio1

Przyznam się, że inaczej sobie wyobrażałem ten szczyt. W moich wyobrażeniach Sarnia Skała to duży kamień usytuowany na szczycie jakiejś góry a wokół tego kamienia jest wydeptana przez turystów ścieżka. Pisząc duży miałem na myśli kamień na który może wejść maksymalnie 2–3 osoby. I na tym to kamieniu szukałbym napisu o którym wspomną Nienacki w „Tajemnicy tajemnic”. Tymczasem jest to ogromna płaska skała na której zmieściłaby się spokojnie stuosobowa wycieczka. A szukać na takiej skale drobnego napisu bez jakiejś wskazówki to niepodobna. Zresztą nie chcieliśmy zbyt długo przebywać na szczycie bowiem pogoda była bardzo niepewna.
Czas pokazał że była to jedyna słuszna decyzja, jaką mogliśmy wtedy podjąć. Oto bowiem gdy zeszliśmy z Sarniej Skały do reszty naszej grupy drobne krople deszczu zaczęły schładzać nasze rozpalone głowy. Niebiosa nam sprzyjały jednak, bo deszcz po chwili przestał. Zaczęliśmy mozolne schodzenie w dół w kierunku żółtego szlaku do Doliny Białego. Gdy doszliśmy do rozstaju szlaków zobaczyliśmy dwie znajome twarze idące ku nam z przeciwnej strony. To PiTT z Matyldą ruszyli na spotkanie z nami z drugiej strony naszej planowej pętli. Razem już bez większych schodziliśmy Doliną Białego do Drogi pod Reglami. Nie omieszkaliśmy nad Białym Potokiem popełnić jeszcze jedna grupówkę. To jedyne zdjęcie na którym jest w komplecie cała Ekipa Tatrzańska.


Obrazek
Ekipa Tatrzańska w komplecie nad Potokiem Białym
fot. johny

Obrazek
Biały Potok
fot. Czesio1

„– Patrz Czesiu, a ta pani jednak szła w japonkach” – powiedziała do mnie z wyrzutem Hanka wskazującą jakąś wyperfumowaną dziewczynę zmierzającą w przeciwnym kierunku.
„Ciekawe tylko jak daleko zajdzie w tych klapeczkach” – pomyślałem.
Wkrótce dotarliśmy do wylotu Doliny Białego. Skręciliśmy w lewo na Drogę pod Reglami, po drodze wstąpiliśmy do napotkanej bacówki żeby kupić oscypki a po paru minutach byliśmy już przy naszych wehikułach. A w drodze powrotnej lunął deszcz...

P. S. Oczywiście z tymi japonkami Hanki to był żart. Nie ma w tym ani ziarenka prawdy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

Czesio1 pisze:Hanka chciała iść w góry w japonkach
:shock: :shock: :shock:
poza tym kłamstwem to piękną relację Czesio napisałeś :-)
Ostatnio zmieniony 06 lip 2018, 22:23 przez Hanka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Hanka pisze:
Czesio1 pisze:Hanka chciała iść w góry w japonkach
:shock: :shock: :shock:
poza tym kłamstwem
:509: :509: :509: :509: :509:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

Nawet nie wiedziałem, że popełniłem fajne zdjęcia. 😊
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

VdL pisze:Nawet nie wiedziałem, że popełniłem fajne zdjęcia. 😊
Raz w roku i kij od miotły sam wystrzeli. :-D :-D :-D
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

3. Hanka


świąteczny wieczór


W czwartek na kolację nasz gospodarz TomaszK zaplanował potrawę, która nazywa się „pieczonka”. Gdy stanął przy desce by przygotować wszystkie potrzebne składniki chęć pomocy zgłosili wszyscy obecni przy stole: Agnieszka, Mysikrólik, johny, Pitt, Czesio i ja. Do obrania i pokrojenia były: cebula, marchewka, ziemniaki, kiełbasa i boczek, wszystko w dużej ilości, bo kociołek w którym miało to być pieczone był spory. Każdy wybrał sobie składnik, który chciał przerobić, zaopatrzył się w nożyk i deskę i ochoczo zabrał się do krojenia.

Obrazek
TomaszK kroi marchewkę
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
PiTT i Agnieszka Mysikrólikowa szykują ziemniaki
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
johny płacze nad cebulą
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Mysikrólik także roni łzę na cebulą
fot. kadr z filmu zlotowego

Tomaszek wydawał instrukcję co do rozmiarów poszczególnych komponentów dania. Czy wszystko dobrze jest krojone kontrolował jeszcze Eksplorator, podchodząc do stołu bacznie obserwując ciężko pracujących tam zlotowiczów. Wszyscy spieszyliśmy się mocno, bo choć obiad był niedawno to jednak myśl o tej pysznej potrawie powodowała wzmożoną produkcję soków w żołądku. Wesoło sobie przy tym gawędziliśmy, co chwilę uśmiechy pojawiały się na naszych twarzach. Tylko johny co chwilę wycierał łzy płynące mu po policzkach, dostał bowiem do krojenia cebulę.

Obrazek
Przygotowania kociołka
fot. PiTT

Gdy wszystko zostało już pokrojone TomaszK postawił na stole kociołek, wysmarował go Czesiowym smalcem i rozpoczął według sobie tylko znanego schematu układanie w nim składników. Nie dostrzegłam co jeszcze tam nasypał a dodał coś z pewnością bo przecież niemożliwe by połączenie tych kilku prostych warzyw i wędliny dało taki niesamowity smak.

Obrazek
Smalczykiem smarujemy kociołek
fot. PiTT

Obrazek
Wykładamy kolejne warstwy warzyw i mięsiwa
fot. PiTT

Obrazek
Tomaszek tłumaczy Eksploratorowi63 jak się
przygotowuje kociołkowe danie

fot. PiTT

Gdy wszystkie składniki znalazły się w żeliwnym naczyniu, został on zamknięty i zaniesiony do rozpalonego opodal ogniska. Ponieważ padał deszcz podtrzymanie ognia nie było łatwe i mimo starań naszego zlotowego ogniomistrza trochę to trwało, zanim potrawa była gotowa.

Obrazek
Kociołek gotowy, można stawiać na ognisko
fot. PiTT

Obrazek
Maja, Celina i Matylda bawią się na schodach
fot. PiTT

Obrazek
Maja, Celina i Matylda bawią się na schodach
fot. PiTT

Gdy Tomaszek i Mysikrólik wnieśli kociołek do domu nikogo nie trzeba było wołać (Czesia trzeba było).

Obrazek
Pieczonka gotowa
fot. PiTT

Obrazek
Wygląda smakowicie
fot. PiTT

Zgromadziliśmy się przy stole by rozpocząć ucztę. Potrawa była wyborna, lubię niewyszukane jedzenie może dlatego tak bardzo mi smakowała to, co serwowane było na świąteczną kolację.

Obrazek
TomaszeK wykłada kolejne porcje na talerze
fot. Czesio1

Gdy zjedliśmy tomaszkowy rarytas przyszedł czas na kolejny punkt wieczoru a mianowicie świętowanie urodzin Agnieszki.

Obrazek
Dzisiejsza solenizantka
fot. Czesio1

Na stole pojawił się przepiękny i niezwykle smakowicie wyglądający tort. Fałszując zaśpiewaliśmy Jubilatce Sto lat, wysłuchała jeszcze życzenia i dostała upominek. Jak fajnie mieć urodziny na zlocie świadczyć może uśmiech na twarzy Agnieszki. Myślę że każdy z nas chciałby obchodzić 40 (lub inną cyfrę) w tak niezwykłym miejscu i w towarzystwie tak sympatycznych ludzi.

Obrazek
Tort urodzinowy
fot. Czesio1

Czwartkowy wieczór, gdy wszyscy zlotowicze byli już na miejscu był dobrym momentem by obdarować upominkiem naszego kochanego GOSPODARZA. Po raz kolejny, nie bojąc się zdemolowania swej góralskiej chaty, zaprosił nas do siebie i chcieliśmy mu za to bardzo, bardzo podziękować. Na pamiątkę od forowej gromady otrzymał deski do krojenia z wypalonym swoim nickiem i logo.

Obrazek
Prezent dla TomaszKa od Zlotowiczów
fot. kadr z filmu zlotowego

Jak wiadomo Tomaszek jest smakoszem, znawcą kuchni całego świata i bardzo lubi gotować. Nieopatrznie kiedyś na forum napisał ze chciałby mieć taki gadżet, więc teraz już ma. Niech Mu służy do krojenia składników do wielu fantastycznych potraw.

Obrazek
Deska z planem Kolegiaty w Tumie
fot. Czesio1

Nastał wieczór. Część zlotowiczów (Ace, Pitt, Mysikrólik, Adam, Wiewiórka, Michał, Psycholog, Robson) zasiadła przy stole by rozpocząć potyczki w planszówkach. Nie wiem w co grali ale bawili się z pewnością wybornie.

Obrazek
Kącik gier
fot. johny

Obrazek
Kącik gier
fot. johny

Ja znalazłam się w drugiej grupie, która toczyła dysputy przy małym stoliku. Słuchała przy tym muzyki, śpiewała piosenki i trochę nawet tańczyła. Chyba pierwszy raz na zlocie były takie pląsy (większość Forowiczów podobno nie lubi tańczyć). Vdl spełniał nasze muzyczne prośby włączając na tablecie fajne kawałki. Miodku, wina, piwa i innych napojów ubywało a my bawiliśmy się coraz lepiej. Ale przecież po to się spotkaliśmy by cieszyć się swoim towarzystwem. Niezapomniany, fajny, niezwykły czas.

Obrazek
DJ VdL nastawia muzykę, zabawę czas zacząć
fot. johny

Obrazek
johny, VdL i Yvonne na parkiecie
fot. johny

Obrazek
johny na parkiecie
fot. johny

Obrazek
TomaszK i PiTT zapalniczkami tworzą nastrój
fot. Czesio1

Obrazek
„Jolka, Jolka, pamiętasz...”
fot. Czesio1
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Hanka, łącznie zmieniany 1 raz.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Hanka pisze:[Obrazek[/url]
PiTT i Agnieszka Mysikrólikowa szykują ziemniaki
W Kościelisku jestem najszczęśliwszy, jeżeli wśród gości znajdzie się ktoś, kto obierze ziemniaki i umyje naczynia.
Hanka pisze:[Obrazek[/url]
Zgromadziliśmy się przy stole by rozpocząć ucztę. Potrawa była wyborna,
Cieszę się, że Wam smakowało.
Hanka pisze:[Obrazek[/url]
„Jolka, Jolka, pamiętasz...”
Lubię "Jolkę"...
Ostatnio zmieniony 10 lip 2018, 18:10 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

TomaszK pisze:
Hanka pisze:[Obrazek[/url]
Zgromadziliśmy się przy stole by rozpocząć ucztę. Potrawa była wyborna,
Cieszę się, że Wam smakowało.
Smakowało to mało powiedziane. Ja nie wyobrażam sobie pobytu w Kościelisku bez Twojego kociołka TomaszKu. A w ogóle to mógłbyś zabrać ten duży kociołek do Francji. :-D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

TomaszK pisze:Lubię "Jolkę"...
Jolka, Jolka w wykonaniu TomaszKa to był hit! :-D
Szkoda, że tak malo osób mogło to zobaczyć/uslyszeć osobiście.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

4. TomaszK


Torfowisko


Kolejny dzień zaczął się od tradycyjnej jajecznicy, przygotowanej przez Mysikrólika. Tym razem jednak nie było odpowiedniej patelni żeby przyrządzić ją na ognisku, więc nasz zlotowy kuchmistrz, smażył kolejne porcje na kuchence, w miarę jak zaspani zlotowicze schodzili się na śniadanie.
W trasę wyruszyliśmy z planowym, godzinnym opóźnieniem. Kawalkadą sześciu samochodów pojechaliśmy w kierunku Czarnego Dunajca, gdzie w głębi lasu znajduję się rozległe torfowisko porośnięte lasem, o nazwie Puścizna Wielka. Kilka tygodni wcześniej zawarłem znajomość z kierownikiem Zakładu Produkcji Torfowej, zapaleńcem zafascynowanym Orawą, a ściągnęła mnie tu niezwykła historia związana z tym miejscem, ale o tym za chwilę. Dzięki uprzejmości pana Bogusława, uzyskaliśmy możliwość przejazdu kolejką wąskotorową na miejsce wydobycia torfu.


Obrazek
Zlotowicze na parkingu przy kolejce wąskotorowej
fot. Mysikrólik

Kiedy przybyliśmy do Zakładu, czekał już na nas skład którym mieliśmy jechać oraz maszynista, który przyszedł specjalnie na nasz przyjazd, pomimo dnia wolnego.

Obrazek
Lokomotywa kolejki wąskotorowej
fot. Mysikrólik

Obrazek
Lokomotywa kolejki wąskotorowej
fot. Mysikrólik

Obrazek
Yvonne z Mysikrólikiem
fot. Hanka

Obrazek
Hanka
fot. Hanka

Zajęliśmy miejsca w zabytkowym wagoniku pasażerskim, dołączonym do malutkiej lokomotywki i ruszyliśmy w czterokilometrową trasę.

Obrazek
Podróżni w oknach wagoniku
fot. Mysikrólik

Obrazek
Tory kolejki wąskotorowej
fot. PiTT

Obrazek
Tory kolejki wąskotorowej
fot. Hanka

Obrazek
Tory kolejki wąskotorowej
fot. Hanka

Obrazek
Podróżni w wagoniku
fot. Hanka

Obrazek
TomaszK
fot. PiTT

Obrazek
Matylda konsumuje drugie śniadanie
fot. PiTT

Torowisko jest dość stare i nie ma stacji na końcach, dlatego w tamtą stronę jechaliśmy pchani przez lokomotywkę, a z powrotem wagonik był ciągnięty.
Nie czuliśmy może wiatru we włosach, bo prędkość była niewielka, nie przekraczała dziesięciu kilometrów na godzinę, ale i tak przejazd był niesamowity.


Obrazek
Stacja docelowa podróży
fot. Mysikrólik

Obrazek
Torfowisko
fot. Mysikrólik

Torfowisko różni się od otaczających lasów tym, że rosnące tam drzewa są karłowate, a warstwę runa leśnego tworzy wysoki mech torfowiec. Miejsce wydobycia torfu wyglądało jak płytka kopalnia odkrywkowa, zagłębiona na 2-3m poniżej poziomu lasu. W miejscu gdzie kończyła się trasa kolejki, stała potężna maszyna wydobywcza i kilka wagoników przygotowanych do załadunku, a nasz maszynista opowiedział o wydobyciu torfu. Torfowisko ma grubość od 3 do 6 metrów, ale wykopuje się tylko dwa górne metry. Wydobycie postępuje powoli, metodą która jak najmniej ingeruje w środowisko naturalne. Wyrobisko istniejące od lat 50-tych, zajmuje powierzchnię 13 hektarów, co stanowi zaledwie 2% powierzchni torfowiska. Wydobyty torf trafia do zakładów ogrodniczych, a górna, najbardziej wartościowa warstwa – do uzdrowisk jako borowina.

Obrazek
Torfowisko
fot. PiTT

Historia która mnie tu ściągnęła miała miejsce w 1969 roku. W czasie wydobywania torfu natrafiono na ludzkie zwłoki, zakonserwowane przez nietypowe środowisko w jakim się znajdowały. Było to ciało 40-letniej kobiety, która jak wykazały badania, zginęła w wyniku ciosu zadanego w głowę. Zwłoki były tak dobrze zachowane, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie o zabójstwo, jednakże późniejsze badania wykazały, że leżały tu 200 do 400 lat. Nie jest to może tyle, ile mają podobne zwłoki znajdywane torfowiskach Skandynawii, ale to i tak jedyny w Polsce przypadek „człowieka z torfowiska”, a z punktu widzenia medycyny sądowej, jedyny nasz przypadek tzw. „garbowania torfowiskowego.”

Obrazek
TomaszK opowiada o historii, która go tu ściągnęła
fot. PiTT

Obrazek
TomaszK opowiada o historii, która go tu ściągnęła
fot. Hanka

Obrazek
TomaszK opowiada o historii, która go tu ściągnęła
fot. PiTT

Obrazek
Iga, Celina i Matylda na torfowisku
fot. PiTT

Obrazek
Torfowisko
fot. PiTT

Obrazek
Torfowisko
fot. PiTT

Dno wyrobiska po których chodziliśmy było suche, ale nasz maszynista powiedział, że w chwili wydobycia wygląda to zupełnie inaczej. Kiedy zaprowadził mnie na drugą stronę torów kolejki, żeby pokazać jak naprawdę wygląda torfowisko, po kilku krokach poczułem jak gruba warstwa mchu ugina się pod stopami, a po chwili zacząłem zapadać się, przemaczając buty do kostek. Uciekłem. Utonięcia w torfowisku nie zdarzają się, ale raczej dlatego, że ludzie omijają to miejsce.

Obrazek
Zlotowicze na torfowisku
fot. Hanka

Obrazek
Jeziorko na torfowisku
fot. PiTT

Obrazek
Jeziorko na torfowisku
fot. PiTT

Obrazek
TomaszK
fot. PiTT

Obrazek
Torfowisko
fot. PiTT

Obrazek
Torfowisko
fot. Hanka

Obrazek
Zlotowicze na torfowisku
fot. Hanka

Obrazek
TomaszK
fot. Hanka

Obrazek
Powrotu nadszedł czas
fot. PiTT

Pojechaliśmy w drogę powrotną kolejką, która wyglądała trochę jak z westernu, a po powrocie do samochodów, ruszyliśmy w dalszą trasę – na Słowację.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

7. johny


Upiorny hotel


Po przygodach związanych z konkursem Yvonne całkiem zgrabną ekipą udaliśmy się w stronę tajemniczego, opuszczonego, upiornego hotelu.
Godzina była już dość późna także w skupieniu ale i wyposażeni we wszelkie niezbędne atrybuty eksploratora, w postaci butelki Perły czy też szklaneczki z mocno procentowym napojem, gęsiego, przebijając się przez wysoko porośnięte trawy dotarliśmy do opuszczonego hotelu.


Obrazek
Czesio popełnia grupówkę przed wejściem do upiornego hotelu
fot. PiTT

Z zewnątrz nie wydaje się on aż tak duży. Weszliśmy do środka i dopiero tam można zobaczyć jak potężny miał być to budynek. Kilka pięter, mnóstwo pomieszczeń a nawet sporych rozmiarów basen. Punkt po punkcie oglądaliśmy wszystko w świetle ze dwóch latarek i światła z naszych komórek.

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Widać, że to miejsce nie jest do końca opuszczone. Często jest areną twórczą domorosłych miłośników wszelakiego rodzaju graffiti. Nawet całkiem fajnie to wyglądało.

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Grupówka w jednym z apartamentów upiornego hotelu
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Klimat był niesamowity, środek nocy, tajemniczy budynek, czego chcieć więcej! W pewnym momencie stwierdziliśmy jednak, że trzeba powoli zbierać się z powrotem. Nie do końca sprawny stan umysłu i obecność dzieci mocno ograniczała chęć dalszych spacerów po obiekcie pełnym dziur w podłodze, niezabezpieczonych schodów etc.

Obrazek
Wchodzimy na drugie piętro upiornego hotelu
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Przy wyjściu okazało się, że więcej turystów weszło do środka, niż miało chęć z niego wyjść. Okazało się, że to Mysikrólik z Robasem i Adam postanowili wejść na… dach. Niestety udało im się to. Co w okolicznościach przyrody, o których wyżej nie było zbyt rozsądne.

Obrazek
Ekstremalna część eksploratorów upiornego hotelu
wchodzi po drabince na dach

fot. PiTT

Obrazek
Dach upiornego hotelu
fot. PiTT

Obrazek
Szyb kominowy
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Obrazek
Upiorny hotel
fot. PiTT

Na szczęście po ok. 10 minuta cali i zdrowi dołączyli do nas. Jedyna strata jaką odnotowaliśmy to szklanka Mysikrólika, który po uzupełnieniu elektrolitów zostawił ja przy wejściu na dach.
Wszyscy razem spokojnie, bez żadnych przygód wróciliśmy do domu Tomaszka…
Jak zwykle było zajefajnie!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

johny pisze:Jak zwykle było zajefajnie
:564: Mówiłem Wam już, że Was lubię ? :564:
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

TomaszK pisze:
johny pisze:Jak zwykle było zajefajnie
:564: Mówiłem Wam już, że Was lubię ? :564:
I vice versa! :-)
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

johny pisze:Co w okolicznościach przyrody, o których wyżej nie było zbyt rozsądne
Cała ta wyprawa była skrajnie nieodpowiedzialna :027:
To powiedziałam ja. Forowa Panikara :-D
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Yvonne pisze: Cała ta wyprawa była skrajnie nieodpowiedzialna :027:
To powiedziałam ja. Forowa Panikara :-D
Absolutnie się z Tobą nie zgadzam Yvonne. Nieodpowiedzialne było tylko wejście po drabinie na dach. Ale winni zostali opierwiastkowani.
Cała reszta wyprawy była jak najbardziej odpowiedzialna. Za każdym zakrętem korytarza i na każdym kolejnym piętrze dokonywaliśmy komisyjnego liczenia uczestników. Wszystko się zgadzało. :-)
Ostatnio zmieniony 25 lip 2018, 10:04 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

Na Krupówkach było bardziej niebezpiecznie.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

To skoro zeszliśmy na temat nocnej eksploracji upiornego hotelu to zapraszam na odcinek poświęcony tej wyprawie. Niestety nie zabrałem ze sobą aparatu więc ten odcinek to materiał nagrany w całości przez PiTTa. W większości są to zdjęcia oraz kilkunastosekundowa sekwencja wideo:

XIV Forowy Zlot Wiosenny Kościelisko 2018 - odcinek 6 - Nocna eksploracja upiornego hotelu
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Odświeżam na chwilę temat poprzedniego zlotu bowiem porządkując filmy zlotowe z ogromnym zdumieniem zauważyłem, że nie opublikowałem ostatniego odcinka z Kościeliska! :shock:
Jeszcze większym zdumieniem był dla mnie fakt, że nikt na to nie zwrócił uwagi! :shock:
Coś mi się wydaje, że trzeba będzie zrobić konkurs z wiedzy filmowo-zlotowej. :-D

A zatem wróćmy raz jeszcze na chwilę do magicznych chwil, które przeżyliśmy wiosną tego roku w Kościelisku:

XIV Forowy Zlot Wiosenny Kościelisko 2018 - odcinek 8 - Zakończenie zlotu
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Gdyby ktoś chciał obejrzeć całość Wiosennego Zlotu to zapraszam:

XIV Forowy Zlot Wiosenny Kościelisko 2018 - cały film
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ