"Zero"
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
"Zero"
Wczoraj w naszej ulubionej kawiarni "Fanaberia" obejrzeliśmy wraz ze znajomymi film Pawła Borowskiego - "Zero".
To bez dwóch zdań jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Fabuła jest niesamowicie interesująca i oryginalna. Składa się na nią wiele epizodów, które początkowo nie mają punktów stycznych i pozornie dzieją się obok siebie, aby potem nieśpiesznie splatać się po kolei w jedną historię. A wszystko zapoczątkowane zostało jednym słowem wypowiedzianym przez bohatera granego przez Roberta Więckiewicza.
Prowadzenie kadru w tym dziele to absolutne mistrzostwo. Uczta dla oczu. To, co robi operator, jest genialne. Wpadłam w zachwyt od pierwszych scen.
Ale to nie wszystko.
Oprócz cudownych zdjęć i zapierającej dech w piersiach złożoności fabuły, film ilustrowany jest muzyką, która wciska w fotel! Napisał ją Adam Burzyński, członek Kobranocki. Uwierzcie mi, że dawno żadna muzyka filmowa nie urzekła mnie tak bardzo.
Nie potrafię powiedzieć, co w "Zerze" urzekło mnie najbardziej. Nie da się tego oddzielić.
Wspaniała muzyka, genialne zdjęcia i oryginalna fabuła tworzą absolutne dzieło sztuki filmowej.
Owszem, można przyczepić się do przedstawienia w zasadzie jednej strony duszy ludzkiej: tej ciemnej wraz z jej słabościami, okrucieństwem i patologiami. Mało w tym filmie nadziei i dobra.
Chociaż światełko w tunelu się pojawia...
Polecam bardzo.
To bez dwóch zdań jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Fabuła jest niesamowicie interesująca i oryginalna. Składa się na nią wiele epizodów, które początkowo nie mają punktów stycznych i pozornie dzieją się obok siebie, aby potem nieśpiesznie splatać się po kolei w jedną historię. A wszystko zapoczątkowane zostało jednym słowem wypowiedzianym przez bohatera granego przez Roberta Więckiewicza.
Prowadzenie kadru w tym dziele to absolutne mistrzostwo. Uczta dla oczu. To, co robi operator, jest genialne. Wpadłam w zachwyt od pierwszych scen.
Ale to nie wszystko.
Oprócz cudownych zdjęć i zapierającej dech w piersiach złożoności fabuły, film ilustrowany jest muzyką, która wciska w fotel! Napisał ją Adam Burzyński, członek Kobranocki. Uwierzcie mi, że dawno żadna muzyka filmowa nie urzekła mnie tak bardzo.
Nie potrafię powiedzieć, co w "Zerze" urzekło mnie najbardziej. Nie da się tego oddzielić.
Wspaniała muzyka, genialne zdjęcia i oryginalna fabuła tworzą absolutne dzieło sztuki filmowej.
Owszem, można przyczepić się do przedstawienia w zasadzie jednej strony duszy ludzkiej: tej ciemnej wraz z jej słabościami, okrucieństwem i patologiami. Mało w tym filmie nadziei i dobra.
Chociaż światełko w tunelu się pojawia...
Polecam bardzo.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2018, 21:33 przez Yvonne, łącznie zmieniany 9 razy.