Oczywiście, że był Polakiem ale tylko z krwi. Dzierżyński też miał polskie korzenie ale Polakiem bym go nie nazwał.Mysikrólik pisze:To że był komunistą nie oznacza, że nie był Polakiem.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2617
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 139 razy
- Otrzymał podziękowań: 134 razy
"Związek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, dla partyjniaków Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, granice nasze gdzie nie jestem w stanie określić, dziś są za Berlinem, a jutro może i na Giblartarze. " Te słowa wypowiedział Mieczysław Moczar w 1948 r. Widzicie tu Polaka? W latach 60-tych nie został I Sekretarzem, bo Breżniew wiedział w nim nacjonalistę
Chyba w 2007 r. byłem na wystawie pn. "Miecz rewolucji. Twarze bydgoskiej bezpieki". Były tam zdjęcia i życiorysy oficerów i kadry kierowniczej Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Pamiętam te chlubne życiorysy, jeden został zastrzelony przez MO bo na wczasach się po pijaku rzucił na milicjantów. Inny postrzelił dziewczynę bo nie chciała być jego narzeczoną. Jeszcze inny został skazany na więzienie bo w czasie przeszukiwania mieszkań kradł biżuterię i dolary, a potem nimi handlował. Był też taki, który został wydalony że służby, ponieważ w stopniu niezadowalajacym opanował pisanie i czytanie po polsku. Jednym słowem elita w walonkach
Chyba w 2007 r. byłem na wystawie pn. "Miecz rewolucji. Twarze bydgoskiej bezpieki". Były tam zdjęcia i życiorysy oficerów i kadry kierowniczej Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Pamiętam te chlubne życiorysy, jeden został zastrzelony przez MO bo na wczasach się po pijaku rzucił na milicjantów. Inny postrzelił dziewczynę bo nie chciała być jego narzeczoną. Jeszcze inny został skazany na więzienie bo w czasie przeszukiwania mieszkań kradł biżuterię i dolary, a potem nimi handlował. Był też taki, który został wydalony że służby, ponieważ w stopniu niezadowalajacym opanował pisanie i czytanie po polsku. Jednym słowem elita w walonkach
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2708
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 61 razy
- Otrzymał podziękowań: 106 razy
To prawda że większość z tej czerwonej jaczejki nie uważała się za Polaków - nawet niektórzy najbardziej zajadli polscy komuniści prosili Stalina o przyłączenie Polski do wielkiego narodu radzieckiego...
Ale nie można też zapominać, że wśród powojennych kadr komunistycznych była cała masa szumowin i karierowiczów, którym cały komunizm dokładnie zwisał, a z radością wysługiwali się nowym władcom i gnębili współrodaków w zamian za korzyści materialne. Więc nie zwalajmy wszystkiego na "komunistów". Komuniści komunistami, ale to Polacy Polakom zgotowali ten los, przynajmniej po części
Ale nie można też zapominać, że wśród powojennych kadr komunistycznych była cała masa szumowin i karierowiczów, którym cały komunizm dokładnie zwisał, a z radością wysługiwali się nowym władcom i gnębili współrodaków w zamian za korzyści materialne. Więc nie zwalajmy wszystkiego na "komunistów". Komuniści komunistami, ale to Polacy Polakom zgotowali ten los, przynajmniej po części
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Dzisiaj w Trójce audycja o Burym
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artyk ... TE-0KsSFbE
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artyk ... TE-0KsSFbE
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2617
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 139 razy
- Otrzymał podziękowań: 134 razy
Wrzucam fotki ryngrafu, o którym pisałem w innym temacie.To replika ryngrafu 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2019, 17:57 przez Fantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Cała audycja o Burym... Po wysłuchaniu i poszperaniu w historii mam mieszane uczucia.
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artyk ... Rwz8liwJPM
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artyk ... Rwz8liwJPM
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Szwagier
- Zlotowicz
- Posty: 81
- Rejestracja: 07 sie 2018, 21:29
- Tytuł: Nigdy nie wiesz, co Cię w życiu spotka.
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 12 razy
I nie jesteś jedyny.johny pisze:Po wysłuchaniu i poszperaniu w historii mam mieszane uczucia.
To nie były łatwe czasy, określanie wszystkich mianem bohaterów może być tak samo błędne jak mówienie że wszyscy to byli bandyci.
Nie zgadzali się aby Polska była pod kontrolą Moskwy, lecz czy to usprawiedliwi wszystkie ich poczynania.
A czy winny jest każdy ówczesny milicjant, który tuż po wojnie podjął służbę w małej miejscowości, miał rodzinę dzieci i starał się żyć w takich a nie innych czasach. Zwykły posterunkowy który musiał wykonywać rozkazy i zginął w obławach lub w ataku na posterunek - musiał być komunistą ? A co z żołnierzami LWP. Czy wiecie ile było dezercji o których dowiadujemy się dopiero dzisiaj.
W większości to byli żołnierze do końca walczący o wolność ojczyzny, lecz niestety byli miedzy nimi zwykli bandyci podszywający się pod żołnierzy walczących o wolność kraju.
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Szwagier, zgadzam się z Tobą w 100%.Szwagier pisze:I nie jesteś jedyny.johny pisze:Po wysłuchaniu i poszperaniu w historii mam mieszane uczucia.
To nie były łatwe czasy, określanie wszystkich mianem bohaterów może być tak samo błędne jak mówienie że wszyscy to byli bandyci.
Nie zgadzali się aby Polska była pod kontrolą Moskwy, lecz czy to usprawiedliwi wszystkie ich poczynania.
A czy winny jest każdy ówczesny milicjant, który tuż po wojnie podjął służbę w małej miejscowości, miał rodzinę dzieci i starał się żyć w takich a nie innych czasach. Zwykły posterunkowy który musiał wykonywać rozkazy i zginął w obławach lub w ataku na posterunek - musiał być komunistą ? A co z żołnierzami LWP. Czy wiecie ile było dezercji o których dowiadujemy się dopiero dzisiaj.
W większości to byli żołnierze do końca walczący o wolność ojczyzny, lecz niestety byli miedzy nimi zwykli bandyci podszywający się pod żołnierzy walczących o wolność kraju.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
I jeszcze co do żołnierzy LWP mam do nich taki sam szacunek jak do Wyklętych czy żołnierzy Maczka. To nie ich wina, że nie zdążyli do Andersa! Strasznie przykre jest to, że nie pamięta się jak forsowali Wał Pomorski czy forsowali Odrę. Pamiętam nasza wizytę na zlocie na cmentarzu w Siekierkach, rząd krzyży nie mniejszy niż na Monte Cassino sami młodzi chłopcy, którzy też walczyli za Polskę.
CZEść I CHWAŁ BOHATEROM! (WSZYSTKIM)
CZEść I CHWAŁ BOHATEROM! (WSZYSTKIM)
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2617
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 139 razy
- Otrzymał podziękowań: 134 razy
Szwagier, przecież w 1945 i w 1946 legalną władzą był rząd londyński. Dopiero po sfałszowanych wyborach w styczniu 1947 r. Sytaucja zaczęła zmieniać. Głównie wykonywano wyroki na funkcjonariuszach ub oraz na konfidentach. Co nie znaczy, że nie było innych wypadków. Tacy ludzie jak Zapora czy Ogień sprawowali faktyczną władzę w terenie. Bronili też ludność przed komunistami przecież kułak też był wrogiem narodu. W mojej ocenie zaraz po wojnie milicjant był funkcjonariuszem nielegalnej, koncesjonowanej w ZSRR władzy. Nie twierdzę, że każdy milicjant był komunistą z krwi i kości, zgadzam się z tym co pisał Irycki, że było wielu karierowiczow i zwykłych konformistów, ale nie usprawiedliwiam ich. Co do żołnierzy LWP (poza oczywiście selekcjonowananą w Moskwie wyższą kadrą oficerską jak Berling). to oczywiście, że też walczyli bohatersko o wolną, niepodległą Polskę i zasługują na pamięć i szacunek. Z żołnierzami wyklętymi zwykle walczyli żołnierze KBW, NKWD, UB, a nie LWP. Z tego co pamiętam do KBW szli poborowi ochotnicy.
-
- Zlotowicz
- Posty: 2617
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 139 razy
- Otrzymał podziękowań: 134 razy
PawelK wypowiedziałeś się ogólnikowo i nie wiem co konkretnie masz na myśli. Nie chodzi o łatwe ocenianie tylko o prawdę i oddanie czci i honoru żołnierzom walczącym z nowym okupantem. Sprawa jest trudna, bo wciąż żyją potomkowie ich oprawców. Dla takich ludzi ani Nil ani Pilecki ani Łupaszko nie będzie bohaterem. Tym bardziej, że to ich przodkowie mordowali, skazywali na śmierć i infamię naszych bohaterów. Oni też pisali o nich kłamstwa. Moje zdanie jest takie ta konkretna sprawa żołnierzy wyklętych jest jedną z tych, w których musisz stanąć po jednej ze stron. Jak pisał Dante "Dusz obojętnych nie chce ani niebo, ani piekło".PawelK pisze:Zbyt łatwo przychodzi ocenianie dzisiaj bez możliwości wejścia w buty z tamtych czasów.
Warto poczytać "Liście dębu", ta książka bardzo dobrze pokazuje jak los rozdziela miejsca i wpływa na dalsze życie.
Ostatnio zmieniony 08 mar 2019, 18:03 przez Fantomas, łącznie zmieniany 2 razy.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Mam na myśli dokładnie to co napisałem. Ocenianie działań ludzi w tamtych czasach z perspektywy dzisiejszej jest bardzo łatwe ale zazwyczaj mocno niesprawiedliwe. Do tego dochodzi uogólnianie - "w sumie ci byli źli, tamci dobrzy, oczywiście były wyjątki ale..."Fantomas pisze:awelK wypowiedziałeś się ogólnikowo i nie wiem co konkretnie masz na myśli.
To już jest wyższego poziomu świństwo. Sorka ale przypisywanie komuś odpowiedzialności za to co czynili ich przodkowie to rzecz nieakceptowalna.Fantomas pisze:Sprawa jest trudna, bo wciąż żyją potomkowie ich oprawców.
Polecam zapoznanie się z historią Goralenvolk i Henryka Szatkowskiego, tak dla przykładu.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2617
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 139 razy
- Otrzymał podziękowań: 134 razy
Po pierwsze nikomu win i odpowiedzialności za przodków nie przypisuję. Piszę o tym, że są środowiska, dla których wyklęci nie są i nie będą bohaterami i którym pamięć o wyklętych jest nie w smak. To fakt i to w ogóle nie kontrowersyjny.
Druga sprawa. Nie lubię argumentu, że oceniam z dzisiejszej perspektywy. Czasy były takie jakie były ale chyba nie powiesz mi, że istniał przymus bycia ubekiem? Przecież nie było również przymusu uczestniczenia w zbrodniach tamtego okresu. Serio, uważasz, że nie było innych możliwości, a pieniądze na życie można było zdobyć wyłącznie za zabijanie, bicie i znęcanie się nad tymi, którzy walczyli o niepodległą i wolną od wpływów sowieckich Polskę?
Druga sprawa. Nie lubię argumentu, że oceniam z dzisiejszej perspektywy. Czasy były takie jakie były ale chyba nie powiesz mi, że istniał przymus bycia ubekiem? Przecież nie było również przymusu uczestniczenia w zbrodniach tamtego okresu. Serio, uważasz, że nie było innych możliwości, a pieniądze na życie można było zdobyć wyłącznie za zabijanie, bicie i znęcanie się nad tymi, którzy walczyli o niepodległą i wolną od wpływów sowieckich Polskę?
Ostatnio zmieniony 08 mar 2019, 17:42 przez Fantomas, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Szwagier pisze:To nie były łatwe czasy, określanie wszystkich mianem bohaterów może być tak samo błędne jak mówienie że wszyscy to byli bandyci.
Nie zgadzali się aby Polska była pod kontrolą Moskwy, lecz czy to usprawiedliwi wszystkie ich poczynania.
A czy winny jest każdy ówczesny milicjant, który tuż po wojnie podjął służbę w małej miejscowości, miał rodzinę dzieci i starał się żyć w takich a nie innych czasach. Zwykły posterunkowy który musiał wykonywać rozkazy i zginął w obławach lub w ataku na posterunek - musiał być komunistą ? A co z żołnierzami LWP. Czy wiecie ile było dezercji o których dowiadujemy się dopiero dzisiaj.
Racja Panowie.Zbyt łatwo przychodzi ocenianie dzisiaj bez możliwości wejścia w buty z tamtych czasów.
Zgadzam się z Wami.
Najprościej jest oceniać z dzisiejszej perspektywy tamtych ludzi i ich decyzje.
Nikt z nas, powtarzam NIKT nie wie, jak zachowałby się w sytuacji ekstremalnej.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Dobra ogarnąłem reha i dzisiejsze zakupy to mogę usiąść do pisania.
Żeby było jasne, nigdy nie popieram morderstw i tortur jako metod rozwiązywania sporów, nie tylko politycznych. Mordercy powinni być karani.
Po pierwsze trzeba uwzględnić, że generalnie w życiu, w tamtych czasach śmierć była inaczej postrzegana, była czymś prawie naturalnym. Wojna dołożyła do tego swoją cegiełkę "znieczulenia". Co więcej, wiele rzeczy, które teraz wydają się złe czy niemoralne wtedy były zupełnie inaczej postrzegane. Np, standardem był handel złotymi zębami (tw gazetach przedwojennych i z czasów wojny były ogłoszenia o skupie złotych zębów) a teraz patrząc na fakt, że rabowano złote zęby trupów budzi potężne oburzenie.
Po drugie trzeba brać pod uwagę, jak w okresie międzywojennym byli traktowani przeciwnicy władzy, w szczególności komuniści i socjaliści.
Po trzecie trzeba brać pod uwagę jak wyglądało "życie" w więzieniach w okresie międzywojenny, w więzieniach, w których byli przetrzymywani między innymi właśnie komuniści.
Po czwarte większość prostych ludzi trafiała do partyzantki czy wojska zupełnie losowo bez jakichkolwiek przekonań politycznych. Później, w zależności od tego gdzie trafili, mieli różne "ścieżki kariery".
P piąte warto zauważyć, że ludzie są różni, jeden zaczyna wierzyć w socjalizm, inny jest koniunkturalistą, jeszcze inny się boi, kolejny nienawidzi (np, za to co go spotkało w więzieniu przed wojną) a jeszcze inny po długiej i ciężkiej wojnie marzy tylko o świętym spokoju.
To wszystko powoduje, że ocenianie z dzisiejszej perspektywy tego co i jak wyglądało jest mocno skomplikowane a wrzucanie wszystkich do jednego worka jest nieuczciwe.
Żeby było jasne, nigdy nie popieram morderstw i tortur jako metod rozwiązywania sporów, nie tylko politycznych. Mordercy powinni być karani.
Po pierwsze trzeba uwzględnić, że generalnie w życiu, w tamtych czasach śmierć była inaczej postrzegana, była czymś prawie naturalnym. Wojna dołożyła do tego swoją cegiełkę "znieczulenia". Co więcej, wiele rzeczy, które teraz wydają się złe czy niemoralne wtedy były zupełnie inaczej postrzegane. Np, standardem był handel złotymi zębami (tw gazetach przedwojennych i z czasów wojny były ogłoszenia o skupie złotych zębów) a teraz patrząc na fakt, że rabowano złote zęby trupów budzi potężne oburzenie.
Po drugie trzeba brać pod uwagę, jak w okresie międzywojennym byli traktowani przeciwnicy władzy, w szczególności komuniści i socjaliści.
Po trzecie trzeba brać pod uwagę jak wyglądało "życie" w więzieniach w okresie międzywojenny, w więzieniach, w których byli przetrzymywani między innymi właśnie komuniści.
Po czwarte większość prostych ludzi trafiała do partyzantki czy wojska zupełnie losowo bez jakichkolwiek przekonań politycznych. Później, w zależności od tego gdzie trafili, mieli różne "ścieżki kariery".
P piąte warto zauważyć, że ludzie są różni, jeden zaczyna wierzyć w socjalizm, inny jest koniunkturalistą, jeszcze inny się boi, kolejny nienawidzi (np, za to co go spotkało w więzieniu przed wojną) a jeszcze inny po długiej i ciężkiej wojnie marzy tylko o świętym spokoju.
To wszystko powoduje, że ocenianie z dzisiejszej perspektywy tego co i jak wyglądało jest mocno skomplikowane a wrzucanie wszystkich do jednego worka jest nieuczciwe.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
To ja jeszcze dorzucę swoje 3 grosze. Nie wiem, może zostałem źle zrozumiany i moje mieszane uczucia dotyczą wyłącznie postaci Burego a nie Żołnierzy Wyklętych jako takich. To po pierwsze.
Po drugie, ja jestem synem oficera LWP, ideowego komunisty, który wierzył w ten ustrój "sprawiedliwości" społecznej. Skąd taka droga? Tata mój jak wiecie urodził się na przedwojennym pograniczu polsko - niemieckim. Jak kończyła się wojna miał 16 lat i żył w niesamowitej biedzie z matką, niezaradnym ojczymem, siostrą i piątką przyrodniego rodzeństwa. W 1945 roku stal z karabinem i bronił mostów kolejowych przed niemieckim sabotażystami, których sporo jeszcze zostało na tamtych terenach. Może wtedy w głowie zaświtał mu pomysł aby wstąpić do wojska bo to jedyna droga do tego aby żył w lepszym świecie? Nie wiem tego, nigdy go o to nie zapytałem. Wiecie jak silna była wtedy propaganda i jak łatwo wyprać komuś mózg, szczególnie w tak młodym wieku. W myśl powiedzenia czym skorupka za młodu nasiąknie... Już po polskim październiku pojawiły się u niego pierwsze wątpliwości. Czar goryczy przelał się w 1970 roku. Tato odszedł z wojska choć nie było to takie proste. Jego przełożeni powiedzieli mu: Towarzyszu do nas wchodzi się drzwiami a wychodzi kratami Na szczęście tak się jednak nie stało. Pomimo tego wszystkiego tata pozostał zadeklarowanym komunistą, choć może nie do końca. Nigdy nie robił problemów mojej mamie abym został ochrzczony poszedł, do komunii, czy chodził na religię. Ja pamiętam jak toczyłem z tatą niesamowite spory na temat ideologii jaką wyznawał często nawet jak to młody gówniarz chamsko się do niego odzywałem. Jak nastąpiły zmiany w PL taty świat runął choć o dziwo czasami zaskakiwał mnie niesamowicie, mówiąc że: ma rację Korwin - Mikke że wszystko trzeba prywatyzować bo utrzymywanie nierentownych zakładów jest bezsensowne.
Poza tym, że tata był komunistą to o dziwo on był polskim patriotą. Uwierzcie dla niego zawsze ważniejszy był biało czerwony sztandar niż tylko czerwony, to dzięki niemu poznawałem Polskę a on zaszczepiał mi miłość do niej.
Podsumowaniem tego wszystkiego co wyżej była pewna sytuacja. Byłem kiedyś z tatą na pogrzebie w Łasku - miejscowości, w której służył, i w której żyła rodzina jego pierwszej żony. Na pogrzebie byłego szwagra stało za mną dwóch mężczyzn, nie mogli wiedzieć, że jestem synem taty bo byłem sporo dalej. Rozmawiali między sobą i jeden wskazując na tatę powiedział do drugiego: Zobacz to ten Stefan... To był bardzo porządny człowiek. Łezka mi się w oku zakręciła.
Po co piszę to wszystko, ano po to aby pokazać, że różne mogą być koleje losu człowieka, różne sytuacje mogą determinować takie a nie inne wybory i nic nie jest do końca proste i oczywiste. To chyba tyle.
Po drugie, ja jestem synem oficera LWP, ideowego komunisty, który wierzył w ten ustrój "sprawiedliwości" społecznej. Skąd taka droga? Tata mój jak wiecie urodził się na przedwojennym pograniczu polsko - niemieckim. Jak kończyła się wojna miał 16 lat i żył w niesamowitej biedzie z matką, niezaradnym ojczymem, siostrą i piątką przyrodniego rodzeństwa. W 1945 roku stal z karabinem i bronił mostów kolejowych przed niemieckim sabotażystami, których sporo jeszcze zostało na tamtych terenach. Może wtedy w głowie zaświtał mu pomysł aby wstąpić do wojska bo to jedyna droga do tego aby żył w lepszym świecie? Nie wiem tego, nigdy go o to nie zapytałem. Wiecie jak silna była wtedy propaganda i jak łatwo wyprać komuś mózg, szczególnie w tak młodym wieku. W myśl powiedzenia czym skorupka za młodu nasiąknie... Już po polskim październiku pojawiły się u niego pierwsze wątpliwości. Czar goryczy przelał się w 1970 roku. Tato odszedł z wojska choć nie było to takie proste. Jego przełożeni powiedzieli mu: Towarzyszu do nas wchodzi się drzwiami a wychodzi kratami Na szczęście tak się jednak nie stało. Pomimo tego wszystkiego tata pozostał zadeklarowanym komunistą, choć może nie do końca. Nigdy nie robił problemów mojej mamie abym został ochrzczony poszedł, do komunii, czy chodził na religię. Ja pamiętam jak toczyłem z tatą niesamowite spory na temat ideologii jaką wyznawał często nawet jak to młody gówniarz chamsko się do niego odzywałem. Jak nastąpiły zmiany w PL taty świat runął choć o dziwo czasami zaskakiwał mnie niesamowicie, mówiąc że: ma rację Korwin - Mikke że wszystko trzeba prywatyzować bo utrzymywanie nierentownych zakładów jest bezsensowne.
Poza tym, że tata był komunistą to o dziwo on był polskim patriotą. Uwierzcie dla niego zawsze ważniejszy był biało czerwony sztandar niż tylko czerwony, to dzięki niemu poznawałem Polskę a on zaszczepiał mi miłość do niej.
Podsumowaniem tego wszystkiego co wyżej była pewna sytuacja. Byłem kiedyś z tatą na pogrzebie w Łasku - miejscowości, w której służył, i w której żyła rodzina jego pierwszej żony. Na pogrzebie byłego szwagra stało za mną dwóch mężczyzn, nie mogli wiedzieć, że jestem synem taty bo byłem sporo dalej. Rozmawiali między sobą i jeden wskazując na tatę powiedział do drugiego: Zobacz to ten Stefan... To był bardzo porządny człowiek. Łezka mi się w oku zakręciła.
Po co piszę to wszystko, ano po to aby pokazać, że różne mogą być koleje losu człowieka, różne sytuacje mogą determinować takie a nie inne wybory i nic nie jest do końca proste i oczywiste. To chyba tyle.
Ostatnio zmieniony 09 mar 2019, 14:25 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
A ja bym zwrócił uwagę w wypowiedzi Johnego na dwie rzeczy, które IMO potwierdzają moją tezę:
Jest strasznie łatwo powiedzieć teraz, ktoś był tchórzem, ktoś bohaterem, zabił, ograbił, obronił ale... jeśli nie możemy tego dowiedzieć się bezpośrednio od osoby zainteresowanej to nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić dlaczego, nie jesteśmy w stanie wejść do głowy kogoś innego.
johny pisze:Może wtedy w głowie zaświtał mu pomysł aby wstąpić do wojska bo to jedyna droga do tego aby żył w lepszym świecie? Nie wiem tego, nigdy go o to nie zapytałem.
No właśnie - Johny pisze o swoim ojcu, którego znał, śmiem twierdzić, bardzo dobrze. Przecież znał go będąc już dorosłym człowiekiem. I Johny nie potrafi jednoznacznie wskazać przyczyn takiej a nie innej decyzji i przyczyn późniejszego postępowania.johny pisze:aby pokazać, że różne mogą być koleje losu człowieka, różne sytuacje mogą determinować takie a nie inne wybory i nic nie jest do końca proste i oczywiste. To chyba tyle.
Jest strasznie łatwo powiedzieć teraz, ktoś był tchórzem, ktoś bohaterem, zabił, ograbił, obronił ale... jeśli nie możemy tego dowiedzieć się bezpośrednio od osoby zainteresowanej to nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić dlaczego, nie jesteśmy w stanie wejść do głowy kogoś innego.
Ostatnio zmieniony 09 mar 2019, 15:17 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy