Zlot 2021? - dyskusja
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Smutny dziś dzień z powodu odejścia Pana Michała ale muszę wrzucić kilka spraw organizacyjnych.
Najpierw aktualizacja listy uczestników zlotu:
LISTA CHęTNYCH DO UDZIAŁU W MAZURSKIM ZLOCIE 2021:
1. Czesio1 (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 2 lub 3 osoby
2. irycki (tylko część główna) - 2 osoby
3. TomaszK (tylko część główna) - 1 osoba
4. Yvonne (tylko część główna) - 5 osób
5. panna Monika (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 3 osoby
6. Hanka (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
7. Eksplorator63 (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
8. Horpyna (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
9. Barabasz - rezygnacja ze zlotu
10. słowik (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
11. PiTT (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 4 osoby
12. VdL (tylko główna część zlotu) - 3 osoby
13. Konfiturek (tylko spływ Krutynią) - 1 osoba
14. Gienek (tylko spływ Krutynią) - 2 osoby
RAZEM: 24/25 osób (w tym 14/15 osób na spływ Krutynią)
Jak zapewne zauważyliście ubyło nam aż 4 osoby, bowiem Barabasz musiał zrezygnować ze zlotu.
Najpierw aktualizacja listy uczestników zlotu:
LISTA CHęTNYCH DO UDZIAŁU W MAZURSKIM ZLOCIE 2021:
1. Czesio1 (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 2 lub 3 osoby
2. irycki (tylko część główna) - 2 osoby
3. TomaszK (tylko część główna) - 1 osoba
4. Yvonne (tylko część główna) - 5 osób
5. panna Monika (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 3 osoby
6. Hanka (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
7. Eksplorator63 (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
8. Horpyna (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
9. Barabasz - rezygnacja ze zlotu
10. słowik (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 1 osoba
11. PiTT (spływ Krutynią plus główna część zlotu) - 4 osoby
12. VdL (tylko główna część zlotu) - 3 osoby
13. Konfiturek (tylko spływ Krutynią) - 1 osoba
14. Gienek (tylko spływ Krutynią) - 2 osoby
RAZEM: 24/25 osób (w tym 14/15 osób na spływ Krutynią)
Jak zapewne zauważyliście ubyło nam aż 4 osoby, bowiem Barabasz musiał zrezygnować ze zlotu.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
A teraz garść informacji na temat planu zlotowego.
DZIEń 3 - 5 czerwca 2021r. (sobota)
Wyjazd z bazy około godz. 9:00. Trasa Ukta - Mamerki (około 85 km)
Godz. 11:00 - Muzeum II Wojny światowej w Mamerkach. Mamy wynajętego przewodnika w cenie 90 zł. Zwiedzanie około 2 godz.
Kolejne punkty mamy w miejscowości Węgorzewo. Trasa około 11 km.
Najpierw o godz. 13:30-14:00 mamy obiad w Karczmie Węgorzewo . Menu ustalimy bliżej zlotu.
Następnie udajemy się do Muzeum Tradycji Kolejowej w Węgorzewie gdzie mamy zarezerwowany wstęp na godz. 16:00. Bilety 6 zł. normalny i 3 zł. ulgowy. Zwiedzanie trwa około 1 godzinę.
Około godziny 17:00-17:30 wracamy do naszej bazy w Ukcie. Trasa około 80 km.
Jeżeli damy radę przesunąć powyższe punkty nieco w czasie (co jest do uzgodnienia we wszystkich miejscach) to w drodze powrotnej możemy obejrzeć Cmentarz wojenny Jagerhohe oraz Kwaterę Himmlera Hochwald. Będzie to trudne do zrealizowania ale zobaczymy co da się zrobić. Wiele zależy od Was Drodzy Zlotowicze, czy dacie radę zerwać się odpowiednio wcześnie w sobotę żebyśmy mogli ukraść z tego cennego czerwcowego czasu choćby pół godzinki. Pamiętajcie, że to co zobaczymy to już będzie nasze.
DZIEń 3 - 5 czerwca 2021r. (sobota)
Wyjazd z bazy około godz. 9:00. Trasa Ukta - Mamerki (około 85 km)
Godz. 11:00 - Muzeum II Wojny światowej w Mamerkach. Mamy wynajętego przewodnika w cenie 90 zł. Zwiedzanie około 2 godz.
Kolejne punkty mamy w miejscowości Węgorzewo. Trasa około 11 km.
Najpierw o godz. 13:30-14:00 mamy obiad w Karczmie Węgorzewo . Menu ustalimy bliżej zlotu.
Następnie udajemy się do Muzeum Tradycji Kolejowej w Węgorzewie gdzie mamy zarezerwowany wstęp na godz. 16:00. Bilety 6 zł. normalny i 3 zł. ulgowy. Zwiedzanie trwa około 1 godzinę.
Około godziny 17:00-17:30 wracamy do naszej bazy w Ukcie. Trasa około 80 km.
Jeżeli damy radę przesunąć powyższe punkty nieco w czasie (co jest do uzgodnienia we wszystkich miejscach) to w drodze powrotnej możemy obejrzeć Cmentarz wojenny Jagerhohe oraz Kwaterę Himmlera Hochwald. Będzie to trudne do zrealizowania ale zobaczymy co da się zrobić. Wiele zależy od Was Drodzy Zlotowicze, czy dacie radę zerwać się odpowiednio wcześnie w sobotę żebyśmy mogli ukraść z tego cennego czerwcowego czasu choćby pół godzinki. Pamiętajcie, że to co zobaczymy to już będzie nasze.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Trochę nie chronologicznie, ale w terminie późniejszym zamieszczę plan w odpowiedniej chronologii. A na razie plan na kolejny dzień.
DZIEń 1 - 3 czerwca 2021r. (czwartek)
Wyjazd z bazy około godz. 9:00. Trasa Ukta - Wejsuny (około 13 km)
Tu zwiedzamy Izbę Regionalną w Wejsunach. Poprzednim razem nie udało nam się gdyż izba była zamknięta, tym razem powinno się udać. Mało tego, jest szansa na pewną niespodziankę, ale o tym dowiecie się na miejscu. Powiem tylko, że warto, naprawdę warto!
Myślę, że koło godziny 11:30 udamy się do Głodowa. Trasa około 6 km
Stamtąd popłyniemy na Czarci Ostrów. I mamy do dyspozycji cały dzień. Nocleg pod namiotami.
DZIEń 1 - 3 czerwca 2021r. (czwartek)
Wyjazd z bazy około godz. 9:00. Trasa Ukta - Wejsuny (około 13 km)
Tu zwiedzamy Izbę Regionalną w Wejsunach. Poprzednim razem nie udało nam się gdyż izba była zamknięta, tym razem powinno się udać. Mało tego, jest szansa na pewną niespodziankę, ale o tym dowiecie się na miejscu. Powiem tylko, że warto, naprawdę warto!
Myślę, że koło godziny 11:30 udamy się do Głodowa. Trasa około 6 km
Stamtąd popłyniemy na Czarci Ostrów. I mamy do dyspozycji cały dzień. Nocleg pod namiotami.
Ostatnio zmieniony 08 lut 2021, 20:27 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Pozostaje nam do dyspozycji 4 czerwca 2021r. To trochę krótszy dzień, bowiem czeka nas najpierw powrót z Czarciego Ostrowu. Plan wstępny zakładał zwiedzanie zamku Ryn ale nie chcę z góry narzucać tego punktu bowiem padły zapytania o Sowiróg. Napiszcie więc co wolelibyście tego dnia? Zamek Ryn czy Sowiróg? Piszcie proszę jakie są Wasze oczekiwania na ten dzień?
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Czesio, może zostańmy przy zamku?Czesio1 pisze:Pozostaje nam do dyspozycji 4 czerwca 2021r. To trochę krótszy dzień, bowiem czeka nas najpierw powrót z Czarciego Ostrowu. Plan wstępny zakładał zwiedzanie zamku Ryn ale nie chcę z góry narzucać tego punktu bowiem padły zapytania o Sowiróg. Napiszcie więc co wolelibyście tego dnia? Zamek Ryn czy Sowiróg? Piszcie proszę jakie są Wasze oczekiwania na ten dzień?
To nowy i ciekawy punkt programu.
Większość osób była w Sowirogu podczas ostatniego zlotu, a nie chciałabym narzucać zmiany planu tylko dlatego, że my nie byliśmy.
Zresztą, my będziemy mieli trochę wolnego, jak Wy będziecie na wyspie i wtedy będziemy mogli się tam wybrać.
To oczywiście moje zdanie. Niech jeszcze wypowiedzą się inni.
Sokole Oko prosi, aby go dopisać do listy wyspowej
Dajcie mi tylko znać trochę wcześniej, czy będzie musiał mieć dla siebie namiot, czy może ktoś będzie miał miejsce i go przygarnie
Ostatnio zmieniony 08 lut 2021, 19:15 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Oj, Czesio ...Czesio1 pisze:Tu zwiedzamy Izbę Regionalną w Wejsunach. Poprzednim razem nie udało nam się gdyż izba była zamknięta, tym razem powinno się udać. Mało tego, jest szansa na pewną niespodziankę, ale o tym dowiecie się na miejscu. Powiem tylko, że warto, naprawdę warto!
Ty to potrafisz podgrzać atmosferę
To my Wam pomachamy i pojedziemy coś pozwiedzać.Czesio1 pisze:Stamtąd popłyniemy na Czarci Ostrów. I mamy do dyspozycji cały dzień. Nocleg pod namiotami.
No i tym razem nie ma szans na machanie z bazy w kierunku wyspy, jak to było poprzednim razem
Czesio, czy jest szansa na licznik odmierzający czas do zlotu?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Ok, dziękuję za wypowiedź i czekam na opinie innych uczestników zlotu.Yvonne pisze: Czesio, może zostańmy przy zamku?
To nowy i ciekawy punkt programu.
Większość osób była w Sowirogu podczas ostatniego zlotu, a nie chciałabym narzucać zmiany planu tylko dlatego, że my nie byliśmy.
Zresztą, my będziemy mieli trochę wolnego, jak Wy będziecie na wyspie i wtedy bedziemy mogli się tam wybrać.
To oczywiście moje zdanie. Niech jeszcze wypowiedzą się inni.
Jeżeli okaże się, że ktoś jeszcze zrezygnuje z noclegu na Czarcim Ostrowie to służę pomocą przy lokalizacji Sowirogu. Tylko musisz wiedzieć Yvonne, że aby się tam dostać trzeba było pokonać trasę przez las. Postaram się odnaleźć z archiwum endomondo naszą ówczesną trasę.
U mnie z miejscem będzie ciężko, a jak inni?Yvonne pisze: Sokole Oko prosi, aby go dopisać do listy wyspowej
Dajcie mi tylko znać trochę wcześniej, czy bedzie musiał mieć dla siebie namiot, czy może ktoś będzie miał miejsce i go przygarnie
Ostatnio zmieniony 08 lut 2021, 19:14 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
No ba, trochę trzeba. Jestem dziś po rozmowie z osobą zarządzającą Izbą Regionalną i jeśli wypali to co uzgodniliśmy może być naprawdę ciekawie.Yvonne pisze: Oj, Czesio ...
Ty to potrafisz podgrzać atmosferę
Postaram się chociaż coś mi ten forowy licznik zastrajkował. Próbowałem go wrzucić ale skubany nie chciał odliczać.Yvonne pisze: Czesio, czy jest szansa na licznik odmierzający czas do zlotu?
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2708
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 61 razy
- Otrzymał podziękowań: 106 razy
Mapka Ci się powtórzyła z poprzedniego postu.Czesio1 pisze:Myślę, że koło godziny 11:30 udamy się do Głodowa. Trasa około 6 km
A poza tym plan fajny. Już się cieszę na to muzeum kolejowe w Węgorzewie, lubię takie klimaty. W Mamerkach byliśmy, ale chętnie pojadę jeszcze raz, zwłaszcza że nie obejrzeliśmy wszystkiego.
Też bym chętnie Sowiróg zaliczył, ale jak się nie da to też OK.
A da się przejechać przez świętą Lipkę i organy?
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Nie, leśniczówka Pranie nie jest brana pod uwagę w planie zlotu.Yvonne pisze:Czesio, czy powrót do Leśniczówki Pranie jest też uwzględniony w programie czy nie?
Bo jeśli nie, to my sobie chyba tam pojedziemy, jak Wy popłyniecie na wyspę.
Bardzo mi się tam podobało.
Mi również bardzo się tam podobało. Jeżeli uda się Wam tam dotrzeć to nie zapomnijcie o ścieżce dydaktycznej która wiedzie w tamtym rejonie. A przynajmniej przespacerujcie się kawałek wiodący wzdłuż Jeziora Nidzkiego.
Już poprawiłem. Dzięki za czujność iryckiirycki pisze:Mapka Ci się powtórzyła z poprzedniego postu.Czesio1 pisze:Myślę, że koło godziny 11:30 udamy się do Głodowa. Trasa około 6 km
Ja też bardzo się cieszę na to nasze spotkanie. Oby tylko rząd nie wymyślił jakichś restrykcji, które uniemożliwiłby nam ten zlot.irycki pisze: A poza tym plan fajny. Już się cieszę na to muzeum kolejowe w Węgorzewie, lubię takie klimaty. W Mamerkach byliśmy, ale chętnie pojadę jeszcze raz, zwłaszcza że nie obejrzeliśmy wszystkiego.
No cóż, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jeszcze raz kiedyś tam wrócić. Np. zlot śladami Dzieci Jerominów. I nocleg w Sowirogu pod namiotami. W środku lasu. I cóż Wy na to?irycki pisze: Też bym chętnie Sowiróg zaliczył, ale jak się nie da to też OK.
Teoretycznie będziemy bardzo blisko. Ale tego dnia plan mamy napięty jak łuk w czasie szczelania w Radzyniu Chełmińskim więc będzie bardzo ciężko.irycki pisze: A da się przejechać przez świętą Lipkę i organy?
-
- Zlotowicz
- Posty: 524
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 24 razy
Ja też mam dwa namioty (choć muszę jeszcze sprawdzić, czy oba są sprawne). Planuję zabrać dla siebie małą tunelową "jedyneczkę". Ale mam też "trójkę", w której mieszczę się razem z rowerem, więc na 2-3 osoby by starczyła. Obejrzałem jeszcze raz relację z poprzedniej wyprawy - tam chyba jest trochę ciasno, więc warto zachować umiar w temacie wielkości tych namiotów.
Z innych spraw, o których warto pamiętać - bez względu na pogodę warto zabrać jakąś lekką kurtkę z kapturem i spodnie z zaciskanymi nogawkami. Najlepiej w jasnym kolorze. Na wypadek kleszczy. Ja spryskuję przed wyprawami ubrania odpowiednio przygotowanym roztworem, który powoduje, że kleszcz odpada od ubrania po kilku minutach, co znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo, że uda mu się dotrzeć w jakiś zakamarek. No i warto wziąć jakieś małe pudełeczko lub fiolkę na wypadek, gdy jednak jakimś cudem się wgryzie. Test kleszcza jest tańszy i pewniejszy niż test naszej krwi.
Co do kajaków, to o nakryciu głowy i jakichś rękawiczkach chyba nie trzeba przypominać... Bagaż dzielony na dwie części: ubrania na przebranie, akcesoria do mycia i wszystko to, co potrzebujemy na wieczór i rano już na lądzie, zapakowane osobno i schowane w kajaku. "Zestaw podręczny" w postaci wody, przekąsek, kremu do opalania, środka na komary itp. w drugim opakowaniu (worku) trzymanym gdzieś pod ręką (a raczej "w nogach"). Warto mieć kawałek sznurka żeby to sobie przywiązać do kajaka (nie przywiazywać do siebie!). Nurtu tam chyba nie ma, ale na jeziorze mogłoby pójść na dno. Wodoszczelne opakowania na telefon, pieniądze, dokumenty itp. wieszane na szyję, dostępne za niewielkie pieniądze w internecie. Acha... Klapki generalnie się sprawdzają. Ale ja po kilku spływach przerzuciłem się na sandały z czubkiem chroniącym palce. W przypadku konieczności przenoszenia kajaka lądem lub gdzieś przez zwalone drzewo na wodzie czy też lokalną płyciznę, sprawdzają się dużo lepiej. Klapki mają tendencję do spadania z nogi podczas brodzenia w wodzie Na bosaka nie polecam tego robić. Już raz zaliczyłem spore skaleczenie na kamienistym dnie rzeki.
Z innych spraw, o których warto pamiętać - bez względu na pogodę warto zabrać jakąś lekką kurtkę z kapturem i spodnie z zaciskanymi nogawkami. Najlepiej w jasnym kolorze. Na wypadek kleszczy. Ja spryskuję przed wyprawami ubrania odpowiednio przygotowanym roztworem, który powoduje, że kleszcz odpada od ubrania po kilku minutach, co znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo, że uda mu się dotrzeć w jakiś zakamarek. No i warto wziąć jakieś małe pudełeczko lub fiolkę na wypadek, gdy jednak jakimś cudem się wgryzie. Test kleszcza jest tańszy i pewniejszy niż test naszej krwi.
Co do kajaków, to o nakryciu głowy i jakichś rękawiczkach chyba nie trzeba przypominać... Bagaż dzielony na dwie części: ubrania na przebranie, akcesoria do mycia i wszystko to, co potrzebujemy na wieczór i rano już na lądzie, zapakowane osobno i schowane w kajaku. "Zestaw podręczny" w postaci wody, przekąsek, kremu do opalania, środka na komary itp. w drugim opakowaniu (worku) trzymanym gdzieś pod ręką (a raczej "w nogach"). Warto mieć kawałek sznurka żeby to sobie przywiązać do kajaka (nie przywiazywać do siebie!). Nurtu tam chyba nie ma, ale na jeziorze mogłoby pójść na dno. Wodoszczelne opakowania na telefon, pieniądze, dokumenty itp. wieszane na szyję, dostępne za niewielkie pieniądze w internecie. Acha... Klapki generalnie się sprawdzają. Ale ja po kilku spływach przerzuciłem się na sandały z czubkiem chroniącym palce. W przypadku konieczności przenoszenia kajaka lądem lub gdzieś przez zwalone drzewo na wodzie czy też lokalną płyciznę, sprawdzają się dużo lepiej. Klapki mają tendencję do spadania z nogi podczas brodzenia w wodzie Na bosaka nie polecam tego robić. Już raz zaliczyłem spore skaleczenie na kamienistym dnie rzeki.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2021, 12:16 przez Konfiturek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Poprzednim razem rozkładaliśmy namioty w pierwszym w miarę wolnym miejscu gdzie dało się je rozłożyć. Potem okazało się, że kawałek dalej jest wypłaszczony teren chyba bardziej przystosowany do rozbicia namiotów. Być może więc tam się rozłożymy. Ale to już zbadamy na miejscu. Będziemy mieć na to więcej czasu niż poprzednim razem. A czy pogoda będzie lepsza to się okaże.Konfiturek pisze:Ja też mam dwa namioty (choć muszę jeszcze sprawdzić, czy oba są sprawne). Planuję zabrać dla siebie małą tunelową "jedyneczkę". Ale mam też "trójkę", w której mieszczę się razem z rowerem, więc na 2-3 osoby by starczyła. Obejrzałem jeszcze raz relację z poprzedniej wyprawy - tam chyba jest trochę ciasno, więc warto zachować umiar w temacie wielkości tych namiotów.
Bardzo cenne uwagi, dzięki Konfiturku.Konfiturek pisze: Z innych spraw, o których warto pamiętać - bez względu na pogodę warto zabrać jakąś lekką kurtkę z kapturem i spodnie z zaciskanymi nogawkami. Najlepiej w jasnym kolorze. Na wypadek kleszczy. Ja spryskuję przed wyprawami ubrania odpowiednio przygotowanym roztworem, który powoduje, że kleszcz odpada od ubrania po kilku minutach, co znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo, że uda mu się dotrzeć w jakiś zakamarek. No i warto wziąć jakieś małe pudełeczko lub fiolkę na wypadek, gdy jednak jakimś cudem się wgryzie. Test kleszcza jest tańszy i pewniejszy niż test naszej krwi.
Co do kajaków, to o nakryciu głowy i jakichś rękawiczkach chyba nie trzeba przypominać... Bagaż dzielony na dwie części: ubrania na przebranie, akcesoria do mycia i wszystko to, co potrzebujemy na wieczór i rano już na lądzie, zapakowane osobno i schowane w kajaku. "Zestaw podręczny" w postaci wody, przekąsek, kremu do opalania, środka na komary itp. w drugim opakowaniu (worku) trzymanym gdzieś pod ręką (a raczej "w nogach"). Warto mieć kawałek sznurka żeby to sobie przywiązać do kajaka (nie przywiazywać do siebie!). Nurtu tam chyba nie ma, ale na jeziorze mogłoby pójść na dno. Wodoszczelne opakowania na telefon, pieniądze, dokumenty itp. wieszane na szyję, dostępne za niewielkie pieniądze w internecie. Acha... Klapki generalnie się sprawdzają. Ale ja po kilku spływach przerzuciłem się na sandały z czubkiem chroniącym palce. W przypadku konieczności przenoszenia kajaka lądem lub gdzieś przez zwalone drzewo na wodzie czy też lokalną płyciznę, sprawdzają się dużo lepiej. Klapki mają tendencję do spadania z nogi podczas brodzenia w wodzie Na bosaka nie polecam tego robić. Już raz zaliczyłem spore skaleczenie na kamienistym dnie rzeki.
- panna Monika
- Zlotowicz
- Posty: 849
- Rejestracja: 04 sie 2013, 14:53
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 60 razy
- Otrzymał podziękowań: 53 razy
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Co zrobimy w sprawie jajecznicy na wyspie, skoro Mysikrólik nas porzucił ?
Boję się zakazu palenia ognisk na wyspie i grzebałem dzisiaj na Allegro, szukając czegoś w zastępstwie. Znalazłem grill gazowy (na takie małe pojemniki z gazem), który po przykryciu płytą zamiast siatką, może też służyć jako kuchenka. Wieczorem byłby grill, a rano jajecznica. Kupię ten grill (przyda się w domu), ale nie mam takiej wielkiej patelni. Ma ktoś ze zlotowiczów ?
Boję się zakazu palenia ognisk na wyspie i grzebałem dzisiaj na Allegro, szukając czegoś w zastępstwie. Znalazłem grill gazowy (na takie małe pojemniki z gazem), który po przykryciu płytą zamiast siatką, może też służyć jako kuchenka. Wieczorem byłby grill, a rano jajecznica. Kupię ten grill (przyda się w domu), ale nie mam takiej wielkiej patelni. Ma ktoś ze zlotowiczów ?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
TomaszKu, zakaz palenia ognisk był i w czasie poprzedniej naszej tam wizyty.TomaszK pisze:Co zrobimy w sprawie jajecznicy na wyspie, skoro Mysikrólik nas porzucił ?
Boję się zakazu palenia ognisk na wyspie i grzebałem dzisiaj na Allegro, szukając czegoś w zastępstwie. Znalazłem grill gazowy (na takie małe pojemniki z gazem), który po przykryciu płytą zamiast siatką, może też służyć jako kuchenka. Wieczorem byłby grill, a rano jajecznica. Kupię ten grill (przyda się w domu), ale nie mam takiej wielkiej patelni. Ma ktoś ze zlotowiczów ?
Ale pytanie słuszne. Ja takiej patelni niestety nie posiadam. Może Mysikrólik by nam ja wypożyczył? Albo wpadłby w ogóle na jeden nocleg na wyspie i przygotował swoją nieśmiertelną jajecznicę na kiełbasie.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy