_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
A jak będziesz przechodzić kiedyś obok, to wstąp. Nawet z tragarzami...
Co do "Niewidzialnych": dla mnie ta część odbiega od cyklu tylko i wyłącznie faktem szerokiego spectrum miejsc akcji, ale to nie świadczy o tym, że jest gorsza, lecz troszkę inna. Ma oczywiście swój klimat a jego apogeum są momenty na Mazurach, Fort Lyck, spotkanie z Winnetou (notabene mój ulubiony bohater Samochodzików - pokłosie fascynacji Mayem )
I tutaj kilka słów o Winnetou: z jednej strony super, że jeszcze Nienacki znalazł miejsce dla niego w innej części, ale jakoś dziwnie jednak odbieram jego tutaj obecność - jak bym miał komuś to wytłumaczyć, to bym nie umiał \
Dla mnie Winnetou (ten samochodzikowy) kojarzyć się zawsze będzie z Niedźwiedzim Rogiem, bladymi twarzami - mendami pokroju Purtaka, inspektorem Noskiem, Krwawą Mary, zupkami z puszki i samotnym wigwamem nad jeziorem... taki Winnetou oderwany od rzeczywistości, romantyczny czerwonoskóry, polujący na dziki starą pukawką a'la Sam Hawkens
Tymsamym w ogóle nie podobał mi się fragment, kiedy Tomasz rozmawiał z Winnetou o jego problemach finansowych, obiecał mu, że znajdzie kogoś kto wynajmie jego wigwam...tak mi odbiegało za bardzo od przygody na kartach "Winnetou"...\poza tym "Niewidzialni" są super!
Pozdro dla nocnych marków
_________________ Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
I akcja płynie nie tylko jak Whiplash ale i jak Battery i Last caress green hell
Bardzo Cię polubiłem chłopie!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Właśnie ogłosili, że mój samolot jest opóźniony o jakieś 30-45 minut.
W związku z tym nie zdążę we Frankfurcie na samolot do Paryża.
Chyba spędzę dzisiejszy wieczór w willi Dobenecków
Ostatecznie zdążyłam. Ale tylko dlatego, że samolot na mnie czekał
Co prawda, nie tylko na mnie. W ogóle jakieś dziwne opóźnienia były dzisiaj we Frankfurcie.
W każdym razie dotarłam, wróciłam z kolacji i jestem
Właśnie ogłosili, że mój samolot jest opóźniony o jakieś 30-45 minut.
W związku z tym nie zdążę we Frankfurcie na samolot do Paryża.
Chyba spędzę dzisiejszy wieczór w willi Dobenecków
Przy lotnisku
Alfred już tam nie mieszka, komornik mu chałupę zlicytował za długi.
Właśnie ogłosili, że mój samolot jest opóźniony o jakieś 30-45 minut.
W związku z tym nie zdążę we Frankfurcie na samolot do Paryża.
Chyba spędzę dzisiejszy wieczór w willi Dobenecków
Przy lotnisku
Alfred już tam nie mieszka, komornik mu chałupę zlicytował za długi.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 422 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2018-09-04, 22:22
Kiedyś Niewidzialni byli jednym z moich ulubionych Samochodzików. Trzeba przyznać, że ksiązka ma kilka znakomitych momentów - przykładowo wypad z Moniką na Mazury, czy w okolice Jezioraka, albo wyprawa do Frankfurtu czy zabawne fragmenty z Kędziorkiem.
Z czasem zaczęły mi przeszkadzać minusy tej ksiazki. Najbardziej nachalna propaganda głoszoną przez Autora ustami Tomasza NN. Momentami robi się trochę niesmacznie. Przykładem jest chociażby przedstawienie Alfreda i jego praw do zbiorów pradziadka. Kwestię niemiecką pominę. Podobnie jak błędy faktograficzne. To szerszy temat, no ale w końcu Samochodziki to nie książki historyczne lecz przygodowe. Jest jednak jasne, że Nienacki swobodnie dobierał fakty, przy okazji albo je myląc albo nimi manipulując. Prawdę mówiąc, wolałbym pierwszą wersję
Nie jestem prawnikiem, ale mam wątpliwości, czy list można potraktować jako ostatnią wolę zmarłej Anny von Dobeneck. Nie wiem. Może ktoś obeznany z prawem się do tego odniesie?
Jak odświeżę sobie całość, napiszę więcej.
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez seth_22 2018-09-04, 22:45, w całości zmieniany 1 raz
W prawie polskim list to raczej nie testament, przynajmniej nie taki. Myślę, że tu nie chodzi o dziedziczenie testamentowe, a raczej o dekret o majątkach opuszczonych i poniemieckich, a skarb Gottlieba był i opuszczony i poniemiecki. Tomasz mówi coś, że z prawnego punktu widzenia wszystko co znajduje się na terytorium Polski należy do państwa polskiego. Jeżeli w ogóle autor się nad tym zastanawiał...
Kilka lat temu zastanawiałam się też nad włamaniem w "Niesamowitym dworze". Jak dla mnie to sprawa na skazanie za usiłowanie kradzieży wyposażenia loży, a nie za wyłamanie kilku desek w podłodze.
Autor chyba po prostu pisał tak, jak mu się wydawało, albo jak pasowało do rozwoju intrygi.
Autor chyba po prostu pisał tak, jak mu się wydawało, albo jak pasowało do rozwoju intrygi.
I chyba czasem wycofywał się z tego co wymyślił, być może pod wpływem kontaktu z jakimś prawnikiem. Np. udaje mu się nagrać rozmowę złodziei okradających schowek we Fromborku, ale potem stwierdza, że nagranie nie może byc dowodem w sprawie, bo podejrzani mogą powiedzieć, że tak się umówili i celowo nagrali.
_________________
Ostatnio zmieniony przez TomaszK 2018-09-05, 18:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum