Wyprawa Brunhildy

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
ODPOWIEDZ
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Wieczorem późnym wykończone wrócilysmy do domu sułtana Brunei. Taksówka. Dziwny tam jakiś system jest. Żeby złapać taksówkę z ulicy to sie nie da. Trzeba podejść do pani, która po 2 ringgit czyli 1/3 dolara australijskiego przydziela bileciki. Na ta taksówkę. Za diabła nie wiadomo po co. Jak by sie chciało ja pominąć to gwiżdże na gwizdku, ze wszyscy aż sie patrzą. Wiec wzielysmy bilecik, żeby sie nie narażać na gapienie i przydzielono nam, ńie wiadomo czym sie kierując bo nie kolejka, taksówkę z jakimś oszołomem w środku. No chyba narkoman bo kręcił sie , stukał we wszystko łącznie z sufitem a skore na buzi miał zżarta przez jakieś tropikalne owady. I chciał nas oszukać. Powiedział, ze nie ma wydać z 50 ringgits. A kosztował 12 tylko. Nie z nami takie numery. Zawolalysmy security jak sie zatrzymał. Zmiękł trochę chociaż coś wykrzykiwal. A nasz kierowca Mark uprzedzal: nie jechać z Hindusem. Oszukują. No ale wyboru nie miałyśmy- bilecik!
Odetvhnelysmy w restauracji....przy Margaricie...uff.... Tu znowu widok na Petronas z restauracji hotelowej, tym razem wieczorem....bosko.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 856877.jpg medium= large= group=glr12152][/gimg]
Ostatnio zmieniony 21 lip 2015, 23:50 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Tylko ten jakiś szkaradny budyneczek zasłania widok. Sułtan Brunei powinien naprawdę zażyczyc sobie, żeby to brzydactwo usunęli.

Pokój natomiast super. Nowoczesny i elegancki. Łazienka jakby na środku z przezroczystych ścian.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 055677.jpg medium= large= group=glr12153][/gimg]

Jeden pstryk! I ściany już mleczne, można sie spokojnie w prywatności umyć.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 100996.jpg medium= large= group=glr12153][/gimg]

No i ten widok za milion dolarów...... No po prostu cudnie! Oto zdjęcie widoku z łóżka. Widać mnie w turbanie z aparstem zamiast twarzy :-D na poprzednich teź odbijam sie w lustre jake robię zdjecie, spoczywajac na szezlongu ... :-D



[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 106364.jpg medium= large= group=glr12153][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

To dobranoc. U mnie tez już czarna noc.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

A tak, tak ! Widziałam ten sklep! Chleba nie kupowałam bo za krótko byłam. Jedynie truskawkowe mleczko do picia, i to ze względu na nazwę: "holenderska lady " :-D :-D no? Holenderska lady w Malezji!! :-D

][gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 146615.jpg medium= large= group=glr12332][/gimg]
Ostatnio zmieniony 04 cze 2014, 02:17 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Rano wstalysmy w nastroju wyśmienitym, zreszta niczego innego po spaniu w takim miejscu nie można było oczekiwać.... Poranny pokój z widokiem na kanapo-szezlong. Uwielbiam ten widok na miasto!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 208257.jpg medium= large= group=glr12333][/gimg]

I miłe śniadanko oczywiście. Do wyboru kontynentalne i azjatyckie, albo to i to. Z narażeniem życia, dla Tomaszka po raz któryś już wzięłam sobie congee chińskie czyli ich ryżowa jakby owsiankę. Sama w sobie mdła i bez smaku. Do niej dodaje sie rożne rzeczy w zależności od nastroju. Ja miałam nastrój na te śmierdzące, marynowane, długo przechowywane chińskie jajka. Nawet prof Trziszka, polski jajkolog, z którym robiłam wywiad powiedział, ze to jedyne jajka, od których trzyma sie z daleka ze względu na walory, a właściwie ich brak, kolorystyczn- smakowe. Poza tym zaleca jak najwiecej jajek dziennie. Tak wiec, rozgrzeszona zaocznie przez profesora, choć prawdę powiedziawszy głownie w celach fotograficznych, wzięłam te miłe jajeczka.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 213883.jpg medium= large= group=glr12333][/gimg]
Ostatnio zmieniony 04 cze 2014, 01:29 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Tak, tak, to czarno- brązowe to dobrze przyprezerwowane jajko, zeszklone już nawet porządnie. Każdy pewnie inaczej ale mnie wspomnienie tego smaku przywołuje o torsje. Te żółte zjadłam, nie chciałam być niegrzeczna bo kelner powiedział, ze to najwyborniejsże jajeczka na składzie. Taak.
No cóż. To przeżycie smakowe trzeba było jakoś zneutralizować. Z azjatyckiego stołu wzięłam wiec ryż na parze w liściu bananowca z ostra, pyszna przyprawa. Coś jak mieszanka chili z ich przyprawami. Do wyboru było mnóstwo rzeczy, rownież podsmażane kartofelki ( kartofelki na śniadanie?? :shock: ) i chińskie, pyszne pierożki. Te na zdjęciu z krewetkami i z grzybami.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 224530.jpg medium= large= group=glr12334][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

A teraz dwa moje, chyba ulubione, zdjęcia nie tylko śniadaniowe ale tak w ogóle z tej wyprawy ulubione. Oddają moim zdanie atmosferę poranka w Azji, z tym smog nad miastem i falującym powietrzem z gorąca. Kolory soczyste owoców i soku kontrastują z szarością gazety. A w gazecie o poszukiwaniach samolotu. I o suszy i racjowaniu ( tak to będzie?) wody. Kontrasty. Samo mi wyszło. Nie pozowanie wcale. I oddaje tak bardzo spirit momentu.


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 239975.jpg medium= large= group=glr12335][/gimg]

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 245783.jpg medium= large= group=glr12335][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Owocki to moja ulubiona papaya i ciekawostka. Różane jabłko! pyszne. I muffin z zielonej herbaty. Na deser śniadaniowy.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8850
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 367 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:Weszłysmy do Tiffaniego. Malutkie wisiorki bagatela! Po $15000. Pani ekspedientka powiedziała, ze to będzie naprawdę ładna pamiątka z Kuala Lumpur. Zgodziłysmy sie z nią. Doszłyśmy do wniosku,ze dolary w nadmiarze są tu codziennością wiec oswiadczylysmy, ze szukamy czegoś z większym brylantem. Pani ze zrozumieniem pokiwala głowa i zaczęła wyciągać rzeczy z jeszcze większym numerem cyfr.
Uśmiałem się :-D

A jedzonko bardzo apetyczne. Spróbowałbym wszystkiego, nawet tego śmierdzącego jajeczka.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Z tych brylancikow? :-D no! Naprawdę. I jakie ceny!!! Gdybym miała jakaś biżuterię za setki tysięcy to bym pewnie w jakaś psychozę wpadła. Ze zgubię. U nas jest od dwóch lat amerykański sklep Costko. Je st tam wszystko, od skarpetek po lobstery. Nie zawsze to samo, trochę zależy " co rzuca" . Kupuje sie w dużych ilościach i w związku z tym taniej. trzeba być członkiem, żeby tam kupować i mieć kartę nowa raz na rok. I tam jest stoisko z biżuteria i pod szkłem w zamknięciu leży pierścionek z brylantem za 699 000.00 dolarów. No ale jeżeli kogoś już stać to dlaczego kupować w Costco? Żeby zaoszczędzić trzy tysiące? Dziwne.... Anyway chodzi o to, ze przyglądam mu sie zawsze i jednak nawet bym go nie chciała z powyższego powodu. Jest spory jednak ten brylant. Wyglada jak sztuczny. Czy przypadkiem z Kambodży go nie ściągnęli.....?

Co do jedzonka to rzeczywiście ogólnie pycha. Widzę Tomaszku, ze nasze dusze są pokrewne!mtez lubię próbować i zwykle próbuje rożne rzeczy. No oprócz karaluchow. I sżaranczy. Te larwy bym spróbowała tylko, ze pani sprzedawczyni miała brud za paznokciami niestety....
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Powracam do Malezji. Właściwie do Kuala Lumpur bo tam przecież byłam. To Istana Negara , czyli Pałac Królewski. Obraz trochę przymglony, nie zdawałam sobie sprawy ale jak wysiadłam z chłodnego samochodu, obiektyw zaparowal, było tak gorąco. No i wszystkie zdjęcia takie zaparowane są.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 010726.jpg medium= large= group=glr14785][/gimg]
Pałacu strzegą strażnicy schowani we wnękach murów przed upałem i deszcżem.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 018532.jpg medium= large= group=glr14785][/gimg] bardzo poważni. Ale malutki uśmiech udało nam sie wycisnąć. Nie jest tak źle.
To widok na sam pałac, zbudowany w 1928 dla i przez chińskiego milionera. Potem , w czasie II WW, w czasie japońskiej okupacji, mieszkali tam japońscy oficerowie. Do 57 był domem Sułtana Selangoru aż w końcu Rząd Federalny wykupił go na rezydencje królewska.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 027713.jpg medium= large= group=glr14785][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Króla Jaśnie panującego wybiera sie raz na 5 lat wsród dziewięciu Sułtanow. Obecny król jest starszy wiekiem, około 87 lat chyba, i o ile mnie pamięć nie myli, jest to jego druga kadencja. Wybrano go w 2011. Każdy stan ma swojego sułtana, tak wiec raz na 5 lat wsród nich wybiera sie króla.
Zdjęcie z koronacji
http://www.theguardian.com/world/2011/d ... aysia-king

Z bramy akurat wyjeżdżała księżniczka. Widać tu strażnika w galowym stroju, czyli biały mundur i na to zawinięty w pasie Songket, czyli jakby mniejszy sarong z brokatowego materiału. Musi w tym brokacie być gorąco. [gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 115417.jpg medium= large= group=glr14786][/gimg]
Konna policja, rownież w gazowych mundurach rozganiala gawiedź. Tak sie tym mundurom przyglądałam ( no tak. Za mundurem panny sznurem), ze przegapiłam sama księżniczkę, która podobno łaskawie rączka machala.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 125256.jpg medium= large= group=glr14786][/gimg]
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

Brunhilda pisze:
Z bramy akurat wyjeżdżała księżniczka. Widać tu strażnika w galowym stroju, czyli biały mundur i na to zawinięty w pasie Songket, czyli jakby mniejszy sarong z brokatowego materiału. Musi w tym brokacie być gorąco. Obrazek
Konna policja, rownież w gazowych mundurach rozganiala gawiedź.
Obrazek

Jechała na motorze czy w radiowozie? ;-) . Ciekawy kraj z innej bajki.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Nie no :-D :-D . W tym jechała. Tylko nie widać nic bo przecież gapilam sie na mundury.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 157786.jpg medium= large= group=glr14807][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Zaraz po tym przeżyciu, mokre od zaru, pojechałysmy do Batu Caves, czyli świątyni Hindu w jaskiniach. Taksówka zakontraktowany na cały dzień za $30/ dzień. Batu Caves To świątynia poświęcona Panu Murugan. Sama świątynia jest 113 lat stara, wchodzi sie do niej po setkach schodków na wysokość około 400 stop do jaskiń w ogromnej gorze. Z boku, przed świątynia stoi posag Lorda Murugana ze złota ( ale no chyba nie prawdziwego!) wysoki na około 130 stóp, uważany za najwyższy posag Murugana na świecie. Ciekawe, ze ci ludzie ponad sto kat temu w ogóle znaleźli te jaskinie!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 230037.jpg medium= large= group=glr14810][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Lord Murugan to drugi syn Sivy i Parvati. Jest bogiem wojny.czczony głownie wsród Tamili. Stworzony, żeby poskramiac demony szalejące w ludziach. No proszę.
świątyń jest tam kilka. On jest , jak rozumiem głównym czczonym bogiem tam. Przed świątynia zostawia sie oczywiście buty. [gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 302677.jpg medium= large= group=glr14814][/gimg]
Zachowalysmy sie niegrzecznie bo wpakowalysmy buty do małych plastikowych woreczkow, które tam leżały i wzielysmy ze sobą. Nie wiedziałyśmy , ze buty nawet w takiej postaci są zabronione, obojętnie na nogach czy nie. Dodatkowo okazało sie, ze woreczki są na święte kwiaty. Przeprosilysmy wiec ale spytaliśmy co zrobimy, jak ktoś buty zwędzi. Pan powiedział na migi, ze po co komu takie duże buty.... No tak. To przecież oczywiste.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

W świątyni mnisi oprócz tego, ze siedzą i właściwie nic nie robią, na życzenie robią kropkę na czole ze świętego popiołu. Niektórym całe głowy smarują. To błogosławieństwo jest. Zdaje sie, ze każdy razwzyciu powinien mieć takie poświęcenie. Nie jestem pewna. Sprawdzę to. Tj wyznawca hinduizmu. Najpierw nie wiedziałam o co chodzi. Dorośli na łyso ogoleni i calaglowa pomalowana jakby farbka. Myślałam już, ze chorzy jacyś. Może nawet trąd?- myślałam... Ale nie. Dzieci tez. Na migi porozmawialiśmy z panią z dzieckiem i trochę mi sie rozjasnilo.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 432367.jpg medium= large= group=glr14815][/gimg]
Ostatnio zmieniony 22 lip 2015, 01:13 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Wracam do Kuala Lumpur... Przed świątynia wylegiwal sie potwór. Żywy. Paskudny. Można go było dotknąć. Ale nie zdecydowałam sie. Nie dlatego, ze paskud tylko bałam sie jego zarazków.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 521141.jpg medium= large= group=glr15405][/gimg]
A mnich w świątyni, naznaczal, za drobna opłata czoło kropka.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 528654.jpg medium= large= group=glr15405][/gimg]
Ten był przed kapliczka Boga Ganesha, z głowa słonia. To bóg mądrości, wiedzy, sztuki i początków.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Mnisi nie wyglądali na bardzo zajętych. Ale przyjaźnie potakiwali w odpowiedzi na pytania. Chyba nic nie rozumieli po angielsku a mój malezyjski kiepski.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 702674.jpg medium= large= group=glr15406][/gimg]
A to boginie bliżej niezidentyfikowane. Nikt nie umiał mi tam powiedzieć. Tu w Sydney dowiadywałem sie, rozumiem, ze nie sa to znaczące postacie ale znowu z głowy mi imiona wyleciały...chodzi właściwie o ta postać pół końska. bo tam w tle to zdaje sie wyobrażenie jakichś scen.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 703960.jpg medium= large= group=glr15406][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Róg świątyni ze zwierzętami domowymi Sivy. W tym wypadku krowy. Za jedna demon. Zaraz pokaże tez zbliżenie demona. Rzeczywiście wyglada groźnie. Ciekawe, ze znam podobnych ludzi do niego... Czyżby przypadkowa zbieżność....?
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 750613.jpg medium= large= group=glr15411][/gimg]
O proszę. Od razu widać, ze paskud jakiś....

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 758836.jpg medium= large= group=glr15411][/gimg]

A to plejada bogów i bogin....
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 807620.jpg medium= large= group=glr15411][/gimg]
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8850
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 367 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:Róg świątyni ze zwierzętami domowymi Sivy. W tym wypadku krowy. Za jedna demon. Zaraz pokaże tez zbliżenie demona. Rzeczywiście wyglada groźnie. Ciekawe, ze znam podobnych ludzi do niego... Czyżby przypadkowa zbieżność....?
Tylko bez polityki proszę...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Ojej Tomaszku! Nie krzycz na mńie! :-D :-D to on do kogoś z polskiej sceny politycznej podobny jest? :-D sorry! Wyszło mi przypadkiem! Ale do kogo? Nie znam twarzy bo wiadomości tylko czytam, nie zawsze jest obrazek. Odróżniam, z tych obecnych, tylko premiera i prezydenta. I jeszcze zkidawe mBlonska bo była tutaj z mężem, w związku z promocja na Antypodach filmu Różyczka. Ale nie wiem czy na ulicy bym poznała. Watpię. Także ignoscas quaeso :-D ale teraz chce wiedzieć do kogo podobny jest ten demon?!!! Nie zasnę!
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11648
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 244 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Fantastyczne! Jak patrzę na te zdjęcia to mam przed oczami drugą część Indiany Jones'a! :-D
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Ale które?
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11648
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 244 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Te ostatnie, z tych świątyń.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

To jeszcze trochę świątyń w twkim razie. Tez w Batu Caves, faktycznie w jaskini, figury świętych, story Ramayana przedstawione w skrócie. Po lewej, na dole, bóg Hanuman, ten zielony, z twarzą małpy. Ta świątynia jest tez jemu poświęcona. Tj inna jej cześć niż Pana Murugana.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 943189.jpg medium= large= group=glr15697][/gimg]
Teorii dlaczego ma twarz małpy jest mnóstwo. Jedna z nich głosi, ze Shiva i Parvati któregoś dnia postanowili zmienić sie w małpy, dla zabawy. Pobiegli, w figlarnym nastroju do lasu i... Za jakiś czas Parvati odkryła, ze spodziewa sie dziecka. Shiva zdecydował, ze w związku z tym, ze byli w chwili poczęcia małpami, najlepiej bedzie za pomocą boskiego wiatru przenieść embrion do ciała Apsara, czyli anila-bogini, która zawsze chciała mieć synka. Hanuman, bóg o pełnych prawach, popularny i czczony jest od usuwania kłód spod nóg i radzenia sobie z problemami. To posag przed jego swiatupynia.


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 944278.jpg medium= large= group=glr15697][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Oczywiście święta krowa....
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 112197.jpg medium= large= group=glr15698][/gimg]
Bardzo kolorowa... Jakby odpustowa trochę. Ale za to wesoła :-)
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

No i czas na lunch... Peter, kierowca powiedział , ze zabierze nas w miejsce gdzie swietnie gotują i gdzie atmosfera jest. Do starej dzielnicy chińskiej. Chińczycy stanowią spora grupę emigrantów tam. Byli chyba jednymi z pierwszych emigrantów. Szybko zakładają sklepiki, restauracyjki, biznesy rożne i bogacą sie i chyba ichnnie lubia tam za bardzo. Peter powiedział, ze w Rządzie malezyjskim mało Chińczyków jest a to nie jest sprawiedliwe, bo sa druga co do liczebności grupa etniczna. I sa od bardzo dawna. Tu wejście do restauracji.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 152583.jpg medium= large= group=glr15843][/gimg]

W środku rzeczywiście miła atmosfera, trochę nawet europejska jakby

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 201629.jpg medium= large= group=glr15843][/gimg]

Na zdjęciach dawni emigranci. Niektórzy sa dziś BARDZÓ majętni, jak na przykład właściciele Sangalor, wytwarzają cynę. Tj przedmioty z cyny. Sa w cenie, u nas tez. Ten Sangalor to ich taki zakład eksportowy. Wiozą tam turystów, pokazują historie zakladow, namawiają nazakupy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Akurat było jeden dzień po zawodach Formula 1 . Sporo jeszcze przyjezdnych w związku z tym a ta fabryka cyny zaprojektowała i wytworzyła puchar dla zwycięzcy.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 244803.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]
W wieżach Peronas stosowne dekoracje....



[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 251391.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

A tu pracownica przy jakiejś maszynie do obróbki cyny. Ale to chyba bardziej pod turystów jest. Bo nie wiem czy rzeczywiście ręcznie sie to robi. Sama przy okazji tez wytworzylam trochę cyny bo można było... :-D
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 257374.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

No. Ale wracam do bogatych chińczyków. To rodzina, właściciele najpierw małego zakładu, teraz dumy Malezji, Sangalor .
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 303395.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

Ale wracam do tej restauracyjki. Otóż Peter, kierowca, polecił nam tradycyjne potrawy, które sa podobno przygotowywane według starych chińskich, zamieszanych z malezyjskim kolorytem przepisów. I tak oto Nyonyan Rendang kurczak czyli w mleku kokosowym z Malezyjskimi przyprawami. Pyszny.....
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 309075.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

Do tego niebieski ryż! Smakuje jak ryż ale kolor piękny!okazalo sie, ze gotowany z kwiatami groszku, stad kolor.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 314984.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

A na deser.....durian :-D :-D z kremem kokosowym oczywiście! Czy ktoś z Was próbował durian? Na wszelki wypadek opisze. To owoc o konsystencji kremu, na pierwszy rzut nosa i receptorów smakowych egzotycznie pyszny. Ale na drugi rzut... :-D moja towarzyszka podróży w ogóle odmówiła zamówienia tego na deser. Wzięła co innego. Powiedziała
, ze nie bo smakuje jak zepsuta, przegoniła cebula ( coś w tym prawdy jest ) ale zapach :-D :-D :-D jak wymioty z rozwolnieniem. Dosłownie. :-D w hotelach napisane sa ogłoszenia, ze upraszcza sie o nieprzynoszenie do hotelu i nieprzechowywanie w lodówkach. Naprawdę. Trzeba zjeść wiec przed wejściem do hotelu. O ile sie ma samozaparcie w tej sprawie. :-D
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 321030.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]

Dodam jeszcze, ze podziwiałam sprawność z jaka Peter jadł łyżka i widelcem. Noży sie nie używa. Tego kurczaka z kością jadł łyżka.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 326848.jpg medium= large= group=glr15937][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7210
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Po lunchu ostatni punkt wyprawy czyli Meczet Niebieski. Imponujący. Zupełnie inny od świątyni hinduistycznej. Błysk i blask. Przestrzeń. No i taka specyficzna atmosfera. Podszyta trochę jakiś forma niepewności i niezachecsjacych błysków w spojrzeniach. Zaraz zaczną sie modły. Jak to nie wiecie? Nie wolno przeszkadzać! Jeszcze kobiety do tego! No ale my z daleka. Turystki przecież, mówimy. Z Australii. Odesłali nas do grupki pan, które zajmują sie kobietami. No. Nareszcie. Coś sie uda. Pani ma kuzynke w Australii. Udobruchali sie. Możemy wejść. Na chwilkę....Hmmmm no cóż. Jak już jesteśmy tu to działamy....
To widok z okna samochodu jeszcze
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 410493.jpg medium= large= group=glr15938][/gimg]

A tu w środku.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 416874.jpg medium= large= group=glr15938][/gimg]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”