"PS i Tajemnica Tajemnic" - analiza treści książki

Dział poświęcony ósmej przygodzie Pana Samochodzika
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16406
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 389 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

PawelK pisze:
Czesio1 pisze: Tytuł to bodajże "W cieniu tytanów". Niestety nie mogłem nigdzie tego znaleźć.
Jest tylko po niemiecku.
To pewnie dlatego nie mogłem znaleźć. Szkoda.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5284
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

To pewnie dlatego nie mogłem znaleźć. Szkoda.
Co szkoda?
Wystarczy nauczyć się niemieckiego i możesz przeczytać. :027:
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8851
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 367 razy

Post autor: TomaszK »

Yvonne pisze:Czy ktoś z Was czytał wspomnianą w Tajemnicy Tajemnic "Księgę z San Michele"?
Ja czytałem, nawet kilka razy. Polecam.
Ale jak czytałem ją ostatni raz, usłyszałem od koleżanki, która zobaczyła książkę u mnie na biurku, że jak się ją przeczyta do końca, to ktoś rodziny umiera. Doszukałem się wtedy śmierci jakiegoś dalekiego krewnego, ale zasadniczo w to nie wierzę.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16406
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 389 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Mysikrólik pisze: Co szkoda?
Wystarczy nauczyć się niemieckiego i możesz przeczytać. :027:
No w sumie co za problem :-D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

TomaszK pisze:Yvonne napisał/a:
Czy ktoś z Was czytał wspomnianą w Tajemnicy Tajemnic "Księgę z San Michele"?

Ja czytałem, nawet kilka razy. Polecam.
Nie dziwię się, Tomaszku, że polecasz.
Dzisiaj zaczęłam czytać i już wiem, że będzie to jedna z najważniejszych książek w moim życiu.
Jest przepiękna.
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

Yvonne pisze:
TomaszK pisze:Yvonne napisał/a:
Czy ktoś z Was czytał wspomnianą w Tajemnicy Tajemnic "Księgę z San Michele"?

Ja czytałem, nawet kilka razy. Polecam.
Nie dziwię się, Tomaszku, że polecasz.
Dzisiaj zaczęłam czytać i już wiem, że będzie to jedna z najważniejszych książek w moim życiu.
Jest przepiękna.
Dlatego, bo po niemiecku?
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

Chyba się zgubiłeś w dyskusji, VdL :-)
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

Yvonne pisze:Chyba się zgubiłeś w dyskusji, VdL :-)
Czyżby? Oświeć mnie. Chyba, że znasz niemiecki.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2019, 22:22 przez VdL, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

Tę książkę czytam po polsku.
Po niemiecku dostępna jest inna, ta wspomniana w Niewidzialnych, o której pisał Czesio.
Awatar użytkownika
VdL
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 4799
Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
Miejscowość: dokąd
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 129 razy
Otrzymał podziękowań: 89 razy

Post autor: VdL »

Teraz wszystko jasne.
Awatar użytkownika
PiTT
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 934
Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
Miejscowość: Gd./Tcz.
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: PiTT »

TomaszK pisze:
Yvonne pisze:Czy ktoś z Was czytał wspomnianą w Tajemnicy Tajemnic "Księgę z San Michele"?
Ja czytałem, nawet kilka razy. Polecam.
Ale jak czytałem ją ostatni raz, usłyszałem od koleżanki, która zobaczyła książkę u mnie na biurku, że jak się ją przeczyta do końca, to ktoś rodziny umiera. Doszukałem się wtedy śmierci jakiegoś dalekiego krewnego, ale zasadniczo w to nie wierzę.
Ja też czytałem, ze 2-3 razy. Mam na półce wydanie z 1962 r.

I teraz pod wpływem tego posta zacząłem się zastanawiać, w której to (polskiej?) książce była rozmowa na temat czytania "Księgi z San Michele" Munthego oraz "Nowego wspaniałego świata" Huxleya - obie te pozycje były w jednym momencie przywoływane, rzecz działa się oczywiście przed/w okolicach II wojny. Rozmawiała kobieta z mężczyzną. Ktoś? Coś? Pewnie jak już mi się (lub ktoś mi) przypomni to będzie wstyd, że to tak oczywiste. Ale teraz - pustka w głowie.

A tymczasem: https://en.wikipedia.org/wiki/Villa_San_Michele ...

[Edycja] A może lepiej: https://villasanmichele.eu/en/

Jeśli nam kiedyś zbraknie miejsc na zloty, to możemy wybierać się w miejsca kojarzące się np. z książkami wspomnianymi w PS. Ja się piszę.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 23:41 przez PiTT, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

No właśnie wczoraj przeczytałam o tej willi! Jest piękna i położona w cudownym miejscu.
A tak się składa, że w zeszłym roku po raz pierwszy byłam na Capri i wtedy nie znałam tego miejsca :-(
Za późno przeczytałam książkę...
O samej książce jeszcze napiszę, bo jest tego warta.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2019, 08:23 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

PiTT pisze:I teraz pod wpływem tego posta zacząłem się zastanawiać, w której to (polskiej?) książce była rozmowa na temat czytania "Księgi z San Michele" Munthego oraz "Nowego wspaniałego świata" Huxleya - obie te pozycje były w jednym momencie przywoływane, rzecz działa się oczywiście przed/w okolicach II wojny. Rozmawiała kobieta z mężczyzną. Ktoś? Coś? Pewnie jak już mi się (lub ktoś mi) przypomni to będzie wstyd, że to tak oczywiste. Ale teraz - pustka w głowie.
Niestety nie pomogę Ci, bo nie mam pojęcia.
Obawiam się, że nie czytałam.
Ale jak już sobie przypomnisz, to napisz, bo mnie zaciekawiłeś.

A wracając do Capri, to spędziliśmy tam jedynie kilka godzin, ale zachwyciła mnie ta wyspa.
Szczególnie te cudne tabliczki na płotach i domach. Mam kilka zdjęć, wrzucę je w odpowiednim czasie w wątku włoskim
Ostatnio zmieniony 25 lut 2019, 10:01 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6396
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 203 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Temat trochę zaśmiecony off-topami więc postaram się wrócić na właściwą ścieżkę.

Cmentarz w Lesku. Według autora "Ocalało na nim tylko kilkanaście kamiennych płyt." co nie jest prawdą, sugeruje więc, że autor nigdy nie był na tym cmentarzu. Według wiki na cmentarzu jest ok 2 tysięcy nagrobków i wydaje się, że wiki jest znacząco bliższa prawdzie niż Nienacki.

BTW, w Waszej relacji znalazłem w opisie stwierdzenie, że "Cmentarz położony jest na stromym zboczu, tak że ceremonie pogrzebowe, musiały być dość trudne.". Warto wiedzieć, że dla Żydów nie był to problem bowiem konstrukcje kirkutów są takie, że gdy brakuje już miejsca, groby są zasypywane i na nowej warstwie są stawiane nowe. W związku z tym wiele kirkutów to górki.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8851
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 367 razy

Post autor: TomaszK »

Ale to nie jest górka usypana jak tell w Izraelu, ale zbocze. Strome i wysokie.
A liczba widocznych macew zależy troche od tego, kiedy koszono zielsko. Teraz robi się to częściej, ale wtedy pewnie tylko raz w roku.
I nie pisz, że Nienacki tam nie był. Już wystarczająco ciężko przeżyłem to, że nie był we Francji.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6396
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 203 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

TomaszK pisze:Ale to nie jest górka usypana jak tell w Izraelu, ale zbocze. Strome i wysokie.
Wiem jakie jest bo przedwczoraj tam wchodziłem. Biorąc pod uwagę, że na cmentarzu są macewy z XVI wieku, które ponoć nie stoją tam gdzie były pierwotnie bo się obsunęły to mimo wszystko założyłbym, że na początku to nie musiała być aż tak wysoka górka.
TomaszK pisze:A liczba widocznych macew zależy troche od tego, kiedy koszono zielsko. Teraz robi się to częściej, ale wtedy pewnie tylko raz w roku.
Macew widać sporo mimo tego, że pokrzywy sięgają pasa więc wątpię aby często porządkowano tę nekropolię. Podejrzewam, że zarzucono pomysł zajmowania się cmentarzem w tym samym czasie gdy zrezygnowano z "biletowania" wejścia. Teraz cmentarz stoi otwarty i widać na nim "działania" wandali. Część macew jest wymazana sprejami.
TomaszK pisze:I nie pisz, że Nienacki tam nie był. Już wystarczająco ciężko przeżyłem to, że nie był we Francji.
Poważnie stwierdzenie, że jest tam kilkanaście macew sugeruje, że ktoś nie wchodził na ten cmentarz. Gdy już ogarnę Wrocław to opublikuję zdjęcia również z cmentarza.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6396
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 203 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Kilkanaście (a właściwie więcej) to udało mi się złapać na jednym zdjęciu.
Załączniki
P1050465.jpg
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2718
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 64 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

No ale rzeczywiście pytanie, jak to wyglądało za czasów Nienackiego, bo jeśli to były gęste chaszcze, zarośla i wykroty, to mógł się natknąć na takie kilkanaście z brzegu, a że w gąszcz się nie zagłębiał, to uznał że to wszystko.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6396
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 203 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

irycki pisze:No ale rzeczywiście pytanie, jak to wyglądało za czasów Nienackiego, bo jeśli to były gęste chaszcze, zarośla i wykroty, to mógł się natknąć na takie kilkanaście z brzegu, a że w gąszcz się nie zagłębiał, to uznał że to wszystko.
Oczywiście możesz mieć rację. Ale biorąc pod uwagę, że książka jest z 1975 a cmentarz do rejestru zabytków został wpisany w 1969 to bym raczej się spodziewał, że wtedy był bardziej dostępny niż teraz.
I poważnie - pomylić blisko dwa tysiące nagrobków z kilkunastoma... Byłem na wielu opuszczonych cmentarzach, nie pomylę kilkunastu nagrobków z tysiącami nawet jeśli chwasty i krzaki są tak wysokie, że nie zauważyłem stojącej sarny zanim zaczęła uciekać.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 13017
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 176 razy

Post autor: Yvonne »

TomaszK pisze:I nie pisz, że Nienacki tam nie był. Już wystarczająco ciężko przeżyłem to, że nie był we Francji.
Ja również :-)

Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był :-D
Ostatnio zmieniony 25 cze 2019, 11:39 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6396
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 203 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Yvonne pisze:Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był
W Moskwie i na konferencji bodaj w Mongolii.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1922
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

Yvonne pisze: Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był :-D
w Brześciu był :-D
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16406
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 389 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Hanka pisze:
Yvonne pisze: Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był :-D
w Brześciu był :-D
W to też nie wszyscy wierzą.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2718
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 64 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

Yvonne pisze:
TomaszK pisze:I nie pisz, że Nienacki tam nie był. Już wystarczająco ciężko przeżyłem to, że nie był we Francji.
Ja również :-)

Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był :-D
No w Posejnelach raczej na pewno :D

Mazury generalnie chyba lepiej lub gorzej znał.

A czy był w Bieszczadach? Kirkut to jedno, może faktycznie go tam nie zaniosło, a czy był w Cisnej? Nie do stwierdzenia chyba, zwłaszcza że przez te lata zmieniło się praktycznie wszystko...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Von Dobeneck
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Von Dobeneck »

PawelK pisze:
Yvonne pisze:Nasuwa się pytanie, gdzie poza Łodzią, Iławą i okolicami był
W Moskwie i na konferencji bodaj w Mongolii.
PawelK, uwielbiam Twoje posty...niektóre. :-D :564:
Vasco
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 555
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:16
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 2 razy
Otrzymał podziękowań: 41 razy

Post autor: Vasco »

W czasie wakacyjnego wyjazdu do Pragi postanowiłem powtórzyć kilka ujęć, które możemy podziwiać w białym wydaniu PSiTT.

Jestem niemal pewny, że oryginalne rysunki były wykonane na podstawie fotografii lub pocztówek. Sami zobaczcie...

Synagoga Staronova
Obrazek

Václavské námìstí (z pierwowzorem)
Obrazek

Most Karola - oryginalne ujęcie prawdopodobnie było wykonane z kamieniczki obok mostu. Nie planowałem zwiedzania praskiego aresztu, więc nie udało się tam wejść.
Obrazek

Złota uliczka - tutaj stałem dłuższą chwilę jak dureń próbując znaleźć odpowiednie miejsce. Wygląda na to, że ilustracja jest odwrócona!
Obrazek

Grób rabina Löwe
Obrazek

Wnętrze katedry
Obrazek
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2019, 02:28 przez Vasco, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16406
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 389 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Re: "PS i Tajemnica Tajemnic" - analiza treści książki

Post autor: Czesio1 »

Za niecałe dwa miesiące początek zlotu w Pradze. Warto więc przyjrzeć się książkowym punktom na mapie Pragi. Bo na pewno część z nich będziemy mieli okazję zobaczyć na żywo w czasie majówki.

Która Praga jest ciekawsza i piękniejsza: lewobrzeżna czy prawobrzeżna?

Nie wiem i myślę, że nikt na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć. Na lewym brzegu wznoszą się Hradczany (1), słynny Praski Hrad (2), z zamkami, pałacami, świątyniami o niezwykłej urodzie. Na lewym brzegu leży Mała Strana (3), o malowniczych wąskich uliczkach i uroczych ogrodach. Tu każdy miłośnik literatury skieruje swoje kroki na wzgórze Petrzin (4), gdzie w starym klasztorze na Strahovie (5) mieści się Instytut Czeskiej Literatury i Muzeum Piśmiennictwa. Przeurocza jest wyspa Kampa (6), z rzeką Czertovką (7) i domami wyrastającymi z wody, jak w Wenecji.
(…) pan Jarosław Dohnal, do którego jechałem. (…) Jego córka, panna Helena Dohnalova, ukończyła również historię sztuki i pracowała jako kustosz w zamienionej ostatnio na muzeum, słynnej Złotej Uliczce (8).
(…)
W sąsiedztwie Złotej Uliczki sterczy potężna wieża zamkowa, zwana Daliborką (9). W jej podziemia wtrącano ludzi nieposłusznych cesarzowi albo takich, którzy mu się narazili. Może właśnie tutaj, w Daliborce, przetrzymywano i Edwarda Kelleya, o którym cesarz Rudolf II myślał, że ukrywa przed nim tajemnicę transmutacji metali?
(…)
Wstąpiliśmy na kawę i ciastka do kawiarni na ulicy Vikarskiej (10) w najbliższym sąsiedztwie katedry św. Wita.

     
Praga lewa strona.jpg
 źródło: mapy.cz

A prawy brzeg? Stare Miasto (11) ze wspaniałym ratuszem (12) i niezliczonymi zabytkami architektury. Josefov (13) — żydowska dzielnica ze starym cmentarzem i kilkoma synagogami. Nowe Miasto (14), Plac Wacława (15), czyli słynne Vaclavskie Namiesti — ruchliwe centrum miasta, Muzeum Narodowe (16), Teatr Narodowy (17). Na prawym brzegu rozciągają się także ogrody Vyszehradu (18).
(…)
(…) pan Jarosław Dohnal, do którego jechałem. (…) W jego mieszkaniu, przy ulicy Paryskiej (19), można było obejrzeć wiele staroci, które zbierał przez całe lata. Panowała tam zawsze atmosfera miłości do staroświecczyzny. 
(…)
Pan Dohnal zajmował trzypokojowe mieszkanie na drugim piętrze secesyjnej kamienicy, prawie naprzeciw Staronovej Synagogi (20). Wiedziałem, że gdybym po przybyciu do Pragi pierwsze swe kroki tam skierował, musiałbym już u niego zamieszkać, tak był gościnny.
(…)
Z ministerstwa otrzymałem trochę koron, stać mnie było na zamieszkanie w hotelu. Ale dostać pokój hotelowy pod koniec czerwca? To było marzenie nierealne i nieziszczalne. Nawet nie skierowałem wehikułu na Vaclavskie Namiesti, gdzie dumnie wznosiły się hotele „Ambasador” (21) lub „Jałta” (22).
(…) 
Odebrała telefon Ludmiła.
— Ach, to pan Tomasz! — zawołała uradowana, gdy się przedstawiłem. — Proszę do nas zaraz przyjechać! Ojciec strasznie się ucieszy. Nie ma go w tej chwili, ale zaraz wróci. I Helena także. Wyszła, żeby na Przikopie (23) kupić pamiątkę dla magistra Skwarka, bo ona poznała tu pewnego Polaka, pana Skwarka. 
(…)
— Pańska sprawa zaczyna nabierać rumieńców — oświadczył mi po przywitaniu pan Jarosław. — Byłem w komisariacie milicji na Małej Stranie, gdzie zatrzymano Blachę. Okazuje się, że włamywacz mieszka na Bojiszti (24), tak jak ten Blacha, który sprzedał halicką ikonę. Innymi słowy to na pewno ten sam młodzieniec, bo imię też się zgadza.
(…)
Zaparkowaliśmy teraz wóz przed słynną piwiarnią „U Kalicha” (25). Ludmiła została w wehikule, a ja z panem Dohnalem poszedłem pod znany nam adres.
— Zdenek Blacha? Panowie pytają o Zdenka Blachę? — zastanawiał się jakiś nie ogolony jegomość stojący w bramie. On mieszka u dozorczyni, pani Prohaskowej. To jego ciotka.
Mieszkanie dozorczyni znaleźliśmy bez trudu. Wejście znajdowało się w wysokiej bramie. Drzwi były na oścież otwarte i wydobywały się z nich kłęby pary, bo Prohaskowa właśnie urządzała pranie.
(…)
Kilka minut po pierwszej znaleźliśmy się, znowu na Vaclavskim Namiesti. Obiad mieliśmy zjeść o godzinie szesnastej, a ponieważ Ludmiła miała interes do swej koleżanki, więc wysiadła przy pomniku świętego Wacława, ja zaś postanowiłem pojechać do biblioteki na Krziżovnickim Namiesti (26).
(…)
Klementinum znajduje się jakby na przedłużeniu mostu Karola (27) i stanowi od tej strony początek Starego Miasta. Zamyka je czworobok ulic, a do bibliotek wchodzi się przez główny portal obok kościoła św. Salwatora na Krziżovnickim Namiesti (28). Stąd na ulicę Paryską jest już tylko kilka kroków. Mieliśmy więc sporo czasu na lekturę w zacisznych czytelniach Klementinum.
(…)
O tym wszystkim rozmyślałem jadąc na Nowe Miasto, na Karlove Namiesti, gdzie obok domu oznaczonego numerem 40 czekali na mnie Ludmiła i pan Jarosław.
Oto dom, w którym mieszkał Edward Kelley (29) — tymi słowami powitał mnie pan Dohnal.
Dom był okazały, ongiś renesansowy, o czym świadczyły łączone okna i narożny wykusz. W późniejszych latach przebudowano go w stylu barokowym.
(…)
Na Karlovym Namiesti jeszcze raz obejrzałem barokowy kościół św. Ignacego (30) i renesansowy nowomiejski ratusz. Kilkakrotnie przebudowywany, zachował do dziś niektóre partie — jak na przykład wieże — w stylu gotyckim. Z tym ratuszem wiąże się wiele ciekawych historii: jego wieżę nazwano „praską bastylią”, w 1419 roku husyci wyrzucili stąd przez okna katolickich rajców...
Pan Dohnal zawiódł mnie potem na pobliską ulicę Resselowa, do prawosławnego kościoła Cyryla i Metodego (31). W tej to barokowej budowli w czerwcu 1942 roku rozegrał się ostatni akt bohaterskiego dramatu. To w podziemnej krypcie tego kościoła schronili się czescy „cichociemni”, którzy dokonali zamachu na osławionego zbrodniarza hitlerowskiego, namiestnika III Rzeszy, Heydricha. Otoczeni przez gestapo i żandarmerię hitlerowską, zginęli w podziemiach świątyni.
Ulica Resselowa doprowadziła nas nad Wełtawę, do Jiraskovego Namiesti (32). Pojechaliśmy Gotwaldowym Nabrzeżem (33) i Smetanowym Nabrzeżem (34) aż do mostu Karola, którym przeskoczyliśmy Wełtawę i znaleźliśmy się na Małej Stranie. Zaparkowałem wóz na rynku obok ratusza i pieszo przez urocze wąskie zaułki pomaszerowaliśmy na Złotą Uliczkę.
(…)
Kiedyś było tu małe żydowskie miasto, wąskie uliczki stłoczone między murami. Straszliwy stan sanitarny, powodujący, że getto żydowskie stało się wylęgarnią chorób i epidemii, zdecydował o jego likwidacji. W XVII wieku zburzono wszystkie domy, z wyjątkiem zabytkowego ratusza i czterech synagog. Ocalał też stary żydowski cmentarz. A na miejscu dawnego getta powstała nowa dzielnica o nazwie Josefov. Hitlerowcy, którzy wszędzie, gdzie sięgała ich władza, niszczyli ślady żydowskiej kultury, nawet synagogi i cmentarze, w Pradze postanowili zorganizować antyżydowskie muzeum i z całej Europy zwieźli do praskich synagog mnóstwo starych judaików. Dziś historyk sztuki ma tu co oglądać: najstarsze na świecie zasłony, kunsztowne srebrne naczynia rytualne i przedmioty kultu religijnego o wielkiej wartości zabytkowej. Turyści chętnie zwiedzają synagogę najwyższego kapłana, Maisla (35), synagogę Klausa (36), synagogę Pinkasa (37), zamienioną po wojnie na mauzoleum ofiar hitleryzmu, i synagogę Starona (20) — najstarszą w Europie, bo zbudowaną w połowie XVII wieku. Zbudowana w stylu wczesnogotyckim, dwunawowa, z krzyżowo-żebrowym sklepieniem, stanowi piękny, ciekawy okaz dawnej architektury.

Historia o glinianym Golemie jest legendą. Lecz reb Löwe żył naprawdę. Na starym cmentarzu znajduje się jego grób i wspaniały renesansowy nagrobek, tak zwana tumba, pięknie rzeźbiona i pokryta hebrajskimi napisami (38). Ząb czasu — reb Löwe umarł w 1609 roku — rozluźnił nieco kamienie, tworząc między nimi szczeliny, w których widać mnóstwo karteczek. Na obramowaniu grobowca leży też wiele drobnych kamyczków. Albowiem inna legenda powiada, że potrafi on spełniać życzenia tych, co się do niego zwrócą. Malutkie karteczki w szczelinach jego tumby zawierają prośby, a kamyczki na obramowaniu są znakiem czyjegoś przyrzeczenia złożonego przy tym grobie. Nie sądzę oczywiście, aby prażanie lub turyści, którzy licznie odwiedzają to miejsce, dawali wiarę przesądom lub legendzie. Jest to po prostu zwyczaj, sentymentalny gest podobny do tego, który czynią turyści wrzucając pieniążek do fontanny trewirskiej lub na Trafalgar Square w Londynie. Nie śmiejmy się z takich gestów, nie uwłaczają one nam w niczym, a przydają uroku miejscom, które odwiedzamy.
(…)
— Proszę państwa — oświadczył Smith — mam wam do zakomunikowania ważne sprawy. Na cmentarzu rozmawiać o tym dość trudno. Proponuję spotkać się dziś wieczorem w restauracji „Slovenska jizba” w hotelu „Paryż” (39). Zgoda?

     
Praga prawa strona.jpg
źródło: mapy.cz
     
Praga Josefov.jpg
źródło: mapy.cz

Znaleźliśmy się na szosie na Podebrady (40). Pora była przedwieczorna, ruch duży, do Pragi i z Pragi ciągnęło mnóstwo szerokich ciężarówek z przyczepami. Blacha wykorzystywał każdy wolny skrawek szosy, a że miał pojazd jednośladowy, bez trudu mógł wyprzedzać ciężarówki, gdy ja musiałem co chwila zwalniać i czekać na możność wyprzedzenia.
(…)
Czterdzieści kilometrów za Pragą znaleźliśmy się w pobliżu sporego kompleksu leśnego (41). Domyśliłem się, że Blacha zechce teraz umknąć gdzieś w las i tam mnie zgubić. Leśną ścieżką motocykl pojedzie bardzo łatwo, lawirując między drzewami. A samochód może utknąć wśród pni.

     
Praga - Podebrady.jpg
źródło: mapy.cz

Pojechałem więc na camping przy ulicy Uledaren 55a (42), opłaciłem należność za parking, skorzystałem ze znajdującego się na campingu natrysku, zjadłem obiado-kolację w campingowej restauracji, nakarmiłem Prota i zatelefonowałem do pana Dohnala, aby poinformować go, że zjawiłem się w Pradze.
     
Praga kemping.jpg
źródło: mapy.cz
 
 
 
 
Za ten post autor Czesio1 otrzymał podziękowania (total 3):
grim_reaper (03 mar 2024, 18:12) • irycki (03 mar 2024, 19:30) • TomaszK (03 mar 2024, 21:34)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic”