Trochę staroci

[PawelK]

Ale to ciekawe!

Dla mnie jeszcze ciekawsze to będzie jeśli ten ogród/las jeszcze istnieje. Nie sprawdzałem.

[Yvonne]

Kurczę, na razie nic.
Szukam po polsku i po francusku.
Gdzie Ty to znalazłeś?

[Yvonne]

Bardzo to trudne.
Próbuję różnych możliwości, ale nieustannie wyszukiwarka znajduje mi książki z drzewami w tytułach

Ale nie poddaję się.

[PawelK]

Kurczę, na razie nic.
Szukam po polsku i po francusku.
Gdzie Ty to znalazłeś?

Tam gdzie zwykle, w bibliotece cyfrowej.

[PawelK]

Wygląda na to, że historia właściciela wiejskiej posiadłości w Villeneuve-lès-Avignon nie jest popularna. Próbowałem poszukać i może być ciekawym wyzwaniem. Wyobrażałem sobie, że taka historia będzie gdzieś daleko żywa, bo przejście się przez las, w którym znany francuski aktor i reżyser sadził np. dąb podarowany przez George'a Bernarda Shaw'a może stanowić nie lada atrakcję turystyczną.
Pozostaje podłubanie w necie w długie zimowe wieczory, które nadchodzą.

[PiTT]

Bardzo ciekawe. Jeżeli to się ostało, powinno stać się jakąś lokalną atrakcją turystyczną, o ile oczywiście nie stanowi jakiejś części zamkniętej prywatnej posiadłości.

Wyczytałem, że to "Poe" w pseudonimie związane było - w intencji Lugné-Poego - z Edgarem Allanem. Nieźle.

O samym twórcy, zresztą b. zasłużonym dla teatru, jest pewnie sporo publikacji, ale nie wiem, czy z takimi ciekawostkami. Wyszukałem np. https://www.ebay.fr/itm/Lugne-Poe-/2206 ... 3362727da8, a tu wersja do przeczytania: https://openlibrary.org/works/OL1543015 ... %C3%A9-Poe. Jest też obszerniejsza pozycja z 1955 r., ale jej w internecie nie znalazłem: https://www.ebay.fr/itm/Lugne-Poe-/2636 ... 3d643c0a6e. Niestety nie czytam po francusku, co stanowi barierę dla dalszych poszukiwań.

[Yvonne]

Już jest rozwiązanie???
A ja od rana szukam i szukam

[PawelK]

Już jest rozwiązanie???
A ja od rana szukam i szukam

Zacząłem szukać mając wszystkie dane i nic nie znalazłem więc stwierdziłem, że szansa na znalezienie bez danych jest bliska zeru.
Udało mi się znaleźć potwierdzenie miejscowości, w której Lugne Poe miał "wiejski dom", zmarł tam w 1940 roku, więc zakładam, że to to samo miejsce ale słowa nie znalazłem ani o tym, że tam mieszkał ani tym bardziej o tak nadzwyczajnym lesie, który sobie "zbudował".

[PawelK]

Yvonne, to nowe wyzwanie dla Ciebie. Należy podać autora i tytuł. Rok 1938. Oczywiście inni też mogą próbować

[TomaszK]

Maria Winowska ma szeroką bibliografię, z tym że głównie powojenną. Przed wojną tłumaczyła m.in. książkę katolickiego pisarza "La misere et nous", wydaną po polsku właśnie w roku 1938, pod tytułem "Nędza i my". Niestety autor nie miał na imię Jerzy czyli George, bo nazywał się Henry Daniel-Rops.

[PawelK]

"La misere et nous"

To nie jest ta książka.

[Yvonne]

Yvonne, to nowe wyzwanie dla Ciebie.

O, teraz dopiero zobaczyłam.
Idę szukać

[Yvonne]

Stawiam na Georges'a Bernanos i jego "Pamiętnik wiejskiego proboszcza".

[PawelK]

Stawiam na Georges'a Bernanos i jego "Pamiętnik wiejskiego proboszcza".

Autor jest ok, książka nie.

[Yvonne]

No to strzelam dalej: "Pod słońcem szatana".

[PawelK]

No to strzelam dalej: "Pod słońcem szatana".

Nie. To było bardzo szybkie tłumaczenie.

[Yvonne]

Zatem "Radość" lub "Zbrodnia".

[PawelK]

Zatem "Radość" lub "Zbrodnia".

Nie i nie.

[Yvonne]

No to już chyba tylko zostają "Dialogi karmelitanek".

[PawelK]

No to już chyba tylko zostają "Dialogi karmelitanek".

Też nie. Ekranizacja w 1967...

[Yvonne]

Mouchette?

[PawelK]

Mouchette?

Tytuł podany w reklamie to "Nouvelle histoire de Mouchette".

[Yvonne]

Yvonne napisał/a:
Mouchette?


Tytuł podany w reklamie to "Nouvelle histoire de Mouchette".

Nigdy nic nie czytałam tego autora.
Nawet na studiach.

Pawle, masz coś nowego?

[PawelK]

Yvonne napisał/a:
Mouchette?


Tytuł podany w reklamie to "Nouvelle histoire de Mouchette".

Nigdy nic nie czytałam tego autora.
Nawet na studiach.

Pawle, masz coś nowego?

Popatrz, a z opisów wygląda na całkiem popularnego twórcę.

[PawelK]

Pawle, masz coś nowego?

To może być trudne...

Jakie te lody były w 1938 roku?

[TomaszK]

To może być trudne...
Jakie te lody były w 1938 roku?

Jak to jakie, Pingwin !

[PawelK]

To może być trudne...
Jakie te lody były w 1938 roku?

Jak to jakie, Pingwin !

Ale w pierwszej linijce brakuje cechy opisującej te lody Pingwin

[TomaszK]

Yvonne napisał/a:
Mouchette?

Nigdy nic nie czytałam tego autora.
Nawet na studiach.

Ja niestety niewiele czytam z literatury francuskiej, ale przeczytałem np. książkę Julesa Claretie "Oskarżyciel". Ale przeczytałem ją tylko dlatego, że na początku XX wieku została przetłumaczona na jezyk polski i dołączona do jakiegoś świątecznego numeru krakowskiego czasopisma "Czas". Kupiłem ją w internecie, bo tematyka dotyczy ciekawego problemu z mojej branży - utrwalenia w siatkówce oka ostatniego widoku, który zobaczyła ofiara zabójstwa. Nawet napisałem o tym własną publikację.
Co by znaczyło, że literatura francuska jest ciekawa, nawet ta niszowa.

[TomaszK]

W książce "Zły", Leopolda Tyrmanda, pojawiają się lody o wdzięcznej nazwie "Tiritomba".

Ale w pierwszej linijce brakuje cechy opisującej te lody Pingwin

Rozumiem że nie chodzi o "smaczne" bo to byłoby za łatwe. Niezwykłe ?

[PawelK]

Rozumiem że nie chodzi o "smaczne" bo to byłoby za łatwe. Niezwykłe ?

Oczywiście, że nie. To by było zbyt łatwe a napisałem, że będzie trudne.