Oj nie wiem, oj nie wiem ...johny pisze:Patrzę na te zdjęcia i wiem jedno, góry nokautują morze w pierwszej rundzie!
Widokami może tak, ale klimatem i oddziaływaniem na zmysł słuchu morze jest dla mnie nie do pobicia
Ja wolę góry, poza jednym. Na maturze z angielskiego miałem powiedzieć co można tam robić, niestety nad morzem jest więcej opcji do powiedzeniaYvonne pisze:Oj nie wiem, oj nie wiem ...johny pisze:Patrzę na te zdjęcia i wiem jedno, góry nokautują morze w pierwszej rundzie!
Widokami może tak, ale klimatem i oddziaływaniem na zmysł słuchu morze jest dla mnie nie do pobicia
Hmmmm, a co można robić nad morzem poza leżeniem plackiem na gorącym piachu w pełnym słońcu?? Dodam że dla mnie to paskudny sposób spędzania czasu.Ater pisze: Ja wolę góry, poza jednym. Na maturze z angielskiego miałem powiedzieć co można tam robić, niestety nad morzem jest więcej opcji do powiedzenia
Można budować zamki z piasku, opalać się, leżeć, czytać książki, walczyć o miejsce itd.Czesio1 pisze:Hmmmm, a co można robić nad morzem poza leżeniem plackiem na gorącym piachu w pełnym słońcu?? Dodam że dla mnie to paskudny sposób spędzania czasu.Ater pisze: Ja wolę góry, poza jednym. Na maturze z angielskiego miałem powiedzieć co można tam robić, niestety nad morzem jest więcej opcji do powiedzenia
Można grać w piłkę plażową, rozwiązywać krzyżówki, grać w karty, no i szaleć w wodzie przede wszystkimAter pisze:Można budować zamki z piasku, opalać się, leżeć, czytać książki, walczyć o miejsce itd.Czesio1 pisze:Hmmmm, a co można robić nad morzem poza leżeniem plackiem na gorącym piachu w pełnym słońcu?? Dodam że dla mnie to paskudny sposób spędzania czasu.Ater pisze: Ja wolę góry, poza jednym. Na maturze z angielskiego miałem powiedzieć co można tam robić, niestety nad morzem jest więcej opcji do powiedzenia
Oj, oj, oj... Jak byliśmy to wcale nie lkeżeliśmy plackiem na plaży! CVo więcej 2 razy w ogóle nad morze nie poszliśmy bo nie starczyło czasu. Z reguły plan dnia był taki: śniadanie, zwiedzanie, obiad, WIECZOREM morze! Dubrownik, Split, Trogir , Salona i wiele innych rzeczy, które udało się nam zobaczyć... Morze było dodatkiem.Mysikrólik pisze:To po co Ty do tej Chorwacji jeździsz?Czesio1 pisze:Dodam że dla mnie to paskudny sposób spędzania czasu.
Spacerowac plażą, na granicy lądu i wody. 5km w jedną stronę, 5 w drugą (ew. w drugą można lasem, tam gdzie jeżdżę nad morze zawsze jest las) i gitaraCzesio1 pisze: Hmmmm, a co można robić nad morzem poza leżeniem plackiem na gorącym piachu w pełnym słońcu??
Kilka lat temu coś podobnego praktykowałem nad Bałtykiem. Ale średnio to się sprawdzało. Za dużo ludzi mi przeszkadzało spokojnie iść.irycki pisze: Spacerowac plażą, na granicy lądu i wody. 5km w jedną stronę, 5 w drugą (ew. w drugą można lasem, tam gdzie jeżdżę nad morze zawsze jest las) i gitara
Żeby nie było, góry też zawsze lubiłem, jako młodziak to zdecydowanie bardziej niż morze. Ale na starośc się priorytety zmieniają
Tak, to piękna rzecz! Pod warunkiem, ze na plażę nudystów nie trafisz, tak jak ja Grzybowie k. Kołobrzegu!irycki pisze:Spacerowac plażą, na granicy lądu i wody. 5km w jedną stronę, 5 w drugą
To moje strony rodzinne, byłem już na wszystkich zamkach i ważniejszych miejscach. Jeżeli organizacja Zlotu świętokrzyskiego sie sprawdzi, to w przyszłości pomyślimy o Zlocie Szlakiem Orlich Gniazd.Yvonne pisze:Szlak Orlich Gniazd wciąż jeszcze przede mną. Marzę o nim od kilku lat. Nawet sobie przewodnik kupiłam. Ale nie rowerowy, bo ja mało rowerowa jestem.
Natomiast na zlot wehikułowy piszę się jak najbardziej
No ba, pewnie że chcemy! Wysyłaj na maila.Konfiturek pisze: PS. Niektórych fotek nie wrzucam tutaj na forum z uwagi na bardziej "prywatny" ich charakter. Pewnie i tak balansuję już na granicy ochrony praw osobowych. Mogę je jednak jakoś udostępnić uczestnikom wyprawy (Genkowi wysyłam mailem). Mam tu na myśli Czesia, Agnieszkę i TomaszKa.