Od "Mrozu".Brunhilda pisze:To od której zacząć?
A potem po kolei: "Upał", "Wiatr", "Mgła" i "Deszcz".
Rewelacja, prawda!?Brunhilda pisze:Zbliżam się do końca Mrozu i nie moge uwierzyć, ze dopiero teraz Ciszewskiego odkryłam!
Już się denerwuje, ze może nie być tej drugiej jego serii, Kruger czy coś na audiobooka... aż boje się sprawdzić. Meteorologiczna jest cała..
Może to wydawać się trudne w mojej szerokości geograficznej ale słuchając Mrozu, ziąb i mnie zdaje się przenikać.... świetnie napisane!
Jak Deszcz, bo nie mam co teraz czytać?Yvonne pisze:Wypożyczyłam "Deszcz".
Jak przeczytam, napiszę kilka słów.
Zamówiłem. W bibliotekach u nas nie ma. Zaraz pewnie będzie sms od Gandalfa, ze jest do odbioru. Tymczasem wypożyczyłem sobie jego książkę fantastyczną o PW.Yvonne pisze:Skończyłam wczoraj.
Johny, wdziewaj kurtkę przeciwdeszczową, wzuwaj kalosze, zaopatrz się w parasol i leć do biblioteki.
"Deszcz" jest świetny! Ogromnych emocji dostarczyła mi jego lektura.
Jaką Marcin Ciszewski ma wyobraźnię! Jaki dar w przenoszeniu swoich pomysłów na papier!
Trochę mi żal, że to już koniec historii Jakuba Tyszkiewicza. Polubiłam gościa.
Ok.Yvonne pisze:johny napisał/a:
ymczasem wypożyczyłem sobie jego książkę fantastyczną o PW.
Jaką? Daj znać, jak przeczytasz.
Miazga to dobra czy zła ocena? zakładam, ze dobra, w sensie, ze aż miażdżąca?johny pisze:Wiatr, miazga!
No właśnie.johny pisze:Czytam teraz www.1944.waw.pl Muszę przyznać, że Ciszewski znów pisze bardzo fajnie i plastycznie ale jednak historia rodem z Terminatora (udział WP z czasów współczesnych z całym ekwipunkiem w Powstaniu Warszawskim) jakoś mnie nie przekonuje...