Tropikalny Queensland

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Tropikalny Queensland

Post autor: Brunhilda »

W styczniu wybrałam sie do naszych tropików czyli do północnego Queensland. I od razu musze powiedzieć, ze dopóki nie przyjechalam tutaj, myslalm, ze dobry Bog zaprojektował Hawaje na wzór raju. Ale okazuje sie, ze jednak nie tylko Hawaje. Nasze tropiki tez. Bo to sa jakby Hawaje ale w powiększeniu.
Ale do rzeczy. Przylecialysmy do Townsville. Miasteczko jak miasteczko. Raczej przemysłowo komercyjne. Tutaj krotko mowiac przyjeżdża sie na zakupy z okolic bliższych i dalszych.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 332145.jpg medium= large= group=34413][/gimg]

Dopiero ładniej jest nad woda. Piekny kolor wody!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 332616.jpg medium= large= group=34413][/gimg]
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Zapowiada się nieźle.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

:-D kurcze, żebym teraz tylko sprostała!

Wracam do Townsville mimo, ze aktualnie jestem w Brisbane! :-D jutro wracam do domu.

Tak wiec woda w Townsville cudownego koloru. Na dodoatek niezobowiązujące ciepełko... Po prostu marzenie... Co z tego kiedy do wody wejsc nijak sie nie da...!


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 340239.jpg medium= large= group=34445][/gimg]
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Brunhilda pisze:mimo, ze aktualnie jestem w Brisbane!
Dawaj Brisbane, już jestem ciekaw co zobaczyłaś :-D
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

zbychowiec pisze:Ojeeej, cudowne :)
To kiedy się wybierasz na Whitsundays?
No trzeba sie wybrac kiedys ale najlepiej w grupie, zeby mozna było pogadać wieczorem przynajmniej. Bo tam tylko jest plaża, piasek, boska woda, piekne widoki, tropik.... Wytrzymałabym moze jeden dzien, nie moge leżeć ba plazy godzinami, coś musze jeszcze robic.

Na Fiji na przykład podobne widoki, plaża itd ale dodatkowo mozna zobaczyc jak ludzie żyją, poznać historie, kulturę, historie ludożerstwa, sprawdzić kiedy naprawde zjedli tam oficjalnie człowieka. Zdaje sie, ze calkiem niedawno....

Co nie znaczy, zeby na Hamilton Island nie wybierać sie. Kiedys :-)
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

PawelK pisze:
Brunhilda pisze:mimo, ze aktualnie jestem w Brisbane!
Dawaj Brisbane, już jestem ciekaw co zobaczyłaś :-D
:-D no wiem, wiem! Ale po kolei! Kręcę sie w centrum po prostu. Obie galerie, muzeum, katedra od deski do deski, Southbank, bary i puby :-D
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Wracam do zdjecia z zakazem pływania. W tej pięknej turkusowej wodzie żyją paskudztwa jak marine stingers. Czyli morskie użądlacze. Stworzyłam rto słowo bo nie wiem jak inaczej. Czyli meduzy jakby z parzydełkami. Ale konkretnymi parzydełkami. Niekiedy śmiertelnymi... Ale to tropikalne stingers / meduzy, zależy gdzie trafi i zależy kogo.
Nie tropikalne stingers to głownie meduzowate bluebottle czyli physalia i hair jelly cyanea.
Sa wszedzie w wodzie dookoła Australii ale szczegolnie tam gdzie cieplej. Czasami u nas w Sydney fale wyrzucają mnostwo tych meduz, aż błękitnieje piasek.
Bluebottle to taki niebieski pęcherzyk z długim wąsem/ ogonem czy taka długa wypustka zaopatrzona w parzydełka, nematocusts. Przy dotknięciu ze skóra wydzielają/ wstrzykują toksyny. Sa to BARDZO bolesne poparzenia.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 343224.jpg medium= large= group=34455][/gimg]
Zdjecie z Wiki[/i]
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 01:53 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Hair jelly tez sa u nas wszedzie ale głownie na północy. Nie sa juz takie piekne kolorystyczne ale równie mozna parzą skore i równie duzo bólu przysparzają.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 344114.jpg medium= large= group=34456][/gimg]
Zjecie z Wiki

Jak juz dopadnie takie coś człowieka w wodzie, trzeba polać woda morska, zdjąć te parzydełka, mozna palcami bo maja gruba skore wiec nic sie nie stanie, polać gorąca woda, a jak dalej boli to próbować zimne okłady. Tylk kłopot wiec jak taki znak stoi, nikt do wody nie wchodzi. Tylko w oznaczonych, odgrodzonych miejscach.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Z tymi stingers weselej zaczyna sie bardziej na północy ale o tym jak tam juz dojadę :-)
Tymczasem jestesmy w Townsville.

Miłe miasteczko ale jak wspomniałam widać, ze komercyjno przemysłowe. Wielkiego przemysłu tam nie ma oczywiscie ale wszelkie usługi, banki, biura, czyli jak mieszkańcy północnej Queenslandii chcą coś załatwić czy kupić to przyjeżdzają tutaj. No i oczywiscie duzy port. Jest to taka nieoficjalna stolica północnej Queenslandii. Miło, leniwie bo ciepło, bez wielkich emocji. Sa muzea, wielkie akwarium itp ale wybrałyśmy przejażdżkę na wybrzeże. Tutaj nawet ratusz jest, prosze.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 344906.jpg medium= large= group=34457][/gimg]
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 02:33 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Jakies oficjalne urzedy, nie jestem pewna co to jest ale budynek podobał mi sie, troche ze starszej ery.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 345849.jpg medium= large= group=34458][/gimg]

Ludzie mieszkaja w domkach rozsianych na okolicznych górkach. Tj w miescie, suburbs czyli dzielnice rozłożyły sie dookoła. Townsville nie jest wielkim miastem, ma około 180 000 mieszkańców, dane z 2014
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 346360.jpg medium= large= group=34458][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tak wiec wybrałyśmy sie na The Strand, nad wybrzeże, czyli alejkę spacerowa wzdluz plazy, na której nie mozna sie kapać :-) . Takie miejsce dla turystow i lokalnych, relaksowo, ciepło,

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 347331.jpg medium= large= group=34459][/gimg]

Po drodze takie nowoczesne rzeźby...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 347933.jpg medium= large= group=34459][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

A ze ciepło niemożebnie było, zasiadła,y po spacerze w knajpce nad woda. Jadłam tam pyszna sałatkę: rukola, ser pleśniowy, ten z niebieska pleśnią, gruszki, migdały prażone i sos z granatów i balsamicznego octu.... Pyszna!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 348774.jpg medium= large= group=34460][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tego samego dnia jeszcze, po przylocie, wyjechałyśmy z Townsville na północ. Troche było szopek z wynajęciem samochodu bo za pozno sie tym zajęłam ale w ostatniej chwili, juz na lotnisku udało sie! Jakos złe trafiłam zamawiając z Sydney, na firmę, ktora ma siedzibę w Europie!! Mieli dobre ceny po prostu. Ale różnica czasu= problemy w komunikacji. Zalecialysmy, włączam komórkę a tu SMS, ze nie maja dla mnie samochodu! :shock: kurcze!!! No ale wyszło lepiej nawet bo jakis większy samochod sie trafił za przyzwoita cenę. Tak wiec kierunek Mission Beach.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:W tej pięknej turkusowej wodzie żyją paskudztwa jak marine stingers. Czyli morskie użądlacze. Stworzyłam rto słowo
Znalazłem nazwę "osa morska", ale wolę Twoje użądlacze. Ten niebieski ma jeszcze mniej adekwatną nazwę "żeglarz portugalski", ale angielska blue bottle bardziej oddaje jego wygląd, przynajmniej po wyrzuceniu na plażę.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Oj dzieki Tomaszku! Osa morska? Kurcze w niczym osy nie przypominają...l to co zostaniemy przy moich wysiłkach slowotworskich, co? Zwłaszcza, ze Tomaszek je woli:) dzieki!
Tak wiec wracam do Mission Beach, jest to mała, cudna miejscowość, bo nawet nie mozna powiedzieć, ze to miasteczko jest. Mieszka tu 515 osób plus turysci. Okolo 1590 km na północ od Brisbane i 235 na północ od Townsville. Tak, ze dojechałysmy juz dobrze po południu.
Po drodze jednak zatrzymałysmy sie w kilku miejscach. Najpierw iconic plantacja mango z kawiarenka gdzie wszystko jest z mango związane. No prawie. Mango tam maja pyyyyszne! Klimat odpowiedni. Jako, ze goraco, skusiłyśmy sie po prostu na lody. Mango oczywiscie.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 351673.jpg medium= large= group=34470][/gimg]
Mozna tam rowniez kupić owoce "prosto z krzaka", i nie tylko mango, które zreszta sa tu w kilku odmianach.
To carambola, bardziej znana jako star fruit czyli owoc gwiazda, bo po przekrojeniu wyglada jak gwiazdka wlasnie.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 352162.jpg medium= large= group=34470][/gimg]

Rośnie głownie w południowo wschodniej Azji. No i u nas tez. Lubi ten klimat. Nie lubi natomiast przymrozków. Słodko- kwaśna w smaku, soczysta. Je sie jak jabłko. Im jaśniejszy kolor tym bardziej soczysta i słodka. Pisze w rodzaju żeńskim bo carambola.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 15:04 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 353012.jpg medium= large= group=34471][/gimg]

To jest abiu, owoc, ktory rośnie na drzewach, jak carambola, tylko, ze głownie w Amazonii. Brazylia i Peru. W środku ma taka galaretkowata, karmelową w smaku masę. Ciekawy bardzo ten owoc jest. Delikatny i łatwo sie obtłukiwania, wtedy ten galaretkowata miąższ zamienia sie w kolor brązowy z żółtego ale nadaje sie do jedżenia. Skorka jest twarda wiec przekrawam sie i wyjada miąższ łyżeczka.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 15:09 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Kolejny owoc to soursop, kuzyn custard Apple, czyli jabłka budyniowego.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 354279.jpg medium= large= group=34474][/gimg]

Soursop, juz dojrzały ma miąższ bielusieńkie, pieknie i apetycznie pachnący, odświeżający wrecz, i troche włóknisty. Pochodzi z zachodnich Indii i centralnej Ameryki. Oprocz tego, ze mozna go jeść po Rostowski tak, z krzaka, swietnie nadaje sie na lody i koktajle owocowe. Ostatnio tez zdobywa sławę jako mocny specyfik przeciwrakowy. Badania trwają. Podobno. Przynajmniej tak głosiła ulotka.
Prżede wszystkim jednak jest bardzo smaczny, naprawde bardzo. :-)

I ostatnie zdjecie ze sklepiku przy drodze. Tym razem zagadka: co to jest? Bardzo chce, żebyście odpowiedzieli, ze kartofle :-D

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 354901.jpg medium= large= group=34474][/gimg]
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 15:57 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Już nie pisz tyle, bo jeszcze będę musiał wrócić do tej Twojej Australii :027:
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Takie zwiedzanie lubię najbardziej, tzn. egzotyka kulinarna. Z tych owoców jadłem dotychczas tylko karambole.
Te kartofle wyglądają trochę jak kiwi.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 17:56 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
misia
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1244
Rejestracja: 10 lip 2013, 22:32
Miejscowość: miasto Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: misia »

Brunhilda pisze: [...]

I ostatnie zdjecie ze sklepiku przy drodze. Tym razem zagadka: co to jest? Bardzo chce, żebyście odpowiedzieli, ze kartofle :-D

Obrazek
"Kartofle" wyglądają jak ziemniaki g;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Praw­da leży pośrod­ku - może dla­tego wszys­tkim za­wadza" - Arystoteles
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

:-D :-D :-D no wlasnie misiu, tak wygladaja! Byłam przekonana, ze to kartofelki vel ziemniaki sie zaplątały miedzy mango w myśl zasady biznes jest biznes.
Czy ktos jeszcze spróbuje zgadnąć?
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Przekopałem książki na strychu w poszukiwaniu czegoś o owocach egzotycznych i znalazłem "Podręczny słownik owoców". Według zdjęć, jeżeli to nie jest ziemniak, to może sapota (mamey zapote), albo pigwica właściwa (sapodilla), obydwa pochodzą z Ameryki Południowej.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tomaszku, jestes wielki. Tak, to jest pigwica właściwa wlasnie :-D . Nawet ne wiedziałam, ze tak sie po polsku nazywa. U nas sapodilla
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2016, 09:08 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Sapodilla, mimo, ze nie wyglada pieknie na zewnątrz jest pyszna! Słodka i kremowa! Mozna ja jeść tak po prostu, z drzewa albo w lodach i kremach.
Poprobowalysmy troche owoców i ruszyliśmy w dalsza drogę. Północna Queenslandia to kraina trzciny cukrowej. Wszedzie rośnie trzcina. Dosłownie. Drogi pocięte sa wąskimi torami, po których jeżdżą kolejki/ wagoniki i przewożą trzcinę do cukrowni itp.


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 700005.jpg medium= large= group=34577][/gimg]

A widoki dookoła piekne... Bardzo przypomniały mi sie Hawaje. Naprawde. Kiedys opowiadałam komuś o Hawajach, rozplywalam sie w zachwytach, a ten ktos zapytał: a czy pani była u nas, w północnym Quuensland?
Miał racje. U nas piękniej :-)

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 700961.jpg medium= large= group=34577][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Pieknie jest i takim ogrom, taka przestrzeń! W tym wszystkim i śmieszne troche rzeczy! Jedziemy sobie dookoła pustka , tylko,trzcina cukrowa i piekne krajobrazy. Kilometrami nic. Nagle w szczerym polu dosłownie, w środku nikąd dealer przyczep kempingowych :shock: ! Aż sie zatrzymałysmy czy nie fatamorgana. Ale nie. Ogrodzone płotem przyczepy. Kto to kupuje? Nie dosc, ze ludzi mało to jeszcze w środku niczego, daleko od wszystkiego...
Albo to. Znowu w szczerym polu ni stąd ni z owąd kościółek. Nie wiem jakiej denominacji ale kościółek stoi.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 706544.jpg medium= large= group=34599][/gimg]
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2016, 22:25 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Jestesmy w drodze do Missin Beach. Highway co moze nie jest właściwa nazwa bo nie jest to wielka droga ale tez i ńie ma potrzeby byc wielka, dużego ruchu to tu nie ma, prowadzi wzdluz wybrzeża. To Bruce Highway. Po drodze zatrzymujemy sie w miasteczku ślicznym i jakby wyludnionym Cardwell.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 732196.jpg medium= large= group=34615][/gimg]
Cardwell położone pieknie nad woda, sielanka, dosc ciepło..no OK. Bardzo ciepło :) leży w rejonie , ktory nazywa sie Wybrzeze Cassowary, a mieszka tu około1200 osób.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 732939.jpg medium= large= group=34615][/gimg]

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 733592.jpg medium= large= group=34615][/gimg]

Miłe molo, używane raczej w celach transportowych. Tj kiedys. Teraz chyba trzcina cukrowa przewożona jest do wiekszych centrów, przerabiana i wysyłana. Teraz to taczek chyba dla turystow jest tylko.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 734217.jpg medium= large= group=34615][/gimg]

Woda wyglada piekńie i zachęcająco, zwłaszcza przy temperaturze i szczegolnie w zachodzącym juz powoli słońcu...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 734621.jpg medium= large= group=34615][/gimg]

Ale... Myliłby sie ten, ktory myślący, ze mozna sie w niej kapać! :-D znaki ustawione przy rzekomych plażach nie pozostawiają watpliwości... W wodzie siedzą KROKODYLE. Tak, te wielkie.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 735052.jpg medium= large= group=34615][/gimg]
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2016, 09:07 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 4 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

W miasteczku wszystko zamknięte. Chociaz to wakacje, powinni byc frontem do klienta... A moze po Rosji juz zamknięta, moze otwarte do trzeciej na przykład? Dosc ciepło wiec nie chciało nam sie wysiadać, zeby sprawdzić godziny otwarcia.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 735933.jpg medium= large= group=34616][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Rowniez w Cardwell znajdujemy tablice przypominająca, ze to tereny zamieszkiwane kiedys przez tradycyjnych, aborygeńskich właścicieli, ktorzy nas witają w swojej krainie. Na tablicy napisane jest, ze kiedys , kiedy wjeżdżało sie na tereny innego plemienia w dobrym tonie było przesłać patyk z wiadomością, ze tradycyjni właściciele sa uznawańi i pozostają w szacunku. Ta ziemi zamieszkiwana była przez Girramay ludzi.
Oto tablica
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 737105.jpg medium= large= group=34618][/gimg]

Tak, ze ludzie Girramay, czyli ludzie deszcz i wielkich lasów deszczowych witają i informują, ze ta ziemie zamieszkiwana była przy generacje ich przodków, ktorzy wiedli spokojne zycie, zbierali nasionka , owoce, łodygi i rośliny całe, wiedzieli jak je przerabiać, zeby mozna było je jeść. ńiektore wymagały pracochłonnym obróbki, gotowania, krojenia, miażdżenia, znowu gotowania, moczenia, odcedzania trucizny....
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2016, 09:16 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Na wschód od Cardwell , na Morzu Koralowym Amerykanie i Australijczycy stoczyli wielka bitwę z Japończykami. Pierwsza w historii, gdzie okręty sie nie widziały nawzajem praktycznie, pierwsza z użyciem lotniskowców, pierwsza , w której okręty nie wymieniły miedzy soba ani jednego strzału. Całe działania wojenne miały miejsce w powietrzu. Rowniez pierwsza, w której wojska Australijskie i Amerykańskie walczyły razem i pierwsza, w której udało sie, moze niezupełnie ale prawie, pokonać Japończyków. Trwała od 4-8 maja 1942 roku. Admirał Yamamoto miał chrapkę na Wyspy Salomona i szczegolnie na Nowa Gwineę i zaplanował zdobycie Nowej Gwinei na 10 maja 42. Byłoby to groźne dla Australii bo mogliby od północy zaatakować Australie. W ogole byli groźni bo po Pearl Harbour w grudniu 1941 szaleli Japoncy po Pacyfiku, zdobyli Malaje, Birmę itd. W Cardwell było słychać wybuchy i walkę w ogole. W parku zrobiono teraz wlasnie te tablice informujące i Memorial upamiętniający bitwę na morzu Koralowym.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 738135.jpg medium= large= group=34620][/gimg]
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2016, 09:49 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

To widok na ten park , z samochodu. Łaził tam dziwny pies, uznałyśmy, ze dingo albo coś wiec zdecydowałyśmy nie wysiadać z samochodu.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 739287.jpg medium= large= group=34622][/gimg]

Ta bitwa miała psychologiczne znaczenie, pokazała, ze Japończycy nie sa tacy niepokonani, mimo,,ze nie było to jakies zwycięstwo naszych. Ale jednak powstrzymało Japończyków przed napaścią na Port Moresby. Amerykanie stracili lotniskowiec Lexington, Japoncy jakis mńiejszy tylko.

http://www.historycznebitwy.info/bitwy/ ... ralowe.php
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”