Wysłany: 2017-02-14, 15:17 Raz w roku w Skiroławkach.
Dziwne, że nikt jeszcze nie zamieścił swoich wrażeń po lekturze tej książki. Ja na razie przeczytałem 1/4 i jakieś te wrażenia są dziwne. Po 1/4 Wielki las podobał mi się bardziej.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ja wracałam wielokrotnie. I nawet Kędziorek przeczytał i mu się podobało. A on nie czytuje beletrystyki. A zarówno odkrycie jak i nabycie tej książki zawdzięczam Yvonne.
Ja na razie za bardzo nie kumam o czym ta książka jest. Mam nadzieję, ze się to wyjaśni dalej.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ja wracałam wielokrotnie. I nawet Kędziorek przeczytał i mu się podobało. A on nie czytuje beletrystyki. A zarówno odkrycie jak i nabycie tej książki zawdzięczam Yvonne.
To co panno Moniko, ustawiamy tę książkę w kolejce po kanonie jako pierwszą do nagrania forowego audiobooka?
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
To co panno Moniko, ustawiamy tę książkę w kolejce po kanonie jako pierwszą do nagrania forowego audiobooka?
Jestem za, chociaż nie wiem jak miałabym przeczytać co pikantniejsze fragmenty i zachować powagę. Jeszcze bardziej popieram ukończenie kanonu. Do czego, rzecz jasna, zamierzam się przyłączyć. Już pokonałam koszmarny kilkutygodniowy katar i liczę na to, że po powrocie z nart nagram "Uroczysko".
Jestem za, chociaż nie wiem jak miałabym przeczytać co pikantniejsze fragmenty i zachować powagę.
O tym samym pomyślałem.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Zaczyna moi się podobać ta książka! A scena stawiania krzyża na cmentarzu rozwaliła mnie!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
O tak, stawianie krzyża pierwsza klasa. A topienie cieśli Sewruka nie było fajne?
No, też niczego sobie!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Też uważam, że topienie Sewruka to jedna z lepszych scen Opisana jest bardzo realistycznie, podejrzewam, że zdarzyła się napradę. Ciekawe czy Nienacki był przy tym, czy tylko mu opowiedzieli ?
Dla mnie to nie realizm, a surrealizm. Ale może źle kombinuję, może gdzieś tak było?
W rankingu scen w "Skiroławkach" dla mnie numerem jeden pozostaje odkrycie skarbu przez kowala Malawkę. O szczegółach nie piszę, bo nie wiem czy johny już dobrnął.
O szczegółach nie piszę, bo nie wiem czy johny już dobrnął.
Nie dobrnął!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Wiek: 57 Dołączył: 16 Maj 2016 Posty: 1587 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-19, 06:20
TomaszK napisał/a:
Też uważam, że topienie Sewruka to jedna z lepszych scen Opisana jest bardzo realistycznie, podejrzewam, że zdarzyła się napradę. Ciekawe czy Nienacki był przy tym, czy tylko mu opowiedzieli ?
Dla mnie w Skiroławkach świetne jest wszystko poza osobą mordercy.
Pamiętam, że byłam bardzo rozczarowana, jak się okazało, kto zabijał
Może napiszmy johny'emu, kto zabijał, żeby nie przeżył rozczarowania.
Nieeeeeeeeee....
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Skończyłem wczoraj. Długo czytałem a to o czymś świadczy. Niestety nie podzielam opinii większości, że książka jest świetna. Owszem są momenty genialne ale i są dłużyzny, może własnie dlatego nie raz nie chciało mi się sięgać do tableta. Nierówność to własnie chyba główna jej cecha. Zapamiętam ją raczej nie jako całość ale zlepek pewnych scen choćby tej, o której pisała Panna Monika. Ja nie rozczarowałem się osobom zabójcy. Dziwiłbym się gdyby był to ktoś pokroju Johna Doe z Siedem. W tej konwencji to osadzenie postaci jest według mnie jak najbardziej na miejscu.
No i na koniec, Nienacki musiał mieć bezdyskusyjnie jaką obsesją na tle seksu! Nie jestem pruderyjny ale w pewnych momentach było tego dla mnie za dużo (w przeciwieństwie do Samochodzików gdzie jest tego za mało ) i było to zbyt nachalne i wulgarne.
Moja ocena: 6,5/10
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum