Kuchnia samochodzika
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8849
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
A my dzisiaj z okazji imienin żony idziemy do nowo otwartej knajpki japońskiej. Dotychczas wszystkie restauracje otwierane jako "japońskie" kończyły po pewnym czasie jako "orientalne", serwując potrawy chińskie albo tajskie. A w tej jak na razie rzeczywiście kuchnia japońska, ostatnio jadłem yakisoba, wcześniej tempurę a dzisiaj wezmę okonomijaki. Pycha !
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8849
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
Oczywiście urodziny, Beatko . A yakisoba to makaron z owocami morza albo innymi dodatkami, bardzo dobry. Ale okonomijaki okazało się kiepskie. Poprzednio było to coś w rodzaju naleśnika, tylko że do ciasta naleśnikowego dodana jest pokrajana kapusta, na to nasypane są różne rzeczy - kawałki kurczaka, owoce, morza, warzywa. Ale tym razem była tylko kapusta, coś mi się zdaje, że tną koszty, a to nie wróży tej knajpce dobrze na przyszłość.Brunhilda pisze:to teraz są imieniny żony? a nie w marcu? albo wrześniu?
-
- Zlotowicz
- Posty: 531
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 30 razy
Mnie akurat trudno tu liczyć. Podczas naszego ostatniego spotkania byłem tak "zmulony" po całodniowych atrakcjach, że z małżonką nie zamieniłem chyba słowa Mam nadzieje w przyszłości to nadrobić.TomaszK pisze:Teraz powinien odezwać się Konfiturek, że jego też pominąłem (oprawione zdjęcie jego autorstwa w rozmiarze 60x40 wisi u nas na ścianie) . No i oczywiście Milady. O kurczę, przecież jeszcze Jacek ! Niesamowite , jaki ten świat się zrobił mały !
Co do "kuchni" samochodzikowej - tęskno mi za pałaszowaniem starej poczciwej konserwy marki "turystyczna" podanej a'la "samochodzik", czyli siedząc przed namiotem z puszką i pajdą chleba w rękach. Jakiś czas temu zaeksperymentowałem z produktem o takowej nazwie znalezionym gdzieś w sklepie, ale to nie było to, co kiedyś. Nie wiem... Kubki smakowe zaczęły wybrzydzać, czy też składniki tegoż specjału się zmieniły? A może ta konserwa smakuje wyłącznie pod namiotem??
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
A Ty wiesz Konfiturku, ze masz racje? Tez czasem próbuje jakiegoś smaku z dzieciństwa bo mamy polskie sklepy i czasem sprowadzają cos co przypomina mi dawne czasy i.... Często jakos to nie to....w wyobraźni zostało cos absolutnie najpyszniejszego a tymczasem....nie. Turystyczna tez pamietam acha! Ptasie Mleczko smakuje tak samo. Waniliowe.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I znowu pozwolę sobie na niesamochodzikowa kuchnie. Otóż w związku z Dniem Australii w długi weekend, trochę pod wpływem TomaszKa, ktory degustowal japonskie przysmaki, poszliśmy na lunch celebrowac rodzinna okazje do zupelnie nie australijskiej, chińskiej restauracji. Chińskie restauracje u nas i pewnie na całym świecie oprócz samych Chin, są chinskopodobne. Nie lubilibysmy rzeczywistego smaku. Trochę zalatuje jakby czymś zepsutym. Pewnie przez te sosy z nieswiezych ryb etc. Musże kiedyś wstawić zdjęcia o ile to Was interesuje. Nawet jak byłam w Chinach to nas zaprowadzali do specjalnych restauracji dla turystów. Nie wspomnę juz o specjale chinskim czyli zgnilych jajkach. Bo nie wiem jak je inaczej nazwać. A podobno sa bardzo odżywcze !??! Nawet Wasz Profesor Trziszka, jajkolog z Wrocławia, z którym robiłam wywiad, a który jest oredownikiem jedzenia jajek w dużej ilości, powiedział, ze jakoś te jajka nie bardzo mu smakuja..... no cóż...nie dziwie sie ale my ńie jajka poszliśmy tylko na popularne chińskie potrawy. Zalaczam nawet zdjęcie Jak zwykle experymentowalam...zamówiłam scallops - nie wiem jak po polsku, takie małżopodobne, żyje w muszli. podawali z imbirem i szczypiorem, smażone przy stole! Boski zapach! Takie malutkie rybki, BARDZO w ich kuchni popularne, wyglądają jakby akwariowe, smażone z kalamarnica i najważniejsze! Kurze łapy! Na szczęście bez pazurow! Ta skóra z łap nawet zadziwiająco miękka, mieska tam nie ma. Głownie ta skórę sie je wlasciwie. W sosie takimsobie. Jadłam lepszy. Kacze łapy tez próbowałam. Lepsze od kurzych. I kurze jakoś niestety bez tych pazurow wyglądają jak malutkie dłonie. No nie wiem. Nawet na zdjęciu tak widać tez. Szczegolnie ta na gorze lapa. Ale sie rozpisalam! Sorry.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 015626.jpg medium= large= group=glr8247][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 015626.jpg medium= large= group=glr8247][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6394
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 203 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Zasadniczo w pudełkach to są jeszcze większe. Ale jako słodką przegryzkę można kupić coś takiego:Brunhilda pisze:A czy są w Polsce mniejsze opakowania?
http://www.wedel.pl/ptasie-mleczko/paluszki-waniliowe
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Czesio1 pisze:TomaszKu, czyli potwierdzasz, że kurze łapki wrzuca się do gotującego się rosołu?TomaszK pisze:Kurze łapki można u nas kupić na bazarze, ale nie słyszałem, żeby jeść je inaczej niż jako wrzucone do rosołu. Tam było co obgryzać ?
A rzeczywiście! Jak zlamalam nogę to koleżanki gotowały mi galaretce z nożem kury! Wizualnie, muszę powiedzieć nieciekawa sprawa....
- GrzegorzCh
- Forowy Lektor
- Posty: 168
- Rejestracja: 17 sty 2014, 19:30
- Miejscowość: Wrocław / Pęgów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Co prawda jako wegetarianin rosołu z kury nie mam zwyczaju gotować, ale z tego co pamiętam z programów Makłowicza:Czesio1 pisze:TomaszKu, czyli potwierdzasz, że kurze łapki wrzuca się do gotującego się rosołu?TomaszK pisze:Kurze łapki można u nas kupić na bazarze, ale nie słyszałem, żeby jeść je inaczej niż jako wrzucone do rosołu. Tam było co obgryzać ?
- żeby uzyskać wywar zaczyna sie od zimnej wody
- żeby coś ugotować zachowując smak wewnątrz wrzuca się to coś do wrzątku.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16405
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 389 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Masz rację Grzegorzu tylko pytanie jest czy wrzuca się do rosołu również kurze nóżki czy też się nie wrzuca?GrzegorzCh pisze: Co prawda jako wegetarianin rosołu z kury nie mam zwyczaju gotować, ale z tego co pamiętam z programów Makłowicza:
- żeby uzyskać wywar zaczyna sie od zimnej wody
- żeby coś ugotować zachowując smak wewnątrz wrzuca się to coś do wrzątku.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
A już myślałem, że to jakieś aborygeńskie narzędzie.Brunhilda pisze:oczywiście nie miało być: z nożem kury tylko z nóżek kury
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/