Mapa pochodzi ze "świata we wszystkich częściach..." z 1740 roku. Tak jak napisał Nienacki w "Pozwoleniu" pomiędzy stronami 546 i 547 znajduje się mapa Nova Tabula Asiae.zbychowiec pisze:Zapowiada się bardzo ciekawie! Czy można zapytać co to za mapka? Wygląda mi na coś przedwojenne, nie cyrylica więc pewnie europejskie, rosyjskie nazwy zangielszczone.
Pozwolenie na przywóz lwa
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Z ciekawostek 'mapowych' - bohater/autor długi czas rozważają kiedy i z jakiego powodu Ałbazin nosił nazwę Jaksa, nie zauważając, że na mapie, do której podobno autor dotarł (tej powyżej) obok Ałbazina jest gród nazwany Jaska.
Na podobnej mapie Nicolai Witsena wydanej ok 1700 roku ten sam gród nazywa się właśnie Jaksa. Ponieważ ksiądz Łubieński pisał swój materiał w oparciu o dzieła innych twórców, należy chyba założyć, że w 'swojej' mapie popełnił czeski błąd.
Poniżej fragment mapy Witsena
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 346443.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 0Jaksa.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32962][/gimg]
Na podobnej mapie Nicolai Witsena wydanej ok 1700 roku ten sam gród nazywa się właśnie Jaksa. Ponieważ ksiądz Łubieński pisał swój materiał w oparciu o dzieła innych twórców, należy chyba założyć, że w 'swojej' mapie popełnił czeski błąd.
Poniżej fragment mapy Witsena
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 346443.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 0Jaksa.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32962][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Jedziemy z częścią drugą:
"Reportaże Nienackiego" - opublikowane w pięciu częściach po jego powrocie ze Związku Radzieckiego, w Odgłosach numery 40-44 od 30 listopada do 25 grudnia.
We wstępie do części pierwszej reportażu Nienacki pisze o trasie i środkach transportu, z których on korzystał. Oczywiście może to być forma literacka, ale mogą być autentyczne wspomnienia, nieprawdaż?
Dalej opisuje swój nocny spacer nad brzegiem Amuru, gdzie znajdujemy taki oto fragment "Była druga w nocy. Zegary w Polsce, w Łodzi wskazywały jedenastą w południe. Od żony, od syna, do domu i przyjaciół dzieliło mnie nie tylko 10 tys. km ale i 9 godzin różnicy w czasie"
Znaleziona kartka z książki - według reportażu znalazł ją na podłodze swojego mieszkania, po gruntownym remoncie. Bohater książki już nie miał mieszkania, ale potrafię sobie wyobrazić, że to znalezisko jest fikcją. Książki przyznam się nie szukałem, więc i nie znalazłem. To chyba skórka nie warta wyprawki, bo znalezienie w chwili obecnej radzieckiego wydawnictwa z lat 50tych nie mając wiedzy czego faktycznie dotyczyło graniczy z cudem.
W książce za to autor pisze, że wyleciał z Warszawy 5 października, czego nie znajdujemy w reportażach.
W części drugiej autor opowiada historię spotkań z kolekcjonerami, zbieraczami, dziwakami i uczonymi w celu odnalezienia głowy "Czornogo Drakona" - tego wątku w książce nie ma. Pojawia się za to tutaj właśnie temat zakupu korzenia rzeń-szeń (od myśliwego w Moskwie).
W części trzeciej znajdujemy opisy spotkań z literatami i dziennikarzami. Według reportażu Michaił Swietłow rozumiał ideę młodego pisarza z Polski, w przeciwieństwie do poety Kulemina z "Komsomolskiej Prawdy", który wysyłał autora "na ugory". W książce nie ma już poety Kulemina, jest "redaktor K"
"Znajomy" autora z książki, który wydał książkę na temat Łże Dymitra to według reportażu Władysław Rymkiewicz.
Czwartą część reportażu zaczynam od widoku czarnych, niespokojnych wód Amuru - centralnie na stronie widzimy zdjęcie podpisane "Fot. Andriej Priszwin". W książce znajdujemy taki fragment: " Syn Priszwina wręczył mi kilka pamiątkowych zdjęć Amuru i Ussuri." Warto pamiętać, że Priszwin był w Chabarowsku od co najmniej dziesięciu lat (był redaktorem naczelnym Dalnego Wostoka w latach 1948-55) a nie był to popularny, rozrywany autor, który rozsyłał swoje zdjęcia po świecie. Ta, książka, na którą wielokrotnie powoływał się Nienacki w powieści, była wydana nakładem Ministerstwa Obrony Narodowej i pewnie nikt by o niej nie wiedział, gdyby nie wpisano jej na listę lektur szkolnych.
Po przyjeździe do Chabarowska autor Nienacki opisuje zwiedzanie Syberii - pomysł redaktora Rogala na rejs Amurem i wynajęcie samolotu w celu zobaczenia terenów "położonych w trójkącie między rzekami Ussuri i Amurem".
To by było na tyle jeśli chodzi o reportaże w Odgłosach.
Dziennik Łódzki - numer 285 z 30.11.1958 - wywiad z Nienackim
W wywiadzie Nienacki mówi, że latem 1958 brał udział w pracach ekspedycji archeologicznej UŁ badającej kurhany gockie na Pomorzu Wschodnim i zaczął pisać "Skarb Atanaryka" gdy nagle wpadły mu w ręce niezwykle sensacyjne dokumenty z XVII wieku i wyjechał na półtora miesiąca na Daleki Wschód ZSRR.
Dziennik Łódzki - numer 187 z 7.08.1960 - recenzja Skarbu Atanaryka
Po recenzji czytamy informację o nowej książce przygotowywanej przez Nienackiego: " Warto dodać tutaj, że pod koniec roku wyjdzie nowa powieść Nienackiego, w tym samym gatunku co i poprzednia - owoc jego wyprawy na Syberię, gdzie poszukiwał tajemniczego państewka polskiego, istniejącego tam, nad Amurem, w XVII wieku.
Dziennik Łódzki - numer 238 z 8.10.1961 - "Sylwetki łódzkie"
Opis sylwetki Zbigniewa Nienackiego zaczyna się od informacji, że "Dziennik Łódzki" podał wiadomość o wyjeździe na Wschód powieściopisarza łódzkiego - Zbigniewa Nienackiego. Chciał on nad brzegami Amuru odnaleźć ślady Polaka Nicefora Czernichowskiego.
To był skrót informacji o książce i wyjeździe Nienackiego na Daleki Wschód z łódzkiej prasy.
W ocenie tego czy Nienacki był na Syberii czy nie należy jednak "przestawić się" na ówczesne realia - nie było Internetu i możliwości uzyskania praktycznie każdej informacji w sposób łatwy i szybki. Teraz, jeśli chcemy wiedzieć jak się jedzie koleją transsyberyjską to wchodzimy na blog podróżniczy i szukamy opisu, jeśli chcemy zobaczyć jak wygląda samolot Dreamliner w środku to szukamy setki zdjęć w necie, wtedy była tylko prasa i ludzie. Oczywiście można twierdzić, że wszystkie opisy Nienacki zdobył w radzieckich bibliotekach a zdjęcie Priszwina dostał od któregoś z literatów w Moskwie, tyle że praca niezbędna do przygotowania tak gigantycznej mistyfikacji by była katorżnicza. A z drugiej strony autor wspomina zarówno w reportażu jak i później w powieści o tylu drobnych szczegółach, które nie musiały być dostępne w gazetach w bibliotekach w Moskwie - samochód Priszwina, syn Priszwina, postać Rogala, utykanie na jedną nogę. Ja osobiście bym wolał przejechać się na Syberię niż dłubać w gazetach i książkach z ryzykiem nie osiągnięcia sukcesu. Pamiętać też warto, że w tamtych czasach nie podróżowało się tak jak dzisiaj po Europie, czyli każdy może sobie pojechać gdzie chce.
W 1975 roku pojechałem z rodzicami do Mińska Białoruskiego, nasz gospodarz, znajomy ojca, zabierając nas "na daczę" musiał zgłaszać nasz wyjazd na komisariacie, a ponieważ po drodze zboczyliśmy aby zobaczyć Kurhan Sławy, ryzykowaliśmy poważne problemy, ponieważ ta trasa nie była zgłoszona.
Z ciekawostek, w tym samym czasie co Nienacki w Związku Radzieckim przebywała polska delegacja rządowa (m.in. Gomułka, Cyrankiewicz, Gierek, Namiotkiewicz, Rakowski). 11 listopada delegacja wróciła do Polski, natomiast Rakowski (wedle swoich Dzienników Politycznych) pojechał jeszcze na Daleki Wschód- m.in. Irkucki i Nowosybirsk.
Jeszcze mam parę pomysłów ale to znacząco później, jeśli coś z tego wyjdzie.
"Reportaże Nienackiego" - opublikowane w pięciu częściach po jego powrocie ze Związku Radzieckiego, w Odgłosach numery 40-44 od 30 listopada do 25 grudnia.
We wstępie do części pierwszej reportażu Nienacki pisze o trasie i środkach transportu, z których on korzystał. Oczywiście może to być forma literacka, ale mogą być autentyczne wspomnienia, nieprawdaż?
Dalej opisuje swój nocny spacer nad brzegiem Amuru, gdzie znajdujemy taki oto fragment "Była druga w nocy. Zegary w Polsce, w Łodzi wskazywały jedenastą w południe. Od żony, od syna, do domu i przyjaciół dzieliło mnie nie tylko 10 tys. km ale i 9 godzin różnicy w czasie"
Znaleziona kartka z książki - według reportażu znalazł ją na podłodze swojego mieszkania, po gruntownym remoncie. Bohater książki już nie miał mieszkania, ale potrafię sobie wyobrazić, że to znalezisko jest fikcją. Książki przyznam się nie szukałem, więc i nie znalazłem. To chyba skórka nie warta wyprawki, bo znalezienie w chwili obecnej radzieckiego wydawnictwa z lat 50tych nie mając wiedzy czego faktycznie dotyczyło graniczy z cudem.
W książce za to autor pisze, że wyleciał z Warszawy 5 października, czego nie znajdujemy w reportażach.
W części drugiej autor opowiada historię spotkań z kolekcjonerami, zbieraczami, dziwakami i uczonymi w celu odnalezienia głowy "Czornogo Drakona" - tego wątku w książce nie ma. Pojawia się za to tutaj właśnie temat zakupu korzenia rzeń-szeń (od myśliwego w Moskwie).
W części trzeciej znajdujemy opisy spotkań z literatami i dziennikarzami. Według reportażu Michaił Swietłow rozumiał ideę młodego pisarza z Polski, w przeciwieństwie do poety Kulemina z "Komsomolskiej Prawdy", który wysyłał autora "na ugory". W książce nie ma już poety Kulemina, jest "redaktor K"
"Znajomy" autora z książki, który wydał książkę na temat Łże Dymitra to według reportażu Władysław Rymkiewicz.
Czwartą część reportażu zaczynam od widoku czarnych, niespokojnych wód Amuru - centralnie na stronie widzimy zdjęcie podpisane "Fot. Andriej Priszwin". W książce znajdujemy taki fragment: " Syn Priszwina wręczył mi kilka pamiątkowych zdjęć Amuru i Ussuri." Warto pamiętać, że Priszwin był w Chabarowsku od co najmniej dziesięciu lat (był redaktorem naczelnym Dalnego Wostoka w latach 1948-55) a nie był to popularny, rozrywany autor, który rozsyłał swoje zdjęcia po świecie. Ta, książka, na którą wielokrotnie powoływał się Nienacki w powieści, była wydana nakładem Ministerstwa Obrony Narodowej i pewnie nikt by o niej nie wiedział, gdyby nie wpisano jej na listę lektur szkolnych.
Po przyjeździe do Chabarowska autor Nienacki opisuje zwiedzanie Syberii - pomysł redaktora Rogala na rejs Amurem i wynajęcie samolotu w celu zobaczenia terenów "położonych w trójkącie między rzekami Ussuri i Amurem".
To by było na tyle jeśli chodzi o reportaże w Odgłosach.
Dziennik Łódzki - numer 285 z 30.11.1958 - wywiad z Nienackim
W wywiadzie Nienacki mówi, że latem 1958 brał udział w pracach ekspedycji archeologicznej UŁ badającej kurhany gockie na Pomorzu Wschodnim i zaczął pisać "Skarb Atanaryka" gdy nagle wpadły mu w ręce niezwykle sensacyjne dokumenty z XVII wieku i wyjechał na półtora miesiąca na Daleki Wschód ZSRR.
Dziennik Łódzki - numer 187 z 7.08.1960 - recenzja Skarbu Atanaryka
Po recenzji czytamy informację o nowej książce przygotowywanej przez Nienackiego: " Warto dodać tutaj, że pod koniec roku wyjdzie nowa powieść Nienackiego, w tym samym gatunku co i poprzednia - owoc jego wyprawy na Syberię, gdzie poszukiwał tajemniczego państewka polskiego, istniejącego tam, nad Amurem, w XVII wieku.
Dziennik Łódzki - numer 238 z 8.10.1961 - "Sylwetki łódzkie"
Opis sylwetki Zbigniewa Nienackiego zaczyna się od informacji, że "Dziennik Łódzki" podał wiadomość o wyjeździe na Wschód powieściopisarza łódzkiego - Zbigniewa Nienackiego. Chciał on nad brzegami Amuru odnaleźć ślady Polaka Nicefora Czernichowskiego.
To był skrót informacji o książce i wyjeździe Nienackiego na Daleki Wschód z łódzkiej prasy.
W ocenie tego czy Nienacki był na Syberii czy nie należy jednak "przestawić się" na ówczesne realia - nie było Internetu i możliwości uzyskania praktycznie każdej informacji w sposób łatwy i szybki. Teraz, jeśli chcemy wiedzieć jak się jedzie koleją transsyberyjską to wchodzimy na blog podróżniczy i szukamy opisu, jeśli chcemy zobaczyć jak wygląda samolot Dreamliner w środku to szukamy setki zdjęć w necie, wtedy była tylko prasa i ludzie. Oczywiście można twierdzić, że wszystkie opisy Nienacki zdobył w radzieckich bibliotekach a zdjęcie Priszwina dostał od któregoś z literatów w Moskwie, tyle że praca niezbędna do przygotowania tak gigantycznej mistyfikacji by była katorżnicza. A z drugiej strony autor wspomina zarówno w reportażu jak i później w powieści o tylu drobnych szczegółach, które nie musiały być dostępne w gazetach w bibliotekach w Moskwie - samochód Priszwina, syn Priszwina, postać Rogala, utykanie na jedną nogę. Ja osobiście bym wolał przejechać się na Syberię niż dłubać w gazetach i książkach z ryzykiem nie osiągnięcia sukcesu. Pamiętać też warto, że w tamtych czasach nie podróżowało się tak jak dzisiaj po Europie, czyli każdy może sobie pojechać gdzie chce.
W 1975 roku pojechałem z rodzicami do Mińska Białoruskiego, nasz gospodarz, znajomy ojca, zabierając nas "na daczę" musiał zgłaszać nasz wyjazd na komisariacie, a ponieważ po drodze zboczyliśmy aby zobaczyć Kurhan Sławy, ryzykowaliśmy poważne problemy, ponieważ ta trasa nie była zgłoszona.
Z ciekawostek, w tym samym czasie co Nienacki w Związku Radzieckim przebywała polska delegacja rządowa (m.in. Gomułka, Cyrankiewicz, Gierek, Namiotkiewicz, Rakowski). 11 listopada delegacja wróciła do Polski, natomiast Rakowski (wedle swoich Dzienników Politycznych) pojechał jeszcze na Daleki Wschód- m.in. Irkucki i Nowosybirsk.
Jeszcze mam parę pomysłów ale to znacząco później, jeśli coś z tego wyjdzie.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Tutaj http://www.amurvisit.ru/place/skovorodi ... n/201.html jest pokazane trochę inne miejsce. Ale nie potrafię tego namierzyć na satelicie z googli.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Przechodząc do Ałbazina. W ostatnich latach wykonano tam niesamowitą pracę "wykopkową".
Tutaj http://ostrog.ucoz.ru/photo/3-1 możecie zobaczyć zdjęcia znalezisk i dokumentację fotograficzną wykopków w Ałbazinie.
Tutaj http://ostrog.ucoz.ru/photo/3-1 możecie zobaczyć zdjęcia znalezisk i dokumentację fotograficzną wykopków w Ałbazinie.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Jeśli klikniesz na link nad zdjęciem to w opisie jest napisane "Место создания: Амурская область, Сковородинский район, село Албазино."zbychowiec pisze:Czy to wykopaliska w miejscowości Ałbazino? Nie mogę się doszukać na stronie, którą zalinkowałeś. Jedynie w tytule jest Ałbazinskij ostrog, ale miejscowości nie wymieniono.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
С Новым Годом!
Żeby się nam lepiej szukało.
W 1958 roku, jak napisał Nienacki, w Taszkiencie odbywała się Konferencja Pisarzy Afryki i Azji.
Znaczek konferencji wyglądał tak:
A aby lepiej poczuć atmosferę hotelu Ukraina i opisy pisarzy tam nocujących warto popatrzeć na ten krótki filmik.
Żeby się nam lepiej szukało.
W 1958 roku, jak napisał Nienacki, w Taszkiencie odbywała się Konferencja Pisarzy Afryki i Azji.
Znaczek konferencji wyglądał tak:
A aby lepiej poczuć atmosferę hotelu Ukraina i opisy pisarzy tam nocujących warto popatrzeć na ten krótki filmik.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Chciałbym żeby okazało sie, że Nienacki był na Syberii, pozwolę sobie przypomnieć, że kiedyś uparcie lansowałem tę teorię. Dla mnie argumentami "za", były opisy zdarzeń, które można było przeżyć tylko będąc tam osobiście, np. próba naciągnięcia przez tubylca na statku na kupno żeń-szenia, naciąganie przez pilota helikoptera pod pozorem rzekomej awarii, opis przeprawy amfibią przez zamarzający Amur. Ale to wszystko można napisać na podstawie cudzej relacji, chociażby historii usłyszanych w Związku Literatów ZSRR, gdzie można też było poznać pisarzy, umieszczonych później w "Pozwoleniu". Wysłaliśmy nawet list do redakcji "Dalnego Wostoka" z pytaniem o wizytę Nienackiego. Nie zostaliśmy zlekceważeni (jak później w Związku Literatów) i dostaliśmy informację o negatywnym wyniku poszukiwań. O wizycie na Syberii nie wspomina nic biograf Nienackiego, Mariusz Szylak, co chyba jest ważną przesłanką, bo pisze o innych podróżach, np. do Francji. Mimo wszystko chciałbym żeby Paweł miał rację i mam nadzieję, że może w Muzeum uda nam się znaleźć jakieś ślady.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
W 1928 Płomyk też opisał historię Czernichowskiego i Ałbazina
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 424563.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 928_02.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=33054][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 424563.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 928_02.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=33054][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Wracając do szukania.
Udało mi się skontaktować zdalnie z panią Ludmiłą Rogal, córką Nikołaja Rogala, która cały czas mieszka w Chabarowsku. W 1958 roku miała 21 lat, w związku z tym zakładałem, że jeśli jej ojca odwiedził polski dziennikarz, to nawet gdyby nie przyjmowali go w domu, to tata by opowiedział. W sumie nie codziennie w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku dziennikarz z Polski przyjeżdżał na Daleki Wschód. Niestety pani Ludmiła nie pamięta takiej sytuacji (rozmawiał z nią telefonicznie redaktor lokalnego portalu, którego poprosiłem o pomoc). Nie oznacza to oczywiście, że Nienackiego tam nie było, ale przesłanka jest negatywna.
Pozwoliłem sobie napisać również do biblioteki naukowej w Chabarowsku (TomaszuK rozbudowałem mail o genezę Forum zgodnie z Twoją sugestią) ale adres szefowej działu podany mi przez w/w redaktora, zgodny z adresem na stronie biblioteki niestety nie działał, więc treść wpisałem w formularz na stronie. W tym wszystkim widzę podstawowy problem - posiadają oni dokumenty przekazane przez panią Ludmiłę po śmierci ojca, ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach.
Trzeci krok, to list do chabarowskiej poetki, z którą kontakt zasugerował znów redaktor. Pani ma obecnie 81 lat w związku z czym musieliśmy wysłać list klasyczną drogą, Pocztą Polską. Patrząc na czas dostarczenia przesyłki do Brunhildy szacuję, że jeśli pani będzie łaskawa odpowiedzieć, to odpowiedź może przyjść za jakieś 2-3 miesiące.
Pozostaje trop syna Andrieja Priszwina, u którego według książki, Nienacki był w domu i spotkał również Priszwina juniora ale dotychczas nie udało mi się znaleźć śladów. Andriej Priszwin wyprowadził się z Chabarowska do Moskwy, a ponieważ nie był to topowy twórca to jest znacząco trudniej znaleźć cokolwiek.
Udało mi się skontaktować zdalnie z panią Ludmiłą Rogal, córką Nikołaja Rogala, która cały czas mieszka w Chabarowsku. W 1958 roku miała 21 lat, w związku z tym zakładałem, że jeśli jej ojca odwiedził polski dziennikarz, to nawet gdyby nie przyjmowali go w domu, to tata by opowiedział. W sumie nie codziennie w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku dziennikarz z Polski przyjeżdżał na Daleki Wschód. Niestety pani Ludmiła nie pamięta takiej sytuacji (rozmawiał z nią telefonicznie redaktor lokalnego portalu, którego poprosiłem o pomoc). Nie oznacza to oczywiście, że Nienackiego tam nie było, ale przesłanka jest negatywna.
Pozwoliłem sobie napisać również do biblioteki naukowej w Chabarowsku (TomaszuK rozbudowałem mail o genezę Forum zgodnie z Twoją sugestią) ale adres szefowej działu podany mi przez w/w redaktora, zgodny z adresem na stronie biblioteki niestety nie działał, więc treść wpisałem w formularz na stronie. W tym wszystkim widzę podstawowy problem - posiadają oni dokumenty przekazane przez panią Ludmiłę po śmierci ojca, ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach.
Trzeci krok, to list do chabarowskiej poetki, z którą kontakt zasugerował znów redaktor. Pani ma obecnie 81 lat w związku z czym musieliśmy wysłać list klasyczną drogą, Pocztą Polską. Patrząc na czas dostarczenia przesyłki do Brunhildy szacuję, że jeśli pani będzie łaskawa odpowiedzieć, to odpowiedź może przyjść za jakieś 2-3 miesiące.
Pozostaje trop syna Andrieja Priszwina, u którego według książki, Nienacki był w domu i spotkał również Priszwina juniora ale dotychczas nie udało mi się znaleźć śladów. Andriej Priszwin wyprowadził się z Chabarowska do Moskwy, a ponieważ nie był to topowy twórca to jest znacząco trudniej znaleźć cokolwiek.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2016, 20:26 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Ale on istniał. Był redaktorem naczelnym Dalekiego Wschodu przed Rogalem, co więcej napisał tę książkę, o której Nienacki wspominał - Na brzegu Zei. To była jego pierwsza książka.TomaszK pisze:Z tym, że Nienackiemu zdarzało się czasem przekręcanie nazwisk.
Tutaj http://lounb.ru/lipmap/index.php/person ... ishvin-a-s jest chyba najwięcej na jego temat.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2016, 21:11 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Istotnie, Michał Priszwin ma hasło nawet w polskiej Wikipedii, i pasowałby na osobę wspominaną przez Nienackiego, ale umarł w 1954 roku, a więc na kilka lat przed powstaniem "Pozwolenia na przywóz lwa". W rosyjskiej Wikipedii jest wymieniona jego rodzina, wśród swoich synów miał jednego pisarza, ale o imieniu Lew. Andrieja nie wymieniają.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
DziękiTomaszK pisze:Tak mnie wciągnęło, że zapomniałem Cię pochwalić. Piękne poszukiwania, na dodatek wychodzące daleko poza moje grzebanie w internecie.
Też mam nadzieję.TomaszK pisze:Mam nadzieje, że jednak będzie odpowiedź z Chabarowska i to szybciej niż z Australii.
W książce Nienacki wspomina jeszcze o postaciach ze Skoworodina i Ałbazina ale w tamtych czasach były to dziury zabite dechami i nie udało mi się wyszukać ani jednej postaci.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Człowiekiem małej wiary jestem albo trafiam na ludzi, których jeszcze nie zjadła wszechobecna komercjalizacja.PawelK pisze:ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach
Dostałem dzisiaj odpowiedź z biblioteki. Niestety mimo przejrzenia przez pracowników biblioteki materiałów elektronicznych oraz papierowych jak również gazety Тихоокеанская звезда z października 1958 oraz roczników Дальний Восток z 1958 i 1959 roku, mimo wysłania również, przez pracowników biblioteki, zapytania do działu literatury muzeum im. Grodiekowa, nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Pawel, a wyslales zapytanie konkretnie o Nienackiego czy wspomniales rowniez nazwisko Nowicki?PawelK pisze:Człowiekiem małej wiary jestem albo trafiam na ludzi, których jeszcze nie zjadła wszechobecna komercjalizacja.PawelK pisze:ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach
Dostałem dzisiaj odpowiedź z biblioteki. Niestety mimo przejrzenia przez pracowników biblioteki materiałów elektronicznych oraz papierowych jak również gazety Тихоокеанская звезда z października 1958 oraz roczników Дальний Восток z 1958 i 1959 roku, mimo wysłania również, przez pracowników biblioteki, zapytania do działu literatury muzeum im. Grodiekowa, nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Szkoda. Ale trzeba pochwalić, że nas nie zlekceważyli. Może to jeszcze czymś zaowocuje ?PawelK pisze:... nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
Z drugiej strony w metodologii historycznej, istnieje pojęcie "milczenia źródeł", kiedy brak informacji o jakimś fakcie, wcale nie oznacza, że tego faktu nie było. Trzeba szukać dalej.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Chabarowsk moim zdaniem jest zamknięty. Wątpię w to, że można znaleźć nieznanego z nazwiska pilota samolotu, który ponoć Nienackiemu pokazywał okolicę. Czekam jeszcze na ewentualny list od starszej pani, poetki, którą mi podpowiedział znajomy redaktor portalu z Chabarowska, ale wątpię.Milady pisze:Mam znajomych w Rosji, zarówno w Moskwie jak i w Chabarowsku. Gdybyście potrzebowali sprawdzić coś na miejscu to mogę poprosić o pomoc.
Co do Moskwy to... do Moskwy przeprowadził się Andriej Priszwin, według książki jego syn sprezentował bohaterowi zdjęcia rzek syberyjskich. Problem w tym, że Andriej Priszwin nie żyje a imienia jego syna nie znamy. I nie wiem z której strony próbować to ugryźć.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Możemy spróbować jeszcze raz napisać do Stowarzyszenia Pisarzy Rosji. Przedtem nam nie odpowiedzieli, ale tych stowarzyszeń jest kilka, powstały po rozpadzie "Stowarzyszenia Pisarzy ZSRR". Pisaliśmy do jednego, teraz można napisać do drugiego, albo jeszcze lepiej do wszystkich.
Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Tia, tylko co napisać do muzeum? W 1958 to była wieś zabita dechami, gdzie się jechało 3 dni wozami i 3 dni pieszo. W samym Ałbazinie bohater spotykał się z najstarszymi mieszkańcami i przewodniczącą Sielsowietu, nie bardzo jest o co się zaczepić. Nikogo w necie nie znalazłem.TomaszK pisze:Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Nie chodzi o to, żeby szukali czegoś w swoich archiwach, ale jako muzeum mają dostęp do lokalnych archiwaliów. Przecież to ich praca. Teraz mają przerwę w sezonie turystycznym, może poszukaliby chociażby nudów, w starych księgach gości Sielsowietu. Nienacki twierdzi że miał tam pogadankę, takie coś powinno trafić do jakiejś dokumentacji. Za to gdyby odpisali, że przejrzeli kronikę Sielosowietu i nic w niej nie ma, to będzie znaczyło, że Nienacki tam nie był.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3879
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 114 razy
- Otrzymał podziękowań: 137 razy
Jestem po przeczytaniu kolejnej książki z serii Pana Samochodzika pt. "Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" wydaną kiedyś także pod tytułem "Pozwolenie na przywóz lwa". Bohater nasz dziennikarz rozwiązuje zagadkę starego grodu Ałbazin na dalekiej Syberii i związaną z nim historię worka złotego piasku ukrytego w okolicach warowni.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 10:11 przez Barabasz, łącznie zmieniany 2 razy.