Polscy autorzy literatury młodzieżowej
-
- Żądny przygód
- Posty: 383
- Rejestracja: 26 mar 2014, 14:09
- Tytuł: rozglądam się
- Miejscowość: ćmiłów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 5 razy
- Otrzymał podziękowań: 6 razy
Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Ponieważ w innych działach forum nie znalazłem wątku na ten temat więc tutaj będę się starał przypomnieć, a może niektórym przybliżyć autorów jak w temacie. Oczywiście zapraszam innych do dodawania swoich informacji i opinii. Może wspólnie uda nam się stworzyć coś w rodzaju leksykonu polskich autorów powieści przygodowych. Na początek:
Jerzy Broszkiewicz:
Długi, deszczowy tydzień - chyba najbardziej przygodowa książka w sensie realistycznym bo o Wielkiej, większej i największej przygodzie pisał w innej, lekko fantastycznej książce pod tym samym tytułem, na podstawie której zresztą powstał film fabularny. Długi deszczowy tydzień też został sfilmowany ale na chwilę obecną dokładnie nie pamiętam tytułu filmu, coś mi świta, że to chyba były "Wakacje ze szpiegiem" czy jakoś tak.
reszta później bo muszę uciekać
Jerzy Broszkiewicz:
Długi, deszczowy tydzień - chyba najbardziej przygodowa książka w sensie realistycznym bo o Wielkiej, większej i największej przygodzie pisał w innej, lekko fantastycznej książce pod tym samym tytułem, na podstawie której zresztą powstał film fabularny. Długi deszczowy tydzień też został sfilmowany ale na chwilę obecną dokładnie nie pamiętam tytułu filmu, coś mi świta, że to chyba były "Wakacje ze szpiegiem" czy jakoś tak.
reszta później bo muszę uciekać
-
- Żądny przygód
- Posty: 383
- Rejestracja: 26 mar 2014, 14:09
- Tytuł: rozglądam się
- Miejscowość: ćmiłów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 5 razy
- Otrzymał podziękowań: 6 razy
Ryszard Liskowacki jego książki (wymienione przeze mnie poniżej) opowiadają o codziennych przygodach młodzieży, myślę, że w latach młodości bardzo by wam przypadły do gustu natomiast jesli ich wtedy nie przeczytaliście to nie wiem jak je odbierzecie jako dorośli ale warto spróbować bo pisze on bardzo fajnym, lekkim językiem. Porównałbym go śmiało do Bahdaja i Niziurskiego i w sumie nie wiem dlaczego był jakby zapomnianym autorem. Mnie udało się go odkryć i bardzo się z tego cieszę.
Osobiście znam i polecam:
I. cykl o Związku Sprawiedliwych składający się z trzech książek:
1. Związek Sprawiedliwych
2. Przygody ośmiu sprawiedliwych
3. Wódz Sprawiedliwych
szkolne i nie tylko przygody chłopaków z małego miasteczka, którzy aby bronić się i innych przed starszymi łobuzami postanawiają założyć właśnie tytułowy Związek.
II. cykl: "Wodzu, wyspa jest twoja":
1. Wodzu, wyspa jest Twoja
2. Powrót na wyspę
nie pamiętam już dobrze, czy to z powodu ucieczki z domu czy z innego tytułowy bohater trafia na wyspę na jednej z polskich rzek i przeżywa tam liczne przygody nabierając przy okazji doświadczenia i mądrości życiowej.
ostatnią książką, którą polecę jest: "A może po skarby?"
może to zabrzmi głupio skoro ja polecam ale ... nie pamiętam o co w niej chodzi, po prostu pamiętam tytuł i wiem, że ten autor nie sprawił mi zawodu żadną ze swoich książek, które przeczytałem więc sądzę, że i z tą warto się zapoznać.
Poza tymi książkami Liskowacki napisał sporo książek o tematyce wojennej - zainteresowanych odsyłam do internetu
podsumowując: miłośnikom książek, jak ja to nazywam młodzieżowych, polecam z czystym sumieniem tego autora.
Osobiście znam i polecam:
I. cykl o Związku Sprawiedliwych składający się z trzech książek:
1. Związek Sprawiedliwych
2. Przygody ośmiu sprawiedliwych
3. Wódz Sprawiedliwych
szkolne i nie tylko przygody chłopaków z małego miasteczka, którzy aby bronić się i innych przed starszymi łobuzami postanawiają założyć właśnie tytułowy Związek.
II. cykl: "Wodzu, wyspa jest twoja":
1. Wodzu, wyspa jest Twoja
2. Powrót na wyspę
nie pamiętam już dobrze, czy to z powodu ucieczki z domu czy z innego tytułowy bohater trafia na wyspę na jednej z polskich rzek i przeżywa tam liczne przygody nabierając przy okazji doświadczenia i mądrości życiowej.
ostatnią książką, którą polecę jest: "A może po skarby?"
może to zabrzmi głupio skoro ja polecam ale ... nie pamiętam o co w niej chodzi, po prostu pamiętam tytuł i wiem, że ten autor nie sprawił mi zawodu żadną ze swoich książek, które przeczytałem więc sądzę, że i z tą warto się zapoznać.
Poza tymi książkami Liskowacki napisał sporo książek o tematyce wojennej - zainteresowanych odsyłam do internetu
podsumowując: miłośnikom książek, jak ja to nazywam młodzieżowych, polecam z czystym sumieniem tego autora.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2014, 07:40 przez złoczyńca, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 542
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 42 razy
Ja kiedyś pisałem o książce "Wodzu, wyspa jest twoja". Akcja dzieje się w Szczecinie, więc zawsze jakoś mi było blisko do tej książki.
Dwóch chłopców (jeden - podwórkowy przywódca, drugi - podwórkowa niezdara) popadają w konflikt z rodzicami. Z początkiem wakacji postanawiają uciec z domu i schronić się na wyspie, by móc zakosztować wolności i niezależności. Tak przynajmniej im się wydaje. Rzeczywistość jednak okazuje się trudniejsza. Życie z dala od rodziców i szkoły weryfikuje ich postawę.
Przyznaję, że książkę tą czytam przynajmniej tak regularnie, jak Samochodziki. Jej siłą jest realizm - nie ma tu jakichś udziwnień i sytuacji, które nie mogłyby wydarzyć się naprawdę. Dlatego wracając do jej lektury w wieku dojrzałym nie doznałem tego nieprzyjemnego uczucia, które mi nieraz towarzyszyło przy innych lekturach z lat dziecięcych - infantylności treści i pewnego rodzaju rozczarowania. Ostatnio odkryłem także ponownie serię "Ten Obcy" oraz "Inna" Ireny Jurgielewiczowej. To, co mnie kiedyś drażniło w tych książkach - jakby nadmierne skupienie się autorki na emocjonalnych rozterkach bohaterów, teraz - po latach - stanowi dla mnie siłę tych książek.
"Dzika Mrówka i tajemnica bursztynowej komnaty" to nowe wydanie "Dzikiej Mrówki i tajemnicy U-2002". Ja osobiście lubię cykl o Marku i Jego Bracie. Choć zawsze najbardziej kibicowałem Uli
Dwóch chłopców (jeden - podwórkowy przywódca, drugi - podwórkowa niezdara) popadają w konflikt z rodzicami. Z początkiem wakacji postanawiają uciec z domu i schronić się na wyspie, by móc zakosztować wolności i niezależności. Tak przynajmniej im się wydaje. Rzeczywistość jednak okazuje się trudniejsza. Życie z dala od rodziców i szkoły weryfikuje ich postawę.
Przyznaję, że książkę tą czytam przynajmniej tak regularnie, jak Samochodziki. Jej siłą jest realizm - nie ma tu jakichś udziwnień i sytuacji, które nie mogłyby wydarzyć się naprawdę. Dlatego wracając do jej lektury w wieku dojrzałym nie doznałem tego nieprzyjemnego uczucia, które mi nieraz towarzyszyło przy innych lekturach z lat dziecięcych - infantylności treści i pewnego rodzaju rozczarowania. Ostatnio odkryłem także ponownie serię "Ten Obcy" oraz "Inna" Ireny Jurgielewiczowej. To, co mnie kiedyś drażniło w tych książkach - jakby nadmierne skupienie się autorki na emocjonalnych rozterkach bohaterów, teraz - po latach - stanowi dla mnie siłę tych książek.
"Dzika Mrówka i tajemnica bursztynowej komnaty" to nowe wydanie "Dzikiej Mrówki i tajemnicy U-2002". Ja osobiście lubię cykl o Marku i Jego Bracie. Choć zawsze najbardziej kibicowałem Uli
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Ja wprost uwielbiam Perepeczkę. W ciemno można założyć, że książka będzie dobra. Perepeczko jest marynistą i dzięki tym doświadczeniom i wiedzy jaką posiada, jego książki dla młodzieży są tak ciekawe i autentyczne.Yvonne pisze:W piątek na kiermaszu szkolnym mój starszy harcerz wygrał na loterii książkę "Dzika Mrówka i tajemnica bursztynowej komnaty" Andrzeja Perepeczko.
Nie pamiętam, abym kiedyś czytała książki o tym bohaterze. Już sobie ostrzę zęby na tę lekturę
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Przeczytałam po latach "Szaleństwo Majki Skowron" Aleksandra Minkowskiego.
Książka podobała mi się tak samo, jak kiedyś!
Minkowski miał niesamowitą zdolność poruszania bardzo ważnych tematów pod płaszczykiem opowiadania lekkiej historii.
Można powiedzieć, że opowiadając historie swoich nastoletnich bohaterów, niejako mimochodem poruszał ważne dla tego wieku kwestie. I robił to w sposób mistrzowski.
Zawsze bardzo lubiłam jego książki, a "Szaleństwo Majki Skowron" należała do moich dwóch ulubionych razem z "Zębem Napoleona".
Polecam!
Książka podobała mi się tak samo, jak kiedyś!
Minkowski miał niesamowitą zdolność poruszania bardzo ważnych tematów pod płaszczykiem opowiadania lekkiej historii.
Można powiedzieć, że opowiadając historie swoich nastoletnich bohaterów, niejako mimochodem poruszał ważne dla tego wieku kwestie. I robił to w sposób mistrzowski.
Zawsze bardzo lubiłam jego książki, a "Szaleństwo Majki Skowron" należała do moich dwóch ulubionych razem z "Zębem Napoleona".
Polecam!
Ostatnio zmieniony 06 mar 2018, 16:51 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- TomaszL
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1885
- Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
- Miejscowość: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 570 razy
- Otrzymał podziękowań: 203 razy
Ja pamiętam serial "Szaleństwo Majki Skowron". Nie wiem na ile odbiega on od książki, ale aktorzy byli dobrze dobrani. Marek Sikora był tu niedawno wspominany z filmu "Koniec wakacji" (chyba Yvonne o nim pisała), też godny uwagi.
A Minkowski tak na marginesie wcale nie taki odległy od Nienackiego, bo ... byli sąsiadami.
A Minkowski tak na marginesie wcale nie taki odległy od Nienackiego, bo ... byli sąsiadami.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9002
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Piszę w tym zabytkowym temacie, bo najbardziej pasuje tytułem. Swego czasu zrobiłem sobie listę książek, które czytałem w dzieciństwie, w latach 60-tych i na początku 70-tych i zacząłem je odświeżać, kupując na Allegro. Niektóre z nich nie wytrzymały próby czasu, np. "Agaton Sax i porwany Mister Lispington" albo "Emil i detektywi", które zrobiły się bardzo naiwne. Ale inne nadal wciągają, np. "Niezwykłe wakacje ABC" czy "Tropiciele". Ostatnio przeczytałem książkę "Gdzie są te skrzynie", która podobała mi się w młodości, a po odświeżeniu nadal uważam ja za bardzo dobrą. Trochę w stylu Niziurskiego i Bahdaja. I tu pojawił sie problem: autor - Andrzej Maria Nadel napisał tylko tę jedną książkę, a w każdym razie tak twierdzi internet. Ponadto, pomimo że książka jest dobra, autor nie ma swojego hasła w Wikipedii, ba - w ogóle nie istnieje w Interncie ! I dlatego nabrałem wątpliwości, czy to nie jest pseudonim jakiegoś "dorosłego" pisarza.
Zwracam się zatem do wielbicieli współczesnej literatury - kto może kryć się pod tym pseudonimem ? No chyba że autor wydał swoją debiutancką książkę i od razu umarł.
Zwracam się zatem do wielbicieli współczesnej literatury - kto może kryć się pod tym pseudonimem ? No chyba że autor wydał swoją debiutancką książkę i od razu umarł.
-
- Zlotowicz
- Posty: 570
- Rejestracja: 05 sie 2017, 22:54
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 39 razy
- Otrzymał podziękowań: 46 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Jak podaje Biblioteka Narodowa (BN) autorem książki "Gdzie są te skrzynie" jest Andrzej Piwowarczyk, twórca powieści kryminalnych (Wikipedia). Tylko dla tej książki użył pseudonimu Andrzej Maria Nadel, widocznie nie chciał by go łączono z powieściami dla młodzieży.TomaszK pisze: ↑24 mar 2024, 21:04 Ostatnio przeczytałem książkę "Gdzie są te skrzynie", która podobała mi się w młodości, a po odświeżeniu nadal uważam ja za bardzo dobrą. Trochę w stylu Niziurskiego i Bahdaja. I tu pojawił sie problem: autor - Andrzej Maria Nadel napisał tylko tę jedną książkę, a w każdym razie tak twierdzi internet. Ponadto, pomimo że książka jest dobra, autor nie ma swojego hasła w Wikipedii, ba - w ogóle nie istnieje w Interncie ! I dlatego nabrałem wątpliwości, czy to nie jest pseudonim jakiegoś "dorosłego" pisarza.
Zwracam się zatem do wielbicieli współczesnej literatury - kto może kryć się pod tym pseudonimem ? No chyba że autor wydał swoją debiutancką książkę i od razu umarł.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9002
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Ha ! Wiedziałem, że na forum można zawsze liczyć !
Dzięki, poszukam innych jego książek.
Dzięki, poszukam innych jego książek.
-
- Zlotowicz
- Posty: 570
- Rejestracja: 05 sie 2017, 22:54
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 39 razy
- Otrzymał podziękowań: 46 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
W "Słowniku pseudonimów pisarzy polskich XV w. - 1970 r. T. 2, J-Q" str. 678 znalazłem taką informację:
Wygląda na to, że Andrzej Piwowarczyk miał żonę Marię z domu Nadel i razem z nią napisał tą książkę.Nadel/Andrzej Maria = PIWOWARCZYK Andrzej, PIWOWARCZYK Maria pseud. od nazw. z d. M. Piwowarczyk: Nadel
Gdzie są te skrzynie? Warsz. 1968
A, SWPP
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9002
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
To w tej sytuacji boję się kupować jego książki, bo się może okazać, że to co mi się podobało w "Skrzyniach", było autorstwa jej, a nie jego.
-
- Zlotowicz
- Posty: 542
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 42 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Zaintrygował mnie ten tytuł o skrzyniach, więc sobie zamówiłem
Od siebie polecę książkę napisana przez Tomasza Sautera "A może na jeziorze". Nie znałem jej wcześniej. Sprezentował mi ją niejaki Genek, który wcześniej kupił ją gdzieś w sieci z myślą, że to ta, która mu się w dzieciństwie podobała, ale potem okazało się, że to jednak nie ta. Egzemplarz, który dostałem, posiada charakterystyczna wadę książek z tamtego okresu - niektóre strony pozbawione są druku (czyli czyste strony zakłócające rytm czytania i pozbawiające czytelnika części fabuły). Genek jednak zadbał o to i umieścił na nich jakieś swoje uwagi i przemyślenia. Książka wciągnęła mnie na tyle, że kupiłem drugi egzemplarz, pozbawiony tejże wady.
Głównym motywem fabularnym jest tu spływ kajakowy. Bohaterami jest tu 5-cioosobowa grupka młodzieży lat 16 oraz ich opiekun, inżynier Leszek Karcz lat dwadzieścia kilka. Występuje też tu wątek "kryminalno-skarbowy". A wszystko okraszone egzystencjalnymi przemyśleniami godnymi młodego Wertera, które nawiedzają młodego inżyniera niewątpliwie podrywanego przez jedną z "szesnastek"... Klimaty damsko-męskie są tu ukazane dużo bardziej jednoznacznie niż u Nienackiego.
Dla mnie największą zaletą książki są opisy realiów spływów kajakowych lat 70-tych. Czasy, w których już byłem na świecie, ale nie znam ich od tej strony. Planowanie trasy, noclegi "na dziko"... Drewniane kajaki przewożone pociągiem gdzieś na drugi koniec Polski, ciężki sprzęt turystyczny i cała logistyka związana z zaopatrzeniem - nawet kupując konserwy trzeba było wiedzieć, które się nadają... W dobie GPS-ów, żywności liofilizowanej i tego typu wynalazków, trudno sobie wyobrazić, ile trzeba było wtedy mieć samozaparcia, żeby taka wyprawę zorganizować i przeprowadzić do końca.
Od siebie polecę książkę napisana przez Tomasza Sautera "A może na jeziorze". Nie znałem jej wcześniej. Sprezentował mi ją niejaki Genek, który wcześniej kupił ją gdzieś w sieci z myślą, że to ta, która mu się w dzieciństwie podobała, ale potem okazało się, że to jednak nie ta. Egzemplarz, który dostałem, posiada charakterystyczna wadę książek z tamtego okresu - niektóre strony pozbawione są druku (czyli czyste strony zakłócające rytm czytania i pozbawiające czytelnika części fabuły). Genek jednak zadbał o to i umieścił na nich jakieś swoje uwagi i przemyślenia. Książka wciągnęła mnie na tyle, że kupiłem drugi egzemplarz, pozbawiony tejże wady.
Głównym motywem fabularnym jest tu spływ kajakowy. Bohaterami jest tu 5-cioosobowa grupka młodzieży lat 16 oraz ich opiekun, inżynier Leszek Karcz lat dwadzieścia kilka. Występuje też tu wątek "kryminalno-skarbowy". A wszystko okraszone egzystencjalnymi przemyśleniami godnymi młodego Wertera, które nawiedzają młodego inżyniera niewątpliwie podrywanego przez jedną z "szesnastek"... Klimaty damsko-męskie są tu ukazane dużo bardziej jednoznacznie niż u Nienackiego.
Dla mnie największą zaletą książki są opisy realiów spływów kajakowych lat 70-tych. Czasy, w których już byłem na świecie, ale nie znam ich od tej strony. Planowanie trasy, noclegi "na dziko"... Drewniane kajaki przewożone pociągiem gdzieś na drugi koniec Polski, ciężki sprzęt turystyczny i cała logistyka związana z zaopatrzeniem - nawet kupując konserwy trzeba było wiedzieć, które się nadają... W dobie GPS-ów, żywności liofilizowanej i tego typu wynalazków, trudno sobie wyobrazić, ile trzeba było wtedy mieć samozaparcia, żeby taka wyprawę zorganizować i przeprowadzić do końca.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Te realia spływów kajakowych, o których piszesz, znam bardzo dobrze z bardzo ciekawych opowieści mojej koleżanki z pracy, z którą siedzialam w jednym pokoju 4 lata.
Koleżanka, rocznik 52, od czasów nastoletnich całe wakacje co roku spędzała na rzekach.
Przepłynęła całą Polskę wzdłuż i wszerz wiele razy, z małym synkiem.
Syn odziedziczył po niej pasję i dzisiaj też pływa z żoną i czwórką dzieci.
Chętnie przeczytam tę książkę.
Dziękuję, Konfiturku, za opisanie jej.
Koleżanka, rocznik 52, od czasów nastoletnich całe wakacje co roku spędzała na rzekach.
Przepłynęła całą Polskę wzdłuż i wszerz wiele razy, z małym synkiem.
Syn odziedziczył po niej pasję i dzisiaj też pływa z żoną i czwórką dzieci.
Chętnie przeczytam tę książkę.
Dziękuję, Konfiturku, za opisanie jej.
- Za ten post autor Yvonne otrzymał podziękowanie:
- Konfiturek (27 mar 2024, 12:10)
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6524
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 246 razy
- Otrzymał podziękowań: 174 razy
- Kontakt:
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Tak z ciekawości pytam - gdzie ci właściciele tych drewnianych kajaków przechowywali je poza sezonem? Na balkonach? I w jaki sposób przewozili? Towarowym?Konfiturek pisze: ↑26 mar 2024, 23:06 Drewniane kajaki przewożone pociągiem gdzieś na drugi koniec Polski
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 542
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 42 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Nie wiem, czy w PRL-u ktoś trzymał własny kajak w domu (choć w książce jest mowa o jednym kajaku składanym). W tym wypadku kajaki wypożyczano od lokalnego ośrodka sportowego czy coś w tym stylu. W wczesnych latach 80-tych, byłem zapisany u nas w Choszcznie do klubu kajakowego i pamiętam sytuację, że starsi koledzy co najmniej raz kajaki wypożyczali. Więc sytuacja chyba jak najbardziej realna.
W książce kajaki przewożą wagonem towarowym. W pociągach funkcjonowały kiedyś wagony pocztowe i wagony wożące przesyłki. Większym problemem było dostarczenie kajaku na dworzec PKP.
W książce kajaki przewożą wagonem towarowym. W pociągach funkcjonowały kiedyś wagony pocztowe i wagony wożące przesyłki. Większym problemem było dostarczenie kajaku na dworzec PKP.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6524
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 246 razy
- Otrzymał podziękowań: 174 razy
- Kontakt:
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
No właśnie IMO słabo realna. Po pierwsze kajaki drewniane to były ciężkie kobyły a nie składane, mieszczące się w worku. Po drugie wypożyczalnie kajaków zazwyczaj były/są w miejscach nad wodą, z których raczej się ich nie wozi, tylko spływa.Konfiturek pisze: ↑27 mar 2024, 09:55 Nie wiem, czy w PRL-u ktoś trzymał własny kajak w domu (choć w książce jest mowa o jednym kajaku składanym). W tym wypadku kajaki wypożyczano od lokalnego ośrodka sportowego czy coś w tym stylu. W wczesnych latach 80-tych, byłem zapisany u nas w Choszcznie do klubu kajakowego i pamiętam sytuację, że starsi koledzy co najmniej raz kajaki wypożyczali. Więc sytuacja chyba jak najbardziej realna.
No nie wiem. Wyobrażam sobie, że klub kajakowy mógłby zlecić transport pociągiem/wagonem towarowym, ale bardziej przemawia do mnie utrzymywanie własnego "parku" nad rzekami lub jeziorami. I chyba łatwiejsze by było znalezienie ciężarówki, która dowiezie/odbierze kajaki z dogodnego miejsca. Bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że pociąg dojeżdża na stację stojącą na brzegu rzeki i tylko do takich miejsc ograniczamy wycieczki.Konfiturek pisze: ↑27 mar 2024, 09:55
W książce kajaki przewożą wagonem towarowym. W pociągach funkcjonowały kiedyś wagony pocztowe i wagony wożące przesyłki. Większym problemem było dostarczenie kajaku na dworzec PKP.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 542
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 42 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Rozdzierać szat w obronie stopnia realności książki nie będę. Z Choszczna wypłynąć się nie da (mamy tylko jeziora). Kajaki wozili na Drawę i dalej, ale transport ogarniali we własnym zakresie. Poza tym to już była epoka lżejszych konstrukcji żywicznych, nie drewnianych. Co do pociągów, jestem w stanie uwierzyć, że taki transport w czasach PRL-u dużo łatwiej było "załatwić" u konduktora niż obecnie.
Autor podkreśla problem ciężaru kajaków, dlatego inżynier organizujący spływ od początku podkreśla, że spływ ma się prawo udać, gdy w ekipie jest minimum 4 mężczyzn/chłopców. Stąd podział ekipy 4/2 ani 3/3.
Nazwy stacji i trasa spływu są w książce dokładnie opisane, ale nie sprawdzałem, czy są to miejsca istniejące. Z ciekawości wieczorkiem zerknę do książki i na mapę Polski.
Opis problemów i sytuacji podczas spływu daje mi niemal całkowitą pewność, że autor bardzo dobrze zna temat, prawdopodobnie z własnych doświadczeń. A ile w powieści jest realizmu? Tego nie powiem. Wątek ze złymi Niemcami próbującymi wywieźć drugowojenny "depozyt" z Polski na pewno wymyślony. Choć kto go tam wie?...
Autor podkreśla problem ciężaru kajaków, dlatego inżynier organizujący spływ od początku podkreśla, że spływ ma się prawo udać, gdy w ekipie jest minimum 4 mężczyzn/chłopców. Stąd podział ekipy 4/2 ani 3/3.
Nazwy stacji i trasa spływu są w książce dokładnie opisane, ale nie sprawdzałem, czy są to miejsca istniejące. Z ciekawości wieczorkiem zerknę do książki i na mapę Polski.
Opis problemów i sytuacji podczas spływu daje mi niemal całkowitą pewność, że autor bardzo dobrze zna temat, prawdopodobnie z własnych doświadczeń. A ile w powieści jest realizmu? Tego nie powiem. Wątek ze złymi Niemcami próbującymi wywieźć drugowojenny "depozyt" z Polski na pewno wymyślony. Choć kto go tam wie?...
- Za ten post autor Konfiturek otrzymał podziękowanie:
- PawelK (27 mar 2024, 13:16)
-
- Żądny przygód
- Posty: 383
- Rejestracja: 26 mar 2014, 14:09
- Tytuł: rozglądam się
- Miejscowość: ćmiłów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 5 razy
- Otrzymał podziękowań: 6 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
WCZORAJ znalazłem informację o tym, że:
"Redakcja magazynu kulturalnego „Projektor” i Stowarzyszenie Twórcze „Zenit” ogłaszają konkurs literacko-komiksowy na opowiadanie lub krótką formę komiksową inspirowane twórczością Edmunda Niziurskiego.
Termin nadsyłania prac upływa 15 kwietnia 2023 r. "
a to chyba pokłosie tego konkursu:
http://www.zenit-admin.ogicom.pl/downlo ... tor_44.htm
z zapowiedzi dowiadujemy się, że:
" Głównym tematem numeru jest twórczość Edmunda Niziurskiego. Obok dwóch esejów o dziele autora "Siódmego wtajemniczenia", jego pisarstwo stało się inspiracją do nawiązań, trawestacji, reinterpretacji przez współczesnych autorów. Utwory dziewiętnastu z nich (opowiadania i komiksy) znalazły się na kartach numeru, jako efekt konkursu rozpisanego przez redakcję (w którym wzięło udział pięćdziesiąt dziewięć osób z całej Polski)."
dla mnie to WIELKA BOMBA!!!, o ile o kontynuacjach i spinoffach, czy tym podobnym "funfikach" Pana Samochodzika wiadomo nie od dziś, to mi nigdy i nigdzie nie udało się znaleźć podobnych materiałów nawiązujących do Niziurskiego, a tu proszę
Czy ktoś z forumowiczów wie coś więcej o tym? Widział? Czytał? Poleca?
PS. znalazłem też kilka szczegółów o tym wydawnictwie, które sprawią, że ktoś jeszcze poza mną zainteresuje się tymże :Magazyn Kulturalny „Projektor” nr 1-2 (44-45)/2023Stron: 280Druk: KolorFormat: 210 x 275ISSN: 2353-1037Premiera: 24 czerwca 2023Cena: 50 PLN
TEMAT NUMERU – EDMUND NIZIURSKI
poniżej to chyba spis treści (mój wybór):
Jacek Frąś, Grzegorz Janusz
"Redakcja magazynu kulturalnego „Projektor” i Stowarzyszenie Twórcze „Zenit” ogłaszają konkurs literacko-komiksowy na opowiadanie lub krótką formę komiksową inspirowane twórczością Edmunda Niziurskiego.
Termin nadsyłania prac upływa 15 kwietnia 2023 r. "
a to chyba pokłosie tego konkursu:
http://www.zenit-admin.ogicom.pl/downlo ... tor_44.htm
z zapowiedzi dowiadujemy się, że:
" Głównym tematem numeru jest twórczość Edmunda Niziurskiego. Obok dwóch esejów o dziele autora "Siódmego wtajemniczenia", jego pisarstwo stało się inspiracją do nawiązań, trawestacji, reinterpretacji przez współczesnych autorów. Utwory dziewiętnastu z nich (opowiadania i komiksy) znalazły się na kartach numeru, jako efekt konkursu rozpisanego przez redakcję (w którym wzięło udział pięćdziesiąt dziewięć osób z całej Polski)."
dla mnie to WIELKA BOMBA!!!, o ile o kontynuacjach i spinoffach, czy tym podobnym "funfikach" Pana Samochodzika wiadomo nie od dziś, to mi nigdy i nigdzie nie udało się znaleźć podobnych materiałów nawiązujących do Niziurskiego, a tu proszę
Czy ktoś z forumowiczów wie coś więcej o tym? Widział? Czytał? Poleca?
PS. znalazłem też kilka szczegółów o tym wydawnictwie, które sprawią, że ktoś jeszcze poza mną zainteresuje się tymże :Magazyn Kulturalny „Projektor” nr 1-2 (44-45)/2023Stron: 280Druk: KolorFormat: 210 x 275ISSN: 2353-1037Premiera: 24 czerwca 2023Cena: 50 PLN
TEMAT NUMERU – EDMUND NIZIURSKI
poniżej to chyba spis treści (mój wybór):
Jacek Frąś, Grzegorz Janusz
- Nadzwyczajna lekcja techniki... (Komiks)
- Pora sucha (Komiks)
- Wielkie wtajemniczenie (Komiks)
- Tropicielka niedźwiedzi (Komiks)
- Twierdza Persil (Komiks)
- Sposób na Alcybiadesa (Komiks)
- Jedna z przygód Marka Piegusa (Komiks)
- Spon (komiks)
- Ancymon, nicpoń i inni... (Komiks)
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3991
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 138 razy
- Otrzymał podziękowań: 173 razy
Re: Polscy autorzy literatury młodzieżowej
Nie spotkałem się z tym magazynem, nawet nie wiedziałem o jego istnieniu. Ale ciekawa pozycja. Niektóre komiksy stworzyli lubiani przeze mnie Niewiadomski, Janusz, Frąś. Ale raczej to są bardzo krótkie formy.
Tutaj chyba są namiary do zakupu: http://www.zenit-admin.ogicom.pl/downlo ... tor_44.htm
Ogólnie brakuje mi dobrych komiksów na podstawie prozy Nizurskiego albo Nienackiego. Szkoda, że już z nami nie ma Jerzego Wróblewskiego, on by się do tego najlepiej nadawał.
Tutaj chyba są namiary do zakupu: http://www.zenit-admin.ogicom.pl/downlo ... tor_44.htm
Ogólnie brakuje mi dobrych komiksów na podstawie prozy Nizurskiego albo Nienackiego. Szkoda, że już z nami nie ma Jerzego Wróblewskiego, on by się do tego najlepiej nadawał.