Carlos Ruiz ZAFON
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Carlos Ruiz ZAFON
Wreszcie! Po kilku latach oczekiwania ukaże się na początku października czwarty, ostatni tom serii Cmentarza Zapomnianych Książek "Labirynt duchów".
Kto zna? Kto tak jak ja czeka na tę książkę?
Powieści Zafona uwielbiam. Mam je wszystkie na półce, zatem pora szykować miejsce dla tej nowej.
Aby dobrze przygotować się na lekturę, odświeżam sobie trzy poprzednie części.
Zaczynam oczywiście od "Cienia wiatru":
Kto zna? Kto tak jak ja czeka na tę książkę?
Powieści Zafona uwielbiam. Mam je wszystkie na półce, zatem pora szykować miejsce dla tej nowej.
Aby dobrze przygotować się na lekturę, odświeżam sobie trzy poprzednie części.
Zaczynam oczywiście od "Cienia wiatru":
- Załączniki
-
- Cień wiatru.PNG (191.86 KiB) Przejrzano 16600 razy
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2017, 20:43 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Pewnego dnia ulicami Barcelony wędruje wraz z ojcem dziesięcioletni Daniel Sempere.
Ojciec prowadzi go do magicznego miejsca, jakim jest Cmentarz Zapomnianych Książek.
Daniel, jak każdy, kto po raz pierwszy odwiedza to miejsce, może wybrać sobie jeden z tysiąca wypełniających półki woluminów.
Domyślić się można, że książka, którą wybierze, zmieni jego życie ...
Ojciec prowadzi go do magicznego miejsca, jakim jest Cmentarz Zapomnianych Książek.
Daniel, jak każdy, kto po raz pierwszy odwiedza to miejsce, może wybrać sobie jeden z tysiąca wypełniających półki woluminów.
Domyślić się można, że książka, którą wybierze, zmieni jego życie ...
- Anna
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 311
- Rejestracja: 15 lip 2013, 22:56
- Miejscowość: z Krainy Deszczowców
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
PWreszcie! Po kilku latach oczekiwania ukaże się na początku października czwarty, ostatni tom serii Cmentarza Zapomnianych Książek "Labirynt duchów".
O to niespodzianka, po polsku wczesniej niz po ang.
A teraz pytanie, o samo tlumaczenie, jakiej jest jakosci?
Bo to ang. pozostawia wiele do zyczenia. Pierwsze wydania byly fatalne (potem to chyba poprawiono?) w kazdym razie byly np. powtorzenia calych zdan (tzn. w tekscie dwa razy to somo zdanie), albo paragrafy urwane w polowie (tak jakby w ogole nie bylo korekty). Niektore zdania kompletnie nie mialy sensu (tzn. tlumacz sobie nie poradzil). Przeczytalam tylko dwie czesci; tej trzeciej jakos nie mialam ochoty. Na prawde ciezko sie to czytalo; nie tylko ze wzg. na kiepski jezyk, ale tez samo tlumaczenie, brakowalo kontekstu. A sam pomysl powiesci przeciez w sumie nietuzinkowy.
Ktos napisal kiedys b.dobra recenzje w jakims tutejszym przegladzie literackim, ze bez przypisow polowe odniesien tej ksiazki sie "traci". Po lekturze calkowicie sie z tym zgadzam.
Co o tym sadzisz Yvonne? Czy faktycznie tak jest, ew. czy znasz jakies krytyczne recenzje (krytyczne: w znaczeniu punktujace ew. bledy; badz tez "dopowiadajace" rzeczy nieoczywiste dla zagranicznego czytelnika) oczywiscie chodzi mi o polskie wydanie. Bo jesli jest lepsze (niz to ang. ktore mialalam z bibl) to po prostu je kupie.
O to niespodzianka, po polsku wczesniej niz po ang.
A teraz pytanie, o samo tlumaczenie, jakiej jest jakosci?
Bo to ang. pozostawia wiele do zyczenia. Pierwsze wydania byly fatalne (potem to chyba poprawiono?) w kazdym razie byly np. powtorzenia calych zdan (tzn. w tekscie dwa razy to somo zdanie), albo paragrafy urwane w polowie (tak jakby w ogole nie bylo korekty). Niektore zdania kompletnie nie mialy sensu (tzn. tlumacz sobie nie poradzil). Przeczytalam tylko dwie czesci; tej trzeciej jakos nie mialam ochoty. Na prawde ciezko sie to czytalo; nie tylko ze wzg. na kiepski jezyk, ale tez samo tlumaczenie, brakowalo kontekstu. A sam pomysl powiesci przeciez w sumie nietuzinkowy.
Ktos napisal kiedys b.dobra recenzje w jakims tutejszym przegladzie literackim, ze bez przypisow polowe odniesien tej ksiazki sie "traci". Po lekturze calkowicie sie z tym zgadzam.
Co o tym sadzisz Yvonne? Czy faktycznie tak jest, ew. czy znasz jakies krytyczne recenzje (krytyczne: w znaczeniu punktujace ew. bledy; badz tez "dopowiadajace" rzeczy nieoczywiste dla zagranicznego czytelnika) oczywiscie chodzi mi o polskie wydanie. Bo jesli jest lepsze (niz to ang. ktore mialalam z bibl) to po prostu je kupie.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Anno, ja czytałam wydanie polskie i nie zauważyłam błędów, o jakich piszesz odnosząc się do wydania angielskiego.Anna pisze:Co o tym sadzisz Yvonne? Czy faktycznie tak jest, ew. czy znasz jakies krytyczne recenzje (krytyczne: w znaczeniu punktujace ew. bledy; badz tez "dopowiadajace" rzeczy nieoczywiste dla zagranicznego czytelnika) oczywiscie chodzi mi o polskie wydanie. Bo jesli jest lepsze (niz to ang. ktore mialalam z bibl) to po prostu je kupie.
Wszystko jest jasne i zrozumiałe, przypisy według mnie potrzebne nie są.
Oczywiście przyczepiłabym się czasem do szyku zdania, doboru słów itd. (raczej czepialska z natury jestem jeśli chodzi o poprawność językową mówioną i pisaną ), ale przecież to nie ja byłam tłumaczem. Jestem tylko czytelnikiem. Zatem nawet jeśli czasem coś mi zazgrzyta, to zapominam i czytam dalej.
Dodam, że nie są to błędy! Błędy denerwują mnie dużo bardziej i psują lekturę, jak np. 30 lutego czy "paparazzi" odnoszące się do jednego człowieka w książkach Hermana. Tutaj już moja tolerancja się kończy, bo czegoś od autora i korekty wymagam jako czytelnik, który na tę książkę wyda swoje pieniądze
Podsumowując, lektura polskiej wersji "Cienia wiatru" jest przyjemnością
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3893
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 116 razy
- Otrzymał podziękowań: 137 razy
Kupiłem tę pozycje kiedyś w antykwariacie za grosze, zaciekawił mnie zwiastun z ostatniej strony jednak po przeczytaniu ok 50 stron jakoś tak mnie znużyła i ja odłożyłem... jakoś akcja była mało wartka, długie opisy, ogólnie nawet już nie pamiętam o czym była ..ale chyba raczej to pozycja dla kobiet.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Mam tak samo jak Ty. Kilka razy podchodziłem i po kilkunastu stronach odkładałem.Barabasz pisze:Kupiłem tę pozycje kiedyś w antykwariacie za grosze, zaciekawił mnie zwiastun z ostatniej strony jednak po przeczytaniu ok 50 stron jakoś tak mnie znużyła i ja odłożyłem... jakoś akcja była mało wartka, długie opisy, ogólnie nawet już nie pamiętam o czym była ..ale chyba raczej to pozycja dla kobiet.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Nigdy w ten sposób nie podchodziłam do książek Zafona, ale teraz, po tym, co napisaliście, tak sobie myślę, że może coś w tym jest.PawelK pisze: Barabasz napisał/a:
Kupiłem tę pozycje kiedyś w antykwariacie za grosze, zaciekawił mnie zwiastun z ostatniej strony jednak po przeczytaniu ok 50 stron jakoś tak mnie znużyła i ja odłożyłem... jakoś akcja była mało wartka, długie opisy, ogólnie nawet już nie pamiętam o czym była ..ale chyba raczej to pozycja dla kobiet.
Mam tak samo jak Ty. Kilka razy podchodziłem i po kilkunastu stronach odkładałem.
To chyba rzeczywiście bardziej literatura dla kobiet.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
To jest proste - czegoś innego szukamy w książkach. W niektórych znajdujemy i my i Ty, bo nasze oczekiwania mają część wspólną, w niektórych znajdujemy bo są tak napisane, że spełniają i Twoje i nasze oczekiwania a niektóre są całkowicie rozłączne.Yvonne pisze:Nigdy w ten sposób nie podchodziłam do książek Zafona, ale teraz, po tym, co napisaliście, tak sobie myślę, że może coś w tym jest.
To chyba rzeczywiście bardziej literatura dla kobiet.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Tak, ale wydaje mi się, że to działa tylko w jedną stronę.PawelK pisze:To jest proste - czegoś innego szukamy w książkach. W niektórych znajdujemy i my i Ty, bo nasze oczekiwania mają część wspólną, w niektórych znajdujemy bo są tak napisane, że spełniają i Twoje i nasze oczekiwania a niektóre są całkowicie rozłączne.
To znaczy, myśle, że nie ma literatury tylko dla mężczyzn.
Natomiast jak najbardziej jest raczej dla kobiet.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2720
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 66 razy
- Otrzymał podziękowań: 106 razy
Zastanawiam się nad tym, co napisałaś, i chyba nie masz racji. Tzn. może nie istnieje literatura "tylko dla mężczyzn", ale zdecydowanie są książki które spodobają się przeciętnemu facetowi, a nie spodobają się przeciętnej kobiecie. Zastanawiam się, czy Twoja negatywna opinia o książkach Hermana, o których większość wypowiadających się tu i ówdzie w temacie facetów ma raczej dobre zdanie, nie podpada właśnie pod to zjawisko.Yvonne pisze: Tak, ale wydaje mi się, że to działa tylko w jedną stronę.
To znaczy, myśle, że nie ma literatury tylko dla mężczyzn.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Ale książki Hermana nie podobają mi się nie dlatego, że tematyka mnie nie interesuje.irycki pisze:Zastanawiam się, czy Twoja negatywna opinia o książkach Hermana, o których większość wypowiadających się tu i ówdzie w temacie facetów ma raczej dobre zdanie, nie podpada właśnie pod to zjawisko.
Wręcz przeciwnie! Tematyka jest świetna i ja takie książki sensacyjno-przygodowe uwielbiam.
One mi się nie podobają dlatego, że są źle napisane. Po prostu
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2017, 10:17 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11652
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 246 razy
- Otrzymał podziękowań: 202 razy
To twoje subiektywne zdanie, dla iryckiego napisane są dobrze!Yvonne pisze:One mi się nie podobają dlatego, że są źle napisane. Po prostu
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
O! Adwokat się znalazłjohny pisze:To twoje subiektywne zdanie, dla iryckiego napisane są dobrze!
No przecież wiadomo, że moim subiektywnym zdaniem.
Już to chyba kilkakrotnie pisałam na forum, ale dla tych z kiepską pamięcią, powtórzę:
"Niniejszym oświadczam, że wszystkie moje posty na naszym forum są tylko i wyłącznie moją osobistą opinią".
- johny
- Moderator
- Posty: 11652
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 246 razy
- Otrzymał podziękowań: 202 razy
Ja bym to dał w stopce na twoim miejscu.Yvonne pisze: "Niniejszym oświadczam, że wszystkie moje posty na naszym forum są tylko i wyłącznie moją osobistą opinią".
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5292
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Powinnam czytać te książki w Barcelonie, ale tam na razie nie chcą mnie wysłać służbowo, zatem czytam w Paryżu.
Na Polach Elizejskich i w królewskich ogrodach Tuileries.
Czas na część trzecią:
Na Polach Elizejskich i w królewskich ogrodach Tuileries.
Czas na część trzecią:
Ostatnio zmieniony 19 cze 2020, 14:43 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.