Relacja live z czytania Quo Vadis
-
- Forowy Lektor
- Posty: 328
- Rejestracja: 09 lip 2013, 23:23
- Tytuł: Wnusio Forowy
- Miejscowość: k/Cz-wy
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Relacja live z czytania Quo Vadis
Niedawno Czesiu zaproponował mi obejrzenie Misia. Odpowiedziałem, że najpierw przeczytam Quo Vadis, co okazało się ciężką sztuką.
Na początek przeraziła mnie ilość stron: ponad 700. Dobra, przeżyję. Słowa i gramatyka jest ciężka do przełknięcia, za cholerę nie pamiętam większości nazw pomieszczeń. Doszedłem do czwartego rozdziału w 3 dni, dziś 3 przeczytałem.
Wspomóżcie mnie!
Na początek przeraziła mnie ilość stron: ponad 700. Dobra, przeżyję. Słowa i gramatyka jest ciężka do przełknięcia, za cholerę nie pamiętam większości nazw pomieszczeń. Doszedłem do czwartego rozdziału w 3 dni, dziś 3 przeczytałem.
Wspomóżcie mnie!
- Waldemar_B
- Żądny przygód
- Posty: 227
- Rejestracja: 11 lip 2013, 10:06
- Tytuł: czarny charakter
- Miejscowość: Allenstein
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
To ja Ci szczotaw powiem szczerze, żeby Cię zachęcić (chociaż pewnie narażę się większości ...), że wolałabym 10 razy przeczytać "Quo Vadis" niż 1 raz obejrzeć "Misia"
Chodzi mi o wrażenia artystyczne oczywiście, chociaż ciężko porównywać dwa tak różne gatunki.
Ale ja jestem "zboczona" na punkcie języka sienkiewiczowskiego i nie ma dla mnie piękniejszej polszczyzny ... No, może jeszcze język Wańkowicza czaruje mnie w takim samym stopniu
A jeśli chodzi o "Quo vadis" to przykład książki, w której im dalej tym lepiej...
Chodzi mi o wrażenia artystyczne oczywiście, chociaż ciężko porównywać dwa tak różne gatunki.
Ale ja jestem "zboczona" na punkcie języka sienkiewiczowskiego i nie ma dla mnie piękniejszej polszczyzny ... No, może jeszcze język Wańkowicza czaruje mnie w takim samym stopniu
A jeśli chodzi o "Quo vadis" to przykład książki, w której im dalej tym lepiej...
- Captain Nemo
- Zlotowicz
- Posty: 193
- Rejestracja: 14 sie 2013, 16:09
- Tytuł: z jedzeniem na TY...
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
- Kynokephalos
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1066
- Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
- Miejscowość: z dużego miasta
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
To logiczne. Sienkiewicza czytać - przyjemność. "Misia" obejrzeć - też przyjemność. Może mniejsza, może większa niż czytanie "Quo Vadis", ale przecież nie aż dziesięć razy większa. Dlatego bardziej się opłaca dziesięć razy przeczytać książkę niż zaledwie raz obejrzeć "Misia".Czesio1 pisze:Normalnie nie wiem co powiedzieć.Yvonne pisze:wolałabym 10 razy przeczytać "Quo Vadis" niż 1 raz obejrzeć "Misia"
Pozdrawiam,
Kynokephalos
- Kynokephalos
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1066
- Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
- Miejscowość: z dużego miasta
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Oj wiem, że arytmetyka uczuć nie jest taka prosta. O malejącej wartości krańcowej słyszałem(*). Żartowałem tylko. Czy wiesz, że fryzjer w Wąchocku woli ostrzyc dziesięciu blondynów niż jednego rudego?Czesio1 pisze:nie w tym rzecz tylko w tej przerażającej ilości "dziesięć"
(*) A jeśli w Twoim przypadku jest ona od początku ujemna/zerowa, to tym bardziej.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
- Kynokephalos
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1066
- Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
- Miejscowość: z dużego miasta
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
W Trylogii jest jakiś fatalizm. Piękna akcja podszyta smutkiem, że na nic wszystkie wysiłki bo słońce naszej potęgi chyli się ku zachodowi - a bohaterowie mogą najwyżej spowolnić nadejście nieuniknionego. W "Krzyżakach" za to czuje się optymizm czasów, gdy apogeum jest jeszcze przed nami.Jacekxt pisze:kocham Trylogię. Ale moim prywatnym przebojem są KRZYŻACY!
Pozdrawiam,
Kynokephalos
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Pięknie to ująłeś, Kyno ...Kynokephalos pisze:W Trylogii jest jakiś fatalizm. Piękna akcja podszyta smutkiem, że na nic wszystkie wysiłki bo słońce naszej potęgi chyli się ku zachodowi - a bohaterowie mogą najwyżej spowolnić nadejście nieuniknionego
Trylogia jest jedną z ulubionych pozycji w mojej biblioteczce - lubię czytać ją i za każdym razem odkrywać nowe elementy, tak jest bogata w treść i formę.
O języku sienkiewiczowskim już wspominałam - jest niepowtarzalny ...
Tak samo, jak jego bohaterowie.
Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że moją pracę magisterską pisałam na temat analizy tłumaczenia języka Zagłoby (głównie związków frazeologicznych) na język francuski
- Jacekxt
- Zlotowicz
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 lip 2013, 08:44
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Ciekawe podejście, ale dla mnie zbyt...hmmm, jak to nazwać...o, zbyt "ciężkie"Kynokephalos pisze:W Trylogii jest jakiś fatalizm. Piękna akcja podszyta smutkiem, że na nic wszystkie wysiłki bo słońce naszej potęgi chyli się ku zachodowi - a bohaterowie mogą najwyżej spowolnić nadejście nieuniknionego. W "Krzyżakach" za to czuje się optymizm czasów, gdy apogeum jest jeszcze przed nami.Jacekxt pisze:kocham Trylogię. Ale moim prywatnym przebojem są KRZYŻACY!
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Jak wszyscy doskonale wiemy, nie tylko Sienkiewicz, ale i inni twórcy z tego okresu tworzyli pod wpływem ogromnej tęsknoty za Ojczyzną, która zniknęła z mapy świata.
Dlatego ja osobiście nie staram się doszukiwać w Trylogii i Krzyżakach przekazów czy prawd historycznych i politycznych. Może dlatego, że żyję w czasach spokojnych i mam ten komfort stabilności i czytając nie muszę aż tak silnie "krzepić serca"?
Za to uwielbiam podglądać postaci występujące w tych powieściach. Uwielbiam też poczucie humoru Sieniewicza, które jak uważam, nie zostało w ekranizacjach należycie ukazane. (Zagłoba, czy Sanderus są zdecydowanie zabawniejsi w powieści niż w ekranizacjach )
Wspaniały jest też ten klimat ciągłego ruchu bohaterów i związane z tym opisy miejsc akcji z całą tą sienkiewiczowską tajemniczością.
Podobają mi się też dziewczyny sienkiewiczowskie. I nie Horpynę mam tu na myśli.
- Kynokephalos
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1066
- Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
- Miejscowość: z dużego miasta
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Captain Nemo
- Zlotowicz
- Posty: 193
- Rejestracja: 14 sie 2013, 16:09
- Tytuł: z jedzeniem na TY...
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
Mnie sie podobała Jagienka według A. Waligórskiego
"Jagienka"
Żyła raz pewna panienka,
Która zwała się Jagienka.
Wiele z niej było pociechy,
Bo tłukła pupą orzechy.
Opisał ją, że jest taka,
Sam pan Sienkiewicz w "Krzyżakach".
Wpierw żyła w cnocie jak mniszka,
A potem wyszła za Zbyszka.
I wiodło im się chędogo,
Chociaż niestety ubogo.
Bo się pokończyły wojny
I zaczął się okres spokojny,
A rycerz rzecz znana wszędzie,
Żyje z tego co zdobędzie.
Ruszył więc Zbyszko konceptem
I wpadł na taka receptę:
Przywiesił na bramie druczek,
Że tu się orzechy tłucze.
I od każdego orzecha,
Zgarniał taryfę do miecha.
Laskowy orzech maleńki
To nie problem dla Jagienki.
Mogła za jednym przysiadem,
Stłuc cale pół kilo zadem.
A gdy dorwała fistaszka,
Zostawała z niego kaszka.
Niewiele też większej troski,
Przysparzał jej orzech włoski.
Aż raz przybył jakiś młokos,
Przywożąc z Afryki kokos.
I zwrócił się do Jagusi,
Że mu tę rzecz roztłuc musi.
Spłoniła się żwawa młódka,
Wzięła dech, napięła udka,
Pomodliła się przelotnie
I w ten kokos - jak nie grzmotnie !
Niestety twarda skorupa
Nawet przy tym nie zachrupa.
Wrzasła Jaguś w niebogłosy,
Podskoczyła pod niebiosy.
I jak drugi raz przywali,
A ten bydlak jak ze stali.
Natomiast biedna dziewczyna,
Zrobiła się całkiem sina,
Oddech jej się jakby urwał,
Wymamrotała: " O ku... "
Potem się zaniosła wyciem
I się pożegnała z życiem.
Morał: na ogół umiemy
Rozgryzać własne problemy,
Lecz zagraniczne nowości,
Przysparzają nam trudności.
Wniosek: tylko wzrost oświaty
Może zmniejszyć nasze straty.
I hasło bezwarunkowo:
Mniej dupą, a więcej głową.
"Jagienka"
Żyła raz pewna panienka,
Która zwała się Jagienka.
Wiele z niej było pociechy,
Bo tłukła pupą orzechy.
Opisał ją, że jest taka,
Sam pan Sienkiewicz w "Krzyżakach".
Wpierw żyła w cnocie jak mniszka,
A potem wyszła za Zbyszka.
I wiodło im się chędogo,
Chociaż niestety ubogo.
Bo się pokończyły wojny
I zaczął się okres spokojny,
A rycerz rzecz znana wszędzie,
Żyje z tego co zdobędzie.
Ruszył więc Zbyszko konceptem
I wpadł na taka receptę:
Przywiesił na bramie druczek,
Że tu się orzechy tłucze.
I od każdego orzecha,
Zgarniał taryfę do miecha.
Laskowy orzech maleńki
To nie problem dla Jagienki.
Mogła za jednym przysiadem,
Stłuc cale pół kilo zadem.
A gdy dorwała fistaszka,
Zostawała z niego kaszka.
Niewiele też większej troski,
Przysparzał jej orzech włoski.
Aż raz przybył jakiś młokos,
Przywożąc z Afryki kokos.
I zwrócił się do Jagusi,
Że mu tę rzecz roztłuc musi.
Spłoniła się żwawa młódka,
Wzięła dech, napięła udka,
Pomodliła się przelotnie
I w ten kokos - jak nie grzmotnie !
Niestety twarda skorupa
Nawet przy tym nie zachrupa.
Wrzasła Jaguś w niebogłosy,
Podskoczyła pod niebiosy.
I jak drugi raz przywali,
A ten bydlak jak ze stali.
Natomiast biedna dziewczyna,
Zrobiła się całkiem sina,
Oddech jej się jakby urwał,
Wymamrotała: " O ku... "
Potem się zaniosła wyciem
I się pożegnała z życiem.
Morał: na ogół umiemy
Rozgryzać własne problemy,
Lecz zagraniczne nowości,
Przysparzają nam trudności.
Wniosek: tylko wzrost oświaty
Może zmniejszyć nasze straty.
I hasło bezwarunkowo:
Mniej dupą, a więcej głową.
- stefanmalek
- Forowy Lektor
- Posty: 28
- Rejestracja: 08 sie 2013, 18:57
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
Waligórski to był satyryk z górnej półkiJacekxt pisze: Mnie sie podobała Jagienka według A. Waligórskiego
Co do QV, to nawet się nie zabierałem do lektury, bo jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze.
Za to uwielbiam OiM i co najmniej toleruję Potop. Nie mogę się jednak przekonać do Pana Wołodyjowskiego.
Co do innych dzieł Sienkiewicza, to miło wspominam Krzyżaków. Jeszcze bardziej podobało mi się W pustyni i w puszczy. Również nowele Sienkiewicza uważam za niewiele gorsze od Prusa.
Ja także omijałem QV szerokim łukiem I podobnie jak stefanmalek, najbardziej lubię Ogniem i Mieczem, i tak samo na ostatnim miejscu jest u mnie Pan Wołodyjowski. Bardzo lubię Trylogię i język Sienkiewicza, ale uwielbiam też Misia, i tak jak Czesio, jestem zaskoczony tą "dziesiątką".
Ale już wiem co wezmę ze sobą do Tumu...Płytę z Misiem. I tak jak Aldonka będzie czytać Nowe Przygody, Milady Niewidzialnych, tak Yvonne będzie na seansie Misia.
Yvonne,mam nadzieję, że już się cieszysz.
Ale już wiem co wezmę ze sobą do Tumu...Płytę z Misiem. I tak jak Aldonka będzie czytać Nowe Przygody, Milady Niewidzialnych, tak Yvonne będzie na seansie Misia.
Yvonne,mam nadzieję, że już się cieszysz.
- Captain Nemo
- Zlotowicz
- Posty: 193
- Rejestracja: 14 sie 2013, 16:09
- Tytuł: z jedzeniem na TY...
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Von Dobeneck pisze: tak Yvonne będzie na seansie Misia.
Tak jest drogi Dobku, trzeba ją przesterować na właściwe tory! Mi też takie herezje wygłaszała, że Misia nie lubi!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
johny, zamiast mnie przesterowywać na "Misia" (do tej pory nikomu się nie udało, to i Tobie nie uda) lepiej się przygotuj na konkurencyjną imprezę - wszak 6 września to data szczególna (patrz kalendarz) - a z tego, co wiem nie będę jedyną Beatą z Albatrosa na zlociejohny pisze:Tak jest drogi Dobku, trzeba ją przesterować na właściwe tory! Mi też takie herezje wygłaszała, że Misia nie lubi!
Najpierw obejrzymy Misia, a potem zrobię taką minę, że jeśli nawet Yvonne się film nie spodoba, to z litości powie, że był świetny.johny pisze: Mi też takie herezje wygłaszała, że Misia nie lubi!
Cieszę się, że się cieszysz.Yvonne pisze:Bardzo, Alfredzie!
Ja myslałam, że zlot będzie ciekawy, a tu się okazuje, że tak nudne punkty przewidziane dla mnie w programie ...
Nie bądź taka pewna, że będzie nudno. Zawsze mogę w połowie seansu, wzorem Tomasza wyciągnąć Cię sprzed ekranu, dla ratowania dworku.