jedzenie w Czarnogórze

Jej i ja pamiętam taką pijalnie o pięknej nazwie "Piwosz". Piwo można było nabyć też na wynos (przelane do butelki od mleka). Kufle natomiast były obłędnie piękne. Duże, ciężkie. Na 18 urodziny przyjaciel z klasy zażyczył sobie zestaw 12 takich kufli. Nie były do nabycia, ale kufle dostałTomaszK pisze: ↑07 lis 2022, 20:13 Przy "Biertrinker" w Podgoricy cofnąłem się w czasie. Z najwcześniejszego dzieciństwa pamiętam coś podpisanego szyldem "Pijalnia piwa", na co u mnie w domu mówiono "szynk". PRL-wska "pijalnia piwa", to chyba dosłowne tłumaczenie tej niemieckiej nazwy, chciaż w Niemczech to raczej "Bierstube". Naszą pijalnę pamiętam jako piwo kuflowe, lane z wielkich kranów, metalowy szynkwas zawsze oblany piwem, a przy stolikach lokalni menele razem z moimi dorosłymi sąsiadami, ja tam chodziłem kupować słodycze. Jak skończyłem liceum i dorosłem do zamawiania piwa w lokalach, zmienili wystrój i nazwę na "Jodełka". Myślę, że Bietrtinker w Podgoricy, ma jednak wystrój "Jodełki", a nie jak w nazwie z czasów Jugosławii - "pijalni piwa".
Bo to jest w plackach tortilli. Jak widzę na zdjęciach to raczej podaje się jako płaskie danie, tu dawali zwinięte i przecięte. Tak z menu spisałem.