Irytacje w Niewidzialnych
: 14 wrz 2014, 16:52
Nie ma szans, Czesio
Nie polubię tej części chyba nigdy
Czytam do konkursu i znów widzę jedynie nieścisłości i braki w fabule. Nawet urok Mazur przyćmiony jest tymi irytującymi błędami i sytuacjami nieprawdopodobnymi.
Dzisiaj kilka z nich:
1. Monika informuje Tomasza, że Batura nie kojarzy nazwiska Schreiber. Na to Tomasz: "Kłamie. Przynajmniej w pierwszej części swej odpowiedzi. Każdy, kto interesuje się handlem antykami, zna nazwisko Schreibera." Kilka rozdziałów dalej pyta o niego Gretę Herbst (historyka sztuki, specjalistkę od ścigania nielegalnych handlarzy i złodziei dzieł sztuki, osobę, która wiele lat pracowała z mężem, będącym prawdziwym znawcą środowiska i "branży"), po czym dowiadując się od niej, że nie zna nazwiska, nie okazuje ŻADNEGO zdziwienia ...
2. Tomasz chce dowiedzieć się, gdzie mieszkał doktor Hans Gottlieb. Próbuje dotrzeć za wszelką cenę do tej informacji i mówi do Moniki: ""Otóż interesuje mnie, gdzie mieszkał lekarz Hans Goottlieb, który był przy łożu umierającego prezydenta ..."
Stronę dalej uzyskuje wreszcie tę informację, dość dokładną: "A jakże - rozpromienił się staruszek - Pamiętam go. To ja bryczką przewoziłem go z Rosenbergu, czyli Susza. Doktor Gottlieb, pamiętam. Mieszkał w Suszu, tam gdzie teraz stoi teraz nowy pawilon kawiarni."
I tu następuje reakcja:
"I to wszystko. Monika wyglądała na jeszcze bardziej zmartwioną niż ja."
Nie uważacie, że dziwna ta reakcja na informację, której poszukiwał???
I potem ta szopka z podmienioną Anną von Dobeneck...
A jeszcze nie dotarłam do pijackich przyśpiewek
Nie polubię tej części chyba nigdy
Czytam do konkursu i znów widzę jedynie nieścisłości i braki w fabule. Nawet urok Mazur przyćmiony jest tymi irytującymi błędami i sytuacjami nieprawdopodobnymi.
Dzisiaj kilka z nich:
1. Monika informuje Tomasza, że Batura nie kojarzy nazwiska Schreiber. Na to Tomasz: "Kłamie. Przynajmniej w pierwszej części swej odpowiedzi. Każdy, kto interesuje się handlem antykami, zna nazwisko Schreibera." Kilka rozdziałów dalej pyta o niego Gretę Herbst (historyka sztuki, specjalistkę od ścigania nielegalnych handlarzy i złodziei dzieł sztuki, osobę, która wiele lat pracowała z mężem, będącym prawdziwym znawcą środowiska i "branży"), po czym dowiadując się od niej, że nie zna nazwiska, nie okazuje ŻADNEGO zdziwienia ...
2. Tomasz chce dowiedzieć się, gdzie mieszkał doktor Hans Gottlieb. Próbuje dotrzeć za wszelką cenę do tej informacji i mówi do Moniki: ""Otóż interesuje mnie, gdzie mieszkał lekarz Hans Goottlieb, który był przy łożu umierającego prezydenta ..."
Stronę dalej uzyskuje wreszcie tę informację, dość dokładną: "A jakże - rozpromienił się staruszek - Pamiętam go. To ja bryczką przewoziłem go z Rosenbergu, czyli Susza. Doktor Gottlieb, pamiętam. Mieszkał w Suszu, tam gdzie teraz stoi teraz nowy pawilon kawiarni."
I tu następuje reakcja:
"I to wszystko. Monika wyglądała na jeszcze bardziej zmartwioną niż ja."
Nie uważacie, że dziwna ta reakcja na informację, której poszukiwał???
I potem ta szopka z podmienioną Anną von Dobeneck...
A jeszcze nie dotarłam do pijackich przyśpiewek