Z przygodą na ty

Jest MOC! Na razie tyle, reszta później!

Gdzie jest reszta?!

Krwawa Mary pisze:Gdzie jest reszta?!

Reszty nie trzeba

PawelK pisze:

Krwawa Mary pisze:Gdzie jest reszta?!

Reszty nie trzeba

Można tak rzec w wielkim skrócie! Obiecuję jednak, że coś tam naskrobię!

Naskrob

Mi się podobało. Może nie zwala z nóg, ale jest lepsze od poprzednich części, tych które były kręcone jako początek historii. Może podoba mi się, bo akcja jest podobna do części IV-VI kręconych najwcześniej, a które oglądałem w młodości. Natomiast moje dzieci jednoznacznie skrytykowały film, że słaby.

Ja jeszcze nie ogladalam ale z tego co wszyscy mowia to jest sie czym zachwycic - natomiast stanowczo i tak i tak bede za tym, ze stara trylogia jest najlepsiejsza w kazdym calu

No w końcu znalazłem kilka chwil. Zacznę od tego, że w żadnej mierze nie jestem fanem gatunku sci - fi. Owszem jest parę perełek typu Blade Runner ale generalnie to nie moja bajka. Jest jednak pewne ale... STAR WARS to tylko z pozoru zwykły film sci-fi. W gruncie rzeczy to uniwersalna opowieść o przyjaźni, miłości, męstwie, walce dobra ze złem. Seria pierwsza na tym polu to absolutny majstersztyk i uwielbiam ją en bloc. Miałem mieszane uczucia co do części 1 - 3 dlatego dość długo ich nie oglądałem. Zresztą jest jeszcze przede mną część 4. Z tych wszystkich względów bałem się zaserwowanej nam kontynuacji. Obawiałem się po prostu, że to kolejna próba wydojenia kasy na odgrzewanych kotletach. Chęć jednak poznania dalszych losów Luka, Lei i Hana Solo zwyciężyła! I tak jak napisałem już w pierwszym poście. W tym filmie jest MOC! W żaden sposób nie czuje się, że zrobiono go na siłę, akcja jest sensownym rozwinięciem tego co wydarzyło się w Powrocie Jedi. Przede wszystkim jest jednak to samo uczucie , które towarzyszyło mi oglądając części 4 - 6! A w pewnych momentach nie da się ukryć, że łezka zakręciła się w oku! Han Solo to ten sam łobuziak co wcześniej tyle tylko, że obarczony dużym już bagażem życiowych doświadczeń, księżniczka Leia nic nie straciła ze swej dostojności i dzielnie stawia czoła Ciemnej Stronie Mocy co biorąc pod uwagę fabułę filmu - musi być szczególnie trudne. Nowi aktorzy też bardzo dobrze się spisują. Mnie w żaden sposób nie przeszkadzało, że jeden ze szturmowców był Murzynem.
To wszystko okraszone jest wspaniałą muzyką i genialnymi scenami walki! Zresztą finał bardzo przypomina finał części 4. Końcówka natomiast sprawia, że już nie możemy doczekać premiery kolejnego episodu, która będzie miała miejsce w maju 2017 roku.
Cóż więcej rzec. Byłem na seansie z Mateuszem. Film podobał mu się tak samo jak mi! To o czymś świadczy. Jakaś dziwna siła emanuje z tej serii!

NIECH MOC BęDZIE Z WAMI!

P.S.

Chciałem napisać coś więcej ale wtedy musiałbym spojlerować!

A ja mam pytanie, gdyż już oglądałeś. Czy w tym filmie bohaterów obowiązuje nieważkość w kosmolotach czy nadal hasają po pokładzie jakby lecieli samolotem? Z tego co pamiętam w poprzednich częściach był z tym problem.

Barabaszu, to nie ma najmniejszego znaczenia! Tak samo jak to, że po każdej z planet hasają jak po ziemi a przecież siła grawitacji może być różna. To nie o to w tym filmie chodzi...

johny pisze: To nie o to w tym filmie chodzi...

Chodzi o to:

https://youtu.be/bYRYHLUNEs4

A mnie to w tej serii trochę razi, mogli zachować chociaż pozory albo to jakoś wytłumaczyć. Uważam, że z science-fiction zostało tylko fiction. Ale jako kino rozrywkowe jest OK.
Mimo to stare Gwiezdne Wojny z lat 70-80 bardzo się mi kiedyś podobały, na nowe wybieram się pod koniec miesiąca.

PS. Łowcy Androidów także jest jednym z moich ulubionych filmów, szczególnie w wersji reżyserskiej. Genialny klimat, zdjęcia i muzyka!!

Barabasz pisze:nieważkość w kosmolotach

Nie o to w tym filmie chodzi.
To jest baśń kosmiczna a nie SF.

Mnie dla odmiany bardzo razi w częściach 1-3 bardzo prozaiczne i naukowe wytłumaczenie działania Mocy z użyciem jakichś midichlorianów... Znowu: nie o to chodzi...

GrzegorzCh pisze:

Barabasz pisze:nieważkość w kosmolotach

Nie o to w tym filmie chodzi.
To jest baśń kosmiczna a nie SF.

Mnie z kolei raziło, że na żadnej planecie na której wylądują, nie potrzebują skafandrów. No tak, ale rzeczywiście nie traktowałem tego jako baśń, a przecież każda część zaczyna się od słów "dawno temu w odległej galaktyce".

A mnie nic nie razi! Jestem i byłam fanką od początku i nawet u mnie na ścianie na stancji - jak co roku wisi kalendarz ze Star Warsów

Krwawa Mary pisze:A mnie nic nie razi! Jestem i byłam fanką od początku i nawet u mnie na ścianie na stancji - jak co roku wisi kalendarz ze Star Warsów

Zachodzę w głowę skąd u takich młodych osób taka fascynacja Star Wars! Ten film musi w sobie coś jednak mieć!

to byla pierwsza seria filmow jakie pamietam z dziecinstwa! No i jeszcze Indi Jones

Krwawa Mary pisze:No i jeszcze Indi Jones

Tak wyszlo

Wczoraj wreszcie udało mi się obejrzeć Episod III Zemsta Shitów. Dla mnie ten film to absolutny majstersztyk pod każdym względem od warstwy wizualnej przez atrakcyjność akcji kończąc na warstwie dramatycznej. Oczywiście przy założeniu, że mamy do czynienia z filmem stricte rozrywkowym!
Polecam wszystkim i ... MAY THE FORCE BE WITH YOU!

Ale postać złego w Mocy nie jest zbyt przekonywująca, jak bym rzekł Darth Vader by go nosem wciągnął...

Oglądałem, na prawdę trzyma poziom, szczerze mnie zaskoczyła ta część

Po trzech poprzednich (wg mnie, słabych) częściach, ta wypada naprawdę świetnie. Nie ma tego efektu wylewających się z ekranu komputerów. Film jest bardziej "ludzki".
Z minusów - zawiodłem się na grze Carrie Fisher (Leia). W starych epizodach grała stanowczo lepiej. Tu wyszło jakoś drętwo. O wiele lepiej wypadli młodzi aktorzy - i to pewnie oni pociągną nową serię do przodu.
Z plusów - naprawdę są "momenty", czyli takie sceny, przy których fanowi starych części niemal łezka się w oku kręci.
Swoją drogą, ciekawe, ile zainkasował za rolę Mark Hamill (ci, co oglądali film, będą wiedzieli, o co mi chodzi)?

Konfiturek pisze:Po trzech poprzednich (wg mnie, słabych) częściach

Nie są takie złe! A już Zemsta Shitów jest genialna!

Konfiturek pisze:Z plusów - naprawdę są "momenty", czyli takie sceny, przy których fanowi starych części niemal łezka się w oku kręci.

Oj tak, oj tak! Są takie chwile gdy gula staje w gardle!

Konfiturek pisze:Swoją drogą, ciekawe, ile zainkasował za rolę Mark Hamill (ci, co oglądali film, będą wiedzieli, o co mi chodzi)?

Ja myślę, ze zrobił to "w gratisie" do kolejnych części!

I tak najlepsze są 3 pierwsze, które były jako pierwsze zekranizowane ze starej sagi ( IV - VI ) ;]

Krwawa Mary pisze:I tak najlepsze są 3 pierwsze, które były jako pierwsze zekranizowane ze starej sagi ( IV - VI ) ;]

zgadzam sie z powyższym..