Maj (w czerwcu) wita wszystkich Forumowiczów
: 18 cze 2020, 10:28
Dlaczego tu jestem?
Moja historia odnośnie Samochodzika i Nienackiego jest chyba typowa.
Czytanie w dzieciństwie, potem przerwa, powrót na fali sentymentu w dorosłym życiu,
i odświeżone podejście do samochodzików jako powrotu do świata dobrej przygody,
jeziora, lasu, zamków, historii, sztuki, bohaterów którym zależy, do przyjaźni i współpracy;
jako idei wypraw wakacyjnych oraz (the last but not least) kontaktu z osobami o podobnej pasji.
Właśnie, ten ostatni punkt wcześniej zaniedbałem i teraz chce nadrobić - i z rozpęd zapisałem się aż na dwa fora samochodzikowe
Miałem kiedyś psa. Doga - powiedziałem w zamyśleniu. - Nazywał się Protazy.
Bardzo go kochałem, ale psy nie żyją długo.
Mimo starań weterynarzy musiałem się z nim na zawsze pożegnać.
Zapewne często podświadomie tęskniłem za Protazym, wspominałem go, skoro Robin pojawił mi się w postaci psa.
Moja historia odnośnie Samochodzika i Nienackiego jest chyba typowa.
Czytanie w dzieciństwie, potem przerwa, powrót na fali sentymentu w dorosłym życiu,
i odświeżone podejście do samochodzików jako powrotu do świata dobrej przygody,
jeziora, lasu, zamków, historii, sztuki, bohaterów którym zależy, do przyjaźni i współpracy;
jako idei wypraw wakacyjnych oraz (the last but not least) kontaktu z osobami o podobnej pasji.
Właśnie, ten ostatni punkt wcześniej zaniedbałem i teraz chce nadrobić - i z rozpęd zapisałem się aż na dwa fora samochodzikowe
Miałem kiedyś psa. Doga - powiedziałem w zamyśleniu. - Nazywał się Protazy.
Bardzo go kochałem, ale psy nie żyją długo.
Mimo starań weterynarzy musiałem się z nim na zawsze pożegnać.
Zapewne często podświadomie tęskniłem za Protazym, wspominałem go, skoro Robin pojawił mi się w postaci psa.