irycki pisze:Pudło. "Uroczysko" bardzo lubię. "Atanaryka" odrobinę mniej, ale też.
Ja
"Atanaryka" nie cierpię.
Z wszystkich książek Nienackiego, jakie do tej pory czytałam, ta jest najgorsza.
Co do
"Uroczyska". Tutaj sprawa jest skomplikowana, dlatego wypunktuję:
- to bez wątpienia najbardziej plastycznie i najładniej literacko napisana część przygód Tomasza. Uwielbiam w niej wspaniałe, działające na wyobraźnię poetyckie opisy Uroczyska i okolic, a już jak docieram do opisu Chrystusa Frasobliwego, to czytam go kilka razy, tak jest piękny
- fabularnie też nie mam nic do zarzucenia: akcja jest ciekawa, spójna i wciągająca
- niestety książkę na łopatki kładą postaci! Są według mnie nudne, papierowe i nieznośne. Mówię tu głównie o młodych pracownikach na wykopaliskach, bo dwaj doktorzy N są fajni i zabawni, a tym lokalnym jak na przykład Just, też nie mam nic do zarzucenia
- niektóre fakty mocno mi zgrzytają. Przykład? Tomasz ZOSTAWIA w grobowcu starą, walającą się gazetę!!! O nie! Pan Samochodzik by czegoś takiego nigdy nie zrobił. Jeszcze by wlepił mandat komuś, kto by się takiego czynu dopuścił
I w sumie nie wiem, czy ja to
"Uroczysko" lubię, czy nie
