Pozwolenie na przywóz lwa
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Tak. Zawsze sie zadziwiam ile ludzi mowi po rosyjsku! Wyglada jak Chińczyk i pa russki. nawet Litwini. Z byłych republik młode polkolena Ukraińców nie bardzo mówią, Estonczycy tez nie , albo ńie chcą. Nawet Białorusini nie chca to zrozumiałe zreszta. Czeczency natomast chetnie i chyba nawet tylko po ruski ale ze specyficznym akcentem. To samo Kazakhy i Uzbeki, tj akcent czy ja bym kiedykolwiek to wiedziała gdybym tu nie mieszkała?
- Babie_Lato
- Forowy Lektor
- Posty: 757
- Rejestracja: 12 lis 2014, 14:47
- Miejscowość: Wyk :)
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Doznałam dzisiaj szoku Babie _Lato! Na tle języka rosyjskiego! Otóż odwiedziły mnie dzisiaj dwie panie rodem z Baśni Tysiąca i jednej ńocy, stosownie odzienie i przystrojone. Poprosiłam je, zeby mnie nauczyły kila slow, na przykład , hi, proszę o kawę. Kiedy to opanowałam, mowie a herbatki jak jest po arabsku? Okazuje sie, że szay :shock:
- Babie_Lato
- Forowy Lektor
- Posty: 757
- Rejestracja: 12 lis 2014, 14:47
- Miejscowość: Wyk :)
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
A tak, wszędzie w językach można doszukać się rdzennego środkowochińskiego pochodzenia, jak w rosyjskim "czaj", czy arabskim "szaj". A np. Anglicy stworzyli "tea" na bazie j. japońskiego.Brunhilda pisze:Doznałam dzisiaj szoku Babie _Lato! Na tle języka rosyjskiego! Otóż odwiedziły mnie dzisiaj dwie panie rodem z Baśni Tysiąca i jednej ńocy, stosownie odzienie i przystrojone. Poprosiłam je, zeby mnie nauczyły kila slow, na przykład , hi, proszę o kawę. Kiedy to opanowałam, mowie a herbatki jak jest po arabsku? Okazuje sie, że szay :shock:
Tylko polski język utworzył sobie nazwę od "herba", czyli ziół I tym się w świecie wyróżniamy
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Ja bym jeszcze w tym opisie uwzględnił kawałek z wikipediiBabie_Lato pisze: I tym się w świecie wyróżniamy
Nazwa yerba mate, wymyślona najprawdopodobniej przez jezuitów, pochodzi od przekształconego łacińskiego słowa herba – ziele i mati co w języku keczua oznacza tykwę, w której parzy się ziele. Indiańska nazwa naparu to caá.
I wszystko jasne. Po indiańsku caa to po jezuicku yerba mate
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Na dodatek okazało sie, ze u Arabów kawę serwuje sie w filiżankach, które nazywają sie fonetycznie podam "finżen" czy cos koło tego. To tez jakby daleka kuzynka słowa filiżanka, prawda? Nauczyłam sie zdania " Ana badde finżen ahła" czyli, ze chce filiżankę kawy. Herbata czyli szay podawana jest w czym innym niż filiżanka i prosząc o nią nie trzeba spacyfikować bo i tak wiadomo w czym. Mysle, se o kubek chodzi.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Wygląda na to, że Nienacki był na Syberii.
To fragment z Dziennika Łódzkiego 8/9 października 1961. Ciekawe jest to, że "nie tak dawno" oznacza dla DŁ 3 lata.
To fragment z Dziennika Łódzkiego 8/9 października 1961. Ciekawe jest to, że "nie tak dawno" oznacza dla DŁ 3 lata.
Ostatnio zmieniony 07 lis 2015, 22:39 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Niestety Odgłosy z tego okresu są dostępne wyłącznie na miejscu tj. w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Łodzi.zbychowiec pisze:Brawo Paweł! świetna robota! No to mamy rozwiązanie jednej z najbardziej nurtujących zagadek!
Swoją drogą nie mogę zrozumieć idei przyświecającej urzędnikom, którzy ograniczają dostęp ludzi do rzeczy, które faktycznie do nich nie należą wedle zupełnie niejasnych reguł.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Biblioteka jest w centrum, ja jak i johny mamy do niej na wyżej kwadrans. Możemy się tam wybrać I poszukać materiałów. Nawet jeśli nie są zdygitalizowane, to możemy je sami zdygitalizowane telefonem. Z tego co słyszałem dygitalizacja materiałów w tej bibliotece narazie obejmuje ważne dla niej materiały, niesadzę aby czasopism z tego okresu to dotyczyło. Można sprawdzić.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Ten pierwszy fragment dotyczy książki i jest z 1961 roku, drugi większy jest z grudnia 1958, gdzie autor jednoznacznie mówi, że wrócił z podróży, gdzie przejechał 20 tysięcy kilometrów. Sądzisz, że wyjechał na Mazury żeby później ściemniać, że go nie było bo był na Syberii? Wątpię. Patrząc na gazety łódzkie z tego okresu to albo Nienacki coś publikował albo dyskutowano z jego poglądami, często bardzo ostro, gdyby nie wyjeżdżał, to by nikt się na to nie nabrał.TomaszK pisze:Coś mi sie tu nie podoba. Mamy dostępny tylko krótki fragment wywiadu, ale nie widze potwierdzenia typu "tak byłem na Syberii". Pamietam że kiedyś ten artykuł był dostępny w całości na stronie ZNHP i jak pamiętam, wywiad dotyczył tylko książki, a nie wyprawy na Syberię.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Wiążemy z tym miejscem duże nadzieje. Ciekaw jestem, czy będziemy mieli możliwość w ogóle sprawdzenia tych danych na miejscu. Drugim moim pytaniem jest czy są tam na nie odpowiedzi.TomaszK pisze:Też bym chciał żeby się potwierdziło, że Nienacki był na Syberii. Myślę że będziemy mogli to zweryfikować na bezpośrednich źródłach, w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2015, 11:59 przez VdL, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Nie wierzę w tą syberyjską podróż Nienackiego. Wszystkie informacje o opisanych miejscach Nienacki mógł i uzyskał je w moskiewskiej bibliotece. Widziałem je na własne oczy w formie uwierzytelnionych odpisów. Nienacki to był niestety/stety stary konfabulant sypiący "faktami" na potrzebę chwili. Cytat od "gdy nagle wpadły mi w ręce niezwykle sensacyjne dokumenty z XVII w. [...]" nadaje autorowi obraz nieustraszonego podróżnika i taki efekt chciał pewnie osiągnąć. Uważam, że jego podróż skończyła się w Moskwie gdzie z pewnością miał znajomych, u których się zadekował i czas poświęcał na grzebanie w papierach a pewnie także na uciechach wszelkiego rodzaju.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
W poszukiwaniu Ałbazina.
Pierwszą część zacznę od zastrzeżeń: nie będę dyskutował z oponentami, których jedynym argumentem przeciwko tezie o pobycie Nienackiego na Syberii jest "nie bo Nienacki to stary oszust". Jeśli ktoś oczekuje konkretnych dowodów "za" to powinien przedstawić dowody "przeciw".
Wątpię aby można było odzyskać "twarde" dowody - bilety lotnicze, paszport czy zezwolenie z milicji na dojazd do Ałbazina. Pocztówki i listy, mogą być takim samym fejkiem jak reportaż, przecież Nienacki mógł poprosić znajomego z Moskwy, który akurat jechał na daleki wschód, żeby wrzucił list w Chabarowsku czy Irkucku. To stara metoda oszustów jeszcze PRLowskich kryminałów.
Wracając do tematu. Zaczynam od poszukiwań literatury, które przez większość książki uskuteczniał Nienacki. Nie szukałem rosyjskich i radzieckich publikacji, bo nie ogarniam jeszcze rosyjskich bibliotek ale znalazłem dwie ciekawe pozycje, z których korzystał autor:
1.Swiat we wszystkich swoich częściach większych y mniejszych... przez X. Władysława Łubieńskiego Scholastyka Krakowskiego, Kanonika Gnieznieńskiego, Proboszcza Infułata Łaskiego
2. Obrazy i studya historyczne skreślone przez Maryana Dubieckiego, Serya I, 1. Osadczy ziemi Mandżu w XVII. stuleciu.
Wydawnictwa ciekawe, obszerne i można sobie w wolnych chwilach poczytać ale... albo Nienacki wykonał niesamowitą pracę albo... wcześniej wiedział, gdzie ten nieszczęsny Ałbazin leżał.
Podobno znalazł go na mapie w pierwszym wydawnictwie. Gdybym nie wiedział gdzie szukać to pewnie z tydzień by mi zajęło znalezienie o ile bym wierzył, że znajdę, bo niby dlaczego na mapie świata Ałbazin powinien być?
Fragment mapy z Ałbazinem wygląda tak:
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 327523.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... sciach.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Z ciekawostek, związanych z Ałbazinem - znalazłem dwa materiały z początku ubiegłego wieku, publikowane w czasopismach.
Pierwsze to artykuł Polacy w Syberyji autorstwa Bronisława Piłsudzkiego w gazecie Jeniec Polak wychodzącej w Le Puy we Francji (nr 32 i 33 z 1918 roku) - autor twierdzi, że Czernichowski był jeńcem, którego żonę porwał wojewoda, oraz że Czernichowski zdobył forteczkę Ałbazin.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 333929.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 9%2001.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Drugi, to dłuższy artykuł Osada polska nad Amurem w czasopiśmie Przyjaciel dzieci z 1907 roku z dłuższą opowieścią poczynając od ojca Czernichowskiego - Romana, a kończąc "Obecnie, kędy był gródek Czernichowskiego, widzi się znowu zielskiem tylko i dzikiemi krzakami porosłe uroczysko, oraz resztki wałów". Materiał ten powstał w oparciu o książkę Dubieckiego.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 338264.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 7%2001.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Może to sugerować, że historia Czernichowskiego i Ałbazina nie była tajemnicza, ale wręcz była popularna i prawdopodobnie Nienacki od kogoś ją usłyszał, a kartkę z książki rzeczywiście sobie dopowiedział.
Zauważcie, że w pewnym momencie bohater przestał szukać Ałbazina a szukał wyłącznie wyjaśnienia historii Czernichowskiego.
W drugiej części napiszę o tym co przeczytałem w łódzkich gazetach na temat wyjazdu Nienackiego do Związku Radzieckiego.
Pierwszą część zacznę od zastrzeżeń: nie będę dyskutował z oponentami, których jedynym argumentem przeciwko tezie o pobycie Nienackiego na Syberii jest "nie bo Nienacki to stary oszust". Jeśli ktoś oczekuje konkretnych dowodów "za" to powinien przedstawić dowody "przeciw".
Wątpię aby można było odzyskać "twarde" dowody - bilety lotnicze, paszport czy zezwolenie z milicji na dojazd do Ałbazina. Pocztówki i listy, mogą być takim samym fejkiem jak reportaż, przecież Nienacki mógł poprosić znajomego z Moskwy, który akurat jechał na daleki wschód, żeby wrzucił list w Chabarowsku czy Irkucku. To stara metoda oszustów jeszcze PRLowskich kryminałów.
Wracając do tematu. Zaczynam od poszukiwań literatury, które przez większość książki uskuteczniał Nienacki. Nie szukałem rosyjskich i radzieckich publikacji, bo nie ogarniam jeszcze rosyjskich bibliotek ale znalazłem dwie ciekawe pozycje, z których korzystał autor:
1.Swiat we wszystkich swoich częściach większych y mniejszych... przez X. Władysława Łubieńskiego Scholastyka Krakowskiego, Kanonika Gnieznieńskiego, Proboszcza Infułata Łaskiego
2. Obrazy i studya historyczne skreślone przez Maryana Dubieckiego, Serya I, 1. Osadczy ziemi Mandżu w XVII. stuleciu.
Wydawnictwa ciekawe, obszerne i można sobie w wolnych chwilach poczytać ale... albo Nienacki wykonał niesamowitą pracę albo... wcześniej wiedział, gdzie ten nieszczęsny Ałbazin leżał.
Podobno znalazł go na mapie w pierwszym wydawnictwie. Gdybym nie wiedział gdzie szukać to pewnie z tydzień by mi zajęło znalezienie o ile bym wierzył, że znajdę, bo niby dlaczego na mapie świata Ałbazin powinien być?
Fragment mapy z Ałbazinem wygląda tak:
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 327523.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... sciach.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Z ciekawostek, związanych z Ałbazinem - znalazłem dwa materiały z początku ubiegłego wieku, publikowane w czasopismach.
Pierwsze to artykuł Polacy w Syberyji autorstwa Bronisława Piłsudzkiego w gazecie Jeniec Polak wychodzącej w Le Puy we Francji (nr 32 i 33 z 1918 roku) - autor twierdzi, że Czernichowski był jeńcem, którego żonę porwał wojewoda, oraz że Czernichowski zdobył forteczkę Ałbazin.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 333929.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 9%2001.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Drugi, to dłuższy artykuł Osada polska nad Amurem w czasopiśmie Przyjaciel dzieci z 1907 roku z dłuższą opowieścią poczynając od ojca Czernichowskiego - Romana, a kończąc "Obecnie, kędy był gródek Czernichowskiego, widzi się znowu zielskiem tylko i dzikiemi krzakami porosłe uroczysko, oraz resztki wałów". Materiał ten powstał w oparciu o książkę Dubieckiego.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 338264.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 7%2001.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32948][/gimg]
Może to sugerować, że historia Czernichowskiego i Ałbazina nie była tajemnicza, ale wręcz była popularna i prawdopodobnie Nienacki od kogoś ją usłyszał, a kartkę z książki rzeczywiście sobie dopowiedział.
Zauważcie, że w pewnym momencie bohater przestał szukać Ałbazina a szukał wyłącznie wyjaśnienia historii Czernichowskiego.
W drugiej części napiszę o tym co przeczytałem w łódzkich gazetach na temat wyjazdu Nienackiego do Związku Radzieckiego.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2015, 18:01 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Mapa pochodzi ze "świata we wszystkich częściach..." z 1740 roku. Tak jak napisał Nienacki w "Pozwoleniu" pomiędzy stronami 546 i 547 znajduje się mapa Nova Tabula Asiae.zbychowiec pisze:Zapowiada się bardzo ciekawie! Czy można zapytać co to za mapka? Wygląda mi na coś przedwojenne, nie cyrylica więc pewnie europejskie, rosyjskie nazwy zangielszczone.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Z ciekawostek 'mapowych' - bohater/autor długi czas rozważają kiedy i z jakiego powodu Ałbazin nosił nazwę Jaksa, nie zauważając, że na mapie, do której podobno autor dotarł (tej powyżej) obok Ałbazina jest gród nazwany Jaska.
Na podobnej mapie Nicolai Witsena wydanej ok 1700 roku ten sam gród nazywa się właśnie Jaksa. Ponieważ ksiądz Łubieński pisał swój materiał w oparciu o dzieła innych twórców, należy chyba założyć, że w 'swojej' mapie popełnił czeski błąd.
Poniżej fragment mapy Witsena
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 346443.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 0Jaksa.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32962][/gimg]
Na podobnej mapie Nicolai Witsena wydanej ok 1700 roku ten sam gród nazywa się właśnie Jaksa. Ponieważ ksiądz Łubieński pisał swój materiał w oparciu o dzieła innych twórców, należy chyba założyć, że w 'swojej' mapie popełnił czeski błąd.
Poniżej fragment mapy Witsena
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 346443.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 0Jaksa.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=32962][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Jedziemy z częścią drugą:
"Reportaże Nienackiego" - opublikowane w pięciu częściach po jego powrocie ze Związku Radzieckiego, w Odgłosach numery 40-44 od 30 listopada do 25 grudnia.
We wstępie do części pierwszej reportażu Nienacki pisze o trasie i środkach transportu, z których on korzystał. Oczywiście może to być forma literacka, ale mogą być autentyczne wspomnienia, nieprawdaż?
Dalej opisuje swój nocny spacer nad brzegiem Amuru, gdzie znajdujemy taki oto fragment "Była druga w nocy. Zegary w Polsce, w Łodzi wskazywały jedenastą w południe. Od żony, od syna, do domu i przyjaciół dzieliło mnie nie tylko 10 tys. km ale i 9 godzin różnicy w czasie"
Znaleziona kartka z książki - według reportażu znalazł ją na podłodze swojego mieszkania, po gruntownym remoncie. Bohater książki już nie miał mieszkania, ale potrafię sobie wyobrazić, że to znalezisko jest fikcją. Książki przyznam się nie szukałem, więc i nie znalazłem. To chyba skórka nie warta wyprawki, bo znalezienie w chwili obecnej radzieckiego wydawnictwa z lat 50tych nie mając wiedzy czego faktycznie dotyczyło graniczy z cudem.
W książce za to autor pisze, że wyleciał z Warszawy 5 października, czego nie znajdujemy w reportażach.
W części drugiej autor opowiada historię spotkań z kolekcjonerami, zbieraczami, dziwakami i uczonymi w celu odnalezienia głowy "Czornogo Drakona" - tego wątku w książce nie ma. Pojawia się za to tutaj właśnie temat zakupu korzenia rzeń-szeń (od myśliwego w Moskwie).
W części trzeciej znajdujemy opisy spotkań z literatami i dziennikarzami. Według reportażu Michaił Swietłow rozumiał ideę młodego pisarza z Polski, w przeciwieństwie do poety Kulemina z "Komsomolskiej Prawdy", który wysyłał autora "na ugory". W książce nie ma już poety Kulemina, jest "redaktor K"
"Znajomy" autora z książki, który wydał książkę na temat Łże Dymitra to według reportażu Władysław Rymkiewicz.
Czwartą część reportażu zaczynam od widoku czarnych, niespokojnych wód Amuru - centralnie na stronie widzimy zdjęcie podpisane "Fot. Andriej Priszwin". W książce znajdujemy taki fragment: " Syn Priszwina wręczył mi kilka pamiątkowych zdjęć Amuru i Ussuri." Warto pamiętać, że Priszwin był w Chabarowsku od co najmniej dziesięciu lat (był redaktorem naczelnym Dalnego Wostoka w latach 1948-55) a nie był to popularny, rozrywany autor, który rozsyłał swoje zdjęcia po świecie. Ta, książka, na którą wielokrotnie powoływał się Nienacki w powieści, była wydana nakładem Ministerstwa Obrony Narodowej i pewnie nikt by o niej nie wiedział, gdyby nie wpisano jej na listę lektur szkolnych.
Po przyjeździe do Chabarowska autor Nienacki opisuje zwiedzanie Syberii - pomysł redaktora Rogala na rejs Amurem i wynajęcie samolotu w celu zobaczenia terenów "położonych w trójkącie między rzekami Ussuri i Amurem".
To by było na tyle jeśli chodzi o reportaże w Odgłosach.
Dziennik Łódzki - numer 285 z 30.11.1958 - wywiad z Nienackim
W wywiadzie Nienacki mówi, że latem 1958 brał udział w pracach ekspedycji archeologicznej UŁ badającej kurhany gockie na Pomorzu Wschodnim i zaczął pisać "Skarb Atanaryka" gdy nagle wpadły mu w ręce niezwykle sensacyjne dokumenty z XVII wieku i wyjechał na półtora miesiąca na Daleki Wschód ZSRR.
Dziennik Łódzki - numer 187 z 7.08.1960 - recenzja Skarbu Atanaryka
Po recenzji czytamy informację o nowej książce przygotowywanej przez Nienackiego: " Warto dodać tutaj, że pod koniec roku wyjdzie nowa powieść Nienackiego, w tym samym gatunku co i poprzednia - owoc jego wyprawy na Syberię, gdzie poszukiwał tajemniczego państewka polskiego, istniejącego tam, nad Amurem, w XVII wieku.
Dziennik Łódzki - numer 238 z 8.10.1961 - "Sylwetki łódzkie"
Opis sylwetki Zbigniewa Nienackiego zaczyna się od informacji, że "Dziennik Łódzki" podał wiadomość o wyjeździe na Wschód powieściopisarza łódzkiego - Zbigniewa Nienackiego. Chciał on nad brzegami Amuru odnaleźć ślady Polaka Nicefora Czernichowskiego.
To był skrót informacji o książce i wyjeździe Nienackiego na Daleki Wschód z łódzkiej prasy.
W ocenie tego czy Nienacki był na Syberii czy nie należy jednak "przestawić się" na ówczesne realia - nie było Internetu i możliwości uzyskania praktycznie każdej informacji w sposób łatwy i szybki. Teraz, jeśli chcemy wiedzieć jak się jedzie koleją transsyberyjską to wchodzimy na blog podróżniczy i szukamy opisu, jeśli chcemy zobaczyć jak wygląda samolot Dreamliner w środku to szukamy setki zdjęć w necie, wtedy była tylko prasa i ludzie. Oczywiście można twierdzić, że wszystkie opisy Nienacki zdobył w radzieckich bibliotekach a zdjęcie Priszwina dostał od któregoś z literatów w Moskwie, tyle że praca niezbędna do przygotowania tak gigantycznej mistyfikacji by była katorżnicza. A z drugiej strony autor wspomina zarówno w reportażu jak i później w powieści o tylu drobnych szczegółach, które nie musiały być dostępne w gazetach w bibliotekach w Moskwie - samochód Priszwina, syn Priszwina, postać Rogala, utykanie na jedną nogę. Ja osobiście bym wolał przejechać się na Syberię niż dłubać w gazetach i książkach z ryzykiem nie osiągnięcia sukcesu. Pamiętać też warto, że w tamtych czasach nie podróżowało się tak jak dzisiaj po Europie, czyli każdy może sobie pojechać gdzie chce.
W 1975 roku pojechałem z rodzicami do Mińska Białoruskiego, nasz gospodarz, znajomy ojca, zabierając nas "na daczę" musiał zgłaszać nasz wyjazd na komisariacie, a ponieważ po drodze zboczyliśmy aby zobaczyć Kurhan Sławy, ryzykowaliśmy poważne problemy, ponieważ ta trasa nie była zgłoszona.
Z ciekawostek, w tym samym czasie co Nienacki w Związku Radzieckim przebywała polska delegacja rządowa (m.in. Gomułka, Cyrankiewicz, Gierek, Namiotkiewicz, Rakowski). 11 listopada delegacja wróciła do Polski, natomiast Rakowski (wedle swoich Dzienników Politycznych) pojechał jeszcze na Daleki Wschód- m.in. Irkucki i Nowosybirsk.
Jeszcze mam parę pomysłów ale to znacząco później, jeśli coś z tego wyjdzie.
"Reportaże Nienackiego" - opublikowane w pięciu częściach po jego powrocie ze Związku Radzieckiego, w Odgłosach numery 40-44 od 30 listopada do 25 grudnia.
We wstępie do części pierwszej reportażu Nienacki pisze o trasie i środkach transportu, z których on korzystał. Oczywiście może to być forma literacka, ale mogą być autentyczne wspomnienia, nieprawdaż?
Dalej opisuje swój nocny spacer nad brzegiem Amuru, gdzie znajdujemy taki oto fragment "Była druga w nocy. Zegary w Polsce, w Łodzi wskazywały jedenastą w południe. Od żony, od syna, do domu i przyjaciół dzieliło mnie nie tylko 10 tys. km ale i 9 godzin różnicy w czasie"
Znaleziona kartka z książki - według reportażu znalazł ją na podłodze swojego mieszkania, po gruntownym remoncie. Bohater książki już nie miał mieszkania, ale potrafię sobie wyobrazić, że to znalezisko jest fikcją. Książki przyznam się nie szukałem, więc i nie znalazłem. To chyba skórka nie warta wyprawki, bo znalezienie w chwili obecnej radzieckiego wydawnictwa z lat 50tych nie mając wiedzy czego faktycznie dotyczyło graniczy z cudem.
W książce za to autor pisze, że wyleciał z Warszawy 5 października, czego nie znajdujemy w reportażach.
W części drugiej autor opowiada historię spotkań z kolekcjonerami, zbieraczami, dziwakami i uczonymi w celu odnalezienia głowy "Czornogo Drakona" - tego wątku w książce nie ma. Pojawia się za to tutaj właśnie temat zakupu korzenia rzeń-szeń (od myśliwego w Moskwie).
W części trzeciej znajdujemy opisy spotkań z literatami i dziennikarzami. Według reportażu Michaił Swietłow rozumiał ideę młodego pisarza z Polski, w przeciwieństwie do poety Kulemina z "Komsomolskiej Prawdy", który wysyłał autora "na ugory". W książce nie ma już poety Kulemina, jest "redaktor K"
"Znajomy" autora z książki, który wydał książkę na temat Łże Dymitra to według reportażu Władysław Rymkiewicz.
Czwartą część reportażu zaczynam od widoku czarnych, niespokojnych wód Amuru - centralnie na stronie widzimy zdjęcie podpisane "Fot. Andriej Priszwin". W książce znajdujemy taki fragment: " Syn Priszwina wręczył mi kilka pamiątkowych zdjęć Amuru i Ussuri." Warto pamiętać, że Priszwin był w Chabarowsku od co najmniej dziesięciu lat (był redaktorem naczelnym Dalnego Wostoka w latach 1948-55) a nie był to popularny, rozrywany autor, który rozsyłał swoje zdjęcia po świecie. Ta, książka, na którą wielokrotnie powoływał się Nienacki w powieści, była wydana nakładem Ministerstwa Obrony Narodowej i pewnie nikt by o niej nie wiedział, gdyby nie wpisano jej na listę lektur szkolnych.
Po przyjeździe do Chabarowska autor Nienacki opisuje zwiedzanie Syberii - pomysł redaktora Rogala na rejs Amurem i wynajęcie samolotu w celu zobaczenia terenów "położonych w trójkącie między rzekami Ussuri i Amurem".
To by było na tyle jeśli chodzi o reportaże w Odgłosach.
Dziennik Łódzki - numer 285 z 30.11.1958 - wywiad z Nienackim
W wywiadzie Nienacki mówi, że latem 1958 brał udział w pracach ekspedycji archeologicznej UŁ badającej kurhany gockie na Pomorzu Wschodnim i zaczął pisać "Skarb Atanaryka" gdy nagle wpadły mu w ręce niezwykle sensacyjne dokumenty z XVII wieku i wyjechał na półtora miesiąca na Daleki Wschód ZSRR.
Dziennik Łódzki - numer 187 z 7.08.1960 - recenzja Skarbu Atanaryka
Po recenzji czytamy informację o nowej książce przygotowywanej przez Nienackiego: " Warto dodać tutaj, że pod koniec roku wyjdzie nowa powieść Nienackiego, w tym samym gatunku co i poprzednia - owoc jego wyprawy na Syberię, gdzie poszukiwał tajemniczego państewka polskiego, istniejącego tam, nad Amurem, w XVII wieku.
Dziennik Łódzki - numer 238 z 8.10.1961 - "Sylwetki łódzkie"
Opis sylwetki Zbigniewa Nienackiego zaczyna się od informacji, że "Dziennik Łódzki" podał wiadomość o wyjeździe na Wschód powieściopisarza łódzkiego - Zbigniewa Nienackiego. Chciał on nad brzegami Amuru odnaleźć ślady Polaka Nicefora Czernichowskiego.
To był skrót informacji o książce i wyjeździe Nienackiego na Daleki Wschód z łódzkiej prasy.
W ocenie tego czy Nienacki był na Syberii czy nie należy jednak "przestawić się" na ówczesne realia - nie było Internetu i możliwości uzyskania praktycznie każdej informacji w sposób łatwy i szybki. Teraz, jeśli chcemy wiedzieć jak się jedzie koleją transsyberyjską to wchodzimy na blog podróżniczy i szukamy opisu, jeśli chcemy zobaczyć jak wygląda samolot Dreamliner w środku to szukamy setki zdjęć w necie, wtedy była tylko prasa i ludzie. Oczywiście można twierdzić, że wszystkie opisy Nienacki zdobył w radzieckich bibliotekach a zdjęcie Priszwina dostał od któregoś z literatów w Moskwie, tyle że praca niezbędna do przygotowania tak gigantycznej mistyfikacji by była katorżnicza. A z drugiej strony autor wspomina zarówno w reportażu jak i później w powieści o tylu drobnych szczegółach, które nie musiały być dostępne w gazetach w bibliotekach w Moskwie - samochód Priszwina, syn Priszwina, postać Rogala, utykanie na jedną nogę. Ja osobiście bym wolał przejechać się na Syberię niż dłubać w gazetach i książkach z ryzykiem nie osiągnięcia sukcesu. Pamiętać też warto, że w tamtych czasach nie podróżowało się tak jak dzisiaj po Europie, czyli każdy może sobie pojechać gdzie chce.
W 1975 roku pojechałem z rodzicami do Mińska Białoruskiego, nasz gospodarz, znajomy ojca, zabierając nas "na daczę" musiał zgłaszać nasz wyjazd na komisariacie, a ponieważ po drodze zboczyliśmy aby zobaczyć Kurhan Sławy, ryzykowaliśmy poważne problemy, ponieważ ta trasa nie była zgłoszona.
Z ciekawostek, w tym samym czasie co Nienacki w Związku Radzieckim przebywała polska delegacja rządowa (m.in. Gomułka, Cyrankiewicz, Gierek, Namiotkiewicz, Rakowski). 11 listopada delegacja wróciła do Polski, natomiast Rakowski (wedle swoich Dzienników Politycznych) pojechał jeszcze na Daleki Wschód- m.in. Irkucki i Nowosybirsk.
Jeszcze mam parę pomysłów ale to znacząco później, jeśli coś z tego wyjdzie.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Tutaj http://www.amurvisit.ru/place/skovorodi ... n/201.html jest pokazane trochę inne miejsce. Ale nie potrafię tego namierzyć na satelicie z googli.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Przechodząc do Ałbazina. W ostatnich latach wykonano tam niesamowitą pracę "wykopkową".
Tutaj http://ostrog.ucoz.ru/photo/3-1 możecie zobaczyć zdjęcia znalezisk i dokumentację fotograficzną wykopków w Ałbazinie.
Tutaj http://ostrog.ucoz.ru/photo/3-1 możecie zobaczyć zdjęcia znalezisk i dokumentację fotograficzną wykopków w Ałbazinie.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Jeśli klikniesz na link nad zdjęciem to w opisie jest napisane "Место создания: Амурская область, Сковородинский район, село Албазино."zbychowiec pisze:Czy to wykopaliska w miejscowości Ałbazino? Nie mogę się doszukać na stronie, którą zalinkowałeś. Jedynie w tytule jest Ałbazinskij ostrog, ale miejscowości nie wymieniono.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
С Новым Годом!
Żeby się nam lepiej szukało.
W 1958 roku, jak napisał Nienacki, w Taszkiencie odbywała się Konferencja Pisarzy Afryki i Azji.
Znaczek konferencji wyglądał tak:
A aby lepiej poczuć atmosferę hotelu Ukraina i opisy pisarzy tam nocujących warto popatrzeć na ten krótki filmik.
Żeby się nam lepiej szukało.
W 1958 roku, jak napisał Nienacki, w Taszkiencie odbywała się Konferencja Pisarzy Afryki i Azji.
Znaczek konferencji wyglądał tak:
A aby lepiej poczuć atmosferę hotelu Ukraina i opisy pisarzy tam nocujących warto popatrzeć na ten krótki filmik.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Chciałbym żeby okazało sie, że Nienacki był na Syberii, pozwolę sobie przypomnieć, że kiedyś uparcie lansowałem tę teorię. Dla mnie argumentami "za", były opisy zdarzeń, które można było przeżyć tylko będąc tam osobiście, np. próba naciągnięcia przez tubylca na statku na kupno żeń-szenia, naciąganie przez pilota helikoptera pod pozorem rzekomej awarii, opis przeprawy amfibią przez zamarzający Amur. Ale to wszystko można napisać na podstawie cudzej relacji, chociażby historii usłyszanych w Związku Literatów ZSRR, gdzie można też było poznać pisarzy, umieszczonych później w "Pozwoleniu". Wysłaliśmy nawet list do redakcji "Dalnego Wostoka" z pytaniem o wizytę Nienackiego. Nie zostaliśmy zlekceważeni (jak później w Związku Literatów) i dostaliśmy informację o negatywnym wyniku poszukiwań. O wizycie na Syberii nie wspomina nic biograf Nienackiego, Mariusz Szylak, co chyba jest ważną przesłanką, bo pisze o innych podróżach, np. do Francji. Mimo wszystko chciałbym żeby Paweł miał rację i mam nadzieję, że może w Muzeum uda nam się znaleźć jakieś ślady.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
W 1928 Płomyk też opisał historię Czernichowskiego i Ałbazina
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 424563.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 928_02.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=33054][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 424563.jpg medium=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... 928_02.jpg large=http://i1116.photobucket.com/albums/k56 ... g~original group=33054][/gimg]