Odwiedzamy różne miejsca w których toczyła się akcja książek o przygodach Pana Samochodzika, a mi zdarzyło się być nie tylko w miejscu opisanym w książce, ale nawet uczestniczyć w opisanym tam zdarzeniu. Jak pamiętamy, manuskrypty i inne przedmioty przejęte przez gang "Niewidzialnych", miały zostać przemycone na Zachód włoskim jachtem, który przybył do Gdyni. Tak pisze o tym autor:
Otóż w 1974 roku miałem przyjemność być w Gdyni i oglądać żaglowce, które uczestniczyły w Operacji Żagiel. Tu jest pierwszy dowód, zdjęcie z tamtych wakacji, ten przystojny młodzieniec w środku to ja. W tle radziecki żaglowiec Kruzenstern, największy jaki brał udział w tych regatachA były to bardzo gorące dni dla mieszkańców Gdyni, Gdańska, Sopotu i całego Wybrzeża. Odbywała się właśnie słynna impreza, która nosiła nazwę: „Operacja żagiel 74”. Z całego świata przypłynęły do Gdyni największe Żaglowce i setki jachtów. „Operacja żagiel 74” zwabiła do Gdyni tysiące wielbicieli jachtingu z wszystkich krajów. Na Wybrzeżu pełno było ciekawych, porty jachtowe wypełniały jednostki pływające pod najróżniejszymi banderami.
Przed każdym statkiem stojącym w porcie ustawiała się kolejka po ozdobne stemple przybijane na widokówkach. Razem z bratem zebraliśmy pieczątki 30 żaglowców i jachtów, oto część zbioru:
Regaty wygrał żaglowiec "Towariszcz", jego pieczątka jest na pierwszej widokówce. Jachtu "Beatrix", który miał zabrać przemycane dzieła sztuki do Genui, niestety nie napotkaliśmy. Ale kto wie, może minąłem się wtedy z Nienackim ?