Góra Miedzianka Zygmuntówka - na szlaku przygody z Tomaszem!
- Milady
- Zlotowicz
- Posty: 1437
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:49
- Miejscowość: Bezludna Wyspa
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
Góra Miedzianka Zygmuntówka - na szlaku przygody z Tomaszem!
Chciałabym w tym miejscu zrelacjonować krótki wypad w Góry świętokrzyskie, który zainspirowany został przejazdową wizytą TomaszKa w okolicach Łodzi.
Dzień przed wycieczką spotkaliśmy się w składzie Milady, Zbychowiec, Panna Monika i TomaszeK u bardzo gościnnego Vdl.
Siedząc przy ognisku, będąc nadal pod wpływem egzotycznych składników potrawy zaserwowanej nam przez Vdl (tak właściwie to ktoś zrobił zdjęcie tego kulinarnego cuda?) razem ze Zbychowcem zaplanowaliśmy, że następnego dnia "odprowadzimy" TomaszKa do okolic Chęcin.
....
Tym bardzie, że Tomasz planował tam poszukiwania tropem "Księgi Urwisów" E. Niziurskiego w kamieniołomie "Zygmuntówka" na Czerwonej Górze oraz na Górze Miedziance.
Pogoda na miejscu nas nie rozpieściła niestety. Chociaż ja uważam, że lekki deszczyk nadał naszej wyprawie specyficznego klimatu - klimatu odkrywania mrocznych tajemnic starego kamieniołomu oraz opuszczonej kopalni.
W pierwszej kolejności dotarliśmy do kamieniołomu "Zygmuntówka", który zamknięto po tym jak po drugiej stronie Czerwonej Góry, na której to kamieniołom się znajduje, odkryto jaskinię Raj. Aż dziw, że nie zaczęto szukać w tym miejscu więcej takich jaskiń.
Tutaj właśnie Tomaszek zachwycił nas swoją szeroką wiedzą geologiczną.
Nie dość, że według mnie Tomaszek ma dar przekazywania wiedzy to na dodatek potrafi opowiadać z taką pasją, że nawet leniwiec poczuje się pobudzony.
Dowiedziałam się między innymi jak wyglądają skały, które tworzyły kiedyś wewnętrzną ścianą jaskini. Odnaleźliśmy kilka takich miejsc w kamieniołomie oraz najprawdziwsze jaskinie.
Eksploracja tego miejsca pewnie trwałaby dłużej gdyby nie fakt, że prawie pływaliśmy w czerwonej ... no właśnie, co to było? Zabarwienie spowodowane cechami wydobywanego tam materiału.
Wróciliśmy do samochodów i ruszyliśmy w kierunku Góry Miedzianki. Na początku zatrzymaliśmy się przy Muzeum Górnictwa Kruszcowego. I to była jedna z tych decyzji, gdzie śmiało można rzec - lepiej być nie mogło.
Zdaję sobie sprawę, iż mina Tomaszka na tym zdjęciu może sugerować, że było zupełnie inaczej. Więc może wytłumaczę, że początkowo drzwi do Muzeum zastaliśmy zamknięte - stad niezadowolenie, które jednak za chwilę zniknęło, ponieważ w mgnieniu oka pojawiła się bardzo miła Pani, która po Muzeum nas oprowadziła.
C.D.N.
Dzień przed wycieczką spotkaliśmy się w składzie Milady, Zbychowiec, Panna Monika i TomaszeK u bardzo gościnnego Vdl.
Siedząc przy ognisku, będąc nadal pod wpływem egzotycznych składników potrawy zaserwowanej nam przez Vdl (tak właściwie to ktoś zrobił zdjęcie tego kulinarnego cuda?) razem ze Zbychowcem zaplanowaliśmy, że następnego dnia "odprowadzimy" TomaszKa do okolic Chęcin.
....
Tym bardzie, że Tomasz planował tam poszukiwania tropem "Księgi Urwisów" E. Niziurskiego w kamieniołomie "Zygmuntówka" na Czerwonej Górze oraz na Górze Miedziance.
Pogoda na miejscu nas nie rozpieściła niestety. Chociaż ja uważam, że lekki deszczyk nadał naszej wyprawie specyficznego klimatu - klimatu odkrywania mrocznych tajemnic starego kamieniołomu oraz opuszczonej kopalni.
W pierwszej kolejności dotarliśmy do kamieniołomu "Zygmuntówka", który zamknięto po tym jak po drugiej stronie Czerwonej Góry, na której to kamieniołom się znajduje, odkryto jaskinię Raj. Aż dziw, że nie zaczęto szukać w tym miejscu więcej takich jaskiń.
Tutaj właśnie Tomaszek zachwycił nas swoją szeroką wiedzą geologiczną.
Nie dość, że według mnie Tomaszek ma dar przekazywania wiedzy to na dodatek potrafi opowiadać z taką pasją, że nawet leniwiec poczuje się pobudzony.
Dowiedziałam się między innymi jak wyglądają skały, które tworzyły kiedyś wewnętrzną ścianą jaskini. Odnaleźliśmy kilka takich miejsc w kamieniołomie oraz najprawdziwsze jaskinie.
Eksploracja tego miejsca pewnie trwałaby dłużej gdyby nie fakt, że prawie pływaliśmy w czerwonej ... no właśnie, co to było? Zabarwienie spowodowane cechami wydobywanego tam materiału.
Wróciliśmy do samochodów i ruszyliśmy w kierunku Góry Miedzianki. Na początku zatrzymaliśmy się przy Muzeum Górnictwa Kruszcowego. I to była jedna z tych decyzji, gdzie śmiało można rzec - lepiej być nie mogło.
Zdaję sobie sprawę, iż mina Tomaszka na tym zdjęciu może sugerować, że było zupełnie inaczej. Więc może wytłumaczę, że początkowo drzwi do Muzeum zastaliśmy zamknięte - stad niezadowolenie, które jednak za chwilę zniknęło, ponieważ w mgnieniu oka pojawiła się bardzo miła Pani, która po Muzeum nas oprowadziła.
C.D.N.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Milady, łącznie zmieniany 7 razy.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Jak tak patrzę na TomaszKa na tych skałkach to tak sobie myślę, że może skoczymy na Główny Szlak świętokrzyski?
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Ze zdjęć wynika, że byłem tam sam. A dałbym głowę, że byliśmy we trójkę
To miejsce wygląda jak zwyczajny kamieniołom, jakich na południu Polski jest dużo. Ale kiedy się pomyśli, że tu działa się akcja "Klubu Włóczykijów", a gdzieś pod nami jest nieodkryta jaskinia ze skarbem, to miejsce robi się magiczne.
Jakby ktoś chciał odwiedzić kamieniołom jeszcze przed zlotem, to tu jest mapka:
To miejsce wygląda jak zwyczajny kamieniołom, jakich na południu Polski jest dużo. Ale kiedy się pomyśli, że tu działa się akcja "Klubu Włóczykijów", a gdzieś pod nami jest nieodkryta jaskinia ze skarbem, to miejsce robi się magiczne.
Jakby ktoś chciał odwiedzić kamieniołom jeszcze przed zlotem, to tu jest mapka:
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Ciekawa propozycja. Można to połączyć ze zlotem świętokrzyskim.Czesio1 pisze: tak sobie myślę, że może skoczymy na Główny Szlak świętokrzyski?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Fakt, o tym nie pomyślałem.TomaszK pisze:Ciekawa propozycja. Można to połączyć ze zlotem świętokrzyskim.Czesio1 pisze: tak sobie myślę, że może skoczymy na Główny Szlak świętokrzyski?
Ale zapiszesz się wtedy TomaszKu na wersję przedłużoną?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Dorzucam kilka zdjęć z opisanej wcześniej przez Milady eksploracji Zygmuntówki.
Fot 1. TomaszK i Milady na Zygmuntówce.
Fot 2. Milady i TomaszK na zboczach Zygmuntówki
Fot 3. Milady i TomaszK na zboczach Zygmuntówki
Fot 4. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 5. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 6. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 7. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 8. Zbocza Zygmuntówki
Fot 1. TomaszK i Milady na Zygmuntówce.
Fot 2. Milady i TomaszK na zboczach Zygmuntówki
Fot 3. Milady i TomaszK na zboczach Zygmuntówki
Fot 4. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 5. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 6. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 7. Eksploracja Zygmuntówki
Fot 8. Zbocza Zygmuntówki
Ostatnio zmieniony 30 cze 2018, 09:04 przez Czesio1, łącznie zmieniany 8 razy.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Re: Góra Miedzianka Zygmuntówka - na szlaku przygody z Tomas
Trzeba przyznać, że decyzja zapadła bardzo szybko i spontanicznie.Milady pisze: Siedząc przy ognisku, będąc nadal pod wpływem egzotycznych składników potrawy zaserwowanej nam przez Vdl (tak właściwie to ktoś zrobił zdjęcie tego kulinarnego cuda?) razem ze Zbychowcem zaplanowaliśmy, że następnego dnia "odprowadzimy" TomaszKa do okolic Chęcin.
Na uznanie zasługuje Milady, warunki wyjątkowo trudne a strój wytworny.
Ostatnio zmieniony 01 sie 2016, 11:37 przez VdL, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
W Miedziance eksploatowano miedź od XVIII wieku i z tego okresu pochodzą najstarsze chodniki i sztolnie. Otwór opisany przez Niziurskiego jako Dziki Szyb, to prawdopodobnie drugi koniec sztolni Zofia, którą zgłębialiśmy ze Zbychowcem i Milady. Tu jest plan
http://www.sktj.pl/epimenides/inne/jwsznm_p.html
Na powyższej mapce, Dziki Szyb jest oznaczony jako wejścia 1 i 2 ( po lewej stronie). My weszliśmy do otworu nr 3 (po prawej stronie), na głębokość kilkunastu metrów. Kiedy tam będziemy w czasie zlotu, zaopatrzymy się w hełmy i latarki, to wejdziemy dalej. W „Księdze urwisów”, chodniki Dzikiego Szybu łączą się ze współczesną kopalnią, ale to nieprawda bo chodniki kopalni znajdują się 50 metrów głębiej, aczkolwiek w tym samym miejscu. Kopalnia po zaprzestaniu eksploatacji wypełniła się wodą i jest niedostępna. Została po niej tylko wieża wyciągowa obok muzeum, też zresztą pojawiająca się w książce. W hałdzie przy wejściu do sztolni Zofia, można znaleźć to co tu wydobywano, czyli azuryt. To ta niebieska żyła.
Krążek miedziany to medal, o którym pisze Zbychowiec, można go sobie wybić własnoręcznie w muzeum. Jego awers jest repliką monety, którą bito w XIXw. z tutejszej miedzi. Kupiłem oryginał na Allegro (15 zł + koszty wysyłki).
Wyjaśnię jeszcze dlaczego przeszukiwaliśmy miejsce po domu Łaszczyńskich, ostatnich właścicieli kopalni. Otóż przewodniczka w muzeum opowiedziała nam historię, którą jej z kolei opowiedział starszy mieszkaniec sąsiedniej miejscowości. Przed wojną, Łaszczyński, zaprowadził go do piwnicy w tymże domu i pokazał mu stary chodnik górniczy, prowadzący w głąb góry, kończący się gdzieś „po drugiej stronie”. Jak wynika z mapki geologicznej którą udało się znaleźć Zbychowcowi, „z drugiej strony”, w odległości kilkadziesięciu metrów, znajduje się stary kamieniołom, w którym prowadzono wydobycie jeszcze zanim zaczęto kopać chodniki. Sztolnia prowadząca od tego kamieniołomu do domu Łaszczyńskich, jest zatem całkiem realna. Ta historia opowiedziana przed laty Niziurskiemu, mogła stać się pierwowzorem pomysłu o Starej Chałupie, w której piwnicy było ukryte wejście do kopalni.
Zaznaczyłem te miejsca na zdjęciu satelitarnym:
M – budynek muzeum, tuż obok jest wieża kopalni z lat 50-tych
Ł – miejsce po domu Łaszczyńskich, dom przylegał do zbocza góry
K – kamieniołom po drugiej stronie góry
H – hałda przylegająca do wylotu sztolni Zofia (to tu wchodziliśmy do sztolni)
D – domniemany Dziki Szyb. Tam niestety nie dotarliśmy, bo pani w muzeum bardzo zawile tłumaczyła jak tam dotrzeć.
Pani w muzeum mówiła, że historia o Wojtku Miedzianej Stopie, to stara legenda, ja jednak myślę, że wymyślił ją Niziurski.
Szanowni forowicze, proszę brać się za czytanie „Księgi urwisów”, zlot już za rok.
http://www.sktj.pl/epimenides/inne/jwsznm_p.html
Na powyższej mapce, Dziki Szyb jest oznaczony jako wejścia 1 i 2 ( po lewej stronie). My weszliśmy do otworu nr 3 (po prawej stronie), na głębokość kilkunastu metrów. Kiedy tam będziemy w czasie zlotu, zaopatrzymy się w hełmy i latarki, to wejdziemy dalej. W „Księdze urwisów”, chodniki Dzikiego Szybu łączą się ze współczesną kopalnią, ale to nieprawda bo chodniki kopalni znajdują się 50 metrów głębiej, aczkolwiek w tym samym miejscu. Kopalnia po zaprzestaniu eksploatacji wypełniła się wodą i jest niedostępna. Została po niej tylko wieża wyciągowa obok muzeum, też zresztą pojawiająca się w książce. W hałdzie przy wejściu do sztolni Zofia, można znaleźć to co tu wydobywano, czyli azuryt. To ta niebieska żyła.
Krążek miedziany to medal, o którym pisze Zbychowiec, można go sobie wybić własnoręcznie w muzeum. Jego awers jest repliką monety, którą bito w XIXw. z tutejszej miedzi. Kupiłem oryginał na Allegro (15 zł + koszty wysyłki).
Wyjaśnię jeszcze dlaczego przeszukiwaliśmy miejsce po domu Łaszczyńskich, ostatnich właścicieli kopalni. Otóż przewodniczka w muzeum opowiedziała nam historię, którą jej z kolei opowiedział starszy mieszkaniec sąsiedniej miejscowości. Przed wojną, Łaszczyński, zaprowadził go do piwnicy w tymże domu i pokazał mu stary chodnik górniczy, prowadzący w głąb góry, kończący się gdzieś „po drugiej stronie”. Jak wynika z mapki geologicznej którą udało się znaleźć Zbychowcowi, „z drugiej strony”, w odległości kilkadziesięciu metrów, znajduje się stary kamieniołom, w którym prowadzono wydobycie jeszcze zanim zaczęto kopać chodniki. Sztolnia prowadząca od tego kamieniołomu do domu Łaszczyńskich, jest zatem całkiem realna. Ta historia opowiedziana przed laty Niziurskiemu, mogła stać się pierwowzorem pomysłu o Starej Chałupie, w której piwnicy było ukryte wejście do kopalni.
Zaznaczyłem te miejsca na zdjęciu satelitarnym:
M – budynek muzeum, tuż obok jest wieża kopalni z lat 50-tych
Ł – miejsce po domu Łaszczyńskich, dom przylegał do zbocza góry
K – kamieniołom po drugiej stronie góry
H – hałda przylegająca do wylotu sztolni Zofia (to tu wchodziliśmy do sztolni)
D – domniemany Dziki Szyb. Tam niestety nie dotarliśmy, bo pani w muzeum bardzo zawile tłumaczyła jak tam dotrzeć.
Pani w muzeum mówiła, że historia o Wojtku Miedzianej Stopie, to stara legenda, ja jednak myślę, że wymyślił ją Niziurski.
Szanowni forowicze, proszę brać się za czytanie „Księgi urwisów”, zlot już za rok.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.