Za bilety i nocleg zwrócili ale za samolot z 1700 tylko 1100 odzyskalem To był KLMPawelK pisze:Ale tu zwracają hajs za bilety jeśli nie chcę iść w lutym.johny pisze:O k.... współczuję. Mialem to samo jak mecz ManU przelozyli.
Koncerty
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Hehehe, robi się co raz ciekawiej w tej kwestii...Barabasz pisze:W Toruniu coraz większe zamieszanie z koncertem Stinga, ludzie domagają się publicznej listy osób co dostaną wejściówki.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... BoxNewsImg
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Deep Purple- The Long Goodbye Tour
Kolejna Legenda schodzi ze sceny. Trzeba się wybrać i choć raz zobaczyć na żywo.
http://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35136,21 ... okLodzLink
http://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35136,21 ... okLodzLink
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Odebrane!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 242715.jpg medium=http://s30.postimg.org/3vweyvkf5/20161216_092359.jpg large=http://s30.postimg.org/3vweyvkf5/20161216_092359.jpg group=44293][/gimg]
Kolejna legenda przede mną! Co prawda ortodoksyjnym fanem nie jestem a ostatnich płyt prawie nie znam ale choć raz nie zobaczyć Głebi Purpury, nie usłyszeć Highway Star czy When A Blind Man Cries na żywo to byłby grzech!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 242715.jpg medium=http://s30.postimg.org/3vweyvkf5/20161216_092359.jpg large=http://s30.postimg.org/3vweyvkf5/20161216_092359.jpg group=44293][/gimg]
Kolejna legenda przede mną! Co prawda ortodoksyjnym fanem nie jestem a ostatnich płyt prawie nie znam ale choć raz nie zobaczyć Głebi Purpury, nie usłyszeć Highway Star czy When A Blind Man Cries na żywo to byłby grzech!
Ostatnio zmieniony 16 gru 2016, 10:10 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
WHITESNAKE - "Live In The Still Of The Night"
Dzisiejsze popołudnie spędziłem na koncercie WHITESNAKE. Co prawda nie w sensie dosłownym ale potencjometr wzmacniacza ustawiony w pozycji Are you nuts? i energia epatująca z ekranu telewizora sprawiła, że kolejny raz oglądając ten koncert bezwiednie stawałem się jego pełnoprawnym uczestnikiem.
To bezapelacyjnie jedno z najlepszych dokonań live formacji Davida Coverdale'a. Koncert po prostu doskonały. Począwszy od doboru utworów tzw. setlisty, poprzez fenomenalne popisy instrumentalistów po interakcję muzyków, a szczególnie Coverdale'a z publicznością.
Prawie dwie godziny muzyki mija dosłownie momentalnie. Mamy dla każdego coś miłego. Od Burn, kawałka z czasów gdy David był pierwszym głosem Deep Purple, przez Is This Love, piękną balladę w sam raz na romantyczny wieczór we dwoje (widok wpatrzonych w Davida z uwielbieniem pań bezcenny ), aż do heavy metalowych killerów w stylu Still Of The Night. bardzo, bardzo żałuję, że nie mogłem zobaczyć WHITESNAKE tego lata w Dolinie Charlotty. Podobno byli w doskonałej formie. Może jeszcze kiedyś...
Przed Państwem David Coverdale i spółka. Miłych wrażeń życzę!
To bezapelacyjnie jedno z najlepszych dokonań live formacji Davida Coverdale'a. Koncert po prostu doskonały. Począwszy od doboru utworów tzw. setlisty, poprzez fenomenalne popisy instrumentalistów po interakcję muzyków, a szczególnie Coverdale'a z publicznością.
Prawie dwie godziny muzyki mija dosłownie momentalnie. Mamy dla każdego coś miłego. Od Burn, kawałka z czasów gdy David był pierwszym głosem Deep Purple, przez Is This Love, piękną balladę w sam raz na romantyczny wieczór we dwoje (widok wpatrzonych w Davida z uwielbieniem pań bezcenny ), aż do heavy metalowych killerów w stylu Still Of The Night. bardzo, bardzo żałuję, że nie mogłem zobaczyć WHITESNAKE tego lata w Dolinie Charlotty. Podobno byli w doskonałej formie. Może jeszcze kiedyś...
Przed Państwem David Coverdale i spółka. Miłych wrażeń życzę!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
METALLICA - The House of Vans London
Bardzo zacny koncert Mety w Londku. Papa Het w formie i klimat garażowego setu z czasów kiedy Metallica dopiero pięła się na szczyt. Hardwired pod koniec miażdży!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Krwawa Mary
- Zlotowicz
- Posty: 1826
- Rejestracja: 18 mar 2015, 12:28
- Tytuł: Seta Żyleta
- Miejscowość: Chełm / Lublin
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Tuż po koncercie ...
Wrażenia wspaniałe. Uczta dla ducha.
Jeszcze tam przebywam i śpiewam wszystkie piosenki
Pani Anita jest bez wątpienia najpiękniejszą, najbardziej stylową i obdarzoną najpiękniejszym głosem polską wokalistką:
Wrażenia wspaniałe. Uczta dla ducha.
Jeszcze tam przebywam i śpiewam wszystkie piosenki
Pani Anita jest bez wątpienia najpiękniejszą, najbardziej stylową i obdarzoną najpiękniejszym głosem polską wokalistką:
Ostatnio zmieniony 19 sty 2017, 19:42 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Krwawa Mary
- Zlotowicz
- Posty: 1826
- Rejestracja: 18 mar 2015, 12:28
- Tytuł: Seta Żyleta
- Miejscowość: Chełm / Lublin
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Krwawa Mary
- Zlotowicz
- Posty: 1826
- Rejestracja: 18 mar 2015, 12:28
- Tytuł: Seta Żyleta
- Miejscowość: Chełm / Lublin
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Milady
- Zlotowicz
- Posty: 1437
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:49
- Miejscowość: Bezludna Wyspa
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
Może kogoś z Łodzi albo akurat przejeżdżających przez Łódź zainteresuje. Jutro w New York na Piotrkowskiej koncert Witka z ulicy:
http://www.newyork.net.pl/wydarzenia.php?art=709&
http://www.newyork.net.pl/wydarzenia.php?art=709&
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6422
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 215 razy
- Otrzymał podziękowań: 150 razy
- Kontakt:
To był całkiem inny koncert jeśli chodzi o prawie wszystko. Prawie, dlatego że idea taka sama - nowe utwory przeplatane ze starymi przebojami.
Nowe utwory IMO to już nie są przeboje dla ludu tylko zabawa artysty muzyką. Dopracowane do granic możliwości. Bez wątpienia każdy usłyszy w nich Stinga, ale nie są to piosenki, które każdy będzie nucił pod nosem.
Hala na 5 tysięcy osób zapełniona, ale warunki słabe, gorąco, brak klimatyzacji, tak na prawdę Torwar w takiej wersji powinien upaść.
Trochę inny sposób organizacji koncertu niż Roda Stewarta - tam był show z video za plecami, tutaj tylko gra światłami. Co nie zmienia faktu, że ten koncert też jest wydarzeniem.
To był mój trzeci koncert Stinga - pierwszy na stadionie Gwardii w 1996 - było fajnie, nic więcej nie pamiętam, drugi na Wyścigach w 2005 - wyszliśmy po 15 minutach bo nic nie było słychać. Ten uważam za rewelacyjny z małym minusem za jakość hali.
Jeszcze parę słów o supporcie - Joe Sumner i później The Last Bandoleros to muzycy z wysokiej półki, żadnego picu na wodę.
Nowe utwory IMO to już nie są przeboje dla ludu tylko zabawa artysty muzyką. Dopracowane do granic możliwości. Bez wątpienia każdy usłyszy w nich Stinga, ale nie są to piosenki, które każdy będzie nucił pod nosem.
Hala na 5 tysięcy osób zapełniona, ale warunki słabe, gorąco, brak klimatyzacji, tak na prawdę Torwar w takiej wersji powinien upaść.
Trochę inny sposób organizacji koncertu niż Roda Stewarta - tam był show z video za plecami, tutaj tylko gra światłami. Co nie zmienia faktu, że ten koncert też jest wydarzeniem.
To był mój trzeci koncert Stinga - pierwszy na stadionie Gwardii w 1996 - było fajnie, nic więcej nie pamiętam, drugi na Wyścigach w 2005 - wyszliśmy po 15 minutach bo nic nie było słychać. Ten uważam za rewelacyjny z małym minusem za jakość hali.
Jeszcze parę słów o supporcie - Joe Sumner i później The Last Bandoleros to muzycy z wysokiej półki, żadnego picu na wodę.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Dzisiaj słuchałem koncertu Stinga w Trójce. Wielkim fanem nie jestem ale trzeba przyznać, że parę piosenek ma bardzo klimatycznych Desert Rose for example!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
DEEP PURPLE
Pozdro z Atlas Areny. Przed nami DEEP PURPLE!
Ostatnio zmieniony 23 maja 2017, 23:52 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Kolejna legenda zaliczona! Szczególnie wielkim fanem DEEP PURPLE nie jestem ale raz w życiu tę legendarną kapelę MUST SEE! I nie żałuję ani jednej złotówki, którą wydałem na bilet. Koncert był genialny! absolutnie nie dało odczuć się, ze panowie dobiegają 70 lu tę barierę już przekroczyli (Gillan). Każdy z nich w doskonałej formie a forma wokalna Gillana zaskakuje! Wchodził w rejestry momentami że normalnie szok! Czyżby podpisał jakiś cyrograf? Zaczęli od świetnej kompozycji z ostatniego albumu Time For Badlan. Na żywo numer wypada jeszcze lepiej! Przede wszystkim ciężej. W ogóle na koncercie brzmieli jak prawdziwy prekursor hard rocka/heavy metalu. Po tej piosence mieliśmy przegląd tego co zrobili przez wiele, wiele lat. Niektórych piosenek nie znałem ale to nie miało znaczenia bo maestria wykonania i energia rekompensowały wszystko. W międzyczasie była jeszcze ta genialna kompozycja (Surprising) a następnie Don Airey zagrał solo na organach, ale jak zagrał! Szła dzieweczka do laseczka to był mały pikuś, to miks kilku kompozycji Chopina sprawił, że dostałem gęsiej skórki na ciele. Z solo na organach płynnie weszliśmy w kapitalne Perfect Strangers, w tym momencie zacząłem żałować że bilet kupiłem na trybuny! Tym bardziej, że za chwilę darlismy się z Gillanem smołkkkk on de łoteeeerrrr a fajer in de skaj!!!! Niby koniec ale za chwilę wychodzą i bujamy się w rytm Hush by zakończyć set Black Night.
Cóż rzec!? O Gillanie i Airey napisałem, Morse co róż podawał nam kolejne, znakomicie wykonane solówki a Glover z Paicem tak nabijali rytm, ze wywracało w środku trzewia! Zresztą w pewnym momencie Paice załomotał niczym rasowy trashmetalowy perkusista! Lombardo by się nie powstydził!
Zastanawiam się jak to się dzieje, że ten zespół w tak fantastyczny sposób przechodzi o ostrych metalowych dźwięków do bardzo , bardzo lirycznych fraz swą strukturą przypominających muzykę poważną? To było naprawdę piękne! Jedni z ostatnich wielkich, dzisiaj niestety z małymi wyjątkami wszechobecny jest komercyjny shit!
Ten koncert miał jedną wadę, był zdecydowanie za krótki... To nie może być Long Goodbye Tour. Panowie grajcie ile wlezie z chęcią zobaczę Was raz jeszcze!
Cóż rzec!? O Gillanie i Airey napisałem, Morse co róż podawał nam kolejne, znakomicie wykonane solówki a Glover z Paicem tak nabijali rytm, ze wywracało w środku trzewia! Zresztą w pewnym momencie Paice załomotał niczym rasowy trashmetalowy perkusista! Lombardo by się nie powstydził!
Zastanawiam się jak to się dzieje, że ten zespół w tak fantastyczny sposób przechodzi o ostrych metalowych dźwięków do bardzo , bardzo lirycznych fraz swą strukturą przypominających muzykę poważną? To było naprawdę piękne! Jedni z ostatnich wielkich, dzisiaj niestety z małymi wyjątkami wszechobecny jest komercyjny shit!
Ten koncert miał jedną wadę, był zdecydowanie za krótki... To nie może być Long Goodbye Tour. Panowie grajcie ile wlezie z chęcią zobaczę Was raz jeszcze!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 82 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Tak... Purple... muzyka mojej młodości. Rzężący kaseciak, zajeżdżona od wielokrotnego odtwarzania taśma...
To był luty 79 roku, gdy po raz pierwszy usłyszałem Smoke on The Water. Od tego utworu zaczęła się moja przygoda z rockiem, wcześniej słuchałem jakiegoś shita, Boney-M i tym podobne. Aż wstyd przyznać
Jedna z czołowych pozycji na mojej prywatnej liście Kapel Wszechczasów
To był luty 79 roku, gdy po raz pierwszy usłyszałem Smoke on The Water. Od tego utworu zaczęła się moja przygoda z rockiem, wcześniej słuchałem jakiegoś shita, Boney-M i tym podobne. Aż wstyd przyznać
Jedna z czołowych pozycji na mojej prywatnej liście Kapel Wszechczasów
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.