Włochy la pima volta - majówka 2018
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Na trasie naszej wycieczki po włoskiej ziemi nie mogło zabraknąć tego ważnego dla Polaków miejsca.
Monte Cassino:
Obok cmentarza znajduje się niezwykle ciekawe Muzeum Pamięci 2 Korpusu Polskiego, a w nim informacje po włosku i po polsku.
Monte Cassino:
Obok cmentarza znajduje się niezwykle ciekawe Muzeum Pamięci 2 Korpusu Polskiego, a w nim informacje po włosku i po polsku.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2019, 20:59 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Fajna wycieczka, w większości tych miejsc byłem ale baardzo dawno temu... Trzeba będzie kiedyś odświeżyć.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
A, o to.PawelK pisze:Nie, to o to zdjęcie wyżej, gdzie Ty jesteś na łodzi nie na gondoli.
Płynęliśmy z miejsca, gdzie został nasz autokar, do Wenecji, w pobliże Placu świętego Marka.
Takim właśnie tramwajem wodnym.
Ale nie pytaj mnie o trasę. Nie mam pojęcia.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2019, 22:02 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Słusznie, zdjęcie samo mówi, a te moim zdaniem oddają klimat.Yvonne pisze:Dzięki.Bardzo fajna relacja.
Postanowiłam, że nie będę za dużo pisać, bo każdy może sobie znaleźć w internecie informacje na temat odwiedzanych przez nas miejsc.
Dlatego raczej wrzucam zdjęcia niż piszę.
Na koniec zrobię podsumowanie, co nam się podobało, a co rozczarowało
To pomnik symboliczny.VdL pisze:Zastanawia mnie rzeźba uwięzionych rąk?
Na dole jest cytat: "Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie".
Bardzo mi się to spodobało.
Bardzo ciekawa relacja.
- johny
- Moderator
- Posty: 11666
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Oj robi to wrażenie!!!VdL pisze: Czytałem Monte Cassino, zawsze marzyłem o przejściu Drogą Polskich Saperów.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Obiecałam kilka słów podsumowania naszej wycieczki do Włoch, co niniejszym czynię.
Włochy oczarowały mnie tak bardzo, że mogłabym o naszej podróży napisać długi elaborat. Ale kto to przeczyta?
Zatem będzie inaczej. Krótkie punktowe podsumowanie plusów i minusów, zachwytów i rozczarowań. W pigułce. Plus kilka spostrzeżeń, na tyle ciekawych, że postanowiłam je dołączyć. Może się komuś przydadzą podczas planowania wycieczki do Włoch.
Zacznę od zalet i wad wycieczki zorganizowanej.
Plusy wycieczki zorganizowanej – pilot opiekun z ogromną wiedzą i przekazujący wiele informacji nawet podczas jazdy autokarem; przewodnicy w wielu miejscach (Florencja, Rzym, Pompeje, Wenecja); odbiorniki, dzięki którym było świetnie słychać co mówi przewodnik. Plusem posiadania pilota jest również to, że dowiedzieliśmy się, że idąc do restauracji lub kawiarni na szybką kawę w przerwie zwiedzania warto wziąć samą kawę bez miejsca i wypić ją na stojąco przy wysokim stoliczku lub przy barze, bo jak się bierze do stolika i się siada, to jest drożej i to całkiem sporo. Bez pani pilot byśmy tego nie wiedzieli i przepłacilibyśmy sporo razy.
Minusy – kiepskie jedzenie w hotelach (chociaż trzeba przyznać, że desery były dobre) i zbyt małe możliwości czasowe na to, aby zagłębić się w uliczki zwiedzanych miast i poszukać jakiejś fajnej klimatycznej restauracji w celu zjedzenia czegoś naprawdę włoskiego i rozsmakowania się w lokalnej kuchni; uczestnicy wycieczki-pierdoły, na których trzeba czekać, jak się zgubią (mieliśmy taki przypadek niestety). Najlepsze było to, że po odnalezieniu się pan stwierdził, że to nie on się zgubił, tylko wycieczka mu się zgubiła
Pomiędzy plusami a minusami – ilość zobaczonych miejsc nie równa się ilości zwiedzonych miejsc. Dużo obiektów zobaczyliśmy, ale ich nie zwiedziliśmy z braku czasu. Nie zwiedziliśmy Koloseum, Muzeów Watykańskich czy Galerii Ufizzi.
Największy zachwyt, jeśli chodzi o piękno miejsca:
- miasto Asyż
- Capri
- Wenecja
Największe rozczarowania:
- Pompeje – większość eksponatów, posągów i mozaik, które się tam znajdują to ... kopie. Oryginały znajdują się w muzeum w Neapolu. Bardzo mnie to rozczarowało.
- włoskie lody
- pizza na kawałki (gruba i koszmarna)
- kolor Koloseum (zawsze mi się wydawało, że jest dość jasne, a tymczasem jest takie jakieś bure)
Najlepsze jedzenie i napoje:
- pizza na Capri
- tiramisu w Rzymie w tej restauracji, gdzie było spaghetti z wódką
- limoncello na Capri
Najgorsze jedzenie:
- pizza na kawałki we Florencji
Najpiękniejszy widok:
- gaje oliwne w Asyżu
- drzwka cytrynowe przy drodze kolejowej do Sorrento
- panorama Florencji
Największe miłe zaskoczenie:
- mało osób na audiencji z Papieżem, dzięki czemu staliśmy dość blisko i dobrze go widzieliśmy
Największy obciach:
Restauracja w Rzymie, do której weszliśmy w czasie wolnym (tuż po audiencji z Papieżem), aby zjeść lunch: zamówiliśmy dania z menu przyniesionego nam przez kelnera, po czym na rachunku widzimy inne ceny (i nie było to coperto, tylko inne ceny dań – wyższe oczywiście). Mówię panu kelnerowi, bufonowatemu typkowi, że ceny są inne niż w menu, a on na to: „Tak, bo to jest menu z zeszłego roku. Teraz ceny są inne. Nie zdążyliśmy jeszcze wydrukować nowego menu na ten rok.” To nie był żart!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dawno nikt mnie tak nie zdenerwował. Niestety, nie mieliśmy czasu się z nim kłócić, bo za kilka minut mieliśmy zbiórkę, a nie chcieliśmy, aby cała grupa na nas czekała. Cóż było robić? Zapłaciliśmy, ale powiedziałam, co o tym myślę. Podobnych sytuacji mieliśmy kilka, dlatego po tej wycieczce uważam, że Włosi oszukują turystów. Z premedytacją. Bardzo to brzydkie.
Najciekawszy przejazd:
- pociąg z Pompejów do Sorrento: trzęsło i rzucało na zakrętach tak, jakbyśmy mieli wylecieć z torów. Nigdy wcześniej nie doznałam takiej jazdy kolejką
Najbardziej zabawna sytuacja związana z kulinariami:
Wenecja. Czas wolny na obiad. Ostatni dzień spędzony we Włoszech, a ja nadal nie spróbowałam, jak smakuje we Włoszech moje ulubione spaghetti puttanesca! Udaliśmy się zatem z Adamem do restauracji tuż przy Canale Grande, usiedliśmy na zewnątrz przy samej wodzie. Przychodzi kelner. Pytam, czy mają spaghetti puttanesca. Zamilkł, zrobił się czerwony, a potem obrażonym głosem powiedział, że to jest porządna restauracja, a nie jakaś podrzędna knajpa i oni mają tylko porządne, wyszukane dania. A nie jakieś takie byle co, jak puttanesca. Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam, że szkoda, bo to moje ulubione włoskie danie. Zapytałam wobec tego, czy zrobią mi arrabiatę. Znowu się trochę nadął i obruszył, ale po chwili uśmiechnął się i powiedział, że arrabiatę ostatecznie mogą mi zrobić. Dodał, że nie rozumie, jak mogę pytać o takie „zwykłe” dania, jak mam do wyboru tyle innych, bardziej ekskluzywnych i wyszukanych. No co ja na to poradzę, że mam taki zwykły i mało wyszukany gust? Dodam, że arrabiata była bardzo średnia. Całą drogę do domu Adam się ze mnie nabijał, że obraziłam weneckiego kelnera prosząc o spaghetti, które nazwę swą wzięło od kobiet lekkich obyczajów
No i nie zjadłam spaghetti puttanesca we Włoszech
I powiem Wam na koniec. Tyle się mówi o pysze i niezależności francuskich kelnerów. Nie zgadzam się. Włoscy są o wiele gorsi.
Włochy oczarowały mnie tak bardzo, że mogłabym o naszej podróży napisać długi elaborat. Ale kto to przeczyta?
Zatem będzie inaczej. Krótkie punktowe podsumowanie plusów i minusów, zachwytów i rozczarowań. W pigułce. Plus kilka spostrzeżeń, na tyle ciekawych, że postanowiłam je dołączyć. Może się komuś przydadzą podczas planowania wycieczki do Włoch.
Zacznę od zalet i wad wycieczki zorganizowanej.
Plusy wycieczki zorganizowanej – pilot opiekun z ogromną wiedzą i przekazujący wiele informacji nawet podczas jazdy autokarem; przewodnicy w wielu miejscach (Florencja, Rzym, Pompeje, Wenecja); odbiorniki, dzięki którym było świetnie słychać co mówi przewodnik. Plusem posiadania pilota jest również to, że dowiedzieliśmy się, że idąc do restauracji lub kawiarni na szybką kawę w przerwie zwiedzania warto wziąć samą kawę bez miejsca i wypić ją na stojąco przy wysokim stoliczku lub przy barze, bo jak się bierze do stolika i się siada, to jest drożej i to całkiem sporo. Bez pani pilot byśmy tego nie wiedzieli i przepłacilibyśmy sporo razy.
Minusy – kiepskie jedzenie w hotelach (chociaż trzeba przyznać, że desery były dobre) i zbyt małe możliwości czasowe na to, aby zagłębić się w uliczki zwiedzanych miast i poszukać jakiejś fajnej klimatycznej restauracji w celu zjedzenia czegoś naprawdę włoskiego i rozsmakowania się w lokalnej kuchni; uczestnicy wycieczki-pierdoły, na których trzeba czekać, jak się zgubią (mieliśmy taki przypadek niestety). Najlepsze było to, że po odnalezieniu się pan stwierdził, że to nie on się zgubił, tylko wycieczka mu się zgubiła
Pomiędzy plusami a minusami – ilość zobaczonych miejsc nie równa się ilości zwiedzonych miejsc. Dużo obiektów zobaczyliśmy, ale ich nie zwiedziliśmy z braku czasu. Nie zwiedziliśmy Koloseum, Muzeów Watykańskich czy Galerii Ufizzi.
Największy zachwyt, jeśli chodzi o piękno miejsca:
- miasto Asyż
- Capri
- Wenecja
Największe rozczarowania:
- Pompeje – większość eksponatów, posągów i mozaik, które się tam znajdują to ... kopie. Oryginały znajdują się w muzeum w Neapolu. Bardzo mnie to rozczarowało.
- włoskie lody
- pizza na kawałki (gruba i koszmarna)
- kolor Koloseum (zawsze mi się wydawało, że jest dość jasne, a tymczasem jest takie jakieś bure)
Najlepsze jedzenie i napoje:
- pizza na Capri
- tiramisu w Rzymie w tej restauracji, gdzie było spaghetti z wódką
- limoncello na Capri
Najgorsze jedzenie:
- pizza na kawałki we Florencji
Najpiękniejszy widok:
- gaje oliwne w Asyżu
- drzwka cytrynowe przy drodze kolejowej do Sorrento
- panorama Florencji
Największe miłe zaskoczenie:
- mało osób na audiencji z Papieżem, dzięki czemu staliśmy dość blisko i dobrze go widzieliśmy
Największy obciach:
Restauracja w Rzymie, do której weszliśmy w czasie wolnym (tuż po audiencji z Papieżem), aby zjeść lunch: zamówiliśmy dania z menu przyniesionego nam przez kelnera, po czym na rachunku widzimy inne ceny (i nie było to coperto, tylko inne ceny dań – wyższe oczywiście). Mówię panu kelnerowi, bufonowatemu typkowi, że ceny są inne niż w menu, a on na to: „Tak, bo to jest menu z zeszłego roku. Teraz ceny są inne. Nie zdążyliśmy jeszcze wydrukować nowego menu na ten rok.” To nie był żart!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dawno nikt mnie tak nie zdenerwował. Niestety, nie mieliśmy czasu się z nim kłócić, bo za kilka minut mieliśmy zbiórkę, a nie chcieliśmy, aby cała grupa na nas czekała. Cóż było robić? Zapłaciliśmy, ale powiedziałam, co o tym myślę. Podobnych sytuacji mieliśmy kilka, dlatego po tej wycieczce uważam, że Włosi oszukują turystów. Z premedytacją. Bardzo to brzydkie.
Najciekawszy przejazd:
- pociąg z Pompejów do Sorrento: trzęsło i rzucało na zakrętach tak, jakbyśmy mieli wylecieć z torów. Nigdy wcześniej nie doznałam takiej jazdy kolejką
Najbardziej zabawna sytuacja związana z kulinariami:
Wenecja. Czas wolny na obiad. Ostatni dzień spędzony we Włoszech, a ja nadal nie spróbowałam, jak smakuje we Włoszech moje ulubione spaghetti puttanesca! Udaliśmy się zatem z Adamem do restauracji tuż przy Canale Grande, usiedliśmy na zewnątrz przy samej wodzie. Przychodzi kelner. Pytam, czy mają spaghetti puttanesca. Zamilkł, zrobił się czerwony, a potem obrażonym głosem powiedział, że to jest porządna restauracja, a nie jakaś podrzędna knajpa i oni mają tylko porządne, wyszukane dania. A nie jakieś takie byle co, jak puttanesca. Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam, że szkoda, bo to moje ulubione włoskie danie. Zapytałam wobec tego, czy zrobią mi arrabiatę. Znowu się trochę nadął i obruszył, ale po chwili uśmiechnął się i powiedział, że arrabiatę ostatecznie mogą mi zrobić. Dodał, że nie rozumie, jak mogę pytać o takie „zwykłe” dania, jak mam do wyboru tyle innych, bardziej ekskluzywnych i wyszukanych. No co ja na to poradzę, że mam taki zwykły i mało wyszukany gust? Dodam, że arrabiata była bardzo średnia. Całą drogę do domu Adam się ze mnie nabijał, że obraziłam weneckiego kelnera prosząc o spaghetti, które nazwę swą wzięło od kobiet lekkich obyczajów
No i nie zjadłam spaghetti puttanesca we Włoszech
I powiem Wam na koniec. Tyle się mówi o pysze i niezależności francuskich kelnerów. Nie zgadzam się. Włoscy są o wiele gorsi.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2019, 19:55 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6422
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 215 razy
- Otrzymał podziękowań: 150 razy
- Kontakt:
Dodam, że tak nie jest na wszystkich wycieczkach z przewodnikiem, ale według mojej wiedzy Yvonne bardzo starannie przygotowywała się do tego wyjazdu, włącznie z czytaniem opinii o różnych organizatorach.Yvonne pisze:Plusy wycieczki zorganizowanej – pilot opiekun z ogromną wiedzą i przekazujący wiele informacji nawet podczas jazdy autokarem; przewodnicy w wielu miejscach (Florencja, Rzym, Pompeje, Wenecja); odbiorniki, dzięki którym było świetnie słychać co mówi przewodnik. Plusem posiadania pilota jest również to, że dowiedzieliśmy się, że idąc do restauracji lub kawiarni na szybką kawę w przerwie zwiedzania warto wziąć samą kawę bez miejsca i wypić ją na stojąco przy wysokim stoliczku lub przy barze, bo jak się bierze do stolika i się siada, to jest drożej i to całkiem sporo. Bez pani pilot byśmy tego nie wiedzieli i przepłacilibyśmy sporo razy.
Dlatego nie lubię jeździć do Włoch, Hiszpania w tym względzie bije Włochy na głowę. Jesteśmy tam co rok i niezależnie od tego czy jest to restauracja czy lokalny bar to nikt nie próbuje mnie zrobić w trąbę a przeciwnie, czasami jeszcze gratisy dostajemy.Yvonne pisze: Podobnych sytuacji mieliśmy kilka, dlatego po tej wycieczce uważam, że Włosi oszukują turystów. Z premedytacją. Bardzo to brzydkie.
Z tego samego powodu nie lubię coperto, bo w wielu wypadkach cena tej "usługi" nie jest wymieniona w menu, więc potrafią sobie policzyć różne kosmiczne kwoty.
To mi przypomina historię z jednego z moich ulubionych kryminałów "Hotel Grand Babylon" tylko w tej książce amerykański milioner, który zamawiał hamburgera gdy dostał taką odpowiedź zareagował kupując hotel i wymuszając na obsłudze przygotowanie zamówionego dania. Rozumiem Yvonne, że nie kupiłaś tej restauracji w Wenecji?Yvonne pisze:Pytam, czy mają spaghetti puttanesca. Zamilkł, zrobił się czerwony, a potem obrażonym głosem powiedział, że to jest porządna restauracja, a nie jakaś podrzędna knajpa i oni mają tylko porządne, wyszukane dania.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Nie wpadłam na toPawelK pisze:To mi przypomina historię z jednego z moich ulubionych kryminałów "Hotel Grand Babylon" tylko w tej książce amerykański milioner, który zamawiał hamburgera gdy dostał taką odpowiedź zareagował kupując hotel i wymuszając na obsłudze przygotowanie zamówionego dania. Rozumiem Yvonne, że nie kupiłaś tej restauracji w Wenecji?
Nie znam tej książki
Chętnie przeczytam.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Czyli trzeba wybrać się do HiszpaniiPawelK pisze:Dlatego nie lubię jeździć do Włoch, Hiszpania w tym względzie bije Włochy na głowę. Jesteśmy tam co rok i niezależnie od tego czy jest to restauracja czy lokalny bar to nikt nie próbuje mnie zrobić w trąbę a przeciwnie, czasami jeszcze gratisy dostajemy.
Co proponujesz na początek, Pawle?
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Oj tak. Piękne miasto, Bruniu. Polecam.Brunhilda pisze:Asyż wspaniały!
To część Bazyliki św. Franciszka.Brunhilda pisze: A co to są te schody, nie-schody w części pod Asyżem?
Rzeczywiście. To był jeden z najbardziej uroczych punktów wycieczki.Brunhilda pisze:I Wenecja moje marzenie... popłynąć gondola... rzeczywiście fajnie?
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6422
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 215 razy
- Otrzymał podziękowań: 150 razy
- Kontakt:
Oj, jest tyle miejsc. A jeszcze więcej tych, w których nie byłem. Jak chcesz atrakcyjnie ale drogo to Barcelona. Drogo, bo w Barcelonie wprowadzono ograniczenia na noclegi dla turystów. Nas ostatnio zauroczyła Walencja na tyle, że czujemy niedosyt i chętnie byśmy się tam wybrali raz jeszcze. Madryt jest warty grzechu a jeśli lubisz muzea to ponoć można z nich nie wychodzić. Atrakcje przyrodnicze i geograficzne to Malaga ale tutaj trzeba uwzględnić wynajem samochodu bo nieodłącznym punktem odwiedzin w wypadku wypadu do Malagi powinien być Gibraltar.Yvonne pisze:Czyli trzeba wybrać się do Hiszpanii
Co proponujesz na początek, Pawle?
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2633
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 147 razy
- Otrzymał podziękowań: 137 razy
PawelK wiem, że nie jest. Chyba została odrestaurowana i udostępniona do ogólnego użytku. Zamontowano balustrady i zupełnie nowe stabilne podłogi. Niczego to nie zmienia Caminito del Rey pozostaje moim marzeniem Co do Marbelli to nie będę się spierać, kurort to kurort i całkiem możliwe, że jest przereklamowny.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2019, 11:23 przez Fantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6422
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 215 razy
- Otrzymał podziękowań: 150 razy
- Kontakt:
To jest ciekawsze niż "odrestaurowana", mianowicie nad starą ścieżką zainstalowano nową, taką bezpieczną, z barierkami itd. Wychylając się troszeczkę można obejrzeć sobie tę starą, oryginalną.Fantomas pisze:Chyba została odrestaurowana i udostępniona do ogólnego użytku.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...