Jordania i Izrael
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Jordania i Izrael
Wycieczkę do Izraela planowałem od wielu lat, ale nigdy nie było na tyle spokojnie, żeby moja żona zgodziła się tam pojechać. Jeszcze na kilka tygodni przed wyjazdem odwołała swoją zgodę, bo sytuacja na Bliskim Wschodzie znów się zaostrzyła. Ale kiedy poszła do biura podróży dowiedzieć się ile pieniędzy uda nam się odzyskać i dowiedziała się, że nikt nie zrezygnował, to jednak zgodziła się jechać. A w trakcie pobytu byliśmy niemal świadkami zamachu terrorystycznego w Jerozolimie, ale o tym za chwilę.
Zaczęliśmy od Jordanii i jej najważniejszego punktu turystycznego – Petry. Miejsce rzeczywiście robi wrażenie. Po długim marszu wąskim wąwozem wyrzeźbionym w skale, nagle ukazuje się niesamowity widok.
Mnie Petra kojarzy się przede wszystkim z trzecią częścią przygód Indiany Jonesa – „Ostatnia krucjata”, gdzie powyższy pałac-grobowiec, jest wejściem do tajemniczych podziemi, skrywających świętego Graala. Nie jest to tylko moje skojarzenie, popularną pamiątką są bicze i kapelusze Indiany Jonesa.
A tu jeszcze sesja zdjęciowa na końcu wąwozu Petry
W Jordanii zwiedzaliśmy jeszcze kilka miejsc ale nie mam ładnych zdjęć. Tu jeszcze manufaktura wyrabiająca mozaiki na wzór starożytnych i inne pamiątki, np., pisanki ze strusich jaj (tu kupiłem Beacie złoty wisiorek z mozaiką, akurat miała urodziny).
Z ciekawszych punktów w Jordanii, góra Nebo, z której Mojżesz po raz pierwszy zobaczył całą Ziemię Obiecaną.
Zakonnica która uczyła mnie religii w podstawówce, mówiła że to widzenie było symboliczne, bo przecież nie ma góry z której można zobaczyć cały kraj. Okazuje się, że się myliła. Naprawdę widać całą Ziemię Obiecaną, czyli północną część Izraela. Przy lewej krawędzi zdjęcia niebieska plama to Morze Martwe, duży obszar zieleni po prawej, to Dolina Jordanu, gdzie dzieje się większość akcji Ewangelii.
A to już Izrael, Jezioro Galilejskie, biblijne Genezaret
W restauracji specjalizującej się w obsłudze wycieczek turystycznych, główną potrawą, zamawiana przez wszystkich, były ryby św. Piotra. Podobno to te same, które zostały rozmnożone razem z chlebem, tu też było ich sporo
A to już Park Narodowy Banias. Biblijna Ewa kusi Adama zakazanym owocem. Dzika pomarańcza okazała się kwaśna, gorzka, ale bardzo soczysta
Wzgórza Golan, gdzie przez kilkadziesiąt lat stacjonowali polscy żołnierze w ramach Sił Rozjemczych ONZ. Pozostały po nich bunkry i umocnienia.
A to już Jerozolima. Ciasne uliczki wypełnione kramami z wszelkimi bliskowschodnimi towarami
Na kramach pełny ekumenizm, te same kramy sprzedają pamiątki muzułmańskie, chrześcijańskie i żydowskie
Ale przekonanie, że niepokoje między Żydami a Arabami się skończyły, jest złudne. Kiedy kończyliśmy zwiedzać Górę Oliwną i mieliśmy przejść na Stare Miasto Jerozolimy, nagle zawyły syreny, pojawiło się kilkudziesięciu policjantów na motocyklach którzy zablokowali wszystkie skrzyżowania, znikąd pojawiło się wojsko, które obstawiło wszystkie bramy prowadzące do Starej Jerozolimy.
Później okazało się, że zamachowiec wjechał samochodem w grupę żołnierzy idących pod ścianę Płaczu na przysięgę, dwie osoby zostały ciężko ranne. W identycznym zamachu w 2017 roku zginęło czworo żołnierzy, trzy kobiety i mężczyzna.
Pod ścianę Płaczu udało nam się dostać dopiero następnego dnia, jak się uspokoiło. Było pusto bo padał deszcz
Bazylika Grobu świętego, jak dla mnie najświętsze miejsce w Izraelu. Nie wygląda jak bazylika, budynek jest wtłoczony pomiędzy inne zabudowania.
A to budynek wewnątrz Bazyliki, skrywający Grób. Po wejściu do środka, klękali nawet niewierzący. Niestety nie można robić zdjęć
Ale prawdę mówiąc nie czuje się tu ducha świętego miejsca jak np. na Jasnej Górze, raczej ducha turystycznego. Można rozmawiać, robić zdjęcia, nawet z pozowaniem całych grup. Za wyjątkiem najgłębszego pomieszczenia Grobu, nie widziałem nikogo na kolanach.
A to kaplica Skały Golgoty, miejsce ukrzyżowania, tu można robić zdjęcia tylko z daleka.
Pod tym ołtarzem w centrum jest okrągły otwór, ludzie stojący w kolejce mogą włożyć tam rękę i dotknąć miejsca gdzie stał krzyż Jezusa. Porządku i ciszy pilnuje mnich prawosławny.
No więc kiedy kolejka doszła do mnie, wczołgałem się pod ołtarz jak wszyscy, włożyłem rękę do otworu i w tym momencie z mojej kieszeni odezwał się śpiew osła ze Shreka „rolnik, rolnik, rolnik, pod rolnikiem ciągnik…”, czyli dzwonek mojej komórki. Uciekłem stamtąd jak niepyszny, ścigany wzrokiem mnicha i włoskiej pielgrzymki.
W bazylice w Betlejem nie było zakazu fotografowania, pod tym ołtarzem można dotknąć miejsca narodzenia Jezusa. Tu też nie było atmosfery świętego miejsca.
A to już wycieczka nad Morze Martwe.
Masada, twierdza na wzgórzu wznoszącym się 300m nad pustynią.
Twierdza teoretycznie nie do zdobycia. Ale wojen nie wygrywają ci którzy mają lepsze umocnienia, tylko ci którzy mają większy potencjał. Wojnę na Pacyfiku wygrali Amerykanie, a wojnę na europejskim froncie wschodnim Rosjanie, bo mieli większy potencjał przemysłowy niż Japończycy i Niemcy. Tak samo Rzymianie zdobyli niezdobytą teoretycznie Masadę, bo mieli większy potencjał od obrońców w czasie żydowskiego powstania w 70 roku n.e. Przez pół roku budowali nasyp – rampę, który dosięgnął murów, a kiedy dotarli murów, zburzyli je. Na makiecie pokazano istniejący do dziś nasyp, świadectwo że nie ma niezdobytych twierdz.
Qumran, miejsce gdzie znaleziono zwoje znad Morza Martwego - papirusy z tekstem zachowanym w sprzyjającym klimacie ponad 2 tysiące lat. Tamtejsi archeolodzy mają łatwiej niż u nas.
A to już samo Morze Martwe. Zasilająca je rzeka Jordan jest wykorzystywana do nawadniania pól Izraelskich i Jordańskich, w związku z czym do Morza nie dopływa woda. Poziom Morza Martwego obniżył się już o 40 metrów, a na odsłanianych przez wodę miejscach tworzą się zapadliska wyglądające jak kratery księżycowe. Były wypadki śmiertelne, kiedy pod kimś spacerującym brzegiem, nagle zapadła się ziemia.
Beacie to nie przeszkadzało i kąpała się razem z innymi turystami. Narzekała tylko, że dno jest bardzo muliste, chociaż ten muł jest podobno zdrowy, ludzie się nim smarowali.
I na koniec kilka słów o tamtejszym jedzeniu. To wprawdzie raj dla wegetarian, bo wszędzie była niewiarygodna ilość surówek i innych dań warzywnych. Ale to niestety nie taka kuchnia jakiej kosztowałem w Tajlandii. Po co im taka różnorodność kolorowych przypraw, skoro ich potrawy nie są doprawione ? Dotyczy to zarówno kuchni arabskiej jak i żydowskiej, w hotelach, restauracjach i na ulicy. Radzę wziąć ze sobą butelkę przyprawy maggi albo knorr.
Zaczęliśmy od Jordanii i jej najważniejszego punktu turystycznego – Petry. Miejsce rzeczywiście robi wrażenie. Po długim marszu wąskim wąwozem wyrzeźbionym w skale, nagle ukazuje się niesamowity widok.
Mnie Petra kojarzy się przede wszystkim z trzecią częścią przygód Indiany Jonesa – „Ostatnia krucjata”, gdzie powyższy pałac-grobowiec, jest wejściem do tajemniczych podziemi, skrywających świętego Graala. Nie jest to tylko moje skojarzenie, popularną pamiątką są bicze i kapelusze Indiany Jonesa.
A tu jeszcze sesja zdjęciowa na końcu wąwozu Petry
W Jordanii zwiedzaliśmy jeszcze kilka miejsc ale nie mam ładnych zdjęć. Tu jeszcze manufaktura wyrabiająca mozaiki na wzór starożytnych i inne pamiątki, np., pisanki ze strusich jaj (tu kupiłem Beacie złoty wisiorek z mozaiką, akurat miała urodziny).
Z ciekawszych punktów w Jordanii, góra Nebo, z której Mojżesz po raz pierwszy zobaczył całą Ziemię Obiecaną.
Zakonnica która uczyła mnie religii w podstawówce, mówiła że to widzenie było symboliczne, bo przecież nie ma góry z której można zobaczyć cały kraj. Okazuje się, że się myliła. Naprawdę widać całą Ziemię Obiecaną, czyli północną część Izraela. Przy lewej krawędzi zdjęcia niebieska plama to Morze Martwe, duży obszar zieleni po prawej, to Dolina Jordanu, gdzie dzieje się większość akcji Ewangelii.
A to już Izrael, Jezioro Galilejskie, biblijne Genezaret
W restauracji specjalizującej się w obsłudze wycieczek turystycznych, główną potrawą, zamawiana przez wszystkich, były ryby św. Piotra. Podobno to te same, które zostały rozmnożone razem z chlebem, tu też było ich sporo
A to już Park Narodowy Banias. Biblijna Ewa kusi Adama zakazanym owocem. Dzika pomarańcza okazała się kwaśna, gorzka, ale bardzo soczysta
Wzgórza Golan, gdzie przez kilkadziesiąt lat stacjonowali polscy żołnierze w ramach Sił Rozjemczych ONZ. Pozostały po nich bunkry i umocnienia.
A to już Jerozolima. Ciasne uliczki wypełnione kramami z wszelkimi bliskowschodnimi towarami
Na kramach pełny ekumenizm, te same kramy sprzedają pamiątki muzułmańskie, chrześcijańskie i żydowskie
Ale przekonanie, że niepokoje między Żydami a Arabami się skończyły, jest złudne. Kiedy kończyliśmy zwiedzać Górę Oliwną i mieliśmy przejść na Stare Miasto Jerozolimy, nagle zawyły syreny, pojawiło się kilkudziesięciu policjantów na motocyklach którzy zablokowali wszystkie skrzyżowania, znikąd pojawiło się wojsko, które obstawiło wszystkie bramy prowadzące do Starej Jerozolimy.
Później okazało się, że zamachowiec wjechał samochodem w grupę żołnierzy idących pod ścianę Płaczu na przysięgę, dwie osoby zostały ciężko ranne. W identycznym zamachu w 2017 roku zginęło czworo żołnierzy, trzy kobiety i mężczyzna.
Pod ścianę Płaczu udało nam się dostać dopiero następnego dnia, jak się uspokoiło. Było pusto bo padał deszcz
Bazylika Grobu świętego, jak dla mnie najświętsze miejsce w Izraelu. Nie wygląda jak bazylika, budynek jest wtłoczony pomiędzy inne zabudowania.
A to budynek wewnątrz Bazyliki, skrywający Grób. Po wejściu do środka, klękali nawet niewierzący. Niestety nie można robić zdjęć
Ale prawdę mówiąc nie czuje się tu ducha świętego miejsca jak np. na Jasnej Górze, raczej ducha turystycznego. Można rozmawiać, robić zdjęcia, nawet z pozowaniem całych grup. Za wyjątkiem najgłębszego pomieszczenia Grobu, nie widziałem nikogo na kolanach.
A to kaplica Skały Golgoty, miejsce ukrzyżowania, tu można robić zdjęcia tylko z daleka.
Pod tym ołtarzem w centrum jest okrągły otwór, ludzie stojący w kolejce mogą włożyć tam rękę i dotknąć miejsca gdzie stał krzyż Jezusa. Porządku i ciszy pilnuje mnich prawosławny.
No więc kiedy kolejka doszła do mnie, wczołgałem się pod ołtarz jak wszyscy, włożyłem rękę do otworu i w tym momencie z mojej kieszeni odezwał się śpiew osła ze Shreka „rolnik, rolnik, rolnik, pod rolnikiem ciągnik…”, czyli dzwonek mojej komórki. Uciekłem stamtąd jak niepyszny, ścigany wzrokiem mnicha i włoskiej pielgrzymki.
W bazylice w Betlejem nie było zakazu fotografowania, pod tym ołtarzem można dotknąć miejsca narodzenia Jezusa. Tu też nie było atmosfery świętego miejsca.
A to już wycieczka nad Morze Martwe.
Masada, twierdza na wzgórzu wznoszącym się 300m nad pustynią.
Twierdza teoretycznie nie do zdobycia. Ale wojen nie wygrywają ci którzy mają lepsze umocnienia, tylko ci którzy mają większy potencjał. Wojnę na Pacyfiku wygrali Amerykanie, a wojnę na europejskim froncie wschodnim Rosjanie, bo mieli większy potencjał przemysłowy niż Japończycy i Niemcy. Tak samo Rzymianie zdobyli niezdobytą teoretycznie Masadę, bo mieli większy potencjał od obrońców w czasie żydowskiego powstania w 70 roku n.e. Przez pół roku budowali nasyp – rampę, który dosięgnął murów, a kiedy dotarli murów, zburzyli je. Na makiecie pokazano istniejący do dziś nasyp, świadectwo że nie ma niezdobytych twierdz.
Qumran, miejsce gdzie znaleziono zwoje znad Morza Martwego - papirusy z tekstem zachowanym w sprzyjającym klimacie ponad 2 tysiące lat. Tamtejsi archeolodzy mają łatwiej niż u nas.
A to już samo Morze Martwe. Zasilająca je rzeka Jordan jest wykorzystywana do nawadniania pól Izraelskich i Jordańskich, w związku z czym do Morza nie dopływa woda. Poziom Morza Martwego obniżył się już o 40 metrów, a na odsłanianych przez wodę miejscach tworzą się zapadliska wyglądające jak kratery księżycowe. Były wypadki śmiertelne, kiedy pod kimś spacerującym brzegiem, nagle zapadła się ziemia.
Beacie to nie przeszkadzało i kąpała się razem z innymi turystami. Narzekała tylko, że dno jest bardzo muliste, chociaż ten muł jest podobno zdrowy, ludzie się nim smarowali.
I na koniec kilka słów o tamtejszym jedzeniu. To wprawdzie raj dla wegetarian, bo wszędzie była niewiarygodna ilość surówek i innych dań warzywnych. Ale to niestety nie taka kuchnia jakiej kosztowałem w Tajlandii. Po co im taka różnorodność kolorowych przypraw, skoro ich potrawy nie są doprawione ? Dotyczy to zarówno kuchni arabskiej jak i żydowskiej, w hotelach, restauracjach i na ulicy. Radzę wziąć ze sobą butelkę przyprawy maggi albo knorr.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2020, 20:48 przez TomaszK, łącznie zmieniany 3 razy.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Przepiękna wycieczka, zazdroszczę!
A jednak coś musi być na rzeczy w tajemnicy śmierci tego człowieka.A to budynek wewnątrz Bazyli, skrywający Grób. Po wejściu do środka, klękali nawet niewierzący.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Przecież wiesz, że to moje klimatyPawelK pisze:Skoro tam byliście to byliście również w muzeum archeologicznym? Tam też mają starożytną czaszkę po trepanacji.TomaszK pisze:cytadela w Ammanie, też zresztą ruiny rzymskie.
Przed muzeum stały ocalałe fragmenty ogromnego posągu Herkulesa
A to Jerash
Tam właśnie spotkaliśmy czesia, który nie tylko udawał że nas nie zna, ale jeszcze patrzył na nas bykiem
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Nie to, że udawał. Po prostu byłem w krawacie i nie wypadało się awanturować.TomaszK pisze: Tam właśnie spotkaliśmy czesia, który nie tylko udawał że nas nie zna, ale jeszcze patrzył na nas bykiem
[url=https://i.postimg.cc/pdNMsyTq/czesio.jpg]Obrazek[/url]
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Fajnie, że jednak się wybraliście, Tomaszku, chociaż zastanawiam się:
Też chciałabym wybrać się kiedyś na taką wycieczkę, zobaczyć te wszystkie miejsca.
co wtedy czuła Beata?TomaszK pisze:Kiedy kończyliśmy zwiedzać Górę Oliwną i mieliśmy przejść na Stare Miasto Jerozolimy, nagle zawyły syreny, pojawiło się kilkudziesięciu policjantów na motocyklach którzy zablokowali wszystkie skrzyżowania, znikąd pojawiło się wojsko, które obstawiło wszystkie bramy prowadzące do Starej Jerozolimy.
Też chciałabym wybrać się kiedyś na taką wycieczkę, zobaczyć te wszystkie miejsca.
Ostatnio zmieniony 26 lut 2020, 09:34 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Jak byłem w 1992 w Anglii to "przeżyłem" zamach IRA.Yvonne pisze:Fajnie, że jednak się wybraliście, Tomaszku, chociaż zastanawiam się:
co wtedy czuła Beata?TomaszK pisze:Kiedy kończyliśmy zwiedzać Górę Oliwną i mieliśmy przejść na Stare Miasto Jerozolimy, nagle zawyły syreny, pojawiło się kilkudziesięciu policjantów na motocyklach którzy zablokowali wszystkie skrzyżowania, znikąd pojawiło się wojsko, które obstawiło wszystkie bramy prowadzące do Starej Jerozolimy.
Też chciałabym wybrać się kiedyś na taką wycieczkę, zobaczyć te wszystkie miejsca.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Piękna wycieczka. Piękne zdjęcia.
Jak mój tata był w Izraelu 3 tygodnie, co chwilę w TV słyszałem o zamachach, powiedział wtedy abym się nie martwił, bo wszystko jest pod kontrolą.
Ciekaw co Ty sobie przywiozłeś z wyprawy?
Jak mój tata był w Izraelu 3 tygodnie, co chwilę w TV słyszałem o zamachach, powiedział wtedy abym się nie martwił, bo wszystko jest pod kontrolą.
Ciekaw co Ty sobie przywiozłeś z wyprawy?
Ostatnio zmieniony 16 mar 2020, 00:58 przez VdL, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 2634
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 149 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Wspaniała wyprawa TomaszKu starożytny bliski wschód to kolebka całej europejskiej cywilizacji. Teraz ciężko to pojać ale przecież przez wieki to ten wschód był i obrzydliwe bogaty i nowoczesny i to on oślepiał swoim blaskiem zachód. To wschód urzekł Aleksandra i wielu przed nim i po nim. Chciałbym też tam kiedyś pojechać. Niestety wiele ze wspaniałych miejsc jest dziś trudno dostępnych lub nawet zniszczonych przez obcych nam cywilizacyjnie Arabów.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Niestety nie byliśmy na pustyni Wadi Rum (nasz samolot z Krakowa sie spóźnił) , w Madabie i tych gorących źródłach. A chciałem zobaczyć tę mozaikę z najstarszą mapą Ziemi świetej.
Coś się jednak zmieniło w Jordanii od czasu kiedy Wy tam byliście, to było chyba 5 lat temu. Nie ma już osobnych kontroli dla mężczyzn i dla kobiet, zmienił się też stosunek do kobiet turystek i Jordańczyli przestali zwracać uwagę na Europejczyków na ulicy.
Byliśmy w restauracji w Petrze, bardzo podobnej do tej na zdjęciach i dostaliśmy piwo ! (bezalkoholowe)
Piękna wyprawa, my jeździmy tylko z biurem turystycznym. Szukałem Twojej relacji na forum kiedy wróciliśmy, ale gdzieś zniknęła.
Coś się jednak zmieniło w Jordanii od czasu kiedy Wy tam byliście, to było chyba 5 lat temu. Nie ma już osobnych kontroli dla mężczyzn i dla kobiet, zmienił się też stosunek do kobiet turystek i Jordańczyli przestali zwracać uwagę na Europejczyków na ulicy.
Byliśmy w restauracji w Petrze, bardzo podobnej do tej na zdjęciach i dostaliśmy piwo ! (bezalkoholowe)
Piękna wyprawa, my jeździmy tylko z biurem turystycznym. Szukałem Twojej relacji na forum kiedy wróciliśmy, ale gdzieś zniknęła.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Nie będę się kłócił, nie jestem wybitnym znawcą amfiteatrów, posiłkuję się, w poznawaniu miejsc, które odwiedzam, tym co napisał ktoś inny. Widocznie inni też się nie znają.Fantomas pisze:PawelK na zdjęciach z Ammanu jest teatr rzymski. Amfiteatr był konstrukcją zamkniętą. W Amfiteatrze odbywały się walki gladiatorów. Przykładami amfiteatru jest Koloseum, amfiteatr w Nimes albo świetnie zachowany w Arles.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Nie zniknęła, to było już 8 lat temu i nie na tym forum.TomaszK pisze:Szukałem Twojej relacji na forum kiedy wróciliśmy, ale gdzieś zniknęła.
Nie byliśmy za to w miejscu, które chciałem zobaczyć ale transport był zbyt hmmm... losowy - czyli w zamek krzyżowców w Karaku.Niestety nie byliśmy na pustyni Wadi Rum (nasz samolot z Krakowa sie spóźnił) , w Madabie i tych gorących źródłach. A chciałem zobaczyć tę mozaikę z najstarszą mapą Ziemi świetej.
Jordańczycy chyba są bardziej tolerancyjni niż w pozostałych krajach arabskich. Choćby cały pomysł na produkcję alko - w Jordanii wolno produkować alkohol ale mogą to robić tylko chrześcijanie.TomaszK pisze:Coś się jednak zmieniło w Jordanii od czasu kiedy Wy tam byliście, to było chyba 5 lat temu. Nie ma już osobnych kontroli dla mężczyzn i dla kobiet, zmienił się też stosunek do kobiet turystek i Jordańczyli przestali zwracać uwagę na Europejczyków na ulicy.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...