"Stawiam na Tolka Banana" - książka i serial
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
"Stawiam na Tolka Banana" - książka i serial
Jak widać z moich statystyk bytności na forum, z moim wolnym czasem ostatnio jest nieciekawie. Nie oznacza to jednak, że nie udaje mi się czasami, gdzieś w przerwie między sprawami dnia codziennego, nie uszczknąć chwilki na zagłębienie się w lekturze. Ostatnio mój wybór padł na książkę, którą czytałem tylko raz w życiu. I było to wieeele lat temu.
"Stawiam na Tolka Banana" - zapewne większości z nas tytuł znany bardziej jako serial. Ja postanowiłem ponownie zmierzyć się z książką. Przyznam się, że serial ogladałem wielokrotnie, co sprawiło, że to właśnie scenariusz stał się dla mnie obowiązującą fabułą tej historii. Okazuje się jednak, że pierwowzór książki dosyć znacząco różni sie od tego, co zaserwował nam (świetny i ponadczasowy) Stanisław Jędryka. I na tych zmianach chciałem się skupić. Nie jest moim zamiarem wypunktowywanie wszystkich różnic pomiędzy pierwowzorem książkowym i fabułą filmu. Zaznaczę tylko te zmiany, których wprowadzenie jest dla mnie nie do końca zrozumiałe, i o które z chęcią zapytałbym reżysera/scenarzystę, gdybym tylko mógł.
Pierwsza rzecz, która rzuca sie w oczy, to charakter postaci. O ile filmowy Tolek Banan, Julek, Filipek i Cegiełka stanowią dokładne odzwierciedlenie swoich książkowych odpowiedników, o tyle Karioka i Cygan już nie bardzo. W książce Karioka nie jest taka, hmmm... pyskata. Owszem, stara się imponować chłopakom. Czasami pokazuje "charakterek". Ale w gruncie rzeczy bardzo szybko czytelnik przekonuje się, że jest to osoba wrażliwa, można rzec - romantyczna. Z nieznanych powodów w serialu w ogóle pominięto wątek relacji pomiędzy Julkiem i Karioką (jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi - ostatni raz serial oglądałem kilka lat temu). W powieści Karioka zaproponowała wręcz Julkowi wspólne wyjście do kina. Generalnie spędzali ze sobą dużo więcej czasu niż to pokazano w serialu. Czyżby wątek pierwszych fascynacji damsko-męskich ukazany w książce okazał się zbyt ciężki dla potencjalnych odbiorców serialu? Nie sądzę, żeby sam temat był za trudny dla reżysera. Znakomicie pokazał go przecież w innym swoim filmie młodzieżowym pt."Koniec wakacji"...
Jeszcze bardziej zawiła historia jest z Cyganem. Serialowa postać pozostała w mej pamięci jako osoba doświadczona przez życie (mieszkał z niewidomym opiekunem, zarabiał na życie grając na skrzypcach w podrzędnych spelunach). W książce nie ma żadnej wzmianki o życiu osobistym Cygana. Zaś swoim postępowaniem objawia się nam jako osobnik egocentryczny i cyniczny... Nie dostrzegłem w nim żadnej cechy, żadnego czynu, mogących ukazać go w pozytywnym świetle. W ogóle nie potrafiłem odnaleźć w nim jakiejkolwiek cechy łączącej go z postacią serialową.
Tutaj też jest najciekawsza rozbieżność pomiędzy fabułą serialu i książki. Zapewne wszyscy pamiętają słynną scenę potrącenia Cygana przez samochód i powołaną później do życia akcję "Garbus", w trakcie której członkowie gangu namiętnie poszukują Volkswagena Garbusa z zielonym listkiem na szybie. Tak było w serialu. O dziwo, w książce było zupełnie inaczej. Owszem. Miał miejsce wypadek. Tyle tylko, że jego ofiarą padł... Cegiełka. Tu rodzi się pytanie, dlaczego zdecydowano się na tak dużą zmianę w fabule. Pamiętam, jak S. Jędryka w swoim filmie dokumentalnym "Tolek Banan i inni" wspominał m.in. proces naboru aktorów do swojego serialu. Sporo uwagi poświęcił osobie Cygana. Stwierdził, że jak tylko zobaczył Andrzeja Kowalewicza, od razu wiedział, że jest to rola dla niego. Czy to dla niego zmieniono charakter oryginalnej postaci? Z drugiej zaś strony pojawił się inny problem. Serialowy Cygan jest postacią mniej barwną od swojego pierwowzoru. Z punktu widzenia atrakcyjności fabuły - niewiele wnosi. Obok niego na planie pojawia się Henryk Gołębiewski, czyli Cegiełka - świetna wyrazista rola, znakomicie zresztą zagrana. Zgodnie z fabułą książki należałoby tą postać "uziemić" w szpitalu już w połowie serialu (od momentu wypadku praktycznie nie pojawia się już w głównym nurcie narracyjnym). Czy to ze względu na potencjał tkwiący w tej postaci oraz grającego go H. Gołębiewskiego zdecydowano się na tak dramatyczną zmianę treści książki? Takie jest moje zdanie. Jak było naprawdę? Chyba tylko pan Jędryka mógłby odpowiedzieć na to pytanie.
"Stawiam na Tolka Banana" - zapewne większości z nas tytuł znany bardziej jako serial. Ja postanowiłem ponownie zmierzyć się z książką. Przyznam się, że serial ogladałem wielokrotnie, co sprawiło, że to właśnie scenariusz stał się dla mnie obowiązującą fabułą tej historii. Okazuje się jednak, że pierwowzór książki dosyć znacząco różni sie od tego, co zaserwował nam (świetny i ponadczasowy) Stanisław Jędryka. I na tych zmianach chciałem się skupić. Nie jest moim zamiarem wypunktowywanie wszystkich różnic pomiędzy pierwowzorem książkowym i fabułą filmu. Zaznaczę tylko te zmiany, których wprowadzenie jest dla mnie nie do końca zrozumiałe, i o które z chęcią zapytałbym reżysera/scenarzystę, gdybym tylko mógł.
Pierwsza rzecz, która rzuca sie w oczy, to charakter postaci. O ile filmowy Tolek Banan, Julek, Filipek i Cegiełka stanowią dokładne odzwierciedlenie swoich książkowych odpowiedników, o tyle Karioka i Cygan już nie bardzo. W książce Karioka nie jest taka, hmmm... pyskata. Owszem, stara się imponować chłopakom. Czasami pokazuje "charakterek". Ale w gruncie rzeczy bardzo szybko czytelnik przekonuje się, że jest to osoba wrażliwa, można rzec - romantyczna. Z nieznanych powodów w serialu w ogóle pominięto wątek relacji pomiędzy Julkiem i Karioką (jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi - ostatni raz serial oglądałem kilka lat temu). W powieści Karioka zaproponowała wręcz Julkowi wspólne wyjście do kina. Generalnie spędzali ze sobą dużo więcej czasu niż to pokazano w serialu. Czyżby wątek pierwszych fascynacji damsko-męskich ukazany w książce okazał się zbyt ciężki dla potencjalnych odbiorców serialu? Nie sądzę, żeby sam temat był za trudny dla reżysera. Znakomicie pokazał go przecież w innym swoim filmie młodzieżowym pt."Koniec wakacji"...
Jeszcze bardziej zawiła historia jest z Cyganem. Serialowa postać pozostała w mej pamięci jako osoba doświadczona przez życie (mieszkał z niewidomym opiekunem, zarabiał na życie grając na skrzypcach w podrzędnych spelunach). W książce nie ma żadnej wzmianki o życiu osobistym Cygana. Zaś swoim postępowaniem objawia się nam jako osobnik egocentryczny i cyniczny... Nie dostrzegłem w nim żadnej cechy, żadnego czynu, mogących ukazać go w pozytywnym świetle. W ogóle nie potrafiłem odnaleźć w nim jakiejkolwiek cechy łączącej go z postacią serialową.
Tutaj też jest najciekawsza rozbieżność pomiędzy fabułą serialu i książki. Zapewne wszyscy pamiętają słynną scenę potrącenia Cygana przez samochód i powołaną później do życia akcję "Garbus", w trakcie której członkowie gangu namiętnie poszukują Volkswagena Garbusa z zielonym listkiem na szybie. Tak było w serialu. O dziwo, w książce było zupełnie inaczej. Owszem. Miał miejsce wypadek. Tyle tylko, że jego ofiarą padł... Cegiełka. Tu rodzi się pytanie, dlaczego zdecydowano się na tak dużą zmianę w fabule. Pamiętam, jak S. Jędryka w swoim filmie dokumentalnym "Tolek Banan i inni" wspominał m.in. proces naboru aktorów do swojego serialu. Sporo uwagi poświęcił osobie Cygana. Stwierdził, że jak tylko zobaczył Andrzeja Kowalewicza, od razu wiedział, że jest to rola dla niego. Czy to dla niego zmieniono charakter oryginalnej postaci? Z drugiej zaś strony pojawił się inny problem. Serialowy Cygan jest postacią mniej barwną od swojego pierwowzoru. Z punktu widzenia atrakcyjności fabuły - niewiele wnosi. Obok niego na planie pojawia się Henryk Gołębiewski, czyli Cegiełka - świetna wyrazista rola, znakomicie zresztą zagrana. Zgodnie z fabułą książki należałoby tą postać "uziemić" w szpitalu już w połowie serialu (od momentu wypadku praktycznie nie pojawia się już w głównym nurcie narracyjnym). Czy to ze względu na potencjał tkwiący w tej postaci oraz grającego go H. Gołębiewskiego zdecydowano się na tak dramatyczną zmianę treści książki? Takie jest moje zdanie. Jak było naprawdę? Chyba tylko pan Jędryka mógłby odpowiedzieć na to pytanie.
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2015, 00:09 przez Konfiturek, łącznie zmieniany 3 razy.
- misia
- Zlotowicz
- Posty: 1250
- Rejestracja: 10 lip 2013, 22:32
- Miejscowość: miasto Łódź
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 5 razy
Piękna analiza
Ja w zeszłym roku odświeżyłam wszystko, książkę (audiobook właściwie), serial i film dokumentalny na temat kręcenia filmu. Nawet teraz próbowałam otworzyć link na YT, ale usunęli... Mam bardzo podobne refleksje do Ciebie, z wszystkim się zgadzam, ale nie wnikam po co i dlaczego. Różnice są faktycznie bardzo duże, przyjęłam z pokorą i przeszłam do codzienności. Ten dokument mnie bardzo rozczulił, kilka łez nawet uroniłam, ale to tylko nostalgia i sentyment
Ja w zeszłym roku odświeżyłam wszystko, książkę (audiobook właściwie), serial i film dokumentalny na temat kręcenia filmu. Nawet teraz próbowałam otworzyć link na YT, ale usunęli... Mam bardzo podobne refleksje do Ciebie, z wszystkim się zgadzam, ale nie wnikam po co i dlaczego. Różnice są faktycznie bardzo duże, przyjęłam z pokorą i przeszłam do codzienności. Ten dokument mnie bardzo rozczulił, kilka łez nawet uroniłam, ale to tylko nostalgia i sentyment
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6422
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 215 razy
- Otrzymał podziękowań: 150 razy
- Kontakt:
Już nigdy więcej nic dla nas nie nakręci. Stanisław Jędryka zmarł wczoraj
https://agencja-informacyjna.com/tag/stanislaw-jedryka/
https://agencja-informacyjna.com/tag/stanislaw-jedryka/
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Niech spoczywa w spokoju [*]PawelK pisze:Już nigdy więcej nic dla nas nie nakręci. Stanisław Jędryka zmarł wczoraj
https://agencja-informacyjna.com/tag/stanislaw-jedryka/
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Wielka szkoda ale pozostawił po sobie wspaniały dorobek.
Najlepszy reżyser filmów i seriali dla dzieci i o dzieciach! Na zawsze w naszej pamięci !!!
Wyspa Złoczyńców, Do przerwy 0:1, Paragon gola, Wakacje z duchami, Podróż za jeden uśmiech, Stawiam na Tolka Banana, Szaleństwo Majki Skowron, Banda Rudego Pająka.............itd itd
źr.:naszahistoria.pl
Najlepszy reżyser filmów i seriali dla dzieci i o dzieciach! Na zawsze w naszej pamięci !!!
Wyspa Złoczyńców, Do przerwy 0:1, Paragon gola, Wakacje z duchami, Podróż za jeden uśmiech, Stawiam na Tolka Banana, Szaleństwo Majki Skowron, Banda Rudego Pająka.............itd itd
źr.:naszahistoria.pl
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2019, 11:16 przez Barabasz, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Wielka, wielka szkoda
Kolejny z genialnych twórców polskiego kina odszedł ...
Ale pozostawił nam wiele wspaniałych seriali, które do dzisiaj z chłopakami oglądamy.
I to zostanie na zawsze.
Niech spoczywa w pokoju.
Kolejny z genialnych twórców polskiego kina odszedł ...
Ale pozostawił nam wiele wspaniałych seriali, które do dzisiaj z chłopakami oglądamy.
I to zostanie na zawsze.
Niech spoczywa w pokoju.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2019, 11:17 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.