Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę, że Nesbo dopiero przed Tobą.Mysikrólik pisze:Potem już Nesbo wjeżdża na całego.
Koniecznie daj znać, jak wrażenia.
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę, że Nesbo dopiero przed Tobą.Mysikrólik pisze:Potem już Nesbo wjeżdża na całego.
A u mnie na odwrót. Kiedyś "Lalka" nie podobała mi się, pewnie dlatego, że była lekturą i że trzeba ją było przeczytać. Do dziś pamiętam cytat:irycki pisze:"Lalka" też mi się podobała, ale nie czytałem tej książki już lata temu.
To pewnie dlatego, że teraz czas szybciej płynieirycki pisze: Parę lat temu odświeżyłem sobie za to "Krzyżaków". I z lektury pamiętam refleksję nad tym, jak zupełnie inaczej kiedyś odbierano czas. Tam jest taki moment jak Jagienka zostaje sama na grodzie, a Zbyszko wyjeżdża w świat. I ta Jagienka na niego czeka, i czeka, i specjalnie się nie denerwuje, bo wie przecież, że trochę tego Zbyszka nie będzie. No ale jak minął rok a potem półtora, a ten nie wracał, to się jednak zaczęła tak troszkę z lekka niepokoić
Mniej więcej tak jak my, kiedy ktoś miał być o ósmej a już dochodzi dziesiąta...
Ja TomaszKu miałem podobnie. Z jednym wyjątkiem, nie miałem takiej koleżanki, która by mi opowiedziała tę lekturę.TomaszK pisze: A z "Lalką" miałem tak: kiedy była moją lekturą, poprosiłem koleżankę Iwonę, o opowiedzenie całej książki, co zrobiła bardzo szczegółowo. Książki wtedy nie przeczytałem i pomimo że przerabialiśmy ją na lekcjach dość intensywnie, nie dostałem pały. A kiedy mój brat skończył liceum (a ja trzecią klasę), podjął decyzję przeczytania wszystkich zaległych lektur. Wtedy przeczytałem "Lalkę" i stwierdziłem, że to genialna książka. Później jeszcze kilkakrotnie do niej wracałem.