Drukowanie 3d
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Obecnie pracuję w kilkuosobowej firmie zajmującej się produkcją zestawów wzbogacających plastikowe modele do sklejania produkowane przez duże firmy (Tamiya, Trumpeter itp). Jeden zestaw składa się z reguły z elementów odlewanych z żywicy, elementów metalowych toczonych na tokarkach oraz elementów fototrawionych na cienkich blaszkach. Prototypy drukujemy metodą DLP. Samym procesem drukowania zajmuje się kolega. Ja przygotowuję projekty i modele do drukarki 3D, a potem zajmuję się też produkcją masową (przygotowuję formy z silikonu i robię odlewy żywiczne).
MASTER MODEL
MASTER MODEL
Ostatnio zmieniony 02 lip 2020, 08:52 przez Konfiturek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
W zasadzie niewiele tu można powiedzieć. Ot, firma gdzieś na Dalekim Wschodzie wypuszcza na rynek modelarski zestaw do sklejania okrętu. Pewne rzeczy traktują po macoszemu. Czy to z braku materiałów, czy też czasu. No to wypełniamy tą lukę. Bo modelarze czasami chcieliby zrobić coś dokładniej, a nie każdy potrafi zrobić to samemu.
Firma, którą założył mój kolega, zaczynała wiele lat temu. Miał w domu tokarkę i produkował jedynie elementy toczone z metalu. Kilka lat temu spotkaliśmy się przypadkiem gdzieś na mieście. Od słowa do słowa i zasiliłem zespół (ja zawsze specjalizowałem się w okrętach, a on w samolotach) i rozszerzyliśmy asortyment o elementy odlewane z żywicy. Dzięki temu, zamiast np. samych luf, wypuszczamy na rynek całe podzespoły będące zamiennikami "pudełkowych" elementów modelu.
Dla przykładu. Tak w modelach francuskich okrętów "Dunkierque" i "Strasbourg" wyprodukowanych przez firmę HobbyBoss wygląda działo treningowe kalibru 90mm. Taki sobie kilkumilimetrowy glutek:
Materiałów do tego elementów jak na lekarstwo. Rysunków żadnych. Kilka fotek w branżowej literaturze:
Miałem odpuścić już temat, gdy znalazłem na Youtubie fragment starej kroniki filmowej ukazującej kurtuazyjną wizytę francuskich okrętów w Wielkiej Brytanii. Wystarczyło jedno dobre ujęcie kamerzysty i miałem już podstawę do swojej twórczości
Najpierw powstaje projekt 2D, którego zadaniem jest określenie kształtu i wymiarów elementu.
Potem próbuję to jakoś pokazać w 3D. Na tym etapie trzeba uwzględnić ograniczenia drukarki 3D (nie wydrukujemy elementów wielkości mniejszej od rozdzielczości drukarki). Staram się jedynie wyeksponować najbardziej charakterystyczne elementy (często nieco je przewymiarowując). Porównanie modelu wirtualnego z dostępnymi materiałami zdjęciowymi są ostatecznym testem.
Potem rusza produkcja. Najpierw wykonuję z silikonu formę-negatyw elementu wydrukowanego na drukarce 3D. Forma służy mi do masowej produkcji odlewów z żywicy. W międzyczasie powstają na tokarkach elementy z metalu. Jeśli jest taka potrzeba, podwykonawca robi nam elementy trawione kwasem z cienkiej blaszki. Potem zostaje już tylko spakowanie tego w cały zestaw i sprzedanie go
http://master-model.pl/product/sm-350-102.html
A modelarz sam wybierze, czy chce skleić model w całości z pudełka, czy też wykorzystać nasze zamienniki.
Firma, którą założył mój kolega, zaczynała wiele lat temu. Miał w domu tokarkę i produkował jedynie elementy toczone z metalu. Kilka lat temu spotkaliśmy się przypadkiem gdzieś na mieście. Od słowa do słowa i zasiliłem zespół (ja zawsze specjalizowałem się w okrętach, a on w samolotach) i rozszerzyliśmy asortyment o elementy odlewane z żywicy. Dzięki temu, zamiast np. samych luf, wypuszczamy na rynek całe podzespoły będące zamiennikami "pudełkowych" elementów modelu.
Dla przykładu. Tak w modelach francuskich okrętów "Dunkierque" i "Strasbourg" wyprodukowanych przez firmę HobbyBoss wygląda działo treningowe kalibru 90mm. Taki sobie kilkumilimetrowy glutek:
Materiałów do tego elementów jak na lekarstwo. Rysunków żadnych. Kilka fotek w branżowej literaturze:
Miałem odpuścić już temat, gdy znalazłem na Youtubie fragment starej kroniki filmowej ukazującej kurtuazyjną wizytę francuskich okrętów w Wielkiej Brytanii. Wystarczyło jedno dobre ujęcie kamerzysty i miałem już podstawę do swojej twórczości
Najpierw powstaje projekt 2D, którego zadaniem jest określenie kształtu i wymiarów elementu.
Potem próbuję to jakoś pokazać w 3D. Na tym etapie trzeba uwzględnić ograniczenia drukarki 3D (nie wydrukujemy elementów wielkości mniejszej od rozdzielczości drukarki). Staram się jedynie wyeksponować najbardziej charakterystyczne elementy (często nieco je przewymiarowując). Porównanie modelu wirtualnego z dostępnymi materiałami zdjęciowymi są ostatecznym testem.
Potem rusza produkcja. Najpierw wykonuję z silikonu formę-negatyw elementu wydrukowanego na drukarce 3D. Forma służy mi do masowej produkcji odlewów z żywicy. W międzyczasie powstają na tokarkach elementy z metalu. Jeśli jest taka potrzeba, podwykonawca robi nam elementy trawione kwasem z cienkiej blaszki. Potem zostaje już tylko spakowanie tego w cały zestaw i sprzedanie go
http://master-model.pl/product/sm-350-102.html
A modelarz sam wybierze, czy chce skleić model w całości z pudełka, czy też wykorzystać nasze zamienniki.
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy