No cóż. Pewnego popołudnia zjawił się u mnie (korespondencyjnie) pewnie tajemniczy jegomość (Nietajenko) z propozycją dołączenia do forum. Tak wygląda mało spektakularna historia pojawienia się tutaj.
Część biograficzna natomiast:
Jestem miłośnikiem książek Nienackiego (przeczytana większość twórczości) ale nie pogardzę również Bahdajem (przeczytane mi. Do przewy 0:1 i Tolek Banan). Także Niziurski nie jest mi obcy (Marek Piegus, Bombel i Syfon). Jak będę miał więcej czasu postaram się udzielać w odpowiednich tematach.
Poza książkami interesuję się grami planszowymi. Nie pogardzę również dobrym koncertem.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Zbychowiec, podobno jest niezła! Ze specyficznym poczuciem humoru.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
zbychowiec pisze:Ha, po napisaniu tego postu coś mnie tknęło, zajrzałem do działu "muzycznego" i zobaczyłem, że już dyskutowaliście o przygodach Lorda Waldemar, czy mógłbyś podzielić się wrażeniami z lektury? Czy faktycznie książka jest tak komiczna jak ludzie powiadają?
Hmm czytałem ją będąc licealistą, ale była "kosmiczna" własnie. Zespół tam występuje i tytułowy Lord bardzo lubieżny i zabawny.